Inwestowanie kontrariańskie najlepszą metodą, żeby zarabiać na giełdzie?

Inwestowanie kontrariańskie najlepszą metodą, żeby zarabiać na giełdzie?
Komentarze: 0
Skomentuj

Inwestowanie kontrariańskie vs rynki efektywne

Z dużym zapałem do inwestowania kontrariańskiego przekonuje David Dreman, zarządzający wielomiliardowym funduszem inwestycyjnym i autor książki “Contrarian Investment Strategies: The Psychological Edge”, który udowadnia, że to właśnie podejście kontrariańskie może być Świętym Graalem giełdy i jedną z nielicznych potwierdzonych metod na udane inwestycje długoterminowe.

Książka na pewno będzie objawieniem dla osób, które w dalszym ciągu szukają własnej drogi inwestowania na giełdzie i nigdy wcześniej nie słyszały o strategii kontrariańskiej, obalającej popularną teorię rynków efektywnych. Jednak dla kogoś, kto meandry obu tych hipotez zna już na wylot, monumentalne dzieło Dremana może wydać się lekkim marnowaniem czasu.

Co to jest i na czym polega inwestowanie kontrariańskie?

Mówiąc w bardzo dużym skrócie, jest to metoda grania na giełdzie, która nakazuje postępować dokładnie odwrotnie niż większość inwestorów. A biorąc pod uwagę fakt, że większość inwestorów na giełdzie traci pieniądze, już sama intuicja podpowiada, że w tym podejściu musi być coś wartościowego.

Generalnie, autor zachęca do kupowania spółek, których wskaźniki (C/Z, C/WK) sugerują niedowartościowanie i takich, które z różnych powodów popadły w chwilową niełaskę analityków oraz inwestorów. Dreman radzi w zamian unikać akcji uwielbianych aktualnie przez tłum, media, bankierów i fundusze.

Jak udowadnia wielokrotnie przywoływana historia, duża popularność papierów może być wskazówką, że takie akcje zaczną niedługo spadać, a kapitał odpłynie od nich, zmierzając w kierunku szarych myszek, które do tej pory stały cichutko w kącie, przez nikogo niezauważone.

Czyli mówiąc w jeszcze większym skrócie: sprzedajemy, kiedy wszyscy kupują i kupujemy, kiedy wszyscy sprzedają.

Inwestowanie kontrariańskie odbywa się więc wbrew intuicji, wbrew emocjom i wbrew bardzo silnej presji ze strony otoczenia, ale jest diabelnie dochodowe. Podejście to sprawdzało się w przeszłości o wiele lepiej niż jakakolwiek inna strategia inwestycyjna. I prawdopodobnie będzie sprawdzało się jeszcze długo, bo to jest gra przeciwko ludzkim emocjom i ludzkiej psychice, a ta rzadko kiedy się zmienia.

Obalamy hipotezę rynków efektywnych. Tylko dlaczego aż przez 500 stron?

A właściwie obala ją autor książki. Ponad połowa pracy poświęcona jest udowadnianiu tego, że nie ma czegoś takiego jak rynki efektywne, a wszyscy, którzy ciągle wierzą w ich istnienie, są idiotami.

Ja też jestem zdania, że teoria rynków efektywnych to nonsens, który zwyczajnie się nie broni. Jednak nawet dla sceptyka, powtarzanie w kółko tego samego przez kilkaset stron, to już spora przesada, która w końcu staje się nudna, wtórna i jałowa.

Spora część książki jest zresztą przegadana i często nie na temat. Nie za bardzo wiem, po co w pracy o inwestowaniu kontrariańskim znalazły się na przykład rozdziały poświęcone inflacji czy HFT. Chyba tylko po to, aby spełnić wymagania wydawcy i wypchać czymś drugą edycję książki (pierwsza ujrzała światło dzienne w 1998 r).

Gdyby to wydanie zawierało trzy razy mniej stron i zostało okrojone o wszystko, co stricte nie dotyczy samego tematu, mógłbym je z czystym sumieniem polecić absolutnie wszystkim inwestorom. Zarówno zwolennikom jak i przeciwnikom teorii rynków efektywnych, bo to w pewnej mierze na jej błędnych założeniach opiera się inwestowanie kontrariańskie.

Jednak książka jest, jaka jest. Dlatego myślę, że będzie stanowiła ciekawą lekturę wyłącznie dla maniaków podejścia kontrariańskiego albo dla osób, które do tej pory pojęcie to słyszą pierwszy raz w życiu i chcą zgłębić jego niuanse oraz zwiedzić wszystkie zakamarki tematu. 

Bądź co bądź, uważam, że strategia kontrariańska jest naprawdę zdroworozsądkowym podejściem do rynków, która w połączeniu z innymi mądrze dobranymi elementami (system zarządzania ryzykiem i wielkością pozycji), może w długim terminie rzeczywiście przynieść zaskakujące wyniki inwestycyjne.

Następny artykuł w kategorii Książki
Powiedzenie “sky is the limit” w przypadku Elona Muska i jego kosmicznego programu SpaceX przestaje być aktualne

Przeczytaj również

Wszystkie wpisy
Pozostałe
13.02.2024
Efekt Hawthorne’a sto lat później. Jak go wykorzystać na giełdzie?
Efekt Hawthorne’a sto lat później. Jak go wykorzystać na giełdzie?
Opcje
12.12.2023
Wheel investing – prosta, ale efektywna strategia opcyjna na 2024 rok
Wheel investing – prosta, ale efektywna strategia opcyjna na 2024 rok