Co to jest i na czym polega najpopularniejsza strategia hedgingowa znana jako Married PUT?

Co to jest i na czym polega najpopularniejsza strategia hedgingowa znana jako Married PUT?
Komentarze: 3
Skomentuj

Jeśli jesteście osobami, które dobrowolnie wykupują samochodowe ubezpieczenie AC czy polisę na życie, to zdecydowanie powinniście poznać także jedną z najczęściej stosowanych strategii opcyjnych zabezpieczających zakup akcji. Przy wchodzeniu w nową inwestycję zagranie Married PUT pozwala bowiem wykupić ubezpieczenie od spadków akcji czy ETF-ów, dzięki czemu z góry wiemy, że w przypadku wystąpienia potencjalnej katastrofy, na takiej transakcji nie stracimy ani centa, bo wszystko pokryje ubezpieczenie. Zainteresowani?


Czego będziemy potrzebowali do przeprowadzenia tej operacji? Wyłącznie konta maklerskiego z dostępem do rynku akcyjnego i opcyjnego, takiego jak Lynx czy Interactive Brokers.

Zanim zaczniemy z Married PUT wszystkim osobom nieobeznanym z zasadą działania opcji zalecam przeczytanie wcześniej tych dwóch artykułów:


Na czym polega strategia Married PUT?

Mówiąc w skrócie chodzi o jednoczesny zakup zarówno akcji, które rzeczywiście chcemy posiadać, jak i opcji PUT na te akcje. W ten sposób w tym samym momencie gramy na wzrosty oraz na spadki tych samych papierów. Wydaje się proste, tylko gdzie tu logika?

Logika jest w tym, że nasza idea to trzymanie akcji dłużej niż trzymanie ubezpieczenia na te akcje pod postacią opcji PUT, dlatego w pewnym momencie trwania wzrostów zysk z akcji będzie w stanie pokryć już koszt zakupu opcji PUT i zaczniemy wtedy osiągać zysk netto.

W przypadku jednak gdyby kurs akcji zaraz po zakupie zaczął spadać, to zadziała nasze zabezpieczenie i to, co stracimy na spadku wartości akcji, zyskamy na wzroście wartości opcji PUT, z której zysk pokryje stratę na akcjach.


Jak to wygląda w praktyce na rzeczywistym przykładzie?

Wyobraźmy sobie, że zastanawiamy się poważnie nad zainwestowaniem w Brazylii, bo ostatnie spadki stworzyły świetną okazję, żeby wejść na rynek. Nasza perspektywa to przynajmniej dwa lata.

Kurs ETF-a EWZ wynosi dzisiaj 35,50 USD. Jesteśmy skłonni kupić 100 akcji po tej cenie, bo liczymy, że w ciągu tych dwóch lat kurs spokojnie może dojść nawet do 50 USD. No ale jednocześnie trochę boimy się, że zaraz po dokonaniu zakupu coś w Brazylii znowu może tąpnąć i w ciągu najbliższych tygodni kurs zleci jeszcze niżej przynosząc nam straty.

To jest idealna sytuacja wyjściowa, żeby zastosować strategię hedgingową Married PUT. W tym przypadku wyglądało by to tak:

Kupujemy 100 akcji po aktualnym kursie 35,50 USD, wydając na to 3 550 USD i jednocześnie kupujemy jedną opcję EWZ Sep’17 35.50 PUT wydając na nią dokładnie 300 USD (cena z przed chwili).

Krótkie przypomnienie – posiadanie takiej opcji pozwala nam w dowolnym momencie przed trzecim piątkiem września sprzedać 100 jednostek EWZ po cenie 35,50 USD, bez względu na to, jaki będzie akurat kurs tego instrumentu na giełdzie.

Tak więc dokonując tego typu transakcji, w której kupujemy 100 akcji po 35,50 USD i kupujemy opcję pozwalającą nam przez najbliższych kilka miesięcy sprzedać te akcje po takiej samej cenie, zabezpieczamy się przed jakąkolwiek stratą z inwestycji.

Nie ma po prostu możliwości, żebyśmy w ten sposób stracili cokolwiek na takiej transakcji, bo nawet jeśli EWZ spadnie za dwa miesiące do poziomu 30 USD, to my w dalszym ciągu będziemy mieli prawo (dzięki kupionym opcjom PUT) sprzedać nasze jednostki EWZ po cenie 35,50 USD.

Jedynym naszym wydatkiem i jedyną kwotą, którą w takiej transakcji możemy stracić, jest koszt zakupu ubezpieczenia, czyli kwota, którą wydaliśmy na zakup opcji. A więc w tym przypadku bez względu na to co się stanie, ryzykujemy wyłącznie 300 USD i ani centa więcej.

Czy nam się to opłaca? No opłaca, dlatego że wierzymy przecież w dojście kursu EWZ do poziomu przynajmniej 50 USD. Mamy 100 jednostek, a więc wzrost kursu z poziomu 35,50 USD do 38,50 USD pokryje już koszt zakupu naszych opcji zabezpieczających (300 USD, czyli inaczej 3 USD na akcję) i każdy wzrost kursu EWZ powyżej 38,50 USD będzie stanowił nasz zysk netto.


Married PUT zamiast stop lossa

Powyższa strategia ma jeszcze taki plus, że zwalnia nas z obowiązku ustawiania stop lossa, ponieważ zabezpieczając akcje opcjami już na początku z góry wiemy ile dokładnie możemy w tej transakcji stracić.

W dodatku Married PUT jest o wiele skuteczniejszy niż typowy stop loss, gdyż spadający kurs nie wyrzuci nas z rynku tylko po to, żeby za chwilę odbić i zawrócić.

Załóżmy, że kupujemy 100 akcji EWZ po cenie 35,50 USD i ustawiamy stop loss na poziomie 32,50 USD. W przypadku, gdy kilka tygodni po zakupie kurs akcji dalej spada i osiąga poziom 32,50 USD, to stop loss wyrzuca nas wtedy z rynku. Kurs może jeszcze dalej spadać, np. do 30 USD, a potem gwałtownie odbić i wrócić do wzrostów. Nam ten powrót jednak nic nie da, bo będziemy już poza rynkiem.

Gdyśmy jednak zastosowali strategię Married PUT, to spadek kursu akcji do 32,50 USD wcale by nas nie martwił, dlatego że cały czas wiedzielibyśmy, że aż do trzeciego piątku września posiadamy wykupione ubezpieczenie, które pozwala nam w każdej chwili sprzedać akcje po 35,50 USD. Dlatego spokojnie i bez nerwów możemy sobie poczekać tych kilka miesięcy na to, że a nuż spadki w końcu się skończą i kurs wróci do wzrostów.

Posiadanie opcji PUT pozwoli nam po prostu przetrwać wahania i skoki kursu nawet w sytuacji, w której zwykły stop loss dawno wyrzuciłby nas z rynku.

Married PUT niejako więc zabezpiecza nas przed złym timingiem i przed wejściem na rynek w momencie, w którym kurs wcale nie odbija, tylko korekta rozwija się jeszcze bardziej. Jednocześnie Married PUT pozwala jednak przetrwać dalszy spadek bez powiększania się strat (bo ciągle ryzykujemy tylko stałą kwotę – koszt zakupu opcji) i poczekać na ewentualne odbicie i zawrócenie kursu.


Jakie opcje wybrać do zabezpieczenia akcji?

W przykładzie powyżej użyłem akurat opcji, które są idealnie at-the-money, ale równie dobrze można użyć tańszych opcji, które są jeszcze lekko out-of-the-money.

Tak samo nie musimy wykupować ubezpieczenia aż na wiele miesięcy. Możemy się zabezpieczyć przed spadkami tylko na najbliższych parę tygodni czy nawet dni. Wtedy za takie opcje zapłacimy grosze. Wszystko zależy od sytuacji.

Weźmy inny przykład. Jest 24 maja 2017 r., jutro OPEC zadecyduje lub nie zadecyduje o ograniczeniu produkcji ropy naftowej. Postanawiamy dzisiaj zainwestować w ETF-a XES, którego kurs wynosi akurat 17,50 USD.

Jeśli OPEC ograniczy produkcję, to kurs powinien mocno wzrosnąć, ale jeśli kartel produkcji nie ograniczy, to kurs pewnie runie. W każdym razie w tym przypadku nie ma potrzeby zabezpieczania się aż na wiele miesięcy do przodu, bo już jutro będzie wiadomo czy kurs wzrasta czy spada. Dlatego właściwie wystarczy nam tutaj ubezpieczenie na najbliższych kilka dni i jeśli jutro kurs zacznie spadać, to już jutro skorzystamy z tego ubezpieczenia.

Kupujemy więc 100 jednostek XES po cenie 17,50 USD i płacimy za to 1 750 USD. Jednocześnie kupujemy opcje PUT wygasające w czerwcu z ceną wykonania 17 USD i płacimy za nie 30 USD (to realna dzisiejsza cena).

Transakcje typu Married PUT warto zawierać w ramach jednego zlecenia, ponieważ zapłacimy wtedy pojedynczą prowizję. W takim przypadku odnogą Leg 1 będzie zakup 100 akcji XES, a odnogą Leg 2 zakup jednej opcji PUT.

W ten sposób, jeśli jutro kurs XES runie np. do poziomu 15 USD, to my będziemy mieli i tak prawo sprzedać nasze jednostki po cenie 17 USD. A więc w całej transakcji ryzykujemy maksymalnie tylko 80 USD.

Dlaczego 80 USD? Kupiliśmy ETF-a po 17,50 USD, sprzedaliśmy po 17 USD, czyli przy 100 jednostkach ponieśliśmy stratę 50 USD, a do tego dochodzi koszt zakupu ubezpieczenia w postaci opcji PUT, na które wydaliśmy 30 USD. Razem to daje maksymalną stratę 80 USD, pomimo tego, że kurs ETF-a spadł do 15 USD. Gdyby nie ubezpieczenie PUT-ami, to stracilibyśmy na tej transakcji 250 USD (17,50 – 15 USD).

A co w przypadku, gdy decyzja OPEC będzie pozytywna i kurs XES zacznie rosnąć? Wydatek na zakup opcji zostanie pokryty już przy wzroście kursu do 17,80 USD! Wzrost kursu ETF-a z 17,50 do 17,80 USD przy posiadanych 100 jednostkach oznaczał będzie wzrost wartości naszej całej pozycji właśnie o 30 USD, czyli o koszt zakupu ubezpieczenia. Każdy dalszy wzrost kursu ETF-a powyżej 17,80 USD to już będzie nasz zarobek netto.


Kontrolowanie ryzyka i ochrona wypracowanych zysków to kolejna zaleta strategii Married PUT

Strategia Married PUT jest więc idealna do tego, aby w pełni kontrolować ryzyko, które podejmujemy przy zawieraniu transakcji. To podejście idealnie sprawdza się zwłaszcza przy inwestycjach z perspektywą długoterminową, kiedy kupujemy jakieś papiery po korekcie i nie mamy pewności czy korekta dobiegła już końca czy jeszcze się rozwinie. Zamiast czekać i ryzykować, że nie zdążymy się załapać na ten pociąg, zawsze możemy kupić akcje od razu i po prostu ubezpieczyć je od dalszych potencjalnych spadków.

W ten sposób postępuje sporo dużych graczy jak fundusze hedgingowe czy banki inwestycyjne, które nie mogą pozwolić sobie na ewentualne straty niewiadomej wielkości i muszą w pełni kontrolować podejmowane ryzyko oraz w każdym momencie dokładnie wiedzieć ile mogą stracić na danej transakcji.

Ubezpieczać akcje od spadków możemy jednak nie tylko na samym początku trwania inwestycji, ale także w jej trakcie. Wyobraźmy sobie, że posiadamy już w portfelu akcje jakiejś firmy, która ostatnio wystrzeliła do góry w niespodziewanym tempie i wzrosła o 30% w ciągu kilku tygodni.

Taki dynamiczny wzrost aż prosi się o korektę, która z każdym kolejnym dniem wydaje się coraz bardziej prawdopodobna. My jednak liczymy, że nawet po korekcie kurs akcji wróci do wzrostów w horyzoncie długoterminowym, dlatego nie chcemy sprzedawać akcji i liczyć, że być może uda się odkupić je taniej, bo boimy się, że gdy korekta jednak nie nadejdzie, to znowu pociąg nam odjedzie i przegapimy rajd stulecia.

W takiej sytuacji możemy zabezpieczyć się przed ewentualnymi spadkami właśnie poprzez zakup opcji PUT.

Zabezpieczanie się opcjami sprawdza się dobrze zwłaszcza przed planowanymi wydarzeniami, które podejrzewamy, że mogą w krótkim terminie wpłynąć na spadek kursu akcji firmy, np. publikacja wyników finansowych itd. W takim wypadku warto na parę dni wcześniej kupić szybko wygasające opcje PUT, które będą kosztowały zupełne grosze. Takie działanie zabezpieczy nas przed utratą już wypracowanych zysków, jeśli wyniki okażą się gorsze od oczekiwań i tego dnia kurs runie.


A kiedy kurs akcji rzeczywiście spadnie, to będziemy mieli dwie drogi do wyboru:

  1. Możemy zatrzymać akcje i odsprzedać z zyskiem tylko opcje PUT, które poprzez spadek kursu akcji zyskały na wartości (na opcjach zarobimy tyle, ile stracimy na spadku akcji – przy założeniu, że delta jest okolicach jedynki). Wtedy wyrównamy straty z akcji zyskami z opcji, a więc wyjdziemy na zero. W takim wypadku liczymy oczywiście, że kurs akcji odbije i wzrośnie, na czym zarobimy. Gdyby nie zakup opcji to poprzez spadek akcji bylibyśmy nie na zero, ale na dużym minusie.
  2. Możemy skorzystać z prawa, które dają nam opcje i sprzedać wszystkie posiadane akcje po kursie wyższym (po cenie wykonania opcji) niż obecnie wynosi kurs na giełdzie. To będzie dobre wyjście, jeśli uważamy, że marne są perspektywy na to, że kurs akcji odbije.

Bez względu na to, które rozwiązanie wybierzemy, w obu przypadkach nawet na potężnym spadku kursu akcji my nie stracimy ani centa, poza tym co wydaliśmy na zakup opcji. Prawda, że genialne?

PS. Jako ciekawostkę dodam, że pozycja typu Married PUT jest też określana jako syntetyczny long CALL, dlatego że jej zachowanie idealnie odzwierciedla zachowanie kupionej opcji CALL na ten sam instrument.

Pozycja, która składa się ze 100 akcji EWZ kupionych po 35,50 USD i zabezpieczonych opcją EWZ Sep’17 35.50 PUT będzie dokładnie tym samym (będzie zachowywała się tak samo, a więc wzrastała i traciła o taki sam zakres) co jej ekwiwalent, czyli kupiona jedna opcja EWZ Sep’17 35.50 CALL. Mówiąc inaczej, jeśli na zakup powyższej opcji CALL wydamy też 300 USD, to ryzykujemy taką samą maksymalną kwotę jak w przypadku pozycji Married PUT i dopiero wzrost wartości 100 akcji (lub inaczej 1 opcji CALL) o więcej niż 300 USD spowoduje, że osiągniemy zysk netto. W obu przypadkach nasz profil zysków i strat wygląda dokładnie tak samo.

Warto więc zastanowić się czy w niektórych sytuacjach nie lepiej kupić długoterminową (dwuletnią) opcję CALL zamiast stosować zagranie Married PUT, które wymaga zamrożenia w akcjach o wiele większej sumy pieniędzy.


Zapraszam do przeczytania także poniższych tekstów:

  1. Jak wystawiać i sprzedawać opcje CALL oraz PUT
  2. Definicje potrzebne, aby w pełni zrozumieć działanie opcji
  3. Pokonywanie benchmarku przy użyciu Covered CALL
  4. Zarabianie na zmienności – strategie straddle i strangle
  5. Handlowanie spreadami – cztery popularne strategie opcyjne
  6. Rolowanie opcji do spreada, żeby zwiększyć zyski i zmniejszyć straty
Następny artykuł w kategorii Edukacja
ETN vs. ETF – który wybrać? Wszystkie wady i zalety tych dwóch często mylonych ze sobą instrumentów

Przeczytaj również

Wszystkie wpisy
Pozostałe
03.12.2024
Czy rynek naprawdę jest efektywny? Teoria akademicka kontra brutalna rzeczywistość
Czy rynek naprawdę jest efektywny? Teoria akademicka kontra brutalna rzeczywistość
Aktualności
28.08.2024
Skąd taka zmienność na giełdzie, czyli krótka historia o tym, jak japoński bank centralny zepsuł nam wakacje
Skąd taka zmienność na giełdzie, czyli krótka historia o tym, jak japoński bank centralny zepsuł nam wakacje