Już rozwijałem ten wątek w jednym z komentarzy, poniżej cytat:
Każda próba dalszego obniżenia zmienności czy DD będzie równa obniżeniu zysku. Nie ma praktycznie żadnej możliwości, żeby zejść z wahaniami czy max DD poniżej poziomów generowanych przez benchmark oczekując, że ten benchmark będziemy pobijali o 50% (no bo średniorocznie CAGR S&P 500 to jakieś 10%). Także moim zdaniem nie ma większego sensu szukanie innych rozwiązań.
No a jeśli nie akceptujemy takich obsunięć, to pozostaje dołożenie obligacji krótko lub długoterminowych, które płacą obecnie około 5% rocznie i które powinny wygładzić krzywą zysków i strat poprzez zapewnienie mniejszych DD, ale też niższych zysków.
Natomiast absolutnie unikałbym tych kuriozalnych rozwiązań typu DBMF, bo patrząc na jego charakterystykę, to downside deviation ma na poziomie 3.07% vs. 3.16% S&P 500, DD na poziomie 25% czyli porównywalnie z SPY, ale... zysk z ostatnich pięciu lat to 14% DBMF vs. 85% SPY. Także dokładając takie cudo do portfela w proporcjach 50:50 osiągamy następujące rezultaty po ostatnich czterech latach, czyli od kiedy ten ETF istnieje:
CAGR 7.40% vs. 14.26% SPY
Total profit: 43% vs. 95%
MAX DD -23% vs. -33%
Volatility: 13% vs. 21%
Faktycznie da się ograniczyć DD i wahania dokładając go do portfela, ale kosztem zysków mniejszych o połowę od benchmarku i o wiele wiele mniejszych niż model scoringowy, który pokazałem w wideo.
Tutaj screen z tego jak pogarszają się wyniki portfela po dodaniu takiego instrumentu w proporcjach pół na pół do akcji.
- Screenshot 2024-06-11 at 11.12.17.png (249.28 KiB) Przejrzano 5273 razy
https://www.dropbox.com/scl/fi/rmdlpuhc ... fqvi3&dl=0
PS. Czy to na jakimś popularnym blogu pojawił się ostatnio temat tych managed futures? Bo już któraś osoba w ciągu ostatnich dwóch tygodni mnie o to pyta, a ten wątek praktycznie jeszcze nie istniał miesiąc temu.