Pytania Początkujących
Re: Pytania Początkujących
To w takim razie nic mi już nie przychodzi do głowy. Spróbuj wysłać maila z pytaniem do ich supportu, gdzie można znaleźć te koszty utrzymania krótkich pozycji. Może one są u nich ujęte już w wycenie pozycji (mark-to-market).
Re: Pytania Początkujących
Dziękuje za pomoc, napisałem.
Czy ktoś ma może również jakieś doświadczenia w tej materii z Sogo ?
Czy ktoś ma może również jakieś doświadczenia w tej materii z Sogo ?
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 03 sie 2019, 22:16
Re: Pytania Początkujących
Cześć, mam pytanie trochę może akademickie dot. funkcjonowania giełdy. Historia rynku pokazuje, że dobre spółki z czasem zyskują na wartości i na takich inwestycjach można zarobić. Z drugiej strony rynek zachowuje się czasem nieobliczalnie i nie wiadomo czemu akcje spółek spadają lub spadają z nieracjonalnych powodów.
Moje pytanie (trochę teoretyczne) brzmi co by było gdyby akcje dobrej spółki np. Apple byłyby wyceniane bardzo tanio (1 zł za akcje!) mimo, że firma funkcjonuje bardzo dobrze? Kto na takiej sytuacji mógłby skorzystać? Wydaje mi się, że taką sytuację mogłaby wykorzystać sama spółka, żeby skupić swoje akcje i wycofać się z giełdy lub jakiś bogaty inwestor, który chciałby przejąć firmę przez zakup znacznego pakietu akcji.
Czy moje rozumowanie jest poprawne? Czy znacie przykłady takich sytuacji? Pozdrawiam
Moje pytanie (trochę teoretyczne) brzmi co by było gdyby akcje dobrej spółki np. Apple byłyby wyceniane bardzo tanio (1 zł za akcje!) mimo, że firma funkcjonuje bardzo dobrze? Kto na takiej sytuacji mógłby skorzystać? Wydaje mi się, że taką sytuację mogłaby wykorzystać sama spółka, żeby skupić swoje akcje i wycofać się z giełdy lub jakiś bogaty inwestor, który chciałby przejąć firmę przez zakup znacznego pakietu akcji.
Czy moje rozumowanie jest poprawne? Czy znacie przykłady takich sytuacji? Pozdrawiam
Re: Pytania Początkujących
Ulegasz tutaj iluzji indywidualnego klienta. Klient widzi cenę danego dobra i myśli, że gdyby miał nieograniczoną ilość pieniędzy to mógłby sobie kupić nieograniczoną ilość tego dobra po tej cenie. A prawda jest taka, że jest to cena tylko pewnej części tego dobra, podyktowana obecnym popytem i podażą.
Rozumiem, że wyobrażasz sobie to tak, że jakiś wielki inwestor widzi cenę AAPL po 1 zł na swojej platformie inwestycyjnej, klika przycisk w komputerze i nagle staje się posiadaczem 80-100% akcji w firmie. Taka sytuacja jest niemożliwa z wielu powodów:
Najbliższym przykładem tego nad czym się zastanawiasz, a który przychodzi mi do głowy jest wspominana na tym formu spółka KBLT. Ceny akcji spadły przez ostatni rok o jakieś 75% i "nagle" pojawiła się zewnętrzna firma, która zaoferowała kupno wszystkich akcji z 66% premią w stostunku do ceny akcji sprzed ogłoszenia oferty. Mimo to większość właścicieli(?) twierdzi, że oferta jest zbyt niska i nie bierze pod uwagę potencjału spółki, więc prawdopodobnie oferta zostanie odrzucona.
Rozumiem, że wyobrażasz sobie to tak, że jakiś wielki inwestor widzi cenę AAPL po 1 zł na swojej platformie inwestycyjnej, klika przycisk w komputerze i nagle staje się posiadaczem 80-100% akcji w firmie. Taka sytuacja jest niemożliwa z wielu powodów:
- W danym czasie na rynku jest tylko ograniczona liczba akcji na sprzedaż. Różni się między spółkami, ale zwykle jest to niewielki procent całości. Ilość akcji dostępnych po danej cenie jest jescze mniejsza.
- Tak dojrzała i bogata firma jak AAPL ma pewne minimum wartości, które da się określić z sensownym przybliżeniem, więc kupujący pojawią się na długo zanim cena akcji będzie miała możliwość spaść do 1zł.
- Zakupy pakietów większościowych są regulowane.
- Firmy często chronią się prawnie przed możliwością przejęcia w podobny sposób, więc nawet uzyskanie sporej liczby akcji nic nie gwarantuje
Najbliższym przykładem tego nad czym się zastanawiasz, a który przychodzi mi do głowy jest wspominana na tym formu spółka KBLT. Ceny akcji spadły przez ostatni rok o jakieś 75% i "nagle" pojawiła się zewnętrzna firma, która zaoferowała kupno wszystkich akcji z 66% premią w stostunku do ceny akcji sprzed ogłoszenia oferty. Mimo to większość właścicieli(?) twierdzi, że oferta jest zbyt niska i nie bierze pod uwagę potencjału spółki, więc prawdopodobnie oferta zostanie odrzucona.
Re: Pytania Początkujących
Na polskiej giełdzie było kilka takich przykładów, że właściciel dominujący wycofywał spółkę z giełdy.
- Plastic Tofu
- Stały bywalec
- Posty: 459
- Rejestracja: 08 maja 2018, 00:36
Re: Pytania Początkujących
Yellowhill pisze: ↑08 sie 2019, 22:59Cześć, mam pytanie trochę może akademickie dot. funkcjonowania giełdy. Historia rynku pokazuje, że dobre spółki z czasem zyskują na wartości i na takich inwestycjach można zarobić. Z drugiej strony rynek zachowuje się czasem nieobliczalnie i nie wiadomo czemu akcje spółek spadają lub spadają z nieracjonalnych powodów.
Moje pytanie (trochę teoretyczne) brzmi co by było gdyby akcje dobrej spółki np. Apple byłyby wyceniane bardzo tanio (1 zł za akcje!) mimo, że firma funkcjonuje bardzo dobrze? Kto na takiej sytuacji mógłby skorzystać? Wydaje mi się, że taką sytuację mogłaby wykorzystać sama spółka, żeby skupić swoje akcje i wycofać się z giełdy lub jakiś bogaty inwestor, który chciałby przejąć firmę przez zakup znacznego pakietu akcji.
Czy moje rozumowanie jest poprawne? Czy znacie przykłady takich sytuacji? Pozdrawiam
Rynek (giełda) działa według praw ekonomii. Zacznijmy od fundamentalnego prawa popytu i podaży na przykładzie który opisałeś. Akcje AAPL byłyby bardzo tanie kiedy ilość akcji oferowanych do sprzedaży akcji bardo przewyższała ilość chętnych do kupienia tychże (pomijamy tu powody dla których się to dzieje). Kiedy znalazłby się ktoś skupujący te akcje to popyt zacząłby być coraz większy podnosząc ich cenę, aż do equilibrium wyrażonego ceną, gdyż jedynym regulatorem popytu i podaży jest cena. Cena to sygnał dostępności produktu, usługi czy akcji. Przykładem może być Rolls Royce, samochód ten chciałoby posiadać wielu więc popyt jest ogromny, ale podaż to ok 4 tys sztuk. Jak zaczniemy sprzedawać je po złotówce to zleceń będą miliony jak będziemy podnosić cenę to w końcu liczba chętnych zrówna się z liczbą samochodów. To samo dzieje się na rynku akcji i z ich ceną więc jeśli ktokolwiek inwestor czy sam firma zaczęłaby skupowac akcje ich cena zaczęłaby rosnąć, aż do wyrównania popytu i podaży.
Odpowiadając na pytanie kto na tym by skorzystał? Odpowiedź jest każdy kto kupił po cenie niższej niż "wartość" spółki i notabene to jest esencją inwestowania.
Re: Pytania Początkujących
Wydaje mi się, że to gdzieś już było, ale nie mogę znaleźć - gdzie znajdę najlepsze dane w handlu akcjami giełdowymi poza sesją? Chodzi oczywiście o NASDAQ i NYSE.
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 03 sie 2019, 22:16
Re: Pytania Początkujących
Dzięki Rastignac i Plastic Tofu za odpowiedź. Ciągnąc temat dalej czemu ludzie chcieliby kupować akcje AAPL nawet gdyby ich cena byłaby tak bardzo zaniżona (1 zł za akcje)? Jaki to ma sens skoro nawet duża ich ilość nie powoduje, że akcjonariusz ma coś do powiedzenia w spółce?
Jedyny powód kupowania jaki widzę to nadzieja, że inni też kupią i podniosą cenę akcji. Brakuje mi racjonalnego powodu dla którego spółka dąży do uczciwej wyceny. Bo jeśli spółka AAPL jest wyceniana za 1 zł za akcje lub 1000 zł za akcje jaką to naprawdę robi różnicę? Apple robi swoje, a akcjonariusz ma tam niby jakąś akcję, która realnie nic nie daje i jej wartość jak mi się wydaje nie ma również żadnego racjonalnego znaczenia.
Jedyny powód kupowania jaki widzę to nadzieja, że inni też kupią i podniosą cenę akcji. Brakuje mi racjonalnego powodu dla którego spółka dąży do uczciwej wyceny. Bo jeśli spółka AAPL jest wyceniana za 1 zł za akcje lub 1000 zł za akcje jaką to naprawdę robi różnicę? Apple robi swoje, a akcjonariusz ma tam niby jakąś akcję, która realnie nic nie daje i jej wartość jak mi się wydaje nie ma również żadnego racjonalnego znaczenia.
- Plastic Tofu
- Stały bywalec
- Posty: 459
- Rejestracja: 08 maja 2018, 00:36
Re: Pytania Początkujących
Yellowhill pisze: ↑10 sie 2019, 19:09Dzięki Rastignac i Plastic Tofu za odpowiedź. Ciągnąc temat dalej czemu ludzie chcieliby kupować akcje AAPL nawet gdyby ich cena byłaby tak bardzo zaniżona (1 zł za akcje)? Jaki to ma sens skoro nawet duża ich ilość nie powoduje, że akcjonariusz ma coś do powiedzenia w spółce?
Jedyny powód kupowania jaki widzę to nadzieja, że inni też kupią i podniosą cenę akcji. Brakuje mi racjonalnego powodu dla którego spółka dąży do uczciwej wyceny. Bo jeśli spółka AAPL jest wyceniana za 1 zł za akcje lub 1000 zł za akcje jaką to naprawdę robi różnicę? Apple robi swoje, a akcjonariusz ma tam niby jakąś akcję, która realnie nic nie daje i jej wartość jak mi się wydaje nie ma również żadnego racjonalnego znaczenia.
https://www.investopedia.com/investing/ ... ck-prices/
Re: Pytania Początkujących
Jaki konkretnie instrument pokazuje różnice między rentownością obligacji 2-u i 10-letnich USA?
Re: Pytania Początkujących
Może źle to nazwałem, bardziej chodziło mi o wskaźnik l.. sam nie wiem. W tym momencie mogę zrobić "odejmowanie" ale chciałbym to oblukać na przestrzeni ostatnich lat i z czymś porównać.
Zacytuje co przeczytałem żeby było jaśniej...po prostu chciałem to zweryfikować:
"Różnica miedzy rentownosciami obligacji 2- i 10-letnich wynosi ok. 3pkt bazowe i jest najmniejsza od 2007 roku....odwracanie sie tej konkretnej krzywej rentownosci poprzedzalo każdą recesję w USA w ostatnich 40-tu latach".
Teraz chyba będzie prościej :)
Zacytuje co przeczytałem żeby było jaśniej...po prostu chciałem to zweryfikować:
"Różnica miedzy rentownosciami obligacji 2- i 10-letnich wynosi ok. 3pkt bazowe i jest najmniejsza od 2007 roku....odwracanie sie tej konkretnej krzywej rentownosci poprzedzalo każdą recesję w USA w ostatnich 40-tu latach".
Teraz chyba będzie prościej :)
Re: Pytania Początkujących
Wszystko co chciałem jest w filmie Tomka:
https://www.tradingforaliving.pl/fred/
Chodziło mi o spread i porównanie z indeksami :)
https://www.tradingforaliving.pl/fred/
Chodziło mi o spread i porównanie z indeksami :)
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 03 sie 2019, 22:16
Re: Pytania Początkujących
Cześć, do napisania poniższego komentarza skłoniły mnie dwa video:
1) https://www.youtube.com/watch?v=1JornhH73MM
2) https://www.youtube.com/watch?v=D-Rb14qvUwg&t=871s
Jako początkujący inwestor próbuje dociec jak realnie funkcjonuje giełda i inwestowanie w akcje. W kontekście powyższych video mam następujące pytania, będę wdzięczny za wszelki merytoryczny komentarz:
Pytanie 1 dot. 1 video https://www.youtube.com/watch?v=1JornhH73MM:
- 17:00 - 18:12 w tej części myślę słusznie mówi się o tym, że ceny akcji nie zależą od realnej gospodarki ale od zachowań graczy giełdowych. Jeżeli jest to fakt to nawet gdy inwestor ma rację (inwestuję w dobrą, perspektywiczną spółkę która generuje zyski) wcale nie musi na tym zyskać (może nie przełożyć się to na kurs akcji). Jak w takim razie można normalnie podchodzić do inwestowania skoro mechanizm giełdowy jest tak podatny na manipulację i oderwany od rzeczywistości?
Pytania 2 dot. 2 video https://www.youtube.com/watch?v=D-Rb14qvUwg&t=871s
- 8:35 - 11:20 w tej części mówi się, że tylko pakiet większościowy ma realne znaczenie (51% wszystkich akcji). Reszta (49%) według autora video nie ma tak naprawdę znaczenia. Na mój rozum wygląda to co najmniej dziwnie i w połączeniu z Pytaniem 1 jeszcze bardziej odbiera mi wiarę w uczciwość działania mechanizmu inwestowania na giełdzie. Chętnie przeczytam co Wy na ten temat sądzicie.
Pytanie 3 dot. 2 video https://www.youtube.com/watch?v=D-Rb14qvUwg&t=871s
- 28:35 - 29:30 w tej części autor video zadaje pytanie dlaczego niektórzy sprzedają szkolenia, których celem jest nauka zarabiania na giełdzie? Jeśli ktoś ma system zarabiania to po co mu wysilać się, żeby zachęcać do niego innych skoro sam może zarabiać na swoim systemie? Mnie natomiast interesuje jeszcze to w kontekście Pytania 1. Skoro kursy akcji wcale nie muszą być związane z realną gospodarką, kondycją spółek etc. to nawet bardzo dobre szkolenia o wskaźnikach, wycenach etc. nie muszą przekładać się na zyski.
Podsumowując powyższe video skłania do refleksji na temat uczciwości działania mechanizmu inwestowania na giełdzie. Jestem ciekaw co Wy o tym myślicie i czy macie jakieś kontrargumenty.
1) https://www.youtube.com/watch?v=1JornhH73MM
2) https://www.youtube.com/watch?v=D-Rb14qvUwg&t=871s
Jako początkujący inwestor próbuje dociec jak realnie funkcjonuje giełda i inwestowanie w akcje. W kontekście powyższych video mam następujące pytania, będę wdzięczny za wszelki merytoryczny komentarz:
Pytanie 1 dot. 1 video https://www.youtube.com/watch?v=1JornhH73MM:
- 17:00 - 18:12 w tej części myślę słusznie mówi się o tym, że ceny akcji nie zależą od realnej gospodarki ale od zachowań graczy giełdowych. Jeżeli jest to fakt to nawet gdy inwestor ma rację (inwestuję w dobrą, perspektywiczną spółkę która generuje zyski) wcale nie musi na tym zyskać (może nie przełożyć się to na kurs akcji). Jak w takim razie można normalnie podchodzić do inwestowania skoro mechanizm giełdowy jest tak podatny na manipulację i oderwany od rzeczywistości?
Pytania 2 dot. 2 video https://www.youtube.com/watch?v=D-Rb14qvUwg&t=871s
- 8:35 - 11:20 w tej części mówi się, że tylko pakiet większościowy ma realne znaczenie (51% wszystkich akcji). Reszta (49%) według autora video nie ma tak naprawdę znaczenia. Na mój rozum wygląda to co najmniej dziwnie i w połączeniu z Pytaniem 1 jeszcze bardziej odbiera mi wiarę w uczciwość działania mechanizmu inwestowania na giełdzie. Chętnie przeczytam co Wy na ten temat sądzicie.
Pytanie 3 dot. 2 video https://www.youtube.com/watch?v=D-Rb14qvUwg&t=871s
- 28:35 - 29:30 w tej części autor video zadaje pytanie dlaczego niektórzy sprzedają szkolenia, których celem jest nauka zarabiania na giełdzie? Jeśli ktoś ma system zarabiania to po co mu wysilać się, żeby zachęcać do niego innych skoro sam może zarabiać na swoim systemie? Mnie natomiast interesuje jeszcze to w kontekście Pytania 1. Skoro kursy akcji wcale nie muszą być związane z realną gospodarką, kondycją spółek etc. to nawet bardzo dobre szkolenia o wskaźnikach, wycenach etc. nie muszą przekładać się na zyski.
Podsumowując powyższe video skłania do refleksji na temat uczciwości działania mechanizmu inwestowania na giełdzie. Jestem ciekaw co Wy o tym myślicie i czy macie jakieś kontrargumenty.
Re: Pytania Początkujących
hejka, nie oglądałem tych filmików, ale myślę że mogę dodać kilka słów od siebie :)
cały rynek jest podatny na "tymczasową" manipulację. Pamiętaj, że to my wszyscy tworzymy rynek (Ty, ja, inni forumowicze, duże fundusze emerytalne itp), i to od tego co w danej chwili większość będzie chciała robić (kupować/sprzedawać) i w jakiej ilości (duuuużo/maaało) będzie krótkoterminowo determinowało cenę akcji/obligacji.
Zobacz sobie u nas na GPW, taki CD Projekt - obecna wycena na poziomie 23 mld PLN ;-) ale wystarczy jedno info (i będzie albo wystrzał w górę, albo w dół).
Jak wielokrotnie Rastignac podawał przykłady z wartością P/E ok 10-15, i spółka mniej więcej trzyma taki poziom w czasie, to znaczy, że taka jest jej "uczciwa wycena" (przez rynek). ale nie znaczy, że nie może być więcej/mniej (zależnie od informacji dostępnych) :)
no wiadomo, że to nie musi się przekładać, bo wskaźniki jedno, a reakcje uczestników to drugie (pamiętaj, że na giełdzie nie tylko ludzie handlują, ale również algorytmy, a one działają w sposób automatyczny: jeśli X, to zrób Y). A ludzie/fundy mają swoje podejścia (np fundy muszą sprzedawać akcje jeśli wartość przekroczy X, co naturalnie może powodować obsunięcia ceny przy mniej płynnych akcjach).
to jest tak samo jak z paliwem, weź sobie wyobraź, że ropa na rynku stoi po te 50$, co przekłada się na powiedzmy 5zł/litr. niech to będzie "uczciwa wycena". Jeśli jutro będzie zagrożenie że w jakiejś tam perspektywie (powiedzmy tygodni) może zabraknąć na stacjach paliwa, to stacje same (bo to prywatne firmy są) zapewne (nie ma gwarancji, ale biznes to biznes :D) mogą ustawić cenę na 30zł/litr i mimo iż stwierdzisz, że to barbarzyństwo, to zapewne wiedząc co się może stać, to i tak pognasz na stacje zatankować (i wierz mi, nie będziesz jedyny :D). Albo byłaby nadpodaż (jak w Wenezueli), że za 5zł zatankujesz cały zbiornik :)
nie ma lekko panie, nikt Ci nie powie: idź zrób tak lub tak, a zarobisz kupe siana. Na pewno opieranie się na twardych danych (rosnące zyski, rosnące dywidendy), szczególnie przez długi okres (przez kilka kryzysów) daje ci podstawę do jakiegośtam zaufania, że będzie dobrze (a nie źle). Problem jest taki, że większość myśli podobnie, zatem dobre i stabilne spółki są drogie (bo każdy chce je mieć) :D
Jeżeli jest to fakt to nawet gdy inwestor ma rację (inwestuję w dobrą, perspektywiczną spółkę która generuje zyski) wcale nie musi na tym zyskać (może nie przełożyć się to na kurs akcji). Jak w takim razie można normalnie podchodzić do inwestowania skoro mechanizm giełdowy jest tak podatny na manipulację i oderwany od rzeczywistości?
cały rynek jest podatny na "tymczasową" manipulację. Pamiętaj, że to my wszyscy tworzymy rynek (Ty, ja, inni forumowicze, duże fundusze emerytalne itp), i to od tego co w danej chwili większość będzie chciała robić (kupować/sprzedawać) i w jakiej ilości (duuuużo/maaało) będzie krótkoterminowo determinowało cenę akcji/obligacji.
Zobacz sobie u nas na GPW, taki CD Projekt - obecna wycena na poziomie 23 mld PLN ;-) ale wystarczy jedno info (i będzie albo wystrzał w górę, albo w dół).
Jak wielokrotnie Rastignac podawał przykłady z wartością P/E ok 10-15, i spółka mniej więcej trzyma taki poziom w czasie, to znaczy, że taka jest jej "uczciwa wycena" (przez rynek). ale nie znaczy, że nie może być więcej/mniej (zależnie od informacji dostępnych) :)
No masz 51% to masz pełną władzę nad spółką, więc możesz decydować co chcesz (bo masz większość), ale wydaje mi się (aczkolwiek nie jestem w 100% pewien), że zarząd musi się (w jakiś sposób) liczyć z udziałowcami którzy mają więcej niż 5% udziałów w firmie.tylko pakiet większościowy ma realne znaczenie (51% wszystkich akcji). Reszta (49%) według autora video nie ma tak naprawdę znaczenia
Skoro kursy akcji wcale nie muszą być związane z realną gospodarką, kondycją spółek etc. to nawet bardzo dobre szkolenia o wskaźnikach, wycenach etc. nie muszą przekładać się na zyski.
no wiadomo, że to nie musi się przekładać, bo wskaźniki jedno, a reakcje uczestników to drugie (pamiętaj, że na giełdzie nie tylko ludzie handlują, ale również algorytmy, a one działają w sposób automatyczny: jeśli X, to zrób Y). A ludzie/fundy mają swoje podejścia (np fundy muszą sprzedawać akcje jeśli wartość przekroczy X, co naturalnie może powodować obsunięcia ceny przy mniej płynnych akcjach).
to jest tak samo jak z paliwem, weź sobie wyobraź, że ropa na rynku stoi po te 50$, co przekłada się na powiedzmy 5zł/litr. niech to będzie "uczciwa wycena". Jeśli jutro będzie zagrożenie że w jakiejś tam perspektywie (powiedzmy tygodni) może zabraknąć na stacjach paliwa, to stacje same (bo to prywatne firmy są) zapewne (nie ma gwarancji, ale biznes to biznes :D) mogą ustawić cenę na 30zł/litr i mimo iż stwierdzisz, że to barbarzyństwo, to zapewne wiedząc co się może stać, to i tak pognasz na stacje zatankować (i wierz mi, nie będziesz jedyny :D). Albo byłaby nadpodaż (jak w Wenezueli), że za 5zł zatankujesz cały zbiornik :)
nie ma lekko panie, nikt Ci nie powie: idź zrób tak lub tak, a zarobisz kupe siana. Na pewno opieranie się na twardych danych (rosnące zyski, rosnące dywidendy), szczególnie przez długi okres (przez kilka kryzysów) daje ci podstawę do jakiegośtam zaufania, że będzie dobrze (a nie źle). Problem jest taki, że większość myśli podobnie, zatem dobre i stabilne spółki są drogie (bo każdy chce je mieć) :D