O tym mówi Wall Street
Carry trade znowu miesza na rynku

We wtorek szef Banku Centralnego Japonii potwierdził, że BOJ zamierza dalej nieustępliwie podnosić stopy procentowe, jeśli tylko gospodarka kraju będzie zachowywała się tak, jak powinna. To wywołało umocnienie się jena, które przełożyło się na błyskawiczną wyprzedaż amerykańskich akcji. Arif Husain z T.Rowe Price, który przewidział poprzednie załamanie amerykańskiego rynku wywołane podwyżkami stóp w Japonii, uważa, że czeka nas jeszcze kolejna fala rozwiązywania pozostałych pozycji typu carry trade na jenie, w efekcie których akcje w USA będą spadały. 

Kiepskiemu sentymentowi nie pomogły też słabe dane makro. We wtorek okazało się, że aktywność produkcji przemysłowej spadła już piąty raz z rzędu i jest najniższa od maja 2020 roku. Eksport skurczył się najszybciej od początku roku, a liczba nowych zamówień zanotowała największy spadek od maja 2023 roku. Nadchodząca obniżka stóp procentowych powinna pomóc, ale na jej efekt trzeba jeszcze będzie poczekać. 

Wtorkowym spadkom oliwy do ognia dodała też Nvidia, która tąpnęła o 10% i w ciągu jednego dnia wymazała prawie 280 miliardów swojej kapitalizacji, ustanawiając tym samym rekord w historii amerykańskiej giełdy. Kurs runął po tym, jak Bloomberg ujawnił, że amerykański departament sprawiedliwości wysłał do spółki pytania związane z potencjalnym naruszeniem przepisów antymonopolowych. Sama procedura nie jest w USA niczym nietypowym i przechodziła ją praktycznie każda duża spółka technologiczna, ale we wtorek obowiązywała zasada: „Najpierw sprzedawaj, potem zadawaj pytania”.

Ktoś jednak miał nosa (lub informacje) i zarobił na tym grube pieniądze. W piątek na sesji giełdowej, w trakcie której właściwie nic się nie działo, tajemniczy inwestor kupił ponad… 350 tysięcy spreadów opcyjnych na VIX. Ta monumentalna pozycja na wtorkowym otwarciu, kiedy rynki tąpnęły, a VIX wystrzelił, dała ich posiadaczowi zarobić grubo ponad 100% w ciągu jednego dnia. Przypadek? 

Kierunek, w którym dalej podąży giełda, zostanie najpewniej ustalony po publikacji piątkowych danych odnośnie wzrostu liczby nowych miejsc pracy, które przesądzą czy FED na wrześniowym posiedzeniu utnie stopy tylko o 0.25% czy może aż o 0.50%. Paradoksalnie więc możemy mieć do czynienia z sytuacją, w której gorsze dane z gospodarki będą lepszymi danymi dla giełdy, bo zmuszą FED do bardziej zdecydowanej obniżki.

W międzyczasie analitycy zaczęli podnosić prognozy price targetów dla spółek z indeksu S&P 500, co jest typowym obrazkiem w drugiej połowie roku. Tym razem jednak za wzrostem cen docelowych idą też rewizje zysków prognozowanych dla szerszego grona spółek niż tylko sama giełdowa śmietanka. Obrazek, w którym reszta indeksu zaczyna nadganiać TOP 5, zawsze jest dobrym sygnałem dla podtrzymania trendu.