Live o wszystkim
Re: Live o wszystkim
#wujt Też o tym myślałem, ale wybory są dopiero w listopadzie 2020(!). Chyba nie ma takich cudów i magi (instrumentów) żeby przeciągnęli hossę lub przynajmniej status quo tak długo. Prędzej gdzieś po drodze zaliczymy zjazd, żeby we wspomnianym listopadzie 2020 rynki szybowały w górę i administracja Trumpa miała mocne paliwo polityczne. Jeśli już mamy przypuszczać, że mogą w taki sposób zmanipulować rynek, to ta ścieżka wydaje się bardziej prawdopodobna.
Re: Live o wszystkim
Istnieje teoria cyklów prezydenckich zbadana od 1900 roku przez Yale'a Hirscha, która udowodniła, że to nie rok wyborczy, ale rok przedwyborczy statystycznie dla giełdy w USA jest najsilniejszy, bo to jest pierwszy rok, w którym administracja wchodzi w tzw. campaign mode i staje na głowie, żeby podrasować wskaźniki gospodarcze i giełdowe.
Nie wiem jakiego haka mają ludzie Trumpa na Powella, ale jakiegoś pewnie mają, bo to jest mocno zastanawiające, że z bardzo jastrzębiego nastawienia w grudniu, rezerwa federalna nagle po atakach Trumpa zmieniła się w 2019 roku na super gołębią. Nie dość, że zatrzymali podwyżki stóp, to dodatkowo zaczęli budować narrację o zakończeniu QT, które miało potrwać jeszcze długo długo.
Nie wynikało to na pewno z psującej się gospodarki, bo FED w swoich modelach patrzy na te same wskaźniki, na które patrzą wszyscy i one są publicznie dostępne, a więc widać czy odczyty się psują czy się nie psują. No i się nie psują. Natomiast zmiana nastawienia Powella bardzo mocno zbiegła się akurat z tyradą Trumpa i jego ludzi przeciwko Rezerwie. Także moim skromnym zdaniem, administracja prezydencka ma jednak jakiś wpływ na kondycję giełdy, choćby poprzez nieoficjalne naciski na politykę FED-u, która przełożenie na rynki ma już bezpośrednie.
Poza tym cała polityka fiskalna (tax-cuty, obniżenia korporacyjnego, wydatki infrastrukturalne) i narracja odnośnie wojny handlowej lub braku wojny handlowej, odnośnie taryf na europejskie produkty lub braku taryf na europejskie produkty etc. etc. Moim zdaniem administracja prezydencka ma bardzo duże możliwości utrzymania gospodarki na pozytywnych terytoriach, a co za tym idzie, utrzymania giełdy na właściwych torach.
Zwłaszcza, że Trump ponownie zaczął trochę bardziej słuchać Mnuchina i Pompeo czy doradców z Goldmana, a nie tych pajaców w rodzaju Kudlowa czy Boltona, którzy zaczynają się irytować, że Wall Street znowu ma dostęp do ucha prezydenta i zaczyna kierować Białym Domem. Mnuchin to piarowiec, a Wall St. to biznes, nie w ich interesie jest rozpoczynanie międzynarodowych konfliktów, wojen celnych etc. Zwłaszcza, jeśli wszyscy w przyszłym roku dalej chcą mieć pracę.
No i tym bardziej nie w interesie Trumpa jest teraz wnerwianie Wall St., bo kto mu sfinansuje kampanię w przyszłym roku? Prezydenci w USA nie są wybierani przez ludzi, tylko kupowani przez biznes. Bez gigantycznych dotacji i nakładów na kampanie reklamowe, żadna z osób nie będzie miała siły przebicia potrzebnej do wygrania wyborów. Natomiast biznes nie będzie łożył na kampanie prezydenckie ludzi, którzy potem są bezużyteczni i nie pozwalają na to, żeby donatorzy wypracowali sobie zwrot ze swojej inwestycji.
Co oczywiście nie znaczy, że kursy akcji w jakikolwiek sposób są przewidywalne, pomimo całej tej statystyki. Tak więc dużą zmienność na pewno zobaczymy i raczej nie jedną jeszcze korektę, w zależności od zmiany sentymentu inwestorów, bo to wynika choćby z tego, że prędzej czy później wszyscy ci, którzy kupili akcje na początku stycznia, będą chcieli zrealizować i zaksięgować swoje zyski. Wiele spółek urosło wszakże po 30-40% YTD. Ja bym nie ryzykował i przy pierwszym negatywnym newsie na wszelki wypadek księgował ten zysk. No a w styczniu kupowały głównie fundusze, które na koniec grudnia masowo pozbywały się akcji w celach zaksięgowania straty podatkowej. Ergo, wolumen zakupu w styczniu był ogromny, a więc i wolumen sprzedaży będzie spory, co powinno doprowadzić do niezłej korekty.
PS. Abstrahując od całej tej ekonomii i próby racjonalizowania zachowania rynku, przypomniał mi się "wzór matematyczny" na przyszłą cenę akcji zaproponowany kiedyś przez Keynesa:
(adrenalina+serotonina/różne_horyzonty_czasowe)*sto_milionów_inwestorów=nikt_nie_wie_co :)
Nie wiem jakiego haka mają ludzie Trumpa na Powella, ale jakiegoś pewnie mają, bo to jest mocno zastanawiające, że z bardzo jastrzębiego nastawienia w grudniu, rezerwa federalna nagle po atakach Trumpa zmieniła się w 2019 roku na super gołębią. Nie dość, że zatrzymali podwyżki stóp, to dodatkowo zaczęli budować narrację o zakończeniu QT, które miało potrwać jeszcze długo długo.
Nie wynikało to na pewno z psującej się gospodarki, bo FED w swoich modelach patrzy na te same wskaźniki, na które patrzą wszyscy i one są publicznie dostępne, a więc widać czy odczyty się psują czy się nie psują. No i się nie psują. Natomiast zmiana nastawienia Powella bardzo mocno zbiegła się akurat z tyradą Trumpa i jego ludzi przeciwko Rezerwie. Także moim skromnym zdaniem, administracja prezydencka ma jednak jakiś wpływ na kondycję giełdy, choćby poprzez nieoficjalne naciski na politykę FED-u, która przełożenie na rynki ma już bezpośrednie.
Poza tym cała polityka fiskalna (tax-cuty, obniżenia korporacyjnego, wydatki infrastrukturalne) i narracja odnośnie wojny handlowej lub braku wojny handlowej, odnośnie taryf na europejskie produkty lub braku taryf na europejskie produkty etc. etc. Moim zdaniem administracja prezydencka ma bardzo duże możliwości utrzymania gospodarki na pozytywnych terytoriach, a co za tym idzie, utrzymania giełdy na właściwych torach.
Zwłaszcza, że Trump ponownie zaczął trochę bardziej słuchać Mnuchina i Pompeo czy doradców z Goldmana, a nie tych pajaców w rodzaju Kudlowa czy Boltona, którzy zaczynają się irytować, że Wall Street znowu ma dostęp do ucha prezydenta i zaczyna kierować Białym Domem. Mnuchin to piarowiec, a Wall St. to biznes, nie w ich interesie jest rozpoczynanie międzynarodowych konfliktów, wojen celnych etc. Zwłaszcza, jeśli wszyscy w przyszłym roku dalej chcą mieć pracę.
No i tym bardziej nie w interesie Trumpa jest teraz wnerwianie Wall St., bo kto mu sfinansuje kampanię w przyszłym roku? Prezydenci w USA nie są wybierani przez ludzi, tylko kupowani przez biznes. Bez gigantycznych dotacji i nakładów na kampanie reklamowe, żadna z osób nie będzie miała siły przebicia potrzebnej do wygrania wyborów. Natomiast biznes nie będzie łożył na kampanie prezydenckie ludzi, którzy potem są bezużyteczni i nie pozwalają na to, żeby donatorzy wypracowali sobie zwrot ze swojej inwestycji.
Co oczywiście nie znaczy, że kursy akcji w jakikolwiek sposób są przewidywalne, pomimo całej tej statystyki. Tak więc dużą zmienność na pewno zobaczymy i raczej nie jedną jeszcze korektę, w zależności od zmiany sentymentu inwestorów, bo to wynika choćby z tego, że prędzej czy później wszyscy ci, którzy kupili akcje na początku stycznia, będą chcieli zrealizować i zaksięgować swoje zyski. Wiele spółek urosło wszakże po 30-40% YTD. Ja bym nie ryzykował i przy pierwszym negatywnym newsie na wszelki wypadek księgował ten zysk. No a w styczniu kupowały głównie fundusze, które na koniec grudnia masowo pozbywały się akcji w celach zaksięgowania straty podatkowej. Ergo, wolumen zakupu w styczniu był ogromny, a więc i wolumen sprzedaży będzie spory, co powinno doprowadzić do niezłej korekty.
PS. Abstrahując od całej tej ekonomii i próby racjonalizowania zachowania rynku, przypomniał mi się "wzór matematyczny" na przyszłą cenę akcji zaproponowany kiedyś przez Keynesa:
(adrenalina+serotonina/różne_horyzonty_czasowe)*sto_milionów_inwestorów=nikt_nie_wie_co :)
Re: Live o wszystkim
Perfekcyjny tekst Tomku
Re: Live o wszystkim
Trump delays tariff hike on Chinese goods, citing trade talk progress
Niedźwiedzie już luzują krawaty, bo robi się gorąco. Jeśli SPX zamknie się gdzieś powyżej 2815 to będzie ciekawie. Ja się w timing nie bawię, ale chętnie obserwuję takie boje z rynkiem :).
Niedźwiedzie już luzują krawaty, bo robi się gorąco. Jeśli SPX zamknie się gdzieś powyżej 2815 to będzie ciekawie. Ja się w timing nie bawię, ale chętnie obserwuję takie boje z rynkiem :).
-
- Stały bywalec
- Posty: 185
- Rejestracja: 13 gru 2018, 23:36
Re: Live o wszystkim
Ta z grudnia była mała? ;) SPX wchodzi w strefę overbought na dziennym RSI, więc możliwe, że w tym/następnym tygodniu będziemy mieć jakiś ruch w dół.
-
- Stały bywalec
- Posty: 185
- Rejestracja: 13 gru 2018, 23:36
Re: Live o wszystkim
nie no tamta wesoła była, ale tak to już jest, że jak wejdziesz w trans to liczysz na więcej :D
Re: Live o wszystkim
Tomek pisze: ↑23 lut 2019, 06:19Istnieje teoria cyklów prezydenckich zbadana od 1900 roku przez Yale'a Hirscha, która udowodniła, że to nie rok wyborczy, ale rok przedwyborczy statystycznie dla giełdy w USA jest najsilniejszy, bo to jest pierwszy rok, w którym administracja wchodzi w tzw. campaign mode i staje na głowie, żeby podrasować wskaźniki gospodarcze i giełdowe.
Nie wiem jakiego haka mają ludzie Trumpa na Powella, ale jakiegoś pewnie mają, bo to jest mocno zastanawiające, że z bardzo jastrzębiego nastawienia w grudniu, rezerwa federalna nagle po atakach Trumpa zmieniła się w 2019 roku na super gołębią. Nie dość, że zatrzymali podwyżki stóp, to dodatkowo zaczęli budować narrację o zakończeniu QT, które miało potrwać jeszcze długo długo.
Nie wynikało to na pewno z psującej się gospodarki, bo FED w swoich modelach patrzy na te same wskaźniki, na które patrzą wszyscy i one są publicznie dostępne, a więc widać czy odczyty się psują czy się nie psują. No i się nie psują. Natomiast zmiana nastawienia Powella bardzo mocno zbiegła się akurat z tyradą Trumpa i jego ludzi przeciwko Rezerwie. Także moim skromnym zdaniem, administracja prezydencka ma jednak jakiś wpływ na kondycję giełdy, choćby poprzez nieoficjalne naciski na politykę FED-u, która przełożenie na rynki ma już bezpośrednie.
Poza tym cała polityka fiskalna (tax-cuty, obniżenia korporacyjnego, wydatki infrastrukturalne) i narracja odnośnie wojny handlowej lub braku wojny handlowej, odnośnie taryf na europejskie produkty lub braku taryf na europejskie produkty etc. etc. Moim zdaniem administracja prezydencka ma bardzo duże możliwości utrzymania gospodarki na pozytywnych terytoriach, a co za tym idzie, utrzymania giełdy na właściwych torach.
Zwłaszcza, że Trump ponownie zaczął trochę bardziej słuchać Mnuchina i Pompeo czy doradców z Goldmana, a nie tych pajaców w rodzaju Kudlowa czy Boltona, którzy zaczynają się irytować, że Wall Street znowu ma dostęp do ucha prezydenta i zaczyna kierować Białym Domem. Mnuchin to piarowiec, a Wall St. to biznes, nie w ich interesie jest rozpoczynanie międzynarodowych konfliktów, wojen celnych etc. Zwłaszcza, jeśli wszyscy w przyszłym roku dalej chcą mieć pracę.
No i tym bardziej nie w interesie Trumpa jest teraz wnerwianie Wall St., bo kto mu sfinansuje kampanię w przyszłym roku? Prezydenci w USA nie są wybierani przez ludzi, tylko kupowani przez biznes. Bez gigantycznych dotacji i nakładów na kampanie reklamowe, żadna z osób nie będzie miała siły przebicia potrzebnej do wygrania wyborów. Natomiast biznes nie będzie łożył na kampanie prezydenckie ludzi, którzy potem są bezużyteczni i nie pozwalają na to, żeby donatorzy wypracowali sobie zwrot ze swojej inwestycji.
Co oczywiście nie znaczy, że kursy akcji w jakikolwiek sposób są przewidywalne, pomimo całej tej statystyki. Tak więc dużą zmienność na pewno zobaczymy i raczej nie jedną jeszcze korektę, w zależności od zmiany sentymentu inwestorów, bo to wynika choćby z tego, że prędzej czy później wszyscy ci, którzy kupili akcje na początku stycznia, będą chcieli zrealizować i zaksięgować swoje zyski. Wiele spółek urosło wszakże po 30-40% YTD. Ja bym nie ryzykował i przy pierwszym negatywnym newsie na wszelki wypadek księgował ten zysk. No a w styczniu kupowały głównie fundusze, które na koniec grudnia masowo pozbywały się akcji w celach zaksięgowania straty podatkowej. Ergo, wolumen zakupu w styczniu był ogromny, a więc i wolumen sprzedaży będzie spory, co powinno doprowadzić do niezłej korekty.
PS. Abstrahując od całej tej ekonomii i próby racjonalizowania zachowania rynku, przypomniał mi się "wzór matematyczny" na przyszłą cenę akcji zaproponowany kiedyś przez Keynesa:
(adrenalina+serotonina/różne_horyzonty_czasowe)*sto_milionów_inwestorów=nikt_nie_wie_co :)
Zaciekawił mnie Twój wpis i postanowiłem sobie sprawdzić :). I faktycznie - większość wyborów w US poprzedzona jest wzrostami (mniejszymi lub większymi). Znaczące wyjątki to 2000 i 2008 czyli dwa ostatnie kryzysy :)
W załączeniu na szybko przygotowany obrazek. Czerwone kreski to wybory (a nie zaprzysiężenie).
Różnica z 2000 i 2008 do obecnej sytuacji jest taka, że wtedy kończyła się druga kadencja urzędującego prezydenta. Odpowiednio w 2000 Republikanin zluzował Demokratę a w 2008 odwrotnie.
Jeszcze przy okazji tych rozważań kto ma na kogo wpływ to pamiętajcie proszę, że sponsorzy finansują obie strony jednocześnie czyli i Demokratów i Repunlikanów (tak przecież bezpieczniej).
Re: Live o wszystkim
Zgadzam się z wami, ale Trump to inna bajka. Przecież w USA praktycznie była próba "zamachu stanu". Usiłują go ściągnąć ze stołka wszelkimi możliwymi sposobami od początku prezydentury. Przy takich perturbacjach politycznych wszelkie wykresy możemy sobie...
https://osluzbach.pl/2019/02/21/kulisy- ... a-mccabea/
https://www.zerohedge.com/news/2019-02- ... tly-record
https://osluzbach.pl/2019/02/21/kulisy- ... a-mccabea/
https://www.zerohedge.com/news/2019-02- ... tly-record
Re: Live o wszystkim
Poczatkujacy pisze: ↑22 lut 2019, 17:29Pan Buffet myśli już innymi kategoriami i dla niego taki spadek to pikuś.
Ten sp500 już zaczyna mnie drażnić - od tygodnia podnoszę tylko sell stopy.
take profity powinienes podciagac bedac na L i brac dipsy w dolkach :)
w tamtym roku mowilem ze to co chce Trump ma znaczenie i ze gieldy beda sie piac do gory,
i kryzys dopiero w 2021, sobie zerknijcie jak komus sie nudzi :)
zostalem zjechany ze Trump to sobie moze, albo ze FED to sobie moze, a kryzys i tak bedzie juz teraz :)
co do euro jeszcze nie do konca trafilem (timming nie ten :)), bo troche to trwalo, konsolidowali sie dlugo, ale spokojnie, odbija :)
na edku tez jestem na L
Re: Live o wszystkim
W nawiązaniu do artykułu Liz z wczoraj: https://realinvestmentadvice.com/techni ... k-vs-fomo/
Re: Live o wszystkim
Czy opóźnienie Brexitu może w jakiś sposób wpływać na europejskie giełdy?
Re: Live o wszystkim
A tymczasem pan Powell twierdzi podczas wystąpienia przed komisją w Senacie, że 1 bln $ w bilansie to rozsądna liczba, na której mogą skończyć QT,
Re: Live o wszystkim
Znajdzie się ktoś chętny na zrzutkę na dwuletnią subskrypcję The Economist? 208 euro do podziału (104 numery = 2 euro/wydanie). Wersja digital.