Covid-19 Market Crash

[Rastignac]

Chyba nie ma sensu grzać tematu, bo zawsze tak będzie przy silnych emocjach.

Jest, bo płynie z tego lekcja, że ci wszyscy rzekomi przewidywacze dołków i szczytów są nic nie warci i pojawiają się tylko przy okazji jakichś ekstremalnych sytuacji na rynku. Sporo początkujących inwestorów się na to nabiera. Dlatego pokazuję, że po 30% odbiciu od dołka tacy ludzie znikają, bo nie mają nic do powiedzenia, chociaż wydawałoby się, że mają idealną okazję, żeby do dołożyć do szortów i pochwalić się timingiem. Albo może powiedzieć, że to jeszcze nie czas na dokładanie szortów? Nie wiem, nie mam szklanej kuli jak oni.

Zatem teraz jest najlepszy moment żeby kupować? Mi się wydaje, że najlepszy na spadki, więc najlepiej teraz sprzedawać i odkupić trochę taniej ?

Żeby była jasność, ja kupowałem po "słynnym" webinarze, gdy spadki wydawały się potężne "odczekiwanie tygodnia", zawsze po pandemiach odbicie typu V itd. Wyszło słabo, CCL po 28 $, DAL po 31 $. Po prostu masakra i straty nadal byłyby ogromne. Odsprzedałem na lokalnych górkach - CCL 17 $, DAL 29 $. Czekam na kolejną falę spadków, mam nadzieję że wytrzymam. :)
Cały czas nerwy z FOMO, ale sytuacja na rynku akcji jest bezprecedensowa, tutaj szykują się raczej nowe balony biorąc pod uwagę sytuację ekonomiczną, ceny są astronomiczne.

Nie jestem market timerem, więc nie wiem kiedy jest najlepszy moment do kupna. Za to wiem kiedy spółka w moim portfelu jest tania, bo wiem co posiadam i wiem jak to wycenić. Od wpadek typu CCL i DAL chroni dywersyfikacja. Jak to mówi jeden z moich ulubionych autorów "this is a market of stocks not a stock market". Jest sporo spółek, które radzą sobie świetnie w tym roku i w portfelu spekulacyjnym mam ładnie zielono. Jeśli nie umiesz dobrać spółek i skonstruować portfela to jest to Twój problem, nie obwiniaj innych.

Chyba jest oczywistym ,że sytuacja giełdowa nie odzwierciedla ekonomii i zagrożeń, dodruk kasy, działania FED i EBC robią swoje ?

Tak, od zawsze dodruk i manipulacja i dlatego niedźwiadki nie mają racji. Słyszę to od 10 lat.

Ja sie czuje niekomfortowo przy wzrostach, zdecydowanie lepiej czuje sie gdy kursy spadaja. Dziwne, jak na byka, prawda? :-)
[...]
Jesli jestes przekonany do pozycji w swoim portfelu, to po spadkach usredniasz cene, a nie wyprzedajesz :-). O wiele latwiej to przychodzi, kiedy decyzje inwestycyjna podjales na podstawie wlasnego researchu i wlasnych przekonan, a nie z polecenia (chocby polecal sam Warren Buffet).

Zgadzam się w 100%. Też teraz nie kupuję, bo raz, że się obkupiłem miesiąc temu w lepszych cenach, a dwa, że znowu kupiłem trochę putów na co ryzykowniejsze pozycje. Kumuluję cash i czekam. Będę miał się dobrze bez względu na to w którą stronę pójdzie szeroki rynek.

Jest przewidywany spadek EPS-ów dla całego S&P 500 o kilkanaście % w tym roku, co daje fundamentalne podstawy do bycia ostrożniejszym, ale to też mało kto podnosi w dyskusji. Brakuje merytoryki dla tych niedźwiedzich wizji.

[glina]

Nie boje sie, bo jestem zdywersyfikowany. Poza tym inwestuje glownie poprzez ETF.

Oczywiscie, nawet w takim srodowisku jakie mamy sa zwyciezczy, spojrzcie tylko na wykresy

MELI, TWLO, TTD, SHOP, LVGO, SE, ZM, CRWD, OKTA, AMZN, MSFT, PYPL, TDOC

Wszystko to sektor IT, e-commerce, spolki SaaS, telemedycyna. Na serio ktos ma watpliwosci, ze sa dzis bardziej wartosciowe niz jeszcze 2 miesiace temu? Oczywiscie, ze sa, i ceny to odzwierciadlaja.

Oczywiscie ladowanie sie w te tickery teraz jest bardzo niekomfortowe, ale nawet przy tych wycenach nie mozna byc pewnym, ze teraz to juz na pewno walnie.

Po drugiej stronie mamy cala mase przegranych. Czesc z nich byc moze permanentnie, czesc tymczasowo. Ceny to uwzgledniaja. Nic na rynku nie jest przypadkowe i nic nie jest tanie lub drogie bez powodu.

[Adako]

Zgadzam się w 100%. Też teraz nie kupuję, bo raz, że się obkupiłem miesiąc temu w lepszych cenach, a dwa, że znowu kupiłem trochę putów na co ryzykowniejsze pozycje. Kumuluję cash i czekam. Będę miał się dobrze bez względu na to w którą stronę pójdzie szeroki rynek.

Czyli niby się nie zgadzasz ale robisz niemal tak samo? Przecież ja nie piszę o szortowaniu, tylko o tym, że obecnie jest niemal najgorszy moment na kupno, coś jak ATH w lutym, gdy COVID szalał w Chinach.
Wyprzedałem "gnioty" na górkach i myślę, że odkupię je taniej, ponadto, gdy "fala opadnie" taniej będzie można kupić cokolwiek, więc głupotom byłoby kupowanie teraz?
Oczywiście scenariusz może się nie spełnić, ale myślę, że lepiej kupić coś za pół roku nawet te 10 % drożej (bo wątpię czy dużo więcej wzrośnie indeks), niż kupić dzisiaj i patrzeć za te pół roku, jak się straciło 10-30 %.

To wszystko oczywiście średni termin, bo w długim, "wiadomo", wszystko zarobi, tylko dłużej trzeba będzie czekać ;).

[Rastignac]

Pisałem 1,5 miesiąca temu:

Tlusciutkie wzrosty dzis w Azji. Milego dnia :-)

Jak będzie większy relief rally to ci, którzy do tej pory nic nie kupowali wejdą w tryb FOMO, a potem pewnie kolejny zjazd i będą sprzedawać :)

Nie zgadzam się z timingiem rynków. Gdybym był 100% w cash to właśnie skanowałbym rynek w poszukiwaniu okazji. Jest ich wciąż sporo. Ale ponieważ wykorzystałem panikę to nie kupuję, bo zwyczajnie muszę zarządzać ryzykiem i mieć odpowiednią ilość pieniędzy w stosunku do tego co mam w akcjach. Także akumuluję powoli, trzymam wszystko w ryzach i czekam aż rynek mi podrzuci następne grube okazje.

[Adako]

Wszystko to sektor IT, e-commerce, spolki SaaS, telemedycyna. Na serio ktos ma watpliwosci, ze sa dzis bardziej wartosciowe niz jeszcze 2 miesiace temu? Oczywiscie, ze sa, i ceny to odzwierciadlaja.

To nie do końca tak, ponieważ praktycznie wszystko jest wyżej niż 2 miesiące wcześniej (jeżeli chodzi o dołki z marca). Czy ktoś ma wątpliwości, że np. CCL jest dzisiaj więcej wart niż 2 miesiące temu (gdy chodził nawet po 8 $) - no ja mam wątpliwości.

I tak jest ze wszystkim, bo ceny 2 miesiące temu generalnie odzwierciedlały inne perspektywy i wzrosty niż spółki pokazują i będą pokazywały w najbliższym czasie.Perspektywy, rzadko której spółki poprawiły się na tyle, żeby usprawiedliwiać tak dynamiczne wzrosty.

Oczywiscie ladowanie sie w te tickery teraz jest bardzo niekomfortowe, ale nawet przy tych wycenach nie mozna byc pewnym, ze teraz to juz na pewno walnie.

Po drugiej stronie mamy cala mase przegranych. Czesc z nich byc moze permanentnie, czesc tymczasowo. Ceny to uwzgledniaja. Nic na rynku nie jest przypadkowe i nic nie jest tanie lub drogie bez powodu.

Uber pokazał nieciekawe dane - rośnie, itd. Po prostu pytanie na ile są to czasy na zakupy a na ile, jest to szaleństwo i po prostu dobry moment żeby sprzedać, niedługo odkupując taniej?

Wiadomo jakie to niesie ryzyka - dalszy wzrost i FOMO, moim scenariuszem "rezerwowym" są wybory w USA, myślę, że wtedy na pewno, zdarzą się okazje gdy będzie ryzyko, że Trump nie wygra itd.

[Rastignac]

Czy ktoś ma wątpliwości, że np. CCL jest dzisiaj więcej wart niż 2 miesiące temu (gdy chodził nawet po 8 $) - no ja mam wątpliwości.

No i powinieneś, bo CCL to jest na ten moment inwestycja w durzej mierze spekulacyjna. Czy taką samą spekulacją było wtedy kupno CVS lub GD? Nie. Trzeba było wykorzystywać spadki wynikające z braku płynności, która sprawia, że spada wszystko nawet jeśli nie ma to żadnego sensu.

[Adako]

Czy ktoś ma wątpliwości, że np. CCL jest dzisiaj więcej wart niż 2 miesiące temu (gdy chodził nawet po 8 $) - no ja mam wątpliwości.

No i powinieneś, bo CCL to jest na ten moment inwestycja w durzej mierze spekulacyjna. Czy taką samą spekulacją było wtedy kupno CVS lub GD? Nie. Trzeba było wykorzystywać spadki wynikające z braku płynności, która sprawia, że spada wszystko nawet jeśli nie ma to żadnego sensu.

Mówmy co dzisiaj robić, myślisz, że to dobry pomysł kupić dzisiaj GD lub CVS? Ceny są często październikowe, tak jakby żadnego COVID nie było.

To jest właśnie ten ewenement, rekordy bezrobocia, Lockdown i w ogóle sytuacja jak na wojnie a poziom indeksów z październikowych szczytów wszech czasów.
Myślę, że coś jest delikatnie mówiąc nie halo. Niby spiskowe teorie z FED-em. Jeżeli nie on, to co? Czy wszystko jest "w porządku", "tak jak zawsze" a rynek po prostu już wycenia, że najgorsze za nami, nie będzie bankructw i czekamy na otworzenie gospodarki - więc trzeba kupować?

No właśnie, wychodziłoby na to, że tytuł wątka można odwołać, po Crashu, to była tylko lokalna korekta ?:)

Tak na serio, nie jest w porządku, mamy wielkie zaburzenia i sytuację anormalną. Z pewnością spoglądanie na FED nie jest spiskową teorią, po prostu triliony $ wpompowanych w rynek plus pożyczanie na zero % robią swoje.
No i pięknie, należy się dostosować - im gorsze wiadomości, tym FED bardziej będzie pomagał i indeksy w górę (ostatnie dane o bezrobociu itd)? Innej logiki nie widzę.
Zatem, jeżeli FED będzie chciał podwyższać stopy % (lub wystapi takie ryzyko) to akcja będzie odwrotna i będzie można znowu szukać okazji inwestycyjnych jak pod koniec 2018 ?

[rebahas]

Oczywiscie, nawet w takim srodowisku jakie mamy sa zwyciezczy, spojrzcie tylko na wykresy

MELI, TWLO, TTD, SHOP, LVGO, SE, ZM, CRWD, OKTA, AMZN, MSFT, PYPL, TDOC

No za MELi Ci muszę podziękować i pogratulować nosa, jak sugerowałeś, aby im się przyglądnąć przed poprzednimi wynikami bodajże. Dzisiaj sprzedałem po 795 co przy raczej czerwonych odcieniach mojego portfolio trochę wprowadziło anomalii ;)

[rebahas]

Jest, bo płynie z tego lekcja, że ci wszyscy rzekomi przewidywacze dołków i szczytów są nic nie warci i pojawiają się tylko przy okazji jakichś ekstremalnych sytuacji na rynku. Sporo początkujących inwestorów się na to nabiera. Dlatego pokazuję, że po 30% odbiciu od dołka tacy ludzie znikają, bo nie mają nic do powiedzenia, chociaż wydawałoby się, że mają idealną okazję, żeby do dołożyć do szortów i pochwalić się timingiem. Albo może powiedzieć, że to jeszcze nie czas na dokładanie szortów? Nie wiem, nie mam szklanej kuli jak oni.

No rozumiem ale dobrze wiesz, że jak jest i jak będzie przy następnym i następnym i podobnym zdarzeniu. Kto przeczyta wątek czy tam czyta w miarę regularnie forum powinien mieć swój osąd i swoje wnioski, kto nie włączy samodzielnego myślenia to nie włączy i nikt tego niestety za niego nie zrobi.

[Kris]

Adako: kombinujesz/postrzegasz obecną rzeczywistość podobnie jak ja. Wydaje się nam iż coś jest nie halo bo jest nie halo. Ja zadaję sobie pytanie kto to kupuje, za jakie pieniądze i jak długo uda się juz nie to pompować w górę a utrzymać obecne poziomy (uważam, że dni są policzone) na co dowodem są coraz to gorsze wskaźniki płynące z gospodarek. W system wpuszczono i cały czas wpuszcza się masę pustego pieniądza. Gdyby nie wpompowana kasa byłby dramat na giełdach, gdyby nie było sztucznej stymulacji dużo prościej można by było coś dokładnie przewidywać ale normalnie juz nigdy nie będzie takie czasy. Obecnie amerykusy, drukują kasę i kupują obligacje, akcje, dają ludziom czeki, zapomogi, jedzenie dosłownie wszystko za pustą kasę czyli za Darmo po koszcie ZERO (Nie ma prawa to się dobrze skończyć ). Cały problem i dramat ja osobiście upatruję niekoniecznie w cenach akcji (to będzie wtórna sprawa) a raczej w obligacjach amerykańskich bo to jest największa bańka jaką kiedykolwiek świat widział i jak to się wysypie zacznie się prawdziwa jazda bez trzymanki.

[mlubinski]

tu nie ma żadnej magii, bo niby co można robić jak się ma potężny kapitał? Weź sobie wyobraź sytuację, że masz ogromną kasę do dyspozycji i możesz:

1. trzymać w śwince skarbonce, pod materacem lub w banku na koncie (depozyt)
2. kupić obligacje rządowe
3. kupić obligacje korporacyjne
4. kupić akcje
5. kupić nieruchomości (lub instrumenty finansowe na nieruchy, czyli de facto akcje/etf)

Tyle możesz zrobić i nic więcej. Aha, żeby było jasne, nie mówimy tu o Januszu, co ma X pieniążków i może sobie mieszkanie kupi ;-)

No i teraz popatrz - rządy uruchomiły drukarki (i obniżyły stopy procentowe) i mówią - będziemy robić "whatever it takes", zatem drukować na potęge, zadłużając kraj (emitować obligacje), zatem

1. inflacja, zatem kasa w kibel
2. patrz punkt 1
3. można się pokusić
4. sensowny wybór
5. można się pokusić

zatem sprawa jest jasna, gdzie będzie kasa szła i dlaczego kasa leci do spółek (tych dobrych), właśnie z tego powodu. I można się obrażać na ECB/FED/BOJ, ale kogo to w sumie obchodzi ;-)
Zatem rajd będzie raczej kontynuowany, ew z pewną fluktacją pomiędzy obligami i akcjami jak to zwykle bywało w historii :-)

[Kris]

Marek zgadzam się z Tobą prawie całkowicie (różnice tkwią w nieistotnych szczegółach o których nie ma sensu tu pisać). W tym wszystkim liczy się tak naprawdę Czas. To, że obecnie mam niedźwiedzie nastawienie nie oznacza iż twierdzę, że akcje i ETF-y są ble i a fuj a jest wręcz przeciwnie natomiast uważam, że czas na zajęcie pozycji longterm w akcjach i ETF dopiero przyjdzie. Obecnie mogę nie zarobić i i kompletnie nic to nie zmieni w moim życiu na szczęście :) Zakładam, że jeszcze się cofniemy Ty zakładasz, że to juz będzie szło tylko do góry to nas różni. A jak bedzie ? czas pokarze i żeby była jasność nigdy w życiu nie mam 100% pewności mogę sie mylić ale nawet jak się pomylę kompletnie nic się nie stanie i nie zmieni mojego życia oraz jego standardu.

[CoinsMakingCoins]

Zatem rajd będzie raczej kontynuowany, ew z pewną fluktacją pomiędzy obligami i akcjami jak to zwykle bywało w historii :-)

Czyli co, kolejna dekada dobrobytu po miesięcznej bessie?

[rebahas]

Czyli co, kolejna dekada dobrobytu po miesięcznej bessie?

Patrząc ile już zostało wyrobione % normy to nie ma innego wyjścia ;)



Ostatnie 3 miesiące vs 3 lata (2009-2011).

[Kris]

Właśnie dlatego uważam, że musi się cofnąć.