O tym mówi Wall Street
Trzeci kwartał wyłamał się statystyce

Tym razem wrzesień wyłamał się z ram statystyki i pomógł podciągnąć kursy akcji na sam koniec kwartału. Ostatnie trzy miesiące zdominowane były przez temat obniżki stóp procentowych, co sprawiło, że to słabe spółki pchały cały rynek w górę, a firmy o stabilniejszych fundamentach zostały w tyle. Niższe koszty finansowania to dobra wiadomość przede wszystkim dla tych spółek, które tego zadłużenia potrzebują. W trzecim kwartale indeks Russell 2000 wzrósł o 9.85%, S&P 500 o 5.2%, a NASDAQ-100 zaledwie o 1.28%. 


Kontynuacja dobrej passy, przynajmniej dla sektorów produkcyjnych, może być jednak zagrożona. Aktywność produkcyjna skurczyła się we wrześniu po raz szósty z rzędu, pozostając na terytorium sugerującym zwijanie się tej części gospodarki. Powodem jest niższy popyt na produkty wynikający w sporej mierze z wysokich kosztów kredytu. Prognoza na październik jest równie pesymistyczna z uwagi na jednorazowe wydarzenia takie, jak strajki amerykańskich pracowników, czy szalejący huragan Helene. 

Jerome Powell ostudził nieco oczekiwania odnośnie dalszych cięć stóp o 0.50%. Przewodniczący FED-u stwierdził, że gospodarka jest w dobrym stanie i – jeśli w dobrym stanie pozostanie do końca roku – to planowane są jeszcze dwie kolejne obniżki, ale raczej nie będą one tak agresywne, jak ostatnia. W skrócie oznacza to dwa cięcia po 0.25% każde. Po tej informacji wszystkie indeksy akcyjne spadały.

 
Mimo tego wśród analityków nie brakuje optymistów. Scott Rubner, popularny dyrektor z Goldman Sachs, w wewnętrznej notce do klientów napisał, że obawia się, iż jego prognoza na koniec roku dla S&P 500 na poziomie 6000 pkt. jest zbyt niska. Zdaniem Rubnera październik będzie kiepski, ale od listopada rynek powinien zacząć swój rajd na północ. Argumenty? Od 1928 roku w okresie od listopada do końca roku S&P 500 rosło średnio o 4%. Do tego po wyborach prezydenckich, kiedy zmienność spada, na rynek akcyjny trafia zazwyczaj sporo gotówki, która do tej pory czekała na wynik wyborów. Jakby tego było mało, od 25 października ponownie otwarte zostaje okienko na buybacki planowane przez największe amerykańskie spółki, co powinno podnieść popyt na akcje.


ETF-y dobrym sposobem na dywersyfikację? Nie do końca. Dostawca indeksów S&P został właśnie zmuszony do tego, aby zmienić reguły ważenia spółek w swoich indeksach po tym, jak okazało się, że Nvidia zajmuje w nich cztery razy większą pozycję niż firma Apple, która posiada podobną kapitalizację. Broadcom z kolei miał tę samą wagę, co Apple, pomimo cztery razy mniejszej kapitalizacji. Łącznie Apple, Microsoft i Nvidia stanowiły ponad 60% wagi sektora technologicznego w S&P 500. Zgodnie z wytycznymi SEC dostawca zmienia teraz reguły ustalania wag, żeby top największych spółek nie przekraczał łącznej wagi 50%.