Post
autor: Greg » 01 cze 2017, 00:17
Ja shortuje Russella2000 a etf kupiłem ze 2 dni temu przy poziomie 1380pkt. Względnie mała kwota, ale używam TZA czyli 3x lewar (lubie takie cuda :D).
Russell ma to do siebie, że te spółki tam znajdujące się to właściwie nie generują żadnych zysków ale toną w długach i jak SP500 zjedzie o 1% to one zjeżdzają tak o 3%. O ile o spółkach z SP500 może mówić różne rzeczy, to ich pozycja finansowa jest dużo bardziej stabilna niż Russella 2000. To jest dopiero przewartościowany indeks, który głównie pojechał w górę na bazie obietnic Trumpa, że ulży przytłoczonym długiem małym firemkom, które rentowność widziały chyba tylko w marzeniach.
Czy będą spadki? A kto to wie. Czym będą spowodowane? A kto to wie. Wiadomo, że margin debt sięga zenitu, a jakakolwiek korekta powywala z margin debt taką ilość ludzi, że z 10% spadków zrobi się ze 40%. Ostatnio FED nawet coś mówi, że korekta by się przydała, bo oczyściłoby trochę rynek. O_O
Właściwie to trzeba się zastanowić czy Trump jest w stanie zrobić cokolwiek, bo jak na razie obietnice obietnicami a dane makro walą w dół niczym wodospad :) Patrząc po tym jak nieprzewidywalny jest te człowiek i jaki bełkot wstawia i ile razy już obiecał, że coś zrobi a nie kiwnął nawet palcem, obstawiam, że z tak ciężkich reform przeprowadzi ich tyle co nic, albo tyle co kot napłakał, bo Demokraci zagłosują przeciw dla zasady, a Republikanie też by Trumpa się pozbyli, a sam Trump może dużo gadać, ale to kongres wszystko klepie. Już sam proces z obalaniem ObamaCare pokazał co Trump może zrobić - czyli NIC - zresztą tytuł najbardziej znienawidzonego prezydenta zobowiązuje.
Zgadzam się z Tomkiem, że na wszystko idzie nam poczekać, ale jeżeli wskaźniki macro (od ostatniego czasu doszło nam już oficjalnie zapaść na rynku domków) będą się tak rozjeżdzać, to właściwie cięcie podatków i nowy deficyt przy wzroście stóp procentowych to gotowy sukces nie na reformy, ale kryzys XXI wieku jakiego nie było. Zresztą FED tylko czeka, żeby po 10% spadkach zrobić Quantitive Easing, a jak to mawiał Peter Schiff po pierwszym QE. "Zobaczycie QE będzie więcej niż filmów z Rocky'im" - i chyba się nie pomylił bo razem z jednym QE nazwanym Operation Twist mamy tych QE już 4. Do tego mieli się tego wyzbyć papierów z bilansu 4.5T$, ale już przebąkują, że chyba 2T$ zostawią. Wyjdzie na to, że z 4.5T$ wyzbędą się zero a bilans wzrośnie do 10T$.
Cieżko ocenić w/g mnie co drogie co tanie. W momencie gdy banki centralne zabawiają sie w fundusze obligacji czy akcji windując ceny APPLA do 800MLD$, który jest więcej wart niż cała Kalifornia (a przynajmniej Los Angeles). Czy P/E=500 to już dużo czy jeszcze tanio jak kiedyś wszystko ponad P/E=25 było traktowane jak bańka spekulacyjna ... tego nie wiem, ale ja od zawsze stosuje strategię, że jak coś wyraża symptomy do zwijania się to czas popatrzeć na fundamenty i ocenić ryzyko.
Michael Kors też nowa pozycja, bo właśnie zamykają 120 sklepów w USA, Retail zwija się w takim tempie, że po kryzysie w 2008 roku takiej szybkości jeszcze nie było, tfu, Retail zwija się szybciej niż po kryzysie w 2008 roku, i nie opowiadajcie, że to przez Amazona, trzeba być ślepym, żeby nie widzieć już biegnącej recesji. Z kolei 800 sklepów otworzył DollarOne (czy jakoś tak) - czyli sieć lumpeksów dla biedaków. Może tu obstawić big long :)
Santander Consumer (SC) jest w dość krytycznym punkcie, ale takich kwiatków jest kilka... NICK to jeden z nich, ale są jeszcze ALLY, CACC, COF - natomiast SC jest w iście najgorszej sytuacji, szkoda, że nie ma lewarowanego ETFu na Sub-Prime Short Auto Lenders bo wszedłbym chyba pokerową zagrywką ala ALL-IN :) bo zmodyfikowano w USA sposób liczenia FICO score (czyli odpowiedni nasz BIK)... Od teraz wywalono z liczenia zaległości z tytułu kosztów opieki medycznej i jeszcze 2 innych rzeczy, których nie pamiętam... Tak - teraz ocena kredytowa będzie zdecydowanie lepsza i można znowu pożyczać na auta :).