O tym mówi Wall Street
Pierwszy tydzień prezydentury Trumpa

Po politykach nikt nie oczekuje zbyt wiele, ale łamania przedwyborczych obietnic już w dniu inauguracji mało kto się spodziewał. Donald Trump, wbrew zapowiedziom, w pierwszym dniu prezydentury nie podpisał dekretu wprowadzającego taryfy na chińskie produkty, zostawiając sobie pole do negocjacji z Xi Jinpingiem. W efekcie wystrzeliły zarówno chińskie, jak i amerykańskie indeksy, a dolar znacząco osłabł. Tym razem złamanie obietnic przedwyborczych było korzystne dla giełdy, ale jednocześnie pokazało, czym jest słynna nieprzewidywalność Trumpa, której tak bardzo obawiają się inwestorzy. 

…na szczęście Donald Trump pozostał Donaldem Trumpem i dwa dni później ponownie zmienił zdanie, ogłaszając jednak plany wprowadzenia taryf na towary z Chin, które miałyby obowiązywać od pierwszego lutego. Nie w wysokości 25%, jak pierwotnie obiecywał, lecz 10%. To jednak wystarczyło, aby zahamować dalsze wzrosty na chińskiej giełdzie. Cła w wysokości 25% będą wymierzone póki co wyłącznie w Meksyk i Kanadę.

…jeśli ktoś spodziewał się, że na tym kończy się ta kuriozalna saga, to jest w błędzie. Następnego dnia, w czwartkowym wywiadzie dla Fox News, prezydent USA stwierdził bowiem, że tak naprawdę nie jest zwolennikiem nakładania taryf na Chiny i dodał, że Xi Jinping to “tak jakby” jego przyjaciel, a groźby taryf używa głównie jako silnego argumentu w negocjacjach, ponieważ są one jedynym, czego Chiny się obawiają. Sam Trump przyznał, że wolałby ich nie wprowadzać. To chyba tyle, jeśli chodzi o próby prognozowania tego, co czeka nas w najbliższej przyszłości.

Kształtu nabiera zapowiedziany we wtorek megaprojekt budowy infrastruktury obsługującej AI w USA, znany pod kryptonimem Stargate. W pierwszej fazie planowane wydatki na budowę centrów danych wyniosą 100 miliardów dolarów, z możliwością rozszerzenia do 500 miliardów. Na tę kwotę solidarnie złożą się Oracle, OpenAI, Microsoft oraz japoński SoftBank i potężny fundusz MGX z Emiratów Arabskich. Największym beneficjentem projektu będzie, jak można się spodziewać, Nvidia, ale pośrednio skorzystają też ARM Holdings czy Monolithic Power Systems oraz firmy dostarczające infrastrukturę do data-center. Po ogłoszeniu tej informacji kursy spółek z sektora rosły od kilku do kilkunastu procent.

Dobre czasy powróciły dla Netflixa, którego akcje po publikacji ostatniego sprawozdania finansowego wzrosły o prawie 15%. W Q4 spółka zyskała 19 milionów nowych subskrybentów, a w całym 2024 roku podwoiła przychody z reklam, z planem powtórzenia tego wyniku w 2025 roku. Netflix kontynuuje też ekspansję w gamingu oraz wydarzeniach na żywo, takich jak NFL, WWE czy nadchodzące Mistrzostwa Świata FIFA Kobiet. Ted Sarandos, który w 2020 roku objął funkcję CEO, udowadnia, że dywersyfikacja źródeł dochodów była świetnym strategicznym posunięciem.

Wykres tygodnia

Pomimo słabego początku roku, spółki związane z eksploracją kosmosu spektakularnie odbiły po zapowiedzi Donalda Trumpa o planach postawienia amerykańskiej flagi na Marsie. Entuzjazm wydaje się jednak przedwczesny, bo droga od politycznych zapowiedzi do zysków osiąganych przez spółki jest długa jak stąd… do Marsa.