Inwestowanie za granicą w ramach polskiego Indywidualnego Konta Emerytalnego? To możliwe

Inwestowanie za granicą w ramach polskiego Indywidualnego Konta Emerytalnego? To możliwe
Komentarze: 1
Skomentuj

Wiele osób inwestuje swoje pieniądze na polskiej giełdzie w ramach Indywidualnego Konta Emerytalnego. Sam jestem jedną z nich i uważam, że wprowadzenie IKE lata temu było jednym z najlepszych emerytalnych pomysłów polskiego rządu. Do tej pory niestety ograniczeniem IKE była konieczność inwestowania swoich środków wyłącznie na krajowej Giełdzie Papierów Wartościowych. To się jednak zmieniło.

Nie śledzę na bieżąco tego, co dzieje się na polskim rynku finansowym, więc niektóre informacje docierają do mnie z opóźnieniem, jednak odkryłem niedawno, że w ramach konta IKE prowadzonego przez Dom Maklerski mBanku istnieje możliwość bezpośredniego zakupu akcji z giełdy we Frankfurcie, w Londynie i w Nowym Jorku (NYSE i NASDAQ).

Dla mnie jest to zbawienie, ponieważ od dawna mam na koncie emerytalnym sporą sumę i większość tych pieniędzy leży w formie gotówki, ponieważ nie mam żadnego pomysłu w co mógłbym je zainwestować na giełdzie w Polsce. Wszystko się zmieniło od kiedy mBank dopuścił konta IKE do giełd zagranicznych.

O plusach inwestowania za granicą nie będę pisał, bo przekonywałem do tego już wielokrotnie.

Minusem jest natomiast, jak to zwykle bywa w przypadku polskich brokerów, wysoka prowizja za zakup akcji w wysokości 0,29% (min. 38 zł). Paradoksalnie jednak to może działać na korzyść inwestorów, bo w ramach IKE inwestujemy jednak na emeryturę, czyli w długim terminie. Wysoka prowizja może więc zniechęcić do ciągłego kupowania i sprzedawania akcji, co zazwyczaj negatywnie wpływa na osiągane wyniki.

Dlatego IKE wydaje się świetnym miejscem do realizowania strategii „kup i zapomnij”. Pomyślmy o branży, która dzisiaj praktycznie jeszcze nie istnieje, ale za 30 lat powinna kwitnąć. Samochody elektryczne? Biotechnologia? Odnawialne źródła energii? Mając dostęp wyłącznie do GPW jesteśmy odcięci od tego, co dzieje się na świecie. Ale mając dostęp do giełd zagranicznych możemy już zdziałać cuda.

Drugim ogromnym minusem (nie do końca dla mnie zrozumiałym) jest brak możliwości zakupu ETF-ów w ramach IKE. Nie ma też dostępu do wszystkich akcji notowanych na poszczególnych giełdach, a jedynie do tych największych i najbardziej płynnych, ale i tak nie jest źle, bo wybierać możemy spośród ponad tysiąca różnych spółek.

Jeśli ktoś otworzył swoje IKE w innym banku niż mBank (tak jak ja), to nie ma natomiast żadnego problemu, aby bezpłatnie uruchomić procedurę transferu środków z jednej instytucji do drugiej. W takim wypadku wystarczy wypełnić wniosek o nowe IKE na stronie mdm.pl i w oświadczeniu wybrać pole z informacją o tym, że posiadamy już IKE w innej instytucji i że zobowiązujemy się do dokonania transferu środków ze starego na nowo utworzone konto.

Po podpisaniu umowy z mBankiem wystarczy w swojej obecnej instytucji zgłosić chęć przeniesienia środków do nowego miejsca, przedstawiając potwierdzenie otwarcia drugiego konta. Cała reszta dzieje się automatycznie za naszymi plecami. Przynajmniej w teorii. Jak to wygląda w praktyce dowiem się pewnie za kilka dni, bo wczoraj zgłosiłem swój wniosek o przeniesienie konta.

PS. Wybaczcie jeśli piszę o czymś oczywistym, ale dla mnie to było spore zaskoczenie, kiedy zauważyłem, że w ramach IKE w DM mBanku można inwestować także za granicą. Jeśli znacie inne banki, które to umożliwiają, dajcie znać w komentarzu.

Następny artykuł w kategorii Pozostałe
Ryzyko wykonania opcji przed czasem jednak istnieje. Taka oto historia

Przeczytaj również

Wszystkie wpisy
Pozostałe
03.12.2024
Czy rynek naprawdę jest efektywny? Teoria akademicka kontra brutalna rzeczywistość
Czy rynek naprawdę jest efektywny? Teoria akademicka kontra brutalna rzeczywistość
Aktualności
28.08.2024
Skąd taka zmienność na giełdzie, czyli krótka historia o tym, jak japoński bank centralny zepsuł nam wakacje
Skąd taka zmienność na giełdzie, czyli krótka historia o tym, jak japoński bank centralny zepsuł nam wakacje