glina pisze: ↑09 lis 2020, 15:20
O mnie sie nie martw :-). Dzis +5% na calym portfelu. Calkiem zadowalajace, pomimo kilku dotkliwych strat.
glina, ja się o ciebie nie martwię. To ty się lepiej martw o mnie. A jeśli możesz, to módl się za mnie ;)
Ty sobie poradzisz na pewno, a przejściowe straty ponosi każdy kto cokolwiek inwestuje.
Mnie chodziło tylko i wyłącznie o twój komentarz. Jakiekolwiek nadzieje na zakończenie COVIDu będą wstrząsać rynkiem i tak się dzieje też teraz.
winio pisze: ↑09 lis 2020, 15:19
Napisz proszę ile obstawiasz do końca tego roku (z prawd. 80%) dolarów za uncję złota i wrócimy do tematu przy okazji noworocznego szampana.
On tego nie wie, nikt tego nie wie na 100%. To są tylko szacunki.
Natomiast jak
już pisałem, wpływ banków centralnych na inflację nie jest jednoznaczny.
Quantitative easing (luzowanie ilościowe) to nie jest proste drukowanie i rozdawanie pieniędzy. Pieniądz kreowany jest przez dług, który zostanie ściągnięty z rynku w chwili jego zapadalności.
Głównym celem QE było obniżenie kosztów zadłużania się firm w czasie kryzysu, które w innym przypadku byłyby bardzo wysokie.
Inflacja występuje zaś kiedy ludzie/firmy rzucają się na towary, a towarów nie ma (moce produkcyjne na 100%), za to są pieniądze (jest ich za dużo). Takie coś obecnie nie występuje, bo firmy wydają pieniądze raczej tylko na przetrwanie.
Podwyżka podatków, która niechybnie nastąpi, również będzie ściągać pieniądze z rynku. Złoto natomiast zostało już wycenione pod inflację, której jeszcze nie ma.
Nikt nie wiem czy będzie czy nie będzie. Wiele razy miała być, a nie była. Dla Adriana są to "podstawy ekonomii", ale dotychczasowe doświadczenia historyczne tego nie potwierdzają.
Z góry zastrzegam, że nie wiem czy złoto wystrzeli czy nie. Wiem tylko, że gdybym inwestował teraz złoto to na pewno miałbym plan wyjścia z tej inwestycji - tak przy zyskach, jak przy stratach.
Inwestować jednak nie zamierzam, bo na 99% będą lepsze inwestycje.