Kiedy kryzys? Opinie ekspertów

Czytałeś ostatnio dobrą książkę? Znalazłeś fajny webinar? Odkryłeś ciekawy artykuł w prasie lub wpis na innym blogu? Wpadł Ci w ręce wartościowy raport lub newsletter? Podziel się wrażeniami.
Awatar użytkownika
Rastignac
Ekspert
Posty: 844
Rejestracja: 05 sty 2018, 13:00

Kiedy kryzys? Opinie ekspertów

Post autor: Rastignac » 02 lis 2018, 16:01

Natknąłem się na zbiór opinii 26 ekspertów od rynków i ekonomii na temate przyszłego kryzysu. Jeśli ktoś lubi poczytać ludzi z konkretną edukacją i doświadczeniem to polecam:
https://www.focus-economics.com/blog/th ... 26-experts
W skrócie, większość:
  • widzi problem w ogólnym poziomie zadłużenia, czy to sovereign, corporate czy individual.
  • uważa, że kryzys typu 08-09 jest mało prawdopodobny, bo banki są o wiele mniej zalewarowane.
  • nie wie kiedy będzie kryzys, ale widzi przesłanki do spowolnienia
Polecam w przerwie między czytaniem kolejnych artykułów na Zerohedge ;).

Awatar użytkownika
Tomek
Money talks
Posty: 2539
Rejestracja: 09 mar 2017, 20:40
Kontakt:

Re: Kiedy kryzys? Opinie ekspertów

Post autor: Tomek » 02 lis 2018, 17:19

Fajna kompilacja, właśnie skończyłem czytać. Najlepsza była puenta któregoś z tych wypowiadających się, że to oczywiste, że kryzys w końcu przyjdzie. Tak samo jak oczywiste jest, że gdzieś na świecie będzie kolejne trzęsienie ziemi. Problem polega na tym, że z dużym wyprzedzeniem ani jednego ani drugiego nikt nie jest w stanie dokładnie przeprognozować.

Konsensus jednak jest taki, że mówimy tu raczej o okolicach roku 2020 r. Chyba, że wcześniej wydarzy się coś nieoczekiwanego. Na przykład rąbnie w nas asteroida, albo pojawi się cyberatak na instytucje finansowe. No ale sporo osób zauważa, że bez takich katalizatorów, to tym razem cykl biznesowy może być wydłużony przez to, że gospodarka bardzo powoli podnosiła się po ostatniej recesji; banki nie są tak zalewarowane; a świat i inwestorzy wiele się nauczyli po 2008 r. i wyciągnęli z tego odpowiednie wnioski. Póki co wszystkie wskaźniki gospodarcze mówią zresztą o tym, że cały czas idziemy do przodu, choć w przyszłych kwartałach będzie to raczej spacer, a nie sprint.

Chyba też występuje zgoda co do tego, że jak kryzys już przyjdzie, to nie będzie on tak gwałtowny i dynamiczny jak w 2008 roku, bo brakuje aż tak dużego ryzyka systemowego. Raczej to będzie stopniowe spowolnienie na kształt japoński. Brakuje jakiegoś katalizatora do dramatycznej zapaści.

Kredyty studencki są ogromne – jasne, ale to ledwie ułamek zadłużenia na rynku hipotek z 2008 roku. W dodatku dopóki jest niskie bezrobocie, to oznacza, że absolwenci znajdują pracę i mają z czego te kredyty spłacać.

Zadłużenie USA – tak, ale USA mogą sobie wydrukować trochę dolarów i po problemie.

Wojna handlowa – jak najbardziej, tylko że tu właśnie widać starania w celu jej zakończenia, a nie przedłużenia. Kluczowe będą następne tygodnie i szczyt G20. Jeśli tam się Trump dogada z Jinpinem, to jedno z największych ryzyk przestanie mieć rację bytu.

Jaki z tego wniosek? Gdyby ktokolwiek potrafił przewidzieć datę czy przyczynę następnego kryzysu, to odpowiednio dostosowałby swoje portfolio pod ten scenariusz; tak samo jak wstrzymałby się z kupnem domu w mieście, które niedługo ma nawiedzić trzęsienie ziemi.

ODPOWIEDZ