RiszardinioBigusDig pisze: ↑05 lut 2022, 23:43
Jeśli chodzi o obligacje to w 2020-21, 64% wszystkich obligacji zostało kupionych przez FED. W latach 2002-2019 było to 15%.
To pokazuje, że na obligacje nie ma popytu wśród inwestorów.
W sytuacji gdy inflacja jest powyżej poziomu rentowności obligacji nikt ich nie chce oprócz fedu i jedynie szok, zdarzenie deflacyjne takie jak w przypadku nagłośnienia covida, które powoduje deflację może spowodować umocnienie obligacji, spadek ich rentowności.
Perspektywa podwyżek stóp procentowych powinna umacniać obligacje z tego powodu, że to element deflacji, spowolnienia gospodarki. Co innego tapering, który ma ograniczać skup obligacji co ma ponoć miejsce i powinno powodować osłabienie obligacji.
Pomimo, że pieniądze mogą płynąć do obligacji to deficyt budżetowy, który jest pokrywamy z obligacji USA rośnie znacznie szybciej niż popyt. Pomimo, że akcje spadają to nie powoduje to wzrostów na obligacjach. Dlatego też, że głównym powodem spadków jest obawa przed inflacja tracą jednocześnie obligacje i wybrane akcje, szczególnie growth.
No to pojechałeś teoriami rodem z IT21/ZH. Tak się składa, że w ostatnich 2 latach popyt na treasuries był i nadal jest na rekordowych poziomach.
Tylko households (drobnica) wyprzedają przez spadający real yield, podobnie mutual funds i etfy wyprzedały 400b przez ostatni rok (wcześniej kupowały do 1600b rocznie). Banki US, zagraniczne i instytucje nadal biorą ile się da pod zabezpieczenia derywatów OTC i pewnie brałyby więcej (RRP).
Perspektywa podwyżek stóp procentowych nie umacnia a obniża wyceny obligacji i to jest jedna z najprostszych i logicznych relacji na rynkach.
Tapering, czy nawet samo QT nie ma takiego znaczenia jakie mu się przypisuje, nawet analitycy z FEDu przyznali po 20 latach QE w Japonii i USA, że ekspansja i kurczenie balance sheetów banków centralnych wpływały na max 0,5% zmianę oprocentowania obligacji w długim terminie.
Nie ma żadnych przepływów kasy między rynkiem obligacji i akcji. Takie zjawisko zachodzi co najwyżej przy rebalansowaniu portfolio np risk parity funds, ale w skali całych rynków jest pomijalne. Gdyby taka relacja istniała, korelacja między zmianą wycen akcji i obligacji byłaby w miarę stała i ujemna a zmienia się w czasie na całej skali od -1 do 1.
Zgoda perspektywa podwyżek stóp procentowych obniża wycenę obligacji bo na chłopski rozum po co trzymać obligacje gdy oprocentowanie na koncie będzie wyższe. Tylko, że w tych konkretnych warunkach gdy niektórzy widzą recesję na horyzoncie w drugiej połowie roku to podwyższanie stóp procentowych będzie prowadziło do umocnienia obligacji ponieważ obligację będą dyskontować przyszłość.
Jestem podobnego zdania. Tylko trochę przeszkadza mi potencjalny blackswan na Ukrainie.
Gdybym miał upatrywać potencjalnego punktu zwrotnego to odczyt inflacji z USA w czwartek, który jeśli będzie poniżej konsensusu zapewni paliwo na wzrosty.
RiszardinioBigusDig pisze: ↑07 lut 2022, 10:20
Tylko, że w tych konkretnych warunkach gdy niektórzy widzą recesję na horyzoncie w drugiej połowie roku to podwyższanie stóp procentowych będzie prowadziło do umocnienia obligacji ponieważ obligację będą dyskontować przyszłość.
Tu się zgodzę, wystarczy spojrzeć na zachowanie 7-latek i dalej względem oprocentowania obligacji krótkoterminowych po kolejnych zmianach konsensusu dot. ilości podwyżek. Big money nie kupuje narracji pt ‚jest super/reflacja/grozi nam przegrzanie’ itd), raczej obstawia kolejny policy error FEDu.
Jakoś nie widzę tego konfliktu na Ukrainie, to bardziej wygląda na negocjacje z Zachodem z bronią w ręku. Tak na chłopski rozum - gdyby Putin chciał naprawdę zająć jakieś kolejne ukraińskie tereny, to nie paradowałby wojskiem na granicy przez kilka tygodni pokazując wszystkim jakie ma zabawki?
lenon pisze: ↑07 lut 2022, 22:41
Jakoś nie widzę tego konfliktu na Ukrainie, to bardziej wygląda na negocjacje z Zachodem z bronią w ręku. Tak na chłopski rozum - gdyby Putin chciał naprawdę zająć jakieś kolejne ukraińskie tereny, to nie paradowałby wojskiem na granicy przez kilka tygodni pokazując wszystkim jakie ma zabawki?
Tak to prawda to negocjacje gdyby Putin chciałby coś zająć wjechałby tam bez tego całego cyrku. Tylko cała sprawa wydaje się być bardziej skomplikowana i wygląda tak jakby to całe straszenie było na rękę USA. W piątek w Bloombergu pojawiła się informacja, że Rosja weszła na Ukrainę :) Machina propagandowa Anglosasów cały czas działa i wygląda jakby chcieli tego konfliktu nawet bardziej niż Putin. Na przykład po to, aby uwikłać Rosję w konflikt i zmobilizować Niemcy. Wtedy USA ma łatwiej w sprawie Izraela.
Mam na myśli prowokację ze strony USA. Widać, że chcą wciągnąć Rosję w konflikt. Oczywiście nie twierdzę, że Putin to świętoszek i armia rosyjska jest przy granicy z Ukrainą dla rozprostowania kości. Dlaczego chcą wciągnąć? Prawdopodobnie szykuje się inny konflikt w którym USA chce wziąć czynny udział najprawdopodobniej Iran, Syria i jednocześnie USA nie chce, aby Rosja w tym konflikcie im przeszkadzała jak to było do tej pory w Syrii, a i z Iranem Rosja ma zobowiązania.
Rosja na Ukrainę też ma pewnie chęć kwestia tego, że żadna ze stron nie chce być brana za agresora.
RiszardinioBigusDig pisze: ↑11 lut 2022, 22:37
Ktoś tam z USA stwierdził, że Rosja ma zaatakować do wtorku. Szykuje nam się fałszywa flaga, Pearl Harbor w wersji ukraińskiej
Znaczy Ryszardzie, że w Pearl Harbor Amerykanie sami się zbombardowali by wciągnąć pokojowych Japończyków do wojny ?
RiszardinioBigusDig pisze: ↑12 lut 2022, 13:09
Mam na myśli prowokację ze strony USA. Widać, że chcą wciągnąć Rosję w konflikt.
Znaczy prezydent Biden wydał rozkaz większości rosyjskich wojsk lądowych udania się na granicę Ukrainy ? Pewnie po to by broniła Rosji przez ukraińską inwazją na Rosję ? Tak ? ;-)
He allegedly created this consensus by provoking the Japanese into the attack on Pearl Harbor. As the revisionists describe it, Roosevelt purposefully increased tensions between Washington and Tokyo by introducing embargoes in 1940–41 on scrap metals and petroleum products that Japan needed for its war machine. By the fall of 1941, according to the revisionists, American policy makers had concluded that Japan would attack the U.S. fleet in Hawaii in the belief that the United States would then seek a settlement in the Pacific, thereby freeing Japan to create an East Asian “co-prosperity sphere.” Although Roosevelt and his closest advisers in the State, War, and Navy departments knew that an attack was imminent, the revisionists argue, they did not alert the military, believing that a surprise attack would create an overwhelming consensus for involvement in both the European and Pacific wars. As evidence of Roosevelt’s duplicity, they cite the fact that the administration failed to notify the military of decoded Japanese messages indicating that an attack would take place on December 6–7.
Among the first historians to argue in favour of the back-door-to-war theory were Charles Beard, author of American Foreign Policy in the Making, 1932–1940 (1946) and President Roosevelt and the Coming of the War, 1941 (1948), and Charles C. Tansill, author of Back Door to War: The Roosevelt Foreign Policy, 1933–1941 (1952). Half a century later, journalist and presidential candidate Patrick J. Buchanan gave continuing life to the theory by insisting in his book A Republic, Not an Empire (1999) that, contrary to accepted opinion, the United States need not have fought in World War II. The country was forced into a conflict with the Axis powers only by Roosevelt’s determination to aid Britain and Russia against Hitler. Without American involvement in the fighting, Buchanan argued, Nazi Germany and Soviet Russia would have destroyed each other, thereby sparing the world the post-1945 Cold War.
The mainstream response
Most historians have rejected the claims of Beard, Tansill, and Buchanan as reductionist and unconvincing. These historians do agree that Roosevelt engaged in deception and manipulation to advance his foreign policies and that he was prevented from seeking a formal declaration of war in the first years of the fighting because of continued public support for U.S. neutrality. Nevertheless, they argue that this does not show that Roosevelt intentionally provoked the Japanese to attack the United States or that he allowed the country to be surprised at Pearl Harbor.
The problem of public opinion
Although there is no question that Roosevelt was concerned about public support for entering the war, this was not because he thought that he could not obtain a declaration without it—in late 1941, before the Pearl Harbor attack, he had enough votes in Congress to pass a formal declaration of war. Rather, according to most historians, his concern was that Americans would not be able to sustain such an enormous effort, with all its sacrifice of blood and treasure, unless they were united in the spirit of a moral crusade. Accordingly, in his major foreign policy decisions regarding the war in Europe in 1940–41, he was careful not to commit the country to greater involvement in the fighting than public opinion would support. The draft, the destroyer-bases exchange, the lend-lease program, convoying, and economic sanctions against Japan were all undertaken with Roosevelt’s belief that the public regarded them as vital to American national security. Contrary to the revisionist view, most historians regard these incremental decisions not as attempts to drag the country into the war but rather as efforts by Roosevelt to exercise all other options, in keeping with his deep reluctance to enter the fighting without the firm support of the American public.
Although Roosevelt did admit to Churchill and Soviet leader Joseph Stalin that it would have been difficult to gain public support for war without the Japanese attack, nevertheless, according to most historians, he actually tried to avoid a war with Japan throughout 1941, fearing that it would limit America’s aid to Britain and lengthen the struggle against Germany. For example, in a discussion of the American embargo on Japan at a cabinet meeting on November 7, 1941, he said that the administration should “strain every nerve to satisfy and keep on good relations” with Japanese negotiators. He told Secretary of State Cordell Hull not to let the talks “deteriorate and break up if you can possibly help it. Let us make no move of ill will. Let us do nothing to precipitate a crisis.”
Warnings of a Japanese attack
Roosevelt and his advisers did foresee a Japanese military action on December 6–7. Nevertheless, most historians agree that they did not know where the attack would come. Intercepted Japanese diplomatic and military messages indicated an attack somewhere, but information suggesting that the target would be British, Dutch, or French possessions in Southeast Asia obscured other information suggesting Pearl Harbor. Moreover, as most historians point out, it is implausible to think that Roosevelt, a former assistant secretary of the Navy, would have exposed so much of the U.S. fleet to destruction at Pearl Harbor had he known an assault was coming. If his only purpose was to use a Japanese attack to bring the United States into the war, he could have done so with the loss of just a few destroyers and some airplanes. In fact, he was genuinely surprised by the target, if not the timing, of the Japanese attack. According to one scholar, Roberta Wohlstetter, this was partly the consequence of a tendency among U.S. military leaders to see the fleet in Hawaii as a deterrent rather than a target. It was also the result of a failure by U.S. military intelligence to measure Japanese capabilities accurately: the Americans did not believe that Japanese air and naval forces could mount a successful attack on U.S. bases in Hawaii.
Most historians believe that there was no back door to war and no conspiracy to trick the American public into a conflict it did not wish to fight in either Europe or Asia. American involvement in World War II, they argue, was the consequence of the country’s rise to global power and the resulting need to combat aggressive, undemocratic regimes that were hostile to American institutions and to the survival of the United States as a free country. However, the controversy has continued to be relevant in American political debate. Despite suggestions that Congress was validating the theory, its defense authorization bill in 2000 included a provision that would absolve Admiral Husband Kimmel and General Walter Short, the military commanders at Pearl Harbor, of any blame for Japan’s attack, declaring that they were not “provided necessary and critical intelligence that would have alerted them to prepare for the attack.”
Fałszywą flaga w tym względzie, że potus wiedział o dacie ataku, ale nie wiedział gdzie nastąpi choć jeszcze inne źródła podają że wiedział on sam lub i Churchil i nie ostrzegł :)
To, że wojska rosyjskie stoją na granicy to jest element negocjacji i nie wykluczam agresji, ale bardziej się skupiam za propagandzie jaka jest sprzedawana. Przyzwyczajony doświadczeniem jestem, że propaganda kłamie, a zakończenie teatrzyku covidowego to drzwi do kolejnego teatru tym razem wojennego.
Jak ktoś jest uważnym obserwatorem to poprzednim razem gdy pojawiły się informacje o dużej inflacji w USA i spadającym przez to poparciu potusowi to pojawił się wariant o nazwie omicron, który nazwałem ściemą. Lekarz, który go odkrył co sam przyznaje był naciskany przez zachód o to, aby nie ujawniał że wariant ten jest mało zjadliwy, a wręcz przeciwnie :)
Co się stało gdy w USA pojawiła się informacja o rekordowej inflacji w zeszłym tygodniu no nie zgadniecie z kapelusza zachodnie media wyciągnęły pewną wojnę w ciągu kilku dni :)
Biden chciałby w końcu ogłosić jakieś zwycięstwo po niekończącej się passie klęsk :) Co się dokładnie wpisuje w spektakl medialny propagandy zachodniej. Teraz będzie chwila oddechu za jakiś czas znowu coś wymyślą.
Jeśli jesteś słabym przywódcą musisz znajdować wrogów zewnętrznych, aby usprawiedliwić swoje rządy.
Co to za dziwna wojna w której Ukraina i Rosja nie wiedzą nic o planowanym ataku, a najlepiej poinformowane są Stany Zjednoczone :> ?
Zerohedge jest bardzo niebezpieczne bo miesza prawdę z propagandą rosyjską i często umieszcza artykuły osób, które w ogóle nie angażują się w politykę co ma utwierdzać ich rzetelność.
Gdyby non stop uprawiali propagandę nikt nawet nie zwróciłby na nich uwagi. Tymczasem są tam rzeczy prawdziwe, prawdopodobne, a jeśli coś odnosi się do Rosji to na 100% kłamstwo :)
Screenshot 2022-02-20 at 17-43-40 Nataniel Rotschild ( NatanRotschild) Twitter.png (244.66 KiB) Przejrzano 15723 razy
Screenshot 2022-02-20 at 17-43-23 Nataniel Rotschild ( NatanRotschild) Twitter.png (267.8 KiB) Przejrzano 15723 razy
Screenshot 2022-02-20 at 17-46-56 Eric Balchunas na Twitterze.png (19.98 KiB) Przejrzano 15723 razy
No to uważajcie na złoto. Zrobiło się zbyt popularne. Być może czeka nas deeskalacja konfliktu na Ukrainie, ale biorąc pod uwagę fakty dużo na to nie wskazuje.
GOLD_2022-02-20_17-57-23.png (199.82 KiB) Przejrzano 15717 razy
Mam nadzieję, że ktoś skorzystał z ostatniego rajdu na złocie bo w dużej mierze odpowiada za zyski jakie wypracowałem od początku roku :>
RiszardinioBigusDig pisze: ↑04 lut 2022, 22:55
Patrząc na raport cots widzę kapitulację i dużą szansę na wzrosty :>