Bry :)
Tak na szybko, bo się odkopuje z 4 dni i muszę najpierw prasówkę ogarnąć i zaległości~
Pamiętacie wykres?
Na tą chwilę, mamy euforię kosmicznych rozmiarów (+350 pkt) i ładne przyspieszenie ruchu w ostatniej fazie, nic zaskakującego. Nie patrzcie na "newsy", bo nie mają żadnego znaczenia i są wyłącznie zasłoną/dopasowaniem do tego co się dzieje na giełdzie.
Podaż została wchłonięta w strefie 2600~ i zgrabnie wywieziona w górę na niskich wolumenach. Nie zgodzę się też z tym, że nie ma tutaj oporów, ponieważ okolice 2700, 2750 i w końcu 2800 tworzą świetną strefę do rozpoczęcia dystrybucji tego całego impulsu korekcynejgo i zastawienia pułapki na byki tym razem.
Nie mam żadnej wątpliwości, że zejdziemy na test low (na tą chwilę nie ma sygnału na zakończenie tego impulsu wzrostowego, ani oznak słabości, więc cierpliwości) pytanie właściwe z jakiego poziomu to nastąpi i dokąd dotrze, czyli ile siły będzie miała podaż. Nie zapominajcie, że na wyższym interwale jesteśmy w trendzie SPADKOWYM do którego brakuje jedynie niższego szczytu, a wszystko rozgrywa się w dłuższym okresie czasu niż myślicie.
Wysoka zmienność powoduje silne ruchy po kilka, kilkanaście procent w krótkim okresie czasu co wpływa, że wiele osób dosłownie zostanie wymiecione z rynku. Mówię tutaj zarówno o tych co grają short jak i long.
Trzeba spokojnie obserwować kiedy wyczerpie się obecny ruch i na bazie tego co będzie widać podejmować PRZEMYŚLANE decyzje, względem ryzyka, kapitału, horyzontu czasowego, etc.
Jeśli chodzi o mnie, spokojnie będę domykał małe longi i realizował zysk po dotarciu do w/w poziomów i wyczerpaniu się obecnego ruchu, analogicznie przerzucając się na shorty. Im wyżej podejdą tym lepiej dla mnie, ale polecam być cierpliwym, bo możemy spokojnie z niższym top obudzić się w moim już ulubionym marcu, w który sam zwątpiłem jeszcze kilka tyg temu.
Natomiast najważniejsze, najważniejsze! dla mnie to zachowanie w momencie testu low i podjęcie decyzji czy zamykam wszystkie shorty i robię pełen swap w longi czy też trzymam je dalej ponieważ rzeczywiście spełni się scenariusz Grega.
I już nie wiem po raz, który, ale przypomnę, że to się nie dzieje w tydzień, ani miesiąc, a cała jest/będzie większa niż wielu sądziło.
Myśleć samodzielnie Panowie i Panie, nie dać się emocjom euforii i strachu, podejmować przemyślane decyzje, trzymać się planu, zarządzać odpowiednio ryzykiem i nie być chciwym. Powodzenia!
I też przypomnę, że duże dystrybucje/reakumulacje mogą mieć najróżniejszą formę, więc nie sugerujcie się jednym wykresem, a miejcie na uwadze, że mogą się też i takie cuda dziać, bo ilu z was zwątpi w spadki jeśli wyjdziemy na 2800+ czy 3000+? To nie jest tak, że to niemożliwe, to jest
tylko mało prawdopodobne :)