Tracący PLN
Tracący PLN
Witam,
w związku z rosnącym PLN wobec USD, zastanawiam się jak podejść do tego problemu.
Obecnie 40% akcji, mam kupione za USD margin z pokryciem w PLN. Liczyłem że PLN się umocni, ale póki co, kiepsko to wygląda.
Nawet jeśli PLN wróci np. do 3.90, to wirtualnie będę na plus ok 10-12% minus koszt margina, natomiast nie mam pewności czy kiedyś wróci do tych poziomów i dodatkowo nie mam pojęcia jak długo będzie rósł (więc teoretycznie ryzyko straty na parze PLN/USD jest nieograniczone).
Natomiast, załóżmy że będę posiadał pokrycie w bardziej stabilnej walucie np. CHF. Załóżmy że CHF wróci do np. 4.1 CHF/PLN, to stracę na walucie ok 11% plus koszt marginu, ale za tym rozwiązaniem przemawia 10 trend rosnący CHF/PLN, wiec tutaj będę na plus.
Jeśli popatrzę na kurs CHF/USD w ciągu ostatnich 10y, to wahania nie wydają się duże, kurs oscyluje między 0.98-1.12 CHF/USD. Od obecnego kursu, są to wahania 5% w jedną jeśli się osłabi wobec USD lub 9% w drugą jeśli CHF się umocni wobec USD. Więc "za" mam rosnący trend 10y CHF/PLN, oraz przynajmniej historycznie znane wahania między CHF/USD.
Bardzo proszę o opinie, czy ma to w ogóle sens posiadanie pokrycia w innej walucie niż PLN? Np. w opisanym CHF, czy choćby GBP, EUR? Chętnie poznam wasze sposoby jak wy podchodzicie do tematu ryzyka walutowego, zwłaszcza teraz, gdy akcje chcecie kupić a dolar drogi.
Dodam że totalnie nie znam się na walutach, wcześniej jak było drogo to kupowałem akcje za margin, USD się osłabiał to zamieniałem. Teraz boje się sytuacji, ze PLN sporo straci i nagle okaże się że tanio to jest 4.4 PLN/USD.
Pozdrawiam
w związku z rosnącym PLN wobec USD, zastanawiam się jak podejść do tego problemu.
Obecnie 40% akcji, mam kupione za USD margin z pokryciem w PLN. Liczyłem że PLN się umocni, ale póki co, kiepsko to wygląda.
Nawet jeśli PLN wróci np. do 3.90, to wirtualnie będę na plus ok 10-12% minus koszt margina, natomiast nie mam pewności czy kiedyś wróci do tych poziomów i dodatkowo nie mam pojęcia jak długo będzie rósł (więc teoretycznie ryzyko straty na parze PLN/USD jest nieograniczone).
Natomiast, załóżmy że będę posiadał pokrycie w bardziej stabilnej walucie np. CHF. Załóżmy że CHF wróci do np. 4.1 CHF/PLN, to stracę na walucie ok 11% plus koszt marginu, ale za tym rozwiązaniem przemawia 10 trend rosnący CHF/PLN, wiec tutaj będę na plus.
Jeśli popatrzę na kurs CHF/USD w ciągu ostatnich 10y, to wahania nie wydają się duże, kurs oscyluje między 0.98-1.12 CHF/USD. Od obecnego kursu, są to wahania 5% w jedną jeśli się osłabi wobec USD lub 9% w drugą jeśli CHF się umocni wobec USD. Więc "za" mam rosnący trend 10y CHF/PLN, oraz przynajmniej historycznie znane wahania między CHF/USD.
Bardzo proszę o opinie, czy ma to w ogóle sens posiadanie pokrycia w innej walucie niż PLN? Np. w opisanym CHF, czy choćby GBP, EUR? Chętnie poznam wasze sposoby jak wy podchodzicie do tematu ryzyka walutowego, zwłaszcza teraz, gdy akcje chcecie kupić a dolar drogi.
Dodam że totalnie nie znam się na walutach, wcześniej jak było drogo to kupowałem akcje za margin, USD się osłabiał to zamieniałem. Teraz boje się sytuacji, ze PLN sporo straci i nagle okaże się że tanio to jest 4.4 PLN/USD.
Pozdrawiam
Re: Tracący PLN
Przyznam, że nie zrozumiałem do końca twojej wypowiedzi więc odpowiem na to co zrozumiałem.
Masz 40%akcji amerykańskich. Świetnie, bo dolar się umacnia. Czyli przy braku zmiany ceny akcji, zyskujesz w złotówkach bo wartość w złotówkach tych akcji rośnie o zmianę kursu walutowego.
Co do zmiany kursu walutowego USD/PLN. Dolar się umacnia, bo FED zapowiada zacieśnienie polityki monetarnej. ECB odpowiedzialny za kurs Euro prowadzi bardzo luźną politykę monetarną. Kurs USD dąży do parytetu z EUR. Większość wymiany handlowej Polska ma z krajami EUR więc zmiana wartości złotówki bardziej zależna jest od zmian EUR(się osłabia względem USD) niż USD (które się umacnia). Trwa wojna u naszych granic więc wartość złotówki się osłabia. Bruksela nie przelewa środków na KPO i na uchodźców więc nie ma dopływu EUR na rynek międzybankowy. Nie widzę na razie szans na powrót kursu USD/PLN do opisanego przez ciebie poziomu 3.9.
Musiałyby łącznie zdarzyć się 3 rzeczy. Wojna na Ukrainie musiała by się skończyć. ECB zacieśnić politykę monetarną. Bruksela przelać nam środki na KPO i uchodźców.
Masz 40%akcji amerykańskich. Świetnie, bo dolar się umacnia. Czyli przy braku zmiany ceny akcji, zyskujesz w złotówkach bo wartość w złotówkach tych akcji rośnie o zmianę kursu walutowego.
Co do zmiany kursu walutowego USD/PLN. Dolar się umacnia, bo FED zapowiada zacieśnienie polityki monetarnej. ECB odpowiedzialny za kurs Euro prowadzi bardzo luźną politykę monetarną. Kurs USD dąży do parytetu z EUR. Większość wymiany handlowej Polska ma z krajami EUR więc zmiana wartości złotówki bardziej zależna jest od zmian EUR(się osłabia względem USD) niż USD (które się umacnia). Trwa wojna u naszych granic więc wartość złotówki się osłabia. Bruksela nie przelewa środków na KPO i na uchodźców więc nie ma dopływu EUR na rynek międzybankowy. Nie widzę na razie szans na powrót kursu USD/PLN do opisanego przez ciebie poziomu 3.9.
Musiałyby łącznie zdarzyć się 3 rzeczy. Wojna na Ukrainie musiała by się skończyć. ECB zacieśnić politykę monetarną. Bruksela przelać nam środki na KPO i uchodźców.
Re: Tracący PLN
Rozumiem, nie jestem znawcą, ale robisz logicznie, oceniłeś, że dolar jest drogi, więc kupiłeś na kredyt o niskiej stopie, zabezpieczyłeś PLN. Teraz nikt nie wie, po ile będą waluty, Jeśli procent jest akceptowalny i nie będzie jak z rublem, że kredyt u brokera wzrósł do 20%, to nic nie rób, bo nic nie zrobisz z rynkiem pieniężnym. Jedyna opcja, jaka zostaje to czekać do końca wakacji, ewentualnie wrzesień, w tamtych okolicach dolar powinien zbliżać się do 4zł, jeśli nie to jeszcze poczekać. Dolar ma już większość w cenie, z dużym dodatkiem, wiem, nawet może gwałtownie spaść. Zostaje jeszcze UE, jak będą podnosić stopy i jak to rynek wyceni, wteńczas dolar będzie spadać, a euro będzie się wzmacniać.
Nie musisz dziękować, godzina u mnie konsultacji to 1000$, płatność może być w PLN :) Teraz trzeba się przyglądać, tzn za jakiś czas, napływ USD do PLN i wchodzenie w obligacje a później w akcje, oni już na tym zarobili.
Mamy bardzo drogiego dolara i cały czas ma miejsce na droższego, to jest obłowienie się we wszystko, co jest po drugiej stronie, tak się robi pieniądze.
Nie musisz dziękować, godzina u mnie konsultacji to 1000$, płatność może być w PLN :) Teraz trzeba się przyglądać, tzn za jakiś czas, napływ USD do PLN i wchodzenie w obligacje a później w akcje, oni już na tym zarobili.
Mamy bardzo drogiego dolara i cały czas ma miejsce na droższego, to jest obłowienie się we wszystko, co jest po drugiej stronie, tak się robi pieniądze.
Re: Tracący PLN
@Adrian,
Nie ma jednego dobrego rozwiązania. Nie wiem jaka jest Twoja sytuacja, ale może zastanów się nad tematem bardziej perspektywicznie? Z walutami jest tak, że nie da się nie mieć na nie żadnej ekspozycji. Wg mnie wiele zależy od tego kiedy (jesli wogóle) będziesz chciał skonsumować swoje oszczędności i w jakiej walucie.
Wiele osób wybiera trzymanie oszczędności w PLN - bo mieszkają w Polsce, tu zarabiają (poza giełdą), tu ponoszą wszystkie koszty życia i tu planują wydać w przyszłości swoje oszczędności. W takiej sytuacji ma jakiś sens eliminacja ryzyka walutowego poprzez kupowanie innych aktywów za margin z zabezpieczeniem w PLN.
Część osób nie ma konkretnych planów na przyszłość i np wybiera zbudowanie oszczędności z ekspozycją na koszyk walut w celu minimalizacji ryzyka walutowego - po trochu w USD, EUR, CHF itd. Ma to duży sens jeśli inwestujemy w perspektywie kilkunastu-kilkudziesięciu lat, bo nikt nie wie jak będą się kształtowały relacje między walutami za np 30 lat.
Kolejna część osób uważa, że długoterminowo oszczędności warto trzymać wyłącznie w USD, bieżące koszty życia pokrywając z bieżących dochodów w danej walucie, np PLN. W takiej sytuacji jeśli dosypujemy regularnie PLNy na konto brokerskie, korzystanie z margina na zakup akcji denominowanych w USD też ma sens jeśli akurat kurs USD.PLN jest niekorzystny w perspektywie kilku miesięcy-roku (spekulacja kursie).
Są jeszcze osoby, które np planują za x lat przeprowadzkę do innego kraju i dla nich sens ma konwersja oszczędności już teraz na daną lokalną walutę, bo to ona będzie wykorzystywana w ramach konsumpcji wszystkich tych oszczędności. To jest taka eliminacja ryzyka walutowego z perspektywy tego w jakiej walucie ta kasa będzie wydawana w przyszłości.
Nie ma jednego dobrego rozwiązania. Nie wiem jaka jest Twoja sytuacja, ale może zastanów się nad tematem bardziej perspektywicznie? Z walutami jest tak, że nie da się nie mieć na nie żadnej ekspozycji. Wg mnie wiele zależy od tego kiedy (jesli wogóle) będziesz chciał skonsumować swoje oszczędności i w jakiej walucie.
Wiele osób wybiera trzymanie oszczędności w PLN - bo mieszkają w Polsce, tu zarabiają (poza giełdą), tu ponoszą wszystkie koszty życia i tu planują wydać w przyszłości swoje oszczędności. W takiej sytuacji ma jakiś sens eliminacja ryzyka walutowego poprzez kupowanie innych aktywów za margin z zabezpieczeniem w PLN.
Część osób nie ma konkretnych planów na przyszłość i np wybiera zbudowanie oszczędności z ekspozycją na koszyk walut w celu minimalizacji ryzyka walutowego - po trochu w USD, EUR, CHF itd. Ma to duży sens jeśli inwestujemy w perspektywie kilkunastu-kilkudziesięciu lat, bo nikt nie wie jak będą się kształtowały relacje między walutami za np 30 lat.
Kolejna część osób uważa, że długoterminowo oszczędności warto trzymać wyłącznie w USD, bieżące koszty życia pokrywając z bieżących dochodów w danej walucie, np PLN. W takiej sytuacji jeśli dosypujemy regularnie PLNy na konto brokerskie, korzystanie z margina na zakup akcji denominowanych w USD też ma sens jeśli akurat kurs USD.PLN jest niekorzystny w perspektywie kilku miesięcy-roku (spekulacja kursie).
Są jeszcze osoby, które np planują za x lat przeprowadzkę do innego kraju i dla nich sens ma konwersja oszczędności już teraz na daną lokalną walutę, bo to ona będzie wykorzystywana w ramach konsumpcji wszystkich tych oszczędności. To jest taka eliminacja ryzyka walutowego z perspektywy tego w jakiej walucie ta kasa będzie wydawana w przyszłości.
- Ostap_Bender
- Forumowy wyga
- Posty: 441
- Rejestracja: 14 mar 2021, 22:50
- Tu mieszkam: Brussels
Re: Tracący PLN
Ja mimo, ze od lat mieszkam/mieszkalem w krajach EU jako base currency traktuje USD mimo tego ze dolarem potrafi czasem miotac w relacji do innych walut (np. slabosc dolara do 2014)
Bo jak nie dolar to co? Euro ktore 10 lat temu bylo bliskei rozpadu a teraz mimo rekordowej inflacji EBC nie moze nawet myslec o podwyzce stop?
Bo jak nie dolar to co? Euro ktore 10 lat temu bylo bliskei rozpadu a teraz mimo rekordowej inflacji EBC nie moze nawet myslec o podwyzce stop?
Re: Tracący PLN
Witam,
Dzięki Panowie za odpowiedź i przemyślenia.
Co do planów, to w dłuższym terminie nie planuje ruszać oszczędności z konta brokera, a bieżące wydatki są pokrywane z zarobków w PLN. Więc, faktycznie ma sens rozwiązanie trzymania PLN aż dolar się osłabi, a później kupno USD.
Zastanawiam się tylko, czy zamiast pokrycia w PLN np pokrycie w chf. Główny powód to, patrząc na wykres 10y, chf się umacnia wobec PLN, więc statystycznie może nadal się umacniać więc zarabiam, co w pewnym sensie offsetuje koszt odsetek margin.
Oczywiście nie wiem czy to ma sens, nie czuje walut, i jak sami wspomnieliscie ciężko wyczuć kierunek.
Dzięki Panowie za odpowiedź i przemyślenia.
Co do planów, to w dłuższym terminie nie planuje ruszać oszczędności z konta brokera, a bieżące wydatki są pokrywane z zarobków w PLN. Więc, faktycznie ma sens rozwiązanie trzymania PLN aż dolar się osłabi, a później kupno USD.
Zastanawiam się tylko, czy zamiast pokrycia w PLN np pokrycie w chf. Główny powód to, patrząc na wykres 10y, chf się umacnia wobec PLN, więc statystycznie może nadal się umacniać więc zarabiam, co w pewnym sensie offsetuje koszt odsetek margin.
Oczywiście nie wiem czy to ma sens, nie czuje walut, i jak sami wspomnieliscie ciężko wyczuć kierunek.
Re: Tracący PLN
Patrzenie w lewo na wykres nie ma sensu, może też oglądać Krzyżaków i myśleć jak będzie wyglądała przyszłość.
Nikt nie zna przyszłości walut, a tez są takie co do dolara od dawna, dawna się wzmacniają.
Jeśli, inwestujesz w USA w USD, to potrzebujesz dolarów i tyle.
Nikt nie zna przyszłości walut, a tez są takie co do dolara od dawna, dawna się wzmacniają.
Jeśli, inwestujesz w USA w USD, to potrzebujesz dolarów i tyle.
Re: Tracący PLN
cześć,
czy możecie przybliżyć procedurę kupowania akcji na margin? czy wystarczy, że za środki, które mam u brokera (PLN), kupie akcje w USD i już? czy wartość dostępnego margin równa się ilości dostępnych środków na koncie, czyli przy założeniu 1 USD = 4,5 PLN - 20 000 PLN = 4 444 USD ?
czy możecie przybliżyć procedurę kupowania akcji na margin? czy wystarczy, że za środki, które mam u brokera (PLN), kupie akcje w USD i już? czy wartość dostępnego margin równa się ilości dostępnych środków na koncie, czyli przy założeniu 1 USD = 4,5 PLN - 20 000 PLN = 4 444 USD ?
- Tomek
- Money talks
- Posty: 644
- Rejestracja: 13 mar 2021, 17:17
- Tu mieszkam: Sam już nie wiem, chyba głównie jednak na lotniskach
Re: Tracący PLN
Jeśli masz u brokera środki w PLN, to żeby kupić akcje za dolary pożyczane przez brokera (na margin), wystarczy że dokonasz zakupu akcji denominowanych w dolarze bez wcześniejszej wymiany walut. W ten sposób na walucie USD powstanie Ci ujemne saldo, bo to będzie pożyczka od brokera, która dokona się automatycznie. Jeśli kiedyś będziesz chciał spłacić tę pożyczkę, to dokonujesz wtedy transakcji BUY na parze walutowej USD.PLN (kupujesz dolary za posiadane złotówki).
Jeśli masz 20 000 PLN to przy kursie 4.50 możesz kupić akcje za 4444 USD (i do tego momentu nie korzystasz jeszcze z dźwigni) albo możesz kupić akcje nawet do dwukrotności tej kwoty, czyli około 9000 USD przy wykorzystaniu dźwigni finansowej, ale wtedy jeśli wartość Twoich akcji spadnie o 50%, to wyczyścisz sobie cały rachunek. Do kwoty 4444 USD masz natomiast 100% pokrycia pożyczki w środkach własnych, tyle że leżących w PLN.
Jeśli masz 20 000 PLN to przy kursie 4.50 możesz kupić akcje za 4444 USD (i do tego momentu nie korzystasz jeszcze z dźwigni) albo możesz kupić akcje nawet do dwukrotności tej kwoty, czyli około 9000 USD przy wykorzystaniu dźwigni finansowej, ale wtedy jeśli wartość Twoich akcji spadnie o 50%, to wyczyścisz sobie cały rachunek. Do kwoty 4444 USD masz natomiast 100% pokrycia pożyczki w środkach własnych, tyle że leżących w PLN.
Re: Tracący PLN
dzięki wielkie za konkretną odpowiedź Tomek - wszystko teraz jest zupełnie jasne :)
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 18 maja 2022, 17:39
- Tu mieszkam: Zamość
Re: Tracący PLN
Mam podobny problem, otóż mam w Interactive Brokers około 30 000 PLN i leżą bezczynnie- czy w IB są dostępne jakieś obligacje z PL w złotówkach? Bo nie mam wykupionych żadnych dostępów do IB i nic nie znalazłem, więc lepiej aby cokolwiek wpadło, bo obecnie nie chce ich zamieniać na USD
- Tomek
- Money talks
- Posty: 644
- Rejestracja: 13 mar 2021, 17:17
- Tu mieszkam: Sam już nie wiem, chyba głównie jednak na lotniskach
Re: Tracący PLN
Obligacje polskie nie są dostępne, jedynie około 130 akcji największych spółek, ale to raczej kiepska idea, jeśli chodzi tylko o przeczekanie.
Re: Tracący PLN
To co na przeczekanie na koncie IB?
Re: Tracący PLN
Trzymanie na koncie PLN i pożyczanie od brokera USD bo kurs USD.PLN jest akurat wysoki to spekulacja na walutach. Jeśli już spekulujemy na spadek kursu w perspektywie kilku miesięcy, jedna z opcji to zwykła zamiana gotówki PLN na USD i otworzenie kontrpozycji USD.PLN na futures.
Efekt - ekspozycja na waluty taka sama jak wcześniej, gotówka w PLN nie leży na koncie niezabezpieczona, mniejsza wartość pożyczki USD od brokera.
Wymagania - grubszy portfel.
Jeśli nie futures to może CFD, ale nie wiem czy to jest dostępne i ile kosztuje utrzymanie pozycji.
Efekt - ekspozycja na waluty taka sama jak wcześniej, gotówka w PLN nie leży na koncie niezabezpieczona, mniejsza wartość pożyczki USD od brokera.
Wymagania - grubszy portfel.
Jeśli nie futures to może CFD, ale nie wiem czy to jest dostępne i ile kosztuje utrzymanie pozycji.
Re: Tracący PLN
Nie widzę sensu w tym co piszesz, dolar blisko 4,5zł więc pożyczasz od brokera dolary na rok o oprocentowaniu 2,3%. Później kiedy kurs jest dla Ciebie atrakcyjny, odkupujesz USD. Przy kwotach 50tyś itd mega opłacalne. Kredyt pod akcje o oprocentowaniu 2% jest mega atrakcyjne, nie widzę sensu pchania się w drogiego dolara.