Live o wszystkim
Re: Live o wszystkim
Następny ruch w dół? W bok? Trochę ciężko uwierzyć w kontynuację wzrostów w tym tempie. Jutro informacja o GDP za Q2.
Re: Live o wszystkim
Q2 GDP Smashes Expectations As Personal Spending Soars Most Since 2014
Jak się przyjrzycie uważnie to widać recesję ;). I tak, tak, wiem, oszukane dane, manipulacja, kłamstwo i oszustwo. Od kilku lat mamy załamanie i tylko przez magiczne sztuczki Grupy Trzymającej Władzę (tm) i PPT ludzie mają pracę, firmy zwiększają przychody, a sprzedaż rośnie...
Jak się przyjrzycie uważnie to widać recesję ;). I tak, tak, wiem, oszukane dane, manipulacja, kłamstwo i oszustwo. Od kilku lat mamy załamanie i tylko przez magiczne sztuczki Grupy Trzymającej Władzę (tm) i PPT ludzie mają pracę, firmy zwiększają przychody, a sprzedaż rośnie...
-
- Stały bywalec
- Posty: 219
- Rejestracja: 15 gru 2018, 23:41
Re: Live o wszystkim
Drogi Rastignac'u, widzimy przeszłość, a giełda wcale nie zareagowała hura optymizmem po danych. Są tylko wpatrzeni w FED i nadzieje na cięcie stóp, jak by to miało spowodować jakiś cud. A dług publiczny rośnie, bankierzy nie lubią Trampa i doprowadzą do kryzysu tyko nie wiadomo kiedy. Po mojemu teraz mamy powolną dystrybucję.
Re: Live o wszystkim
Dług publiczny nie ma znaczenia, dopóki zaciągany jest we własnej walucie i funkcjonuje w obiegu zamkniętym. Japonia ma dług na poziomie 235% PKB i jakoś sobie radzi, a Brunei ma dług na poziomie 2.5% PKB i sobie nie radzi.
No ale jeśli chodzi o Stany, to od paru lat dług publiczny stoi już w miejscu, a ostatnio nawet lekko spadł.
No ale jeśli chodzi o Stany, to od paru lat dług publiczny stoi już w miejscu, a ostatnio nawet lekko spadł.
- Ryszard Wielkouch
- Forumowy wyga
- Posty: 943
- Rejestracja: 12 mar 2017, 12:22
Re: Live o wszystkim
Fajny rysunek i półprzewodniki nie rosną z resztą giełdy. Otwieram niewinnego szorta ;)
Jeszcze wrzucę kamyczek do ogródka 78% Amerykanów żyje od wypłaty do wypłaty, 60% ma mniej niż 1000$ oszczędności. Może to taki styl życia, a może to coś innego :)
Jeszcze wrzucę kamyczek do ogródka 78% Amerykanów żyje od wypłaty do wypłaty, 60% ma mniej niż 1000$ oszczędności. Może to taki styl życia, a może to coś innego :)
Re: Live o wszystkim
To ja się dalej będę licytował, bo nawet patrząc nie na dług publiczny, ale na dług zwykłych Amerykanów, to jego obsługa jest dzisiaj najłatwiejsza od czterdziestu lat i pochłania najmniejszą część dochodu. Zwróćcie uwagę jaki skok był w 2007 r. To może być kolejny wskaźnik wyprzedzający.
Re: Live o wszystkim
Tomek, Rastignac, skoro jest tak super to powinni podnieść stopy i iść według wcześniej założonego planu.
Re: Live o wszystkim
Jasne, ale po to właśnie obserwujemy różne wskaźniki, żeby nie wyciągać z tyłka "prognoz" o tym, że za kwartał się wszystko zawali, jeśli nic na to nie wskazuje. Gdyby GDP za Q2 wyniosło np 0,5% to zacząłbym się zastanawiać skąd takie negatywne zaskoczenie i czy coś to znaczy.Krzych_option fun pisze: ↑26 lip 2019, 17:06Drogi Rastignac'u, widzimy przeszłość, a giełda wcale nie zareagowała hura optymizmem po danych.
A ruchami giełdy w ciągu dnia się nie interesuję, nie jestem traderem.
Nie znam się na tyle na polityce monetarnej, żeby tłumaczyć decyzje Fedu, ale zdaje się, że chcieli utrzymać inflację na poziomie 2% i wyżej. Obecnie inflacja w USA oscyluje gdzieś w granicach tych 2%. Do tego dochodzą naciski ze strony Trumpa. Kto wie na czym najbardziej opierają swoje decyzje?Tomek, Rastignac, skoro jest tak super to powinni podnieść stopy i iść według wcześniej założonego planu.
Z drugiej strony przecież wszyscy spodziewają się spowolnienia w tym i w przyszłym roku.
Re: Live o wszystkim
Po co? W jakim celu bank ma podwyższać stopy? Banki centralne zostały powołane po to, żeby panować nad inflacją poprzez kontrolę podaży pieniądza. Dzisiaj nie ma rosnącej inflacji, więc po co bank miałby podnosić stopy? Żeby zabijać popyt? Sztuka dla sztuki?
Bank centralny nie działa w próżni i musi dostosowywać swoją politykę do tego, co mówi mu rynek, a dzisiaj rynek mówi mu, że nie ma inflacji. Jeśli to ma oznaczać, że Jerome Powell co dwa kwartały będzie zmieniał zdanie, to niech tak będzie. Od tego on tam jest, żeby reagować na sygnały z otoczenia, a nie żeby za wszelką cenę uparcie trzymać się jakiegoś historycznego planu ogłoszonego w czasie, kiedy inflacja rosła.
Bank centralny nie działa w próżni i musi dostosowywać swoją politykę do tego, co mówi mu rynek, a dzisiaj rynek mówi mu, że nie ma inflacji. Jeśli to ma oznaczać, że Jerome Powell co dwa kwartały będzie zmieniał zdanie, to niech tak będzie. Od tego on tam jest, żeby reagować na sygnały z otoczenia, a nie żeby za wszelką cenę uparcie trzymać się jakiegoś historycznego planu ogłoszonego w czasie, kiedy inflacja rosła.
Re: Live o wszystkim
To czemu w Polsce nie są podnoszone stopy, skoro jest/była wysoka inflacja ?
Przecież to są bajki.
Przecież to są bajki.
Re: Live o wszystkim
W Polsce mamy inny stan świadomości. Inflacja oficjalnie wystrzeliła z 1,2% w 2018 do 2,1% w 2019 i 2,7% w 2020 (prognoza). Chociaż każdy kto robi zakupy w sklepach wie, że realna inflacja jest duuużo wyższa. Tymczasem członkowie RPP mówią ostatnio o obniżaniu stóp :O
Re: Live o wszystkim
Cel inflacyjny polskiego banku to 2.5% i póki co ten cel nie został osiągnięty, dlatego stopy stoją w miejscu. Tak wyglądała inflacja na przestrzeni ostatnich 10 lat:
A tak wyglądały stopy procentowe w tym samym okresie:
Kiedy inflacja była wysoka, wysoko były stopy. Gdy inflacja zaczęła spadać – zaczęły spadać stopy. Nie wiem co tu jest bajką. To jest najbardziej normalny schemat na całym świecie. A to, że inflację można mierzyć na pięć tysięcy różnych sposobów, to już inna sprawa.
A tak wyglądały stopy procentowe w tym samym okresie:
Kiedy inflacja była wysoka, wysoko były stopy. Gdy inflacja zaczęła spadać – zaczęły spadać stopy. Nie wiem co tu jest bajką. To jest najbardziej normalny schemat na całym świecie. A to, że inflację można mierzyć na pięć tysięcy różnych sposobów, to już inna sprawa.
Re: Live o wszystkim
Tzn że ten kto liczy, ten kto robi wzory nie chodzi na zakupy, tylko jego żona.
"A to, że inflację można mierzyć na pięć tysięcy różnych sposobów, to już inna sprawa." to znaczy, że od bardzo dawna dawna wszyscy się d...
to do tej pory nikt nie wpadł, żeby liczyć to poprawnie? Czy nikomu nie zależy?
Inflacja jest tak liczona by była jak najmniejsza a nie jak największa, czemu nie liczyć jej by była jak największa?
W tych danych/wykresach co pokazujesz może być wszystko, zamiast chleba to suchary.
Dzisiaj wydaje więcej niż rok temu, na te same zakupy, te same obiady itd. plus niektórzy producenci, zmieniają wagę swoich produktów.
Czyli ktoś sobie przyjął by robić ludność w konia. Może trzeba przyjąć inne wzory, inne koszyki i inne osoby, które liczą, bo wiadomo, że część naszych profesorów to po koleżeńsku są profesorami.
"A to, że inflację można mierzyć na pięć tysięcy różnych sposobów, to już inna sprawa." to znaczy, że od bardzo dawna dawna wszyscy się d...
to do tej pory nikt nie wpadł, żeby liczyć to poprawnie? Czy nikomu nie zależy?
Inflacja jest tak liczona by była jak najmniejsza a nie jak największa, czemu nie liczyć jej by była jak największa?
W tych danych/wykresach co pokazujesz może być wszystko, zamiast chleba to suchary.
Dzisiaj wydaje więcej niż rok temu, na te same zakupy, te same obiady itd. plus niektórzy producenci, zmieniają wagę swoich produktów.
Czyli ktoś sobie przyjął by robić ludność w konia. Może trzeba przyjąć inne wzory, inne koszyki i inne osoby, które liczą, bo wiadomo, że część naszych profesorów to po koleżeńsku są profesorami.
Re: Live o wszystkim
Odnośnie zadłużenie na świecie taki ciekawy diagram
Re: Live o wszystkim
Koszyk inflacyjny moim zdaniem jest całkiem rozległy, ale to kwestia uznaniowa.
Może jest tak, że po prostu subiektywnie zwracamy większą uwagę na rzeczy, które drożeją. A co na przykład z internetem stacjonarnym? Albo z internetem w komórkach? Albo abonamentem za kablówkę? Albo sprzętem RTV? Albo abonamentem medycznym w prywatnych przychodniach? To też są rzeczy, które drożeją tak samo jak żywność czy jednak tanieją i stają się coraz bardziej dostępne?
Może jest tak, że po prostu subiektywnie zwracamy większą uwagę na rzeczy, które drożeją. A co na przykład z internetem stacjonarnym? Albo z internetem w komórkach? Albo abonamentem za kablówkę? Albo sprzętem RTV? Albo abonamentem medycznym w prywatnych przychodniach? To też są rzeczy, które drożeją tak samo jak żywność czy jednak tanieją i stają się coraz bardziej dostępne?