Inwestycja w złoto opłaci się prędzej czy później. Poznaj trzy sposoby, żeby jak najlepiej zainwestować w złoto w 2019 roku
Spadek ceny złota w ciągu kilku ostatnich lat, napięta sytuacja geopolityczna, rosnące zadłużenie w USA i w Chinach, przewartościowanie zachodnich giełd to dla wielu osób wystarczająca mieszanka powodów, która sugeruje, że inwestycja w złoto jest dzisiaj atrakcyjną formą zdywersyfikowania swojego kapitału. Pytanie powstaje więc nie tyle czy, ale jak zainwestować w złoto w sposób najtańszy, najbezpieczniejszy i najbardziej efektywny.
Inwestycja w złoto w 2019 roku może przebiegać na wiele sposobów. Od zakupu fizycznego kruszcu pod postacią monet bulionowych lub sztabek złota, po inwestycję w kontrakty, certyfikaty i jednostki ETF notowane na GPW oraz na innych światowych giełdach. Nie trudno się domyślić, że każda z tych opcji inwestowania w złoto posiada swoje plusy i minusy.
Poniżej znajdują się trzy, moim zdaniem, najprostsze i najlepsze możliwości z punktu widzenia polskiego inwestora wraz z ich wszystkimi wadami oraz zaletami.
Inwestowanie w złoto w formie fizycznej: monety bulionowe vs. sztabki złota
Metoda najprostsza, najszybsza i pozornie najbardziej dostępna dla przeciętnego Kowalskiego. Pytanie tylko czy najbardziej efektywna?
Przede wszystkim trzeba tu mieć na uwadze, że lepsze bywa wrogiem dobrego. Nie warto więc kupować wymyślnych, rzadkich i unikalnych monet, lecz zamiast tego wybierać po prostu te najtańsze, w których płaci się wyłącznie za wartość samego złota, a nie za ulotną rangę kolekcjonerską.
Złote monety w Mennicy Wrocławskiej kosztują od 4774 PLN (najtańszy Australijski Kangur) do 5004 PLN (najdroższy Amerykański Bizon). A więc złoto bulionowe pod postacią Kangura jest droższe o niemal 4%, a pod postacią Bizona niemal o 9% od dzisiejszej ceny spot złota notowanego na światowych giełdach. To źle.
Drugi kruczek jest taki, że odkupując od inwestorów monety bulionowe, Mennica zaoferuje cenę o 2% niższą niż aktualne notowania złota. Tak więc przy tej opcji spread przy zakupie złota wynosi już na wstępie minimum 6%, co jest stratą inwestora.
Nieznacznie tańsze od monet inwestycyjnych są sztabki złota, których obecna cena wynosi 4761 PLN za uncję (różnica 13 PLN w porównaniu do najtańszych monet bulionowych). Jednak ten zysk wydaje się niewystarczający, biorąc pod uwagę inną przewagę płynącą z posiadania złotych monet inwestycyjnych nad posiadaniem samych sztab złota.
Otóż monety bulionowe są legalnym środkiem płatniczym o nominalnej wartości 50 USD. To z kolei oznacza, że można je z powodzeniem wywozić poza granicę kraju oraz Unii Europejskiej bez potrzeby zgłaszania takiej operacji.
Limit wywozu gotówki wynosi bowiem równowartość 10 000 USD, a skoro złote monety są legalnym środkiem płatniczym o nominale 50 USD, to oznacza, że bez potrzeby składania deklaracji celnej można ich wywieźć aż 200 sztuk o łącznej realnej wartości kruszcu niemal miliona złotych. Ze sztabkami ta operacja się nie uda i taki wywóz trzeba będzie zadeklarować. Jest to znaczna zaleta, którą oferują monety bulionowe.
Gdyby dla kogoś jednorazowy zakup uncjowej złotej monety za prawie 5000 PLN był zbyt dużym finansowym wyzwaniem, to teoretycznie dostępne są także mniejsze egzemplarze monet bulionowych o wadze 1/2, 1/4 czy nawet 1/20 uncji złota. Zakup mniejszych niż uncjowe jest jednak nieopłacalny, ponieważ występuje na nich o wiele wyższa marża w przeliczeniu na uncję złota.
Jedna z tańszych i bardziej popularnych uncjowych monet bulionowych, czyli Kanadyjski Liść Klonowy, kosztuje 4800 PLN. Natomiast ta sama złota moneta w wersji 1/10 uncji to wydatek rzędu 609 PLN, a więc aż 6090 PLN w przeliczeniu na całą uncję złota! W takim przypadku inwestycja w złoto przestaje mieć już jakikolwiek sens.
Alternatywą dla Mennicy Wrocławskiej (działającej też pod nazwą Goldenmark) jest zakup w Mennicy Polskiej, jednak tutaj ceny złota są nieznacznie wyższe, np. 4774 vs. 4830 PLN za uncjowego Australijskiego Kangura.
Nie polecam natomiast kupowania złotych monet ani sztabek złota z drugiej ręki poprzez serwisy aukcyjne z uwagi na to, że łatwo trafić tam na wolframowe podróbki. Istnieją co prawda różnego rodzaju wagi i linijki, a nawet aplikacje na telefon, które pozwalają rozpoznać podróbki, ale do tego potrzebna jest fizyczna obecność towaru.
Złote monety i sztabki można zamówić w obu mennicach przez internet lub w stacjonarnych sklepach, które znajdują się w większych miastach.
Inwestycja w złoto w 2019 roku na odległość: zakupy w Singapurze
Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość zainwestowania w złoto poprzez zakup fizycznych sztabek, które następnie przechowywane są dla inwestora w zbiorczym skarbcu.
Kupić można dowolną liczbę gramów, które zamiast zostać dostarczone na domowy adres w formie sztab złota, ulokowane zostaną dla nas w skarbcu należącym do firmy handlującej kruszcem. Skarbiec zlokalizowany jest w jednej z najbezpieczniejszych i najstabilniejszych jurysdykcji na świecie, czyli w Singapurze.
Kraj ten nie wprowadza żadnych wymogów odnośnie raportowania tego, kto kupuje i kto sprzedaje złoto. W Polsce Mennica Wrocławska i Mennica Polska muszą zbierać dane od klientów, którzy kupują złoto o wartości przekraczającej 50 000 PLN.
O naszych sztabkach złota ulokowanych w Singapurze nie dowie się natomiast nikt, bo kraj nie wymienia takich informacji ani z Unią Europejską, ani ze Stanami Zjednoczonymi. W dodatku od sprzedaży złota na tamtejszym rynku nie zapłacimy ani grosza podatku.
Inwestowanie w złoto chyba nigdy jeszcze nie było tak bardzo anonimowe.
A jak wyglądają ceny złota w Singapurze? Dość atrakcyjnie. Jedna uncja złota pod postacią sztabki kosztuje obecnie 4708 PLN, a więc jest to najtańsza opcja z najniższym spreadem. Oznacza to, że przy zakupie złota w ten sposób musimy zapłacić tylko 2,30% więcej niż wynosi aktualna cena złota spot. W przypadku Mennicy Wrocławskiej było to 4% przy sprzedaży plus 2% przy odkupieniu złota.
Posiadany w singapurskim skarbcu kruszec można w dowolnej chwili bez dodatkowych opłat wymienić na fizyczne sztaby złota o wadze minimum 100g lub swoje gramy odsprzedać przez internet bez żadnych dodatkowych opłat. W pierwszym przypadku istnieje opcja dostawy złota pod wskazany adres lub osobistego odbioru i płatności gotówką. W drugim przypadku transakcja odbywa się wyłącznie w formie rozliczenia gotówkowego przez internet, bez potrzeby transportu fizycznego kruszcu.
Firma oferująca tego typu rozwiązanie nazywa się BullionStar.com Singapore. Więcej na ten temat pisał na forum Greg, który sam korzysta z tego sposobu na inwestowanie w złoto.
Jak zainwestować w złoto poprzez fundusz ETF?
Nieco podobnym rozwiązaniem jest inwestycja w złoto za pośrednictwem funduszu ETF o nazwie SPDR Gold Trust (NYSE: GLD), który notowany jest na amerykańskiej giełdzie.
Jednostki tego funduszu można kupić za pośrednictwem polskich maklerów oferujących dostęp do giełdy za granicą lub poprzez konto u amerykańskiego brokera. Więcej na ten temat znajduje się w artykule: Jak zacząć inwestować na giełdzie za granicą.
Fundusz przechowuje w londyńskich sejfach należące do niego fizyczne sztaby złota o równowartości 35 miliardów dolarów, które są zabezpieczeniem jednostek ETF dostępnych na publicznej giełdzie. Złoto nie może być nikomu wypożyczane i jego jedynym celem jest zapewnienie gwarancji, że każda wyemitowana jednostka ETF ma pokrycie w realnym kruszcu.
Kupować i sprzedawać jednostki ETF można dokładnie w ten sam sposób, co akcje zwykłej firmy. Kurs ETF-a GLD niemal idealnie naśladuje ruchy cen złota i uzależniony jest wyłącznie od tego jednego czynnika. Tak więc inwestycję w ten ETF można potraktować jako inwestycję w złoto.
Minus tego rozwiązania jest taki, że sztaby złota należące do funduszu nie mogą być dostarczone inwestorowi, jeśli ten sobie tego zażyczy. Wszystkie transakcje rozliczane są jedynie gotówkowo za pośrednictwem publicznej giełdy.
Dlatego kupno jednostek ETF to naprawdę efektywna inwestycja w złoto, ale nie jest to stuprocentowy ekwiwalent posiadania monet bulionowych czy fizycznych sztabek złota.
Niemniej płynność funduszu jest przepotężna (dzienny obrót wynosi prawie miliard dolarów), a nad nieustannym wystawianiem zleceń kupna i sprzedaży czuwa animator rynku.
Ogromnym plusem ETF-a jest natomiast to, że spread wynosi tutaj jedynie 0.01%, a roczny koszt prowadzenia funduszu 0.40%. Tak więc 0.41% to będzie nasz jedyny wydatek w skali roku potrzebny do tego, żeby zainwestować w złoto. Nie da się ukryć, że jest to poziom o wiele korzystniejszy niż przy kupnie złotych monet lub sztab w Polsce, gdzie spread wynosi 6%, a nawet ulokowania złota w Singapurze przy spreadzie 2.30%.
Dla wielu osób korzystny może być nawet fakt, że złoto magazynowane jest w londyńskich sejfach i nie następuje jego dostawa, ponieważ odpada wtedy problem przechowywania kruszcu w domu (i ryzyko kradzieży) lub dodatkowy koszt wynajęcia skrytki bankowej.
Dla innych inwestorów z kolei brak poczucia tego, że posiadają coś fizycznego i namacalnego, może być jednak dużym dyskomfortem. Dlatego każdy indywidualnie musi ocenić która inwestycja w złoto będzie dla niego bardziej odpowiednia.
Jedyną formą inwestowania w złoto, której definitywnie nie polecam, jest ta oparta o kontrakty terminowe lub kontrakty CFD. W pierwszym przypadku zyski zje efekt contango, natomiast w drugim ujemne punkty SWAP. Tak więc absolutnie odpadają tu platformy brokerskie forex, certyfikaty inwestycyjne dostępne na GPW oraz wszelkie ETF-y i ETN-y inne niż ten o symbolu GLD.
Aktualizacja z września 2019 roku:
Od momentu opublikowania pierwotnego tekstu kurs kruszcu urósł już o 20%. Powstaje więc pytanie czy obecnie dalej warto zainwestować w złoto? Moim zdaniem w tym momencie jest już nieco za późno. Pogłębianie się wojny handlowej pomiędzy USA i Chinami, wprowadzanie kolejnych taryf na kolejne produkty, ataki na producentów ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej czy spadek rentowności obligacji rządowych wywindowały ceny kruszcu w ciągu ostatniego roku o niemal 30%. W dodatku w tym samym czasie dolar umocnił się o kolejnych kilka procent, co z punktu widzenia polskiego inwestora sprawia, że złoto jest obecnie jeszcze droższe. Dlatego w tym momencie z zakupami sugerowałbym jednak nieco poczekać, aż złoto wróci do rozsądniejszych poziomów.