Video Call z IB

[Marcin]

Hej

czy ktoś miał taką sytuacje??

napisali do mnie, ze chcą zrobić ze mną video call żeby potwierdzić tożsamość i utrzymać dobry ranking mojego konta czy coś takiego i ja na początku to olałem, ale teraz dostałem wiadomość, ze zablokowali mi konto i mogę tylko zamykać transakcje ale nie mogę nic kupować, ani akcji ani opcji ;)
umówiłem się więc na 8 maja, (bo to najwcześniejszy termin) na ten video call, i napisałem do nich, ze to trochę nie w porządku blokować konto...
ale czy ktoś z was miał podobna sytuacje??

Pozdrawia,
M.

[Tomek]

Tak, ja kiedyś miałem. Na tym video callu trzeba było pokazać paszport i odpowiedzieć na pytania weryfikacyjne, które podawałeś przy zakładaniu konta (tam były trzy do wyboru). Jeden z moich klientów też miał taką sytuacją po tym, jak dodał do systemu nowe konto bankowe i od razu zlecił wypłatę wszystkich środków. Zamrozili mu ten transfer i przeprowadzili wcześniej weryfikację osoby właśnie przez video calla.

U Ciebie to może jest związane z tymi manewrami z przenosinami rachunku na fundację? Bo ze strony IB to wygląda tak, że spróbowałeś wyprowadzić aktywa z konta, ale w momencie jak zetknąłeś się z potrzebą wypełniania dodatkowych dokumentów, to odpuściłeś ten proces. Może uznali, że to podejrzane? :)

[Marcin]

Hej

dzięki za odpowiedź Tomek, masz racje, to pewnie chodzi o tą fundacje i przeniesienie konta...ale żeby blokować mi dostęp na kilka dni do robienia transakcji...i to bez żadnego ostrzeżenia...no to to mega średnie z ich strony...

[FreeCashFlow]

Ja miałem tylko zwykły voice call przy przenoszeniu konta z Węgier do Irlandii
Kilka pytań weryfikacyjnych było. Przesyłali mi też wiadomość push na aplikację IB w trakcie rozmowy (taką samą jak przy autoryzacjach) i prosili potwierdzić.

[Marcin]

No ja przyznam szczerze, to nie pamiętam już tych pytań weryfikacyjnych i co tam odpowiadałem...ehhh...zobaczymy..., jutro call mam nadzieję, że będzie git...a Wam też blokowali dostęp? i odblokowali go zaraz po callu, czy jak? :)

[Tomek]

Ja jedno z pytań ustawiłem jako miejsce urodzenia ojca, a odpowiedź na to pytanie zawiera tak wiele polskich znaczków, że wymówienie jej przez telefon z angielskim akcentem dla Hindusa po drugiej stronie linii tak, żeby on to spasował z tym, co miał podane w formularzu tekstowym, była nie lada wyzwaniem, ale za którymś razem w końcu przeszło :)

Mi nie blokowali konta, bo dostałem maila z takim "zaproszeniem" na calla jakiś tydzień czy dwa tygodnie wcześniej, już nie pamiętam, ale na pewno było ostrzeżenie wcześniej, że muszę tę weryfikację przejść, żeby utrzymać konto.

Niby wkurzające są takie rzeczy, no ale generalnie to w naszym interesie jako klientów, że przy takich manewrach jak migracje konta, dodanie nowego numeru rachunku do wypłaty czy jak u mnie zmiana rezydencji i numerów dokumentów, to że broker jest czujny i wymaga dodatkowej weryfikacji.

[Marcin]

No w sumie masz racje Tomek, czujność zachowana, trochę nadgorliwości też, choć może jestem wkurzony i tak to odbieram, bo owszem była wcześniejszą informacja o tym ze mam się umówić na calla, ale to olalem, ale tez nie było żadnej groźby blokady konta (to by mnie zmotywowalo) a tak przy ilości informacji, które oni wysyłają każdego dnia + wszystkie inne sprawy dookoła związane z życiem zawodowym i prywatnym to po prostu nie miało u mnie zbyt dużego priorytetu i to olalem ;)))
a teraz cierpię i jestem w plecy o koszt utraconych korzyści tych kilku dni poza giełda ;)))

[FreeCashFlow]

Niby wkurzające są takie rzeczy, no ale generalnie to w naszym interesie jako klientów, że przy takich manewrach jak migracje konta, dodanie nowego numeru rachunku do wypłaty czy jak u mnie zmiana rezydencji i numerów dokumentów, to że broker jest czujny i wymaga dodatkowej weryfikacji.

Przy takich rzeczach jak wymieniłeś jest to oczywiste.

Natomiast przyznam szczerze, że mam więcej problemów w życiu przez te zabezpieczenia niż pożytku.
Przez ostatnie 20 lat nigdy bowiem nie padłem ofiarą żadnego oszustwa, przejęcia, itp. I to pomimo, że nie stosuję się do żadnych "modnych rad". Nie mam antywirusa, instaluję mnóstwo rzeczy z podejrzanych stron, itd.

Kilkukrotnie natomiast czasowo zablokowali mi dostęp do czegoś (np logowanie do Google w Belgii), rzekomo z powodu bezpieczeństwa i musiałem składać jakieś wyjaśnienia, że to ja i że nie jestem wielbłądem.
Wkurza mnie to niesamowicie. Dorastałem w tym światku IT, wiem doskonale jak to działa, gdzie są zagrożenia, a gdzie ich nie ma.
Nie każdy potrzebuje prowadzenia go za rączkę, a zrzec się tych zabezpieczeń (na własny wniosek i na własne świadome ryzyko), po prostu nie można.

[Marcin]

to jeszcze napiszę 2 zdania, bo jestem już po video callu, dostałem przed chwilą takiego maila z IB

Dear Client,

Thank you for your time on the video call. We are happy to confirm the video verification task for your account **** was successfully completed.
You can execute cash transactions and position transfers without limits.
Regards,

także faktycznie rozmowa video z jakimś Hindusem, ale bardzo profesjonalnie i sprawnie, trwało to łącznie z 5 min, musiałem pokazać dowód osobisty, zobaczyli moją gębę ;) no i przyszedł weryfikacyjny sms, który musiałem potwierdzić i w zasadzie tyle, nawet nie było tych pytań weryfikacyjnych...ale konto dalej zablokowane, więc zaraz tam piszę do supportu ;)

[Tomek]

To witamy w gronie osób pozytywnie zweryfikowanych! :)

[winnie-the-pooh]

Natomiast przyznam szczerze, że mam więcej problemów w życiu przez te zabezpieczenia niż pożytku.

Wiesz, wystarczy ten jeden raz i fruuuuu. Pusto na koncie.

[FreeCashFlow]

Wiesz, wystarczy ten jeden raz i fruuuuu. Pusto na koncie.

Cóż ty mi ciekawego nie powiesz ? Ależ śmiało!

Składam niniejszym publiczne przyrzeczenie.
Jeśli ktokolwiek włamie się do mojego komputera albo administrowanych przeze mnie systemów, to zobowiązuję się dokonać darowizny wszystkich ukradzionych środków na rzecz złodzieja.
Zobowiązanie niniejsze uważam za ostateczne i nieodwołalne.

Jednocześnie publicznie oznajmiam, że nie chcę by hackerzy mieli zbyt trudną pracę.
Przeciwnie, staram się im za wszelką cenę ją ułatwić. Dlatego też informuję, iż nie korzystam z:
- antywirusów,
- VPNów,
- uwierzytelniania dwuetapowego (wszędzie tam gdzie niekorzystanie z niego jest technicznie dopuszczalne),
- a także YubiKey'a ani innych zabezpieczeń chipowych o podobnym działaniu.

Uważam bowiem, że współcześni hackerzy są bowiem zbyt słabi, by takie zabezpieczenia były mi do czegokolwiek potrzebne i uważam je za stratę czasu.
To, że ci "hackerzy" mają jakikolwiek success rate, wynika moim zdaniem wyłącznie ze słabości (niechlujstwa lub niezorientowania) ich ofiar, a nie z tego, że posiadają oni jakiekolwiek wybitne umiejętności.
Hackerami gardzę i uważam ich za partaczy.

Dlatego czekam, czekam.... już 20 lat. Ciągle tylko mnie straszą, a efektów brak. A ja wiecznie żył nie będę :-(
Zesztywnieję zanim coś zrobi na mnie wrażenie. Na razie hackerzy są bowiem dla mnie jak rybiki cukrowe. Jest ich dużo, ale mało groźne.

Może chociaż do smart-trumny mi się włamią. To byłoby coś.

[winnie-the-pooh]

:) Spoko, napisz to jeszcze po angielsku na X, fb i po rosyjsku.
Ale na serio, wiesz, to tak jak z chorobami - są ludzie, którzy palą, piją, bawią się całe życie, łażą po szpitalu zakaźnym i umierają ze starości. Statystyka.

[rebahas]

Cóż ty mi ciekawego nie powiesz ? Ależ śmiało!

Po pierwsze to poczytaj sobie o znaczeniu słowa hacker, bo mylisz pojęcia. Po drugie, to że do tej pory jeszcze cię nic nie spotkało w zasadzie kompletnie nic nie znaczy, więc lepiej nie prowokować losu ;) Oczywiście nie życzę żadnych złych rzeczy ale trochę pokory to na pewno dobra praktyka.

[FreeCashFlow]

Ale na serio, wiesz, to tak jak z chorobami - są ludzie, którzy palą, piją, bawią się całe życie, łażą po szpitalu zakaźnym i umierają ze starości. Statystyka.

IT to nie giełda. Tutaj jak zrobisz wszystko dobrze, to po prostu jest wszystko dobrze.
Jeśli ktoś się włamał do twoich systemów, to znaczy, że po prostu coś gdzieś wcześniej skopałeś.
Jeśli nic nie skopiesz i wiesz co robisz, masz to mądrze zrobione i dobrze przemyślane, to ryzyka właściwie nie ma.
Trudno ci to zrozumieć, bo w tym nie siedzisz.

Oczywiście są inne zdania. Ale przecież nikt nigdy nie przyzna się do błędu, niechlujstwa, długotrwałego zaniedbania, czy do tego że trochę "przyoszczędził" nie w tym miejscu co trzeba.
Skoro prościej zwalić winę na tych wstrętnych włamywaczy. Co oczywiście jest bez sensu, bo włamywacze są byli i zawsze będą.

Tak jak możesz przeziębić głowę bez czapki. Nie obwiniasz wtedy wirusów, bo one są stałym elementem naszego świata, ale tego, że się źle ubrałeś, nie przygotowałeś do drogi.

Po drugie, to że do tej pory jeszcze cię nic nie spotkało w zasadzie kompletnie nic nie znaczy, więc lepiej nie prowokować losu ;)

Słyszę to już ponad 20 lat, ponad 20 lat rzekomo "prowokuję los".
I będę słyszał przez następne 20.
A los nie ma tu nic do rzeczy. Informatyka to nie ekonomia. Ta pierwsza jest nauką ścisłą, ta druga nie. Dlatego w tym drugim przypadku pokora zawsze jest wskazana.
W tym pierwszym natomiast wskazane jest po prostu starać się robić dobrą robotę: nauka + praca, aż do skutku. Zrobisz wszystko dobrze, będzie dobrze.

Oczywiście nie życzę żadnych złych rzeczy ale trochę pokory to na pewno dobra praktyka.

Jestem pokorny tam gdzie trzeba. Pokory nauczyła mnie giełda, pokory nauczyły mnie sądy (w sprawach cywilnych których miałem niestety sporo), pokory nauczyli mnie ludzie czy zdrowie (o które kiedyś nie dbałem, teraz dbam).

Ale nie widzę powodu do pokory w technologiach informatycznych, tak jak nie widzę powodu do pokory w matematyce. Tu nie ma czynnika losowego. Tu albo zrobiłeś wszystko dobrze albo coś zwaliłeś.
Pech nie ma tu nic do rzeczy. Pech przy naukach tak ścisłych, pech to tylko wymówka dla niekompetencji albo niechęci do stawiania czoła problemom, uczenia się, pracy.

Jedyne co w tej branży jest nieprzewidywalne to AI, które nigdy nie wiadomo gdy nie wyskoczy z czymś....
Ale taka jest po prostu specyfika tej technologii i chyba nikt nie oczekuje 100% success rate od czegoś co ma udawać ludzki mózg.
Zwłaszcza, że mówimy o technologii, która dopiero jest wprowadzana i już tylko z tego powodu nie może być dopracowana od pierwszego strzału.

[winnie-the-pooh]

Eee, tam siedzę w IT od 30 lat, z tego od 10 w finansowym (PCI DSS). Nie ma developerów, którzy nie popełniają błędów, nie ma operatorów, którzy nie popełniają błędów. Te błędy były, są i będą, nawet jak wjedzie AI. A dopóki są błędy - można je wykorzystać.

[FreeCashFlow]

Po prostu pewnych rzeczy się boję, a pewnych nie.

Boisz się jeździć samochodem ? Ilu ludzie straciło na drogach zdrowie lub życie ?
A jednak się pewnie nie boisz. Dam głowę, że uważasz, że jesteś na tyle dobrym kierowcą, że pewnie cię to nie spotka.

Nie ma człowieka który bałby się wszystkiego. Każdy czuje się w czymś mocny i w czymś słaby. Tak skonstruowany jest ten świat.

Mam inne zmartwienia niż "hackerzy". Skupiam się więc na sferach życia, gdzie mogę polec, gdzie nie potrafię wszystkiego kontrolować.
A nie na sferach, gdzie prawdopodobieństwo i tak jest znikome, bo znam je jak własną kieszeń.