Jak prawidłowo rozliczyć podatek od zysków z giełd
: 30 mar 2021, 01:09
Postanowiłem otworzyć temat podsumowujący wszystkie kwestie rozliczania podatków w Polsce od dochodów z giełd.
Bo niby wszystko jest jasne, ale jak się wgłębia w temat, okazuje się, że wcale nie jest to aż takie proste.
No i do tego mamy ponawiające się luźne pytania, zamiast podsumować wszystko w jednym miejscu.
Podatek dochodowy reguluje ustawa z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (tj.: Dz.U. 2020 poz. 1426 z późn. zm.)
Dla tych co nie wiedzą, osoba fizyczna to po prostu każdy żywy człowiek.
Podatek rozliczamy na formularzu PIT-38. Wynosi on 19% dochodu, czyli różnicy między przechodami, a kosztami ich uzyskania.
W przypadku posiadania kont u polskich brokerów sprawa jest bardzo prosto, bo wysyłają nam oni formularze PIT-8C, które po prostu sumujemy i przepisujemy do PIT-38.
Sprawa komplikuje się w przypadku brokerów zagranicznych, gdzie musimy liczyć wszystko sami, a do tego dochodzą nam kwestie kursów walut.
Musimy tu wypełnić PIT-38 (jeden egzemplarz) oraz załączniki PIT/ZG dla każdej z giełd.
Jak wypełniać formularze, nie będę się rozpisywał, bo poza broszurą informacyjną MF, są fajne poradniki tutaj i tutaj.
Ja chciałem się skupić na zestawieniu przepisów i interpretacji, które regulują jak to liczyć.
Kiedy powstają nam dochody ?
Akcje i ETFy
Dochody ze sprzedaży akcji (i także otrzymanych dywidend) reguluje art. 17 ust. 1 pkt 4 i 6 Ustawy, który zalicza je do dochodów z kapitałów pieniężnych.
Dochody te powstają dopiero w momencie zamykania pozycji, bo w momencie jej otwierania, nie mamy jeszcze ani przychodów ani kosztów.
Wynika to wprost z art. 23 ust. 1 pkt 38 Ustawy, który stanowi, że
Nie uważa się za koszty uzyskania przychodów wydatków na objęcie lub nabycie udziałów albo wkładów w spółdzielni, udziałów (akcji) oraz papierów wartościowych, a także wydatków na nabycie tytułów uczestnictwa w funduszach kapitałowych; wydatki takie są jednak kosztem uzyskania przychodu z odpłatnego zbycia tych udziałów w spółdzielni, udziałów (akcji) oraz papierów wartościowych, w tym z tytułu wykupu przez emitenta papierów wartościowych, a także z odkupienia albo umorzenia tytułów uczestnictwa w funduszach kapitałowych
Musimy więc sprzedać akcje (zamknąć pozycje), żeby mieć koszty. Do momentu sprzedaży są to koszty „zawieszone” i nie zmniejszają nam dochodów ani nie powiększają strat.
Podobnie jest w przypadku pozycji krótkich. Tu również przychód (i w konsekwencji dochód) jest „zawieszony” do momentu odkupienia pozycji, kiedy powstanie nam koszt.
Reguluje to art. 24 ust. 13 pkt 1 Ustawy, który stanowi:
Dochód z odpłatnego zbycia papierów wartościowych na rynku regulowanym w ramach krótkiej sprzedaży ustala się na dzień, w którym zbywca dokonał zwrotu pożyczonych papierów wartościowych lub miał go dokonać zgodnie z zawartą umową pożyczki tych papierów - w przypadku gdy na potrzeby dokonania rozrachunku zbywca zawarł taką umowę;
Opcje i instrumenty pochodne
W przypadku pozycji długich sytuacja jest podobna jak przy akcjach.
Koszty uzyskania przychodów są „zawieszone” i rozliczane dopiero w momencie sprzedania lub wygaszenia opcji (nieważne czy została przypisana czy nie).
Reguluje to art. 23. ust. 1 pkt 38a Ustawy, który stanowi:
Nie uważa się za koszty uzyskania przychodów wydatków związanych z nabyciem pochodnych instrumentów finansowych – do czasu realizacji praw wynikających z tych instrumentów albo rezygnacji z realizacji praw wynikających z tych instrumentów albo ich odpłatnego zbycia
Jednak w przypadku pozycji krótkich na opcjach jest inaczej niż na akcjach. Nie ma przepisów, które by to wprost regulowały, więc pozostaje orzecznictwo. W tym orzeczeniu WSA zaś zauważył:
Natomiast z tytułu otrzymania premii opcyjnej Bank jest obowiązany wykazać przychód podatkowy w dacie zawarcia umowy (kontraktu pochodnego) przewidującego zapłatę tej premii. Premia jest bowiem opłatą niezależną od ostatecznego wyniku zawartej umowy opcyjnej i stanowi zapłatę dla wystawcy instrumentu pochodnego za samo jego wystawienie (a nie wynik transakcji).
Wyrok dotyczy co prawda ustawy od podatku dochodowym od osób prawnych, ale w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych nie ma odmiennych uregulowań dot. opcji, więc taką interpretację również tu możemy zastosować.
Przychód uzyskany więc z pozycji krótkich na opcjach nie jest „zawieszony” i pojawia się od razu po otwarciu pozycji. Jeśli te opcje odkupimy, pojawi nam się koszt który również od razu wliczamy w koszty. Jeśli zaś opcja wygaśnie, koszt ten będzie równy zero.
Ale które akcje sprzedajemy ?
Powstaje naturalnie pytanie które akcje mamy uwzględnić przy rozliczaniu kosztów i przychodów.
No bo jak kupimy 50, potem znowu 50, a na końcu sprzedamy 50, to ta ostatnia sprzedaż których akcji dotyczy ?
Odpowiedź: tych pierwszych. Akcje rozlicza się metodą FIFO (pierwszy wchodzi, pierwszy wychodzi).
Szczegółowo omawia to Bossa oraz INFOR.
Dzień zawarcia transakcji czy dzień rozliczenia ?
Moim zdaniem w przypadku konta typu margin, powinniśmy rozliczać tak przychody jak i koszty w dniu zawarcia transakcji.
Art. 11 Ustawy wprost stanowi, że przychodami są otrzymane lub pozostawione do dyspozycji podatnika pieniądze i wartości pieniężne.
Tymczasem na koncie marżowym pieniądze mamy do dyspozycji od razu po sprzedaży, tak przewiduje umowa z brokerem.
Podobnie zgodnie art. 22 Ustawy, uważam również, że koszty ponosimy od razu, gdyż pieniądze zabierane są nam natychmiast w chwili transakcji (znikają z konta, nie możemy już nimi dysponować).
Jak rozliczać dochody w walutach obcych ?
Dochody te rozliczamy wg kursów średnich NBP. Kursy te liczymy na dzień poprzedzający uzyskanie przychodu lub poprzedzający poniesienie kosztu.
Ważne jest, że kursy średnie stosujemy osobno do przychodu i osobno do kosztu, więc zazwyczaj będą to różne dni i różne kursy. Jak to wyjaśnił Naczelnik Urzędu Skarbowego Warszawa Praga.
Wynika to z resztą wprost z art. 11a. ust. 1 i 2 Ustawy, który nakazuje stosowanie osobnych kosztów do przychodów i osobnych do kosztów.
Ma to jednak pewne konsekwencje. Potrafi powstać dochód gdy tak naprawdę „go nie ma”. To samo dotyczy straty.
No bo kupmy sobie akcje za 1000$, a potem sprzedajmy te akcje za 1000$. Dla uproszczenia pomińmy prowizje i przyjmijmy, że miało to miejsce na kredyt na koncie typu margin.
Konto dolarowe więc nam się pięknie wyzerowało, a więc wychodzi nam dochód zero.
Ale jeśli dolar w tym czasie podrożał, to dochód w złotówkach już będzie dodatni!
Jak wyjaśnić ten absurd ? Czy rzeczywiście mamy dochód do opodatkowania ?
Nie! A odpowiedź brzmi w rozliczeniu różnic kursowych.
Dochody z tytułu różnic kursowych.
Wspomniane wyżej kursy średnie mają charakter tymczasowy. One są korygowane w momencie ostatecznego rozliczenia waluty, co wynika wprost z art. 24c Ustawy.
Kiedy odkupimy walutę taniej niż wynosił kurs średni w momencie poniesienia kosztu, powstanie nam dodatnia różnica kursowa, która zwiększy nam dochody. Podobnie jak sprzedamy walutę drożej niż w chwili uzyskania przychodu.
No, ale we wspomnianym wcześniej przykładzie żadnych walut nie kupowaliśmy.
Moim zdaniem powinniśmy tutaj zastosować przepis art. 24c ust 3 pkt 3 Ustawy, zgodnie z którym:
Ujemne różnice kursowe powstają, jeżeli wartość otrzymanych lub nabytych środków lub wartości pieniężnych w walucie obcej w dniu ich wpływu jest wyższa od wartości tych środków lub wartości pieniężnych w dniu zapłaty lub innej formy wypływu tych środków lub wartości pieniężnych, według faktycznie zastosowanego kursu waluty z tych dni.
Ponieważ otrzymaliśmy droższy dolar niż był on w dniu zapłaty, powstanie ujemna różnica kursowa, która zrekompensuje nam zysk na akcjach. W efekcie zarówno dochód dolarowy jak i złotówkowy, będzie wynosił zero.
Oczywiście taka zabawa wydaje się bez sensu, ale nie musimy korygować kosztów nabycia, przychodami ze sprzedaży tych samych instrumentów.
Możemy kupić akcje za dolary na kredyt, a następnie sprzedać akcje które uzyskaliśmy np w spadku, żeby pokryć dolarowy dług na tych pierwszych.
Możemy tak samo zrobić sprzedając EURO lub inną walutę, poprzez transakcję krótką na parze walutowej EUR/USD.
Sytuacja może skomplikować się dowolnie, bo możemy kupować i sprzedawać pary walutowe oraz kupować i sprzedawać akcje. Nie musimy przy tym używać tych samych instrumentów ani par walutowych do zamykania i otwierania pozycji walutowych.
Tutaj przechodzimy dalej, bo handel parami walutowymi nie musi służyć korekcie żadnych kosztów ani przychodów, lecz być transakcjami samoistnymi, dla samoistnego wygenerowania dochodu.
Dochody z tytułu transakcji na rynku Forex.
Stosownie do interpretacji indywidualnej z 9 marca 2011 r. (nr IBPBII/2/415-1314/10/AK) Dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach, handel na Forexie nie jest tym samym co korygowanie przychodów i kosztów wg różnic kursowych.
Taka spekulacja jest wg w/w interpretacji traktowana jak handel na instrumentach pochodnych, co szczegółowo opisano w INFOrze.
Dodam tylko, że dochody i straty należy liczyć dla poszczególnych walut, nie dla par walutowych.
A to dlatego, że pary walutowe nie istnieją (to twór wirtualny) i nie musimy zamykać i otwierać pozycji tymi samymi parami.
Co innego gdy handlujemy na Forexie przy pomocy CFD.
PS.
Na koniec jedna uwaga. Co do zasady obowiązuje nas wersja Ustawy obowiązująca na koniec roku który się rozliczamy, a nie najnowsza.
Tutaj np. mamy wersję na dzień 31.12.2020, ale możemy też wybrać tam inne wersje.
Bo niby wszystko jest jasne, ale jak się wgłębia w temat, okazuje się, że wcale nie jest to aż takie proste.
No i do tego mamy ponawiające się luźne pytania, zamiast podsumować wszystko w jednym miejscu.
Podatek dochodowy reguluje ustawa z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (tj.: Dz.U. 2020 poz. 1426 z późn. zm.)
Dla tych co nie wiedzą, osoba fizyczna to po prostu każdy żywy człowiek.
Podatek rozliczamy na formularzu PIT-38. Wynosi on 19% dochodu, czyli różnicy między przechodami, a kosztami ich uzyskania.
W przypadku posiadania kont u polskich brokerów sprawa jest bardzo prosto, bo wysyłają nam oni formularze PIT-8C, które po prostu sumujemy i przepisujemy do PIT-38.
Sprawa komplikuje się w przypadku brokerów zagranicznych, gdzie musimy liczyć wszystko sami, a do tego dochodzą nam kwestie kursów walut.
Musimy tu wypełnić PIT-38 (jeden egzemplarz) oraz załączniki PIT/ZG dla każdej z giełd.
Jak wypełniać formularze, nie będę się rozpisywał, bo poza broszurą informacyjną MF, są fajne poradniki tutaj i tutaj.
Ja chciałem się skupić na zestawieniu przepisów i interpretacji, które regulują jak to liczyć.
Kiedy powstają nam dochody ?
Akcje i ETFy
Dochody ze sprzedaży akcji (i także otrzymanych dywidend) reguluje art. 17 ust. 1 pkt 4 i 6 Ustawy, który zalicza je do dochodów z kapitałów pieniężnych.
Dochody te powstają dopiero w momencie zamykania pozycji, bo w momencie jej otwierania, nie mamy jeszcze ani przychodów ani kosztów.
Wynika to wprost z art. 23 ust. 1 pkt 38 Ustawy, który stanowi, że
Nie uważa się za koszty uzyskania przychodów wydatków na objęcie lub nabycie udziałów albo wkładów w spółdzielni, udziałów (akcji) oraz papierów wartościowych, a także wydatków na nabycie tytułów uczestnictwa w funduszach kapitałowych; wydatki takie są jednak kosztem uzyskania przychodu z odpłatnego zbycia tych udziałów w spółdzielni, udziałów (akcji) oraz papierów wartościowych, w tym z tytułu wykupu przez emitenta papierów wartościowych, a także z odkupienia albo umorzenia tytułów uczestnictwa w funduszach kapitałowych
Musimy więc sprzedać akcje (zamknąć pozycje), żeby mieć koszty. Do momentu sprzedaży są to koszty „zawieszone” i nie zmniejszają nam dochodów ani nie powiększają strat.
Podobnie jest w przypadku pozycji krótkich. Tu również przychód (i w konsekwencji dochód) jest „zawieszony” do momentu odkupienia pozycji, kiedy powstanie nam koszt.
Reguluje to art. 24 ust. 13 pkt 1 Ustawy, który stanowi:
Dochód z odpłatnego zbycia papierów wartościowych na rynku regulowanym w ramach krótkiej sprzedaży ustala się na dzień, w którym zbywca dokonał zwrotu pożyczonych papierów wartościowych lub miał go dokonać zgodnie z zawartą umową pożyczki tych papierów - w przypadku gdy na potrzeby dokonania rozrachunku zbywca zawarł taką umowę;
Opcje i instrumenty pochodne
W przypadku pozycji długich sytuacja jest podobna jak przy akcjach.
Koszty uzyskania przychodów są „zawieszone” i rozliczane dopiero w momencie sprzedania lub wygaszenia opcji (nieważne czy została przypisana czy nie).
Reguluje to art. 23. ust. 1 pkt 38a Ustawy, który stanowi:
Nie uważa się za koszty uzyskania przychodów wydatków związanych z nabyciem pochodnych instrumentów finansowych – do czasu realizacji praw wynikających z tych instrumentów albo rezygnacji z realizacji praw wynikających z tych instrumentów albo ich odpłatnego zbycia
Jednak w przypadku pozycji krótkich na opcjach jest inaczej niż na akcjach. Nie ma przepisów, które by to wprost regulowały, więc pozostaje orzecznictwo. W tym orzeczeniu WSA zaś zauważył:
Natomiast z tytułu otrzymania premii opcyjnej Bank jest obowiązany wykazać przychód podatkowy w dacie zawarcia umowy (kontraktu pochodnego) przewidującego zapłatę tej premii. Premia jest bowiem opłatą niezależną od ostatecznego wyniku zawartej umowy opcyjnej i stanowi zapłatę dla wystawcy instrumentu pochodnego za samo jego wystawienie (a nie wynik transakcji).
Wyrok dotyczy co prawda ustawy od podatku dochodowym od osób prawnych, ale w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych nie ma odmiennych uregulowań dot. opcji, więc taką interpretację również tu możemy zastosować.
Przychód uzyskany więc z pozycji krótkich na opcjach nie jest „zawieszony” i pojawia się od razu po otwarciu pozycji. Jeśli te opcje odkupimy, pojawi nam się koszt który również od razu wliczamy w koszty. Jeśli zaś opcja wygaśnie, koszt ten będzie równy zero.
Ale które akcje sprzedajemy ?
Powstaje naturalnie pytanie które akcje mamy uwzględnić przy rozliczaniu kosztów i przychodów.
No bo jak kupimy 50, potem znowu 50, a na końcu sprzedamy 50, to ta ostatnia sprzedaż których akcji dotyczy ?
Odpowiedź: tych pierwszych. Akcje rozlicza się metodą FIFO (pierwszy wchodzi, pierwszy wychodzi).
Szczegółowo omawia to Bossa oraz INFOR.
Dzień zawarcia transakcji czy dzień rozliczenia ?
Moim zdaniem w przypadku konta typu margin, powinniśmy rozliczać tak przychody jak i koszty w dniu zawarcia transakcji.
Art. 11 Ustawy wprost stanowi, że przychodami są otrzymane lub pozostawione do dyspozycji podatnika pieniądze i wartości pieniężne.
Tymczasem na koncie marżowym pieniądze mamy do dyspozycji od razu po sprzedaży, tak przewiduje umowa z brokerem.
Podobnie zgodnie art. 22 Ustawy, uważam również, że koszty ponosimy od razu, gdyż pieniądze zabierane są nam natychmiast w chwili transakcji (znikają z konta, nie możemy już nimi dysponować).
Jak rozliczać dochody w walutach obcych ?
Dochody te rozliczamy wg kursów średnich NBP. Kursy te liczymy na dzień poprzedzający uzyskanie przychodu lub poprzedzający poniesienie kosztu.
Ważne jest, że kursy średnie stosujemy osobno do przychodu i osobno do kosztu, więc zazwyczaj będą to różne dni i różne kursy. Jak to wyjaśnił Naczelnik Urzędu Skarbowego Warszawa Praga.
Wynika to z resztą wprost z art. 11a. ust. 1 i 2 Ustawy, który nakazuje stosowanie osobnych kosztów do przychodów i osobnych do kosztów.
Ma to jednak pewne konsekwencje. Potrafi powstać dochód gdy tak naprawdę „go nie ma”. To samo dotyczy straty.
No bo kupmy sobie akcje za 1000$, a potem sprzedajmy te akcje za 1000$. Dla uproszczenia pomińmy prowizje i przyjmijmy, że miało to miejsce na kredyt na koncie typu margin.
Konto dolarowe więc nam się pięknie wyzerowało, a więc wychodzi nam dochód zero.
Ale jeśli dolar w tym czasie podrożał, to dochód w złotówkach już będzie dodatni!
Jak wyjaśnić ten absurd ? Czy rzeczywiście mamy dochód do opodatkowania ?
Nie! A odpowiedź brzmi w rozliczeniu różnic kursowych.
Dochody z tytułu różnic kursowych.
Wspomniane wyżej kursy średnie mają charakter tymczasowy. One są korygowane w momencie ostatecznego rozliczenia waluty, co wynika wprost z art. 24c Ustawy.
Kiedy odkupimy walutę taniej niż wynosił kurs średni w momencie poniesienia kosztu, powstanie nam dodatnia różnica kursowa, która zwiększy nam dochody. Podobnie jak sprzedamy walutę drożej niż w chwili uzyskania przychodu.
No, ale we wspomnianym wcześniej przykładzie żadnych walut nie kupowaliśmy.
Moim zdaniem powinniśmy tutaj zastosować przepis art. 24c ust 3 pkt 3 Ustawy, zgodnie z którym:
Ujemne różnice kursowe powstają, jeżeli wartość otrzymanych lub nabytych środków lub wartości pieniężnych w walucie obcej w dniu ich wpływu jest wyższa od wartości tych środków lub wartości pieniężnych w dniu zapłaty lub innej formy wypływu tych środków lub wartości pieniężnych, według faktycznie zastosowanego kursu waluty z tych dni.
Ponieważ otrzymaliśmy droższy dolar niż był on w dniu zapłaty, powstanie ujemna różnica kursowa, która zrekompensuje nam zysk na akcjach. W efekcie zarówno dochód dolarowy jak i złotówkowy, będzie wynosił zero.
Oczywiście taka zabawa wydaje się bez sensu, ale nie musimy korygować kosztów nabycia, przychodami ze sprzedaży tych samych instrumentów.
Możemy kupić akcje za dolary na kredyt, a następnie sprzedać akcje które uzyskaliśmy np w spadku, żeby pokryć dolarowy dług na tych pierwszych.
Możemy tak samo zrobić sprzedając EURO lub inną walutę, poprzez transakcję krótką na parze walutowej EUR/USD.
Sytuacja może skomplikować się dowolnie, bo możemy kupować i sprzedawać pary walutowe oraz kupować i sprzedawać akcje. Nie musimy przy tym używać tych samych instrumentów ani par walutowych do zamykania i otwierania pozycji walutowych.
Tutaj przechodzimy dalej, bo handel parami walutowymi nie musi służyć korekcie żadnych kosztów ani przychodów, lecz być transakcjami samoistnymi, dla samoistnego wygenerowania dochodu.
Dochody z tytułu transakcji na rynku Forex.
Stosownie do interpretacji indywidualnej z 9 marca 2011 r. (nr IBPBII/2/415-1314/10/AK) Dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach, handel na Forexie nie jest tym samym co korygowanie przychodów i kosztów wg różnic kursowych.
Taka spekulacja jest wg w/w interpretacji traktowana jak handel na instrumentach pochodnych, co szczegółowo opisano w INFOrze.
Dodam tylko, że dochody i straty należy liczyć dla poszczególnych walut, nie dla par walutowych.
A to dlatego, że pary walutowe nie istnieją (to twór wirtualny) i nie musimy zamykać i otwierać pozycji tymi samymi parami.
Co innego gdy handlujemy na Forexie przy pomocy CFD.
PS.
Na koniec jedna uwaga. Co do zasady obowiązuje nas wersja Ustawy obowiązująca na koniec roku który się rozliczamy, a nie najnowsza.
Tutaj np. mamy wersję na dzień 31.12.2020, ale możemy też wybrać tam inne wersje.