UDN : PowerShares DB US Dollar Index Bearish (otworzyłem tą pozycję około 1-2tyg temu)
Po pierwsze dane z gospodarki USA które spływają nie napawają optymizmem. Odczyt za 1Q2017 został na przestrzeni 2-3 miesięcy zrewidowany z 1.8% na 0.5%. (Nawet Goldman Sachs zrewidował go z 1.4% na 1.2% dzisiaj) Co powinno wpływać negatywnie na indeks dolara. Odczyt mamy 28/04. Konensus zakłada 2.1% co raczej można włożyć między bajki.
![Obrazek](https://puu.sh/vk54x/04e9cfc367.png)
Takiego dna w prognozach za 1Q nie było już dawno bo :
![Obrazek](https://puu.sh/vktti/fd91d54a8d.png)
Po drugie - sam Trump chce "wściekle" taniego dolara, bo drogi dolar niby zwiększa deficyt budżetowy
Po trzecie - to co napędza dolara to wojny (a te w sumie mamy), ale również wydatki konsumentów. Generalnie zakładamy, że zdrowa i dobrze rozwijająca się gospodarka to tak która dużo wydaje, a tu widać sporą skazę w USA.
Dzisiejszy odczyt "Retail Sales" pokazał -0.2% zatem wydatki konsumentów maleją coraz bardziej, inflacja przyspieszyć nie chcę, czyli z gospodarką jest słabo. Do tego wszyscy wierzą w cuda - czyli "giełda rośnie musi być lepiej", jednak odczyty danych "twardych" pokazują zupełnie coś innego :
![Obrazek](https://puu.sh/vktn7/1c42b17a70.png)
![Obrazek](https://puu.sh/vktwn/55e1b29e91.png)
Genralnie spadamy ze wszystkim. Stopy procentowe wzrostły z 0.25 na 0.75 i gospodarka sobie nie radzi. Zresztą nawet w weekly earnings sobie też nie radzi :
![Obrazek](https://puu.sh/vktzv/8cae7fbd95.png)
Pytanie jes tylko takie kiedy indeks przewartościowanego dolara zacznie spadać. Kiedy rynek pęknie i uwierzy w to, że dolar wcale nie jest mocny a jest wręcz bardzo słaby. Niestety problem polega na tym, że świat jest na tyle głupi, że im więcej USA wszczyna wojen tym indeks dolara rośnie. Moje przekonanie jest takie że wojny w połączeniu z zadłużeniem mogą dać temu upust. Sam uważam, że wojny wszczyna się po to, żeby dewaluować walutę. W końcu jakoś te 20T$ trzeba spłacić, ale popatrzmy na perfekcyjny mechanizm :
Im więcej wojen tym rosną obligacje USA (trzeba zaciągać dług jak najtaniej). Wyobrażacie sobie, że Polska wszczyna wojny i nasze obligacje drożeją (znaczy spadają rentowności)? Bo ja nie. Niestety jedynie kraj z walutą rezerwową ma taki przywilej. Różnica jest jednak taka, że USA obecnie wszczyna wojny jednak PKB tego kraju pikuje w dół. Kiedyś wszczynał a PKB szło do góry albo było stabilne 3-4%, teraz wszczyna i może mieć stabilne 1% R/R a to już źle wróży. Jak rynek to odbierze?
Tego nie wiem, ale stawiam, że słaba gospodarka = słabsza waluta. Tak mówią fundamenty. Ja uważam, że rynek co jakiś czas mówi "CHECK" i sprawdza fundamenty i weryfikuje czy to ceny akcji czy ceny obligacji czy wycenę waluty odpowiednio do fundamentów. Dlatego uważam, że dolar powinien słabnąć i jestem przeciwko niemu :)