Dobieranie właściwego instrumentu finansowego do odpowiedniej transakcji. Kiedy używać akcji, opcji, ETF-ów, CFD i certyfikatów?

Dobieranie właściwego instrumentu finansowego do odpowiedniej transakcji. Kiedy używać akcji, opcji, ETF-ów, CFD i certyfikatów?
Komentarze: 1
Skomentuj

Przewidzieć właściwy kierunek, w którym pójdą akcje, indeksy, towary czy surowce to nie wszystko czego potrzebujemy żeby zarobić na danej transakcji. Drugim kluczowym elementem jest jeszcze dopasować do naszej wizji odpowiedni instrument finansowy, za pomocą którego cel ten chcemy zrealizować.

Jak ważny jest wybór właściwego instrumentu przekonało się wiele osób na początku 2016 roku, kiedy spora część postanowiła zainwestować w ropę naftową przy użyciu ETF-ów czy certyfikatów inwestycyjnych. Ropa była wtedy na ekstremalnie niskich poziomach w okolicach 30 USD za baryłkę. Wiele osób uznało (i słusznie), że taka sytuacja nie potrwa zbyt długo, więc rzesza inwestorów rzuciła się na certyfikaty inwestycyjne notowane na GPW.

I rzeczywiście, kurs ropy w trakcie 2016 roku wystrzelił do góry. Mimo tego inwestorzy stracili pieniądze lub zarobili bardzo małe kwoty. Jak to możliwe? Okazało się, że słusznie przewidzieli kierunek ruchu surowca, ale wybrali zły instrument, żeby na tym ruchu zarobić.

W tamtym przypadku akurat zyski zjadło contango, czyli różnica cen pomiędzy kolejnymi terminami wygasania kontraktów na ropę, które trzymają zarówno fundusze ETF jak i emitenci certyfikatów inwestycyjnych.

Dlatego tak ważne jest odpowiednie dopasowanie instrumentu do celu i horyzontu inwestycyjnego. Poniżej znajduje się kilka podpowiedzi w jakich sytuacjach dany instrument sprawdza się najlepiej, a kiedy należy go unikać.


Akcje

Zdecydowanie najpopularniejszy instrument finansowy, który najlepiej sprawdza się w długoterminowych, wieloletnich inwestycjach. Koszt jego przechowywania na rachunku maklerskim jest praktycznie zerowy, a więc nie goni nas czas, który przy innych instrumentach zjada część zysków z inwestycji. Zamiast tego niekiedy otrzymujemy jeszcze dywidendę.

Minusem zakupu akcji jest konieczność wyłożenia i zamrożenia 100% kapitału, który potrzebny jest do inwestycji. Przez to, że akcje nie są produktem lewarowanym, nie możemy też oczekiwać z nich spektakularnego zysku w okresach krótszych niż kilka lat. Dlatego zwykłe akcje będą najlepszym rozwiązaniem dla naprawdę długoterminowych inwestorów, którzy kupują je licząc na wzrost wartości danej firmy w odległej perspektywie.


ETF-y

Cudowny wynalazek, który pozwala w banalny sposób zdywersyfikować swoje portfolio. ETF-y sprawdzą się najlepiej w przypadku, gdy chcemy zainwestować w cały indeks giełdowy danego kraju lub w całą branżę (opieka zdrowotna, finanse, lotnictwo itd). Zaletą ETF-ów jest ich dywersyfikacja, która sprawia, że nie musimy poświęcać wiele czasu, aby skrupulatnie przyglądać się konkretnym spółkom. Wystarczy jedynie pogląd na sytuację całej branży czy całej giełdy. To oszczędza czas.

Drugim plusem jest dostęp poprzez ETF do sektorów czy do całych krajów, w których w inny sposób nie bylibyśmy w stanie zainwestować. Mam na myśli, na przykład, kopalnie uranu albo litu czy indeksy giełdowe Bangladeszu lub Pakistanu.

Dzięki temu, że ETF zawiera w sobie wiele różnych spółek, nie musimy dokładnie poznawać tych firm od podszewki, żeby wybrać odpowiednie akcje. Wystarczy, że mamy jakiś pogląd na cały sektor czy gospodarkę.

Minusem ETF-ów są opłaty w wysokości 0,5-0,75% rocznie, a więc przy bardzo długich inwestycjach trzeba już sobie zdawać sprawę z tego, że nasze zyski będą uszczuplane (lub straty powiększane) o poziom rocznych opłat.

Więcej o ETF można poczytać tutaj.


Kontrakty CFD

Instrumenty udostępniane przez brokerów Forex oferują gigantyczną dźwignię i prosty dostęp do wielu aktywów (od walut, przez akcje, po towary i surowce).

CFD nadają się wyłącznie do spekulacji krótkoterminowej, najlepiej od paru minut do maksymalnie kilku tygodni. Jeśli długo trzymamy daną inwestycję w formie kontraktu CFD, to liczyć musimy się z tym, że jej wartość zostanie w dużej mierze uszczuplona przez koszty utrzymywania i rolowania pozycji, zjadane pod postacią tzw. punktów swap.

Dużym plusem CFD jest natomiast fakt, że dzięki platformie brokerskiej łatwo można zagrać na spadki właściwie każdego instrumentu.


Opcje

Opcje są fantastycznym rozwiązaniem, jeśli mamy pewność co do timingu. W związku z tym, że opcje posiadają datę wygaśnięcia, nie możemy trzymać ich w nieskończoność w oczekiwaniu na ruch, który sobie założyliśmy. Opcje najlepiej sprawdzają się w horyzoncie czasowym od kilku dni do roku – jeśli zakładamy, że w tym czasie nastąpi duży ruch.

Plusy opcji to niesamowita możliwość zarządzania swoją pozycją już po jej zakupie. W przypadku, gdy transakcja idzie nie po naszej myśli, możemy na przykład rolować opcje w dół, żeby założyć spreada i ograniczyć straty lub dać sobie drugą szansę obniżając w ten sposób tzw. break-even point. Nie zrobimy tego ani z akcjami, ani z certyfikatami, ani z ETF-ami.

Kolejnym plusem jest możliwość zarabiania na zmienności. Jeśli spodziewamy się dużego ruchu danego instrumentu, tylko nie wiemy w którym kierunku (wybory, głosowanie nad brexitem, stopy procentowe) to możemy założyć tzw. straddle, czyli kupić jednocześnie opcje na wzrosty i na spadki tego samego instrumentu. Wtedy bez względu na to, w którym kierunku nastąpi duży ruch, to i tak powinniśmy zarobić jakieś pieniądze.

Możliwości, które dają opcje, jest oczywiście o wiele więcej, a w konstruowaniu strategii z ich użyciem ogranicza nas wyłącznie wyobraźnia. Największym jednak plusem jest to, że potrzebujemy bardzo skromnego kapitału, aby zacząć grać przy użyciu opcji i że kupując opcje zawsze z góry wiemy ile maksymalnie możemy w tej transakcji stracić.

Więcej o opcjach można poczytać tutaj.


Certyfikaty

Certyfikaty inwestycyjne sprawdzą się dobrze w krótko i w średnioterminowych inwestycjach w ramach IKE, ponieważ notowane są na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Certyfikaty to właściwie jedyny sposób, żeby w ramach konta emerytalnego zainwestować w towary lub surowce albo w indeksy zagranicznych giełd, co zapewnia świetną dywersyfikację polskiego rachunku.

Plusem jest możliwość zastosowania dźwigni, płynność certyfikatów zapewniona przez animatora oraz przyzwoite koszty.

Pierwszym minusem jest ryzyko kursowe, ponieważ kupujemy certyfikaty za złotówki, ale ich wycena uzależniona jest potem od kursu instrumentu bazowego wyrażonego, np. w dolarach. Drugi minus to ewentualne contango w przypadku certyfikatów na towary i surowce opartych na kontraktach terminowych. To zjawisko każdego miesiąca zje nam część wartości certyfikatu, więc żebyśmy wyszli na swoje, instrument musi dość szybko zacząć rosnąć.

Dlatego certyfikaty będą niezłym rozwiązaniem jeśli spodziewamy się w niedalekiej przyszłości sporego ruchu na danym instrumencie, który znacznie przewyższy koszty utrzymywania certyfikatu. Jednak instrument ten nie nadaje się do bardzo długich inwestycji. A już na pewno nie certyfikat lewarowany.

Więcej o certyfikatach można poczytać tutaj.


Podsumowanie

Tak więc przy wyborze odpowiedniego instrumentu najważniejszy jest horyzont czasowy i wysokość opłat, które trzeba będzie ponieść, aby utrzymywać naszą pozycję w portfelu.

Dla inwestycji długoterminowych nadają się więc niskokosztowe w utrzymaniu akcje i ETF-y. Dla inwestycji średnioterminowych idealne będą opcje i certyfikaty. Natomiast kontrakty CFD sprawdzą się najlepiej przy błyskawicznych transakcjach krótkoterminowych.

Co rozumiem przez krótki, średni i długi termin inwestycji?

  • Transakcja krótkoterminowa: od 1 do 30 dni
  • Transakcja średnioterminowa: od 1 do 12 miesięcy
  • Transakcja długoterminowa: od 1 roku do emerytury
Następny artykuł w kategorii Edukacja
Spready cz. 1 – jedna z najpopularniejszych strategii opcyjnych dla średniozaawansowanych

Przeczytaj również

Wszystkie wpisy
Pozostałe
03.12.2024
Czy rynek naprawdę jest efektywny? Teoria akademicka kontra brutalna rzeczywistość
Czy rynek naprawdę jest efektywny? Teoria akademicka kontra brutalna rzeczywistość
Aktualności
28.08.2024
Skąd taka zmienność na giełdzie, czyli krótka historia o tym, jak japoński bank centralny zepsuł nam wakacje
Skąd taka zmienność na giełdzie, czyli krótka historia o tym, jak japoński bank centralny zepsuł nam wakacje