Live o wszystkim
Re: Live o wszystkim
Podlicz sobie kiedyś koszt utraconych korzyści, który ponosisz będąc poza rynkiem i czekając na okazje przelatujące koło nosa. Jestem przekonany, że te utracone potencjalne korzyści będą większe niż zyski, które jesteś w stanie ugrać dzięki okresowym przecenom.
Re: Live o wszystkim
W lutym się cieszyłem będąc w większej cześci poza rynkiem ;P
No ale pewnie masz rację... Tylko jak podliczyć potencjalne wejścia na przestrzeni lat? Od momentu analizy danej spóły? Od zlecenia, które nie zostało wybrane, gdyż cena nigdy tam nie spadła?
No ale pewnie masz rację... Tylko jak podliczyć potencjalne wejścia na przestrzeni lat? Od momentu analizy danej spóły? Od zlecenia, które nie zostało wybrane, gdyż cena nigdy tam nie spadła?
Re: Live o wszystkim
Ja to sobie zawsze liczyłem od momentu, w którym przeanalizowałem spółę i spodobała mi się na tyle, że trafiła na listę oczekujących. A potem porównywałem, jakby to wyglądało, gdybym od razu w tym samym momencie wrzucił ją do portfela i nie czekał na żadne sygnały z nieba. W dodatku drugie założenie – dopóki spółka jest dobra, to jej nie sprzedaję, nawet na górkach, nawet jak upside spada etc.
W większości przypadków rezultat i różnica w zyskach były by mniej więcej takie:
To są porównania mówiące o tym, jak bym wyszedł na tym, gdybym kupował daną firmę wtedy, kiedy upside rośnie powyżej 20% i sprzedawał wtedy, kiedy spada poniżej 10% vs. jakbym na tym wyszedł, gdybym po prostu kupił i trzymał te same akcje. Robiłem te testy dla kilkudziesięciu spółek, większość rezultatów pokazywało ten sam obrazek, co powyżej.
W niektórych przypadkach jedynie ciut lepsze wyniki dawało uciekanie na górkach i przenoszenie wtedy 100% środków do obligacji (TLT) zamiast do gotówki (UUP). No ale to jest prawdą tylko w ostatnim okresie z uwagi na pandemię. Przez większość czasu znowu Buy&Hold okazywało się lepsze.
Ergo, wniosek jest taki, że trzeba znaleźć najlepsze spółki na rynku, nie patrzeć na ich obecną wycenę, tylko od razu włożyć je do portfela i trzymać je w nim aż do momentu, w którym albo zacznie się coś psuć w fundamentach albo pojawią się na horyzoncie jeszcze lepsze spółki, które mogłyby je zastąpić :)
W większości przypadków rezultat i różnica w zyskach były by mniej więcej takie:
To są porównania mówiące o tym, jak bym wyszedł na tym, gdybym kupował daną firmę wtedy, kiedy upside rośnie powyżej 20% i sprzedawał wtedy, kiedy spada poniżej 10% vs. jakbym na tym wyszedł, gdybym po prostu kupił i trzymał te same akcje. Robiłem te testy dla kilkudziesięciu spółek, większość rezultatów pokazywało ten sam obrazek, co powyżej.
W niektórych przypadkach jedynie ciut lepsze wyniki dawało uciekanie na górkach i przenoszenie wtedy 100% środków do obligacji (TLT) zamiast do gotówki (UUP). No ale to jest prawdą tylko w ostatnim okresie z uwagi na pandemię. Przez większość czasu znowu Buy&Hold okazywało się lepsze.
Ergo, wniosek jest taki, że trzeba znaleźć najlepsze spółki na rynku, nie patrzeć na ich obecną wycenę, tylko od razu włożyć je do portfela i trzymać je w nim aż do momentu, w którym albo zacznie się coś psuć w fundamentach albo pojawią się na horyzoncie jeszcze lepsze spółki, które mogłyby je zastąpić :)
Re: Live o wszystkim
Ja tylko przypomne, ze dzis raportuje Alibaba (przed otwarciem w USA) jak rowniez PTON, ROKU, SQ, NET, TTD, AYX, UBER, SPCE (po zamknieciu). Nie brakuje ostatnio atrakcji :-)
Ostatnio zmieniony 05 lis 2020, 10:44 przez glina, łącznie zmieniany 1 raz.
- CoinsMakingCoins
- Stały bywalec
- Posty: 224
- Rejestracja: 23 mar 2020, 15:20
Re: Live o wszystkim
CoinsMakingCoins pisze: ↑05 lis 2020, 10:44przy dynamice +40% w tydzień myślę, że jest szansa jeszcze w listopadzie :).
Ja postanowilem, ze lekko przytne przy zysku +2000% ;-)
Re: Live o wszystkim
Nie no ten BYD i NIO to jest jakieś szaleństwo, regularne +8% dziennie odkąd kupiłem (dzięki Glina). Do 2000% jeszcze trochę mi brakuje, zatem trzymam ;)
Widzę, że Aurora Cannabis +35% premarket, może szykuje się w końcu coś więcej niż kolejne P&D.
Widzę, że Aurora Cannabis +35% premarket, może szykuje się w końcu coś więcej niż kolejne P&D.
Re: Live o wszystkim
Pozwolę sobie wkleić informację - wypowiedź znalezioną w sieci. Moim zdaniem jest ciekawa.
Od razu dodam - nie weryfikowałem jej poprawności:
- Amerykanie wybierają prezydenta w systemie pośrednim, co znaczy, że głosują najpierw na elektorów w swoim stanie, a następnie ci elektorzy wybierają Prezydenta Stanów Zjednoczonych
- Zwycięski kandydat w danym stanie otrzymuje głosy wszystkich elektorów z danego stanu - z małym wyjątkiem stanów Nebraska i Maine, gdzie zasady są nieco inne, ale na potrzeby tego wpisu nie warto się w to zagłębiać, bo nie jest to ważne
- Elektorów w całych USA jest 538, a więc większość konieczna do wygranej wynosi 270
Teraz przejdźmy do trochę mniej znanych faktów. Jak w ogóle działa Koledż Elektorski? Tych 538 dżentelmenów wcale nie zbiera się na wspólne posiedzenie - w każdym stanie zbierają się oni w stolicach swojego stanu, a wynik głosowania ze swojego stanu przedkładają na ręce prezydenta Senatu. Dopiero Kongres sumuje głosy elektorów z każdego stanu i ustala wynik.
Czy elektor może nie zagłosować na kandydata, na którego powinien głosować? Tak, takiego elektora nazywa się faithless elector (wiarołomny elektor), a najwięcej wiarołomnych elektorów w historii Stanów Zjednoczonych mieliśmy w ostatnich wyborach prezydenckich w 2016 roku - aż 5 elektorów zobowiązanych do głosowania na Hillary Clinton i 2 elektorów zobowiązanych do głosowania na Donalda Trumpa zagłosowało wbrew woli wyborców na innych kandydatów.
Załóżmy, że taki scenariusz się powtórzy także w tych wyborach, to znaczy, chociaż jeden elektor Bidena zagłosuje na kogoś innego. Co wtedy? Głosy elektorów rozłożą się w ten sposób:
Joe Biden - 269 elektorów
Donald Trump - 268 elektorów
Ktoś inny - 1 elektor
Czy taki wynik zapewni Bidenowi zwycięstwo? Niestety nie. Zgodnie z 12. poprawką do Konstytucji Stanów Zjednoczonych,
The person having the greatest Number of votes for President, shall be the President, if such number be a majority of the whole number of Electors appointed
Majority w tym wypadku oznacza 50% + 1 głos elektorski, a więc 270 głosów elektorskich (50% * 538 + 1 = 270). To znaczy, że nawet jeśli kandydat Demokratów ma najwięcej głosów spośród wszystkich i więcej niż Donald Trump, to i tak nie zostanie wybrany. Co więc dalej, skoro nadal nikt nie został wybrany? Spójrzmy na dalszą część 12. poprawki:
and if no person have such majority, then from the persons having the highest numbers not exceeding three on the list of those voted for as President, the House of Representatives shall choose immediately, by ballot, the President.
A więc spośród kandydatów to Izba Reprezentantów wybierze Prezydenta. Czy to dobrze dla Bidena czy Trumpa? Ktoś mógłby, lecz tylko pozornie słusznie, stwierdzić, że skoro to Demokraci mają większość w Izbie (tak naprawdę jeszcze do końca nie wiadomo, bo, czego może niektórzy nie wiedzą, Amerykanie zagłosowali 3 listopada nie tylko na Prezydenta, ale także na swoich Kongresmanów, a głosy wciąż są liczone, niemniej jednak wstępne wyniki dają w Izbie większość Demokratom), to Biden powinien wygrać. Jest to jednak mylne rozumowanie. Zajrzyjmy ponownie do 12. poprawki:
But in choosing the President, the votes shall be taken by states, the representation from each state having one vote; a quorum for this purpose shall consist of a member or members from two-thirds of the states, and a majority of all the states shall be necessary to a choice.
Otóż głosowanie na Prezydenta w Izbie Reprezentantów nie odbywa się poprzez zwyczajne głosowanie (dla Amerykanów to byłoby zbyt nudne ;)), gdzie każdy reprezentant ma jeden głos, lecz reprezentanci z każdego stanu głosują w swoim gronie i wynik tego głosowania liczy się jako jeden głos dla wygranego kandydata. Na przykład stan Kalifornia dysponuje 53 reprezentantami w Izbie. Załóżmy, że 30 z nich zagłosuje na Bidena, a 23 na Trumpa. W takim razie stan Kalifornia zagłosował na Joe Bidena i Joe Biden otrzymuje jeden głos od stanu Kalifornia.
Stan Montana natomiast, z racji swojej małej populacji, wybiera tylko jednego reprezentanta, będącego najczęściej Republikaninem. Załóżmy więc, że ten jeden reprezentant zagłosuje na Donalda Trumpa. Stan Montana zagłosował więc na Donalda Trumpa i Donald Trump otrzymuje jeden głos od tego stanu. W taki sposób głos 53 reprezentantów Kalifornii jest warty tyle samo co głos jednego reprezentanta stanu Montana :)
Stanów jest 50 (i Dystrykt Kolumbii się nie liczy, co też może być konfundujące, bo w wyborach prezydenckich mieszkańcy Dystryktu mogą normalnie głosować), a więc razem kandydaci otrzymają 50 głosów. Ile potrzebne jest do zwycięstwa? Tak jak wyżej w cytacie z 12. poprawki ("and a majority of all the states shall be necessary to a choice."), większość, czyli 26 głosów. I tu dla Bidena zaczynają się schody. Jest nieprawdopodobne, żeby tyle stanów go poparło, bo wiele z nich (chodzi o te, jak je zwą Amerykanie, "fly-over states', czyli niezbyt interesujące stany w środku Ameryki, które od wieków są czerwone w każdych wyborach.) to mało zaludnione stany w środku Ameryki, które głosują na Republikanów. Ja osobiście korzystam z przewidywań z politico.com i na podstawie ich wyników, możemy przewidzieć, że w tych stanach większość będą mieli reprezentanci Demokratów:
Washington
Oregon
California
Nevada
Arizona
New Mexico
Colorado
Hawaii
Illinois
Virginia
Maryland
Delaware
New Jersey
New York
Connecticut
Rhode Island
Massachusetts
Vermont
New Hampshire
Maine
Razem daje 20
A w tych stanach większość będą mieli Republikanie:
Alaska
Idaho
Utah
Montana
Wyoming
North Dakota
South Dakota
Nebraska
Kansas
Oklahoma
Texas
Iowa
Missouri
Arkansas
Louisiana
Wisconsin
Indiana
Ohio
Pennsylvania
West Virginia
Kentucky
Tennessee
North Carolina
South Carolina
Mississippi
Alabama
Georgia
Florida
Razem daje 28
W dwóch stanach liczba reprezentantów Demokratów i Republikanów jest, według wyników z politico.com, równa:
Minnesota
Michigan
Czy to znaczy, że gdyby Prezydenta, po raz drugi w historii Stanów Zjednoczonych (pierwszy raz był w 1824 roku), miała wybierać Izba Reprezentantów, faworytem byłby urzędujący Prezydent? Moim zdaniem tak i należy się na to przygotować (zwłaszcza ci popierający Bidena (ja też do nich należę), którzy być może będą się cieszyć z jego zwycięstwa po uzyskaniu przez niego 270 głosów elektorskich). Opisana przeze mnie sytuacja, choć mało prawdopodobna, bo wątpię, by któryś z elektorów Joe Bidena, zdając sobie przecież sprawę z konsekwencji swoich działań, celowo zagłosował na kogoś innego, jest mimo to możliwa.
Od razu dodam - nie weryfikowałem jej poprawności:
- Amerykanie wybierają prezydenta w systemie pośrednim, co znaczy, że głosują najpierw na elektorów w swoim stanie, a następnie ci elektorzy wybierają Prezydenta Stanów Zjednoczonych
- Zwycięski kandydat w danym stanie otrzymuje głosy wszystkich elektorów z danego stanu - z małym wyjątkiem stanów Nebraska i Maine, gdzie zasady są nieco inne, ale na potrzeby tego wpisu nie warto się w to zagłębiać, bo nie jest to ważne
- Elektorów w całych USA jest 538, a więc większość konieczna do wygranej wynosi 270
Teraz przejdźmy do trochę mniej znanych faktów. Jak w ogóle działa Koledż Elektorski? Tych 538 dżentelmenów wcale nie zbiera się na wspólne posiedzenie - w każdym stanie zbierają się oni w stolicach swojego stanu, a wynik głosowania ze swojego stanu przedkładają na ręce prezydenta Senatu. Dopiero Kongres sumuje głosy elektorów z każdego stanu i ustala wynik.
Czy elektor może nie zagłosować na kandydata, na którego powinien głosować? Tak, takiego elektora nazywa się faithless elector (wiarołomny elektor), a najwięcej wiarołomnych elektorów w historii Stanów Zjednoczonych mieliśmy w ostatnich wyborach prezydenckich w 2016 roku - aż 5 elektorów zobowiązanych do głosowania na Hillary Clinton i 2 elektorów zobowiązanych do głosowania na Donalda Trumpa zagłosowało wbrew woli wyborców na innych kandydatów.
Załóżmy, że taki scenariusz się powtórzy także w tych wyborach, to znaczy, chociaż jeden elektor Bidena zagłosuje na kogoś innego. Co wtedy? Głosy elektorów rozłożą się w ten sposób:
Joe Biden - 269 elektorów
Donald Trump - 268 elektorów
Ktoś inny - 1 elektor
Czy taki wynik zapewni Bidenowi zwycięstwo? Niestety nie. Zgodnie z 12. poprawką do Konstytucji Stanów Zjednoczonych,
The person having the greatest Number of votes for President, shall be the President, if such number be a majority of the whole number of Electors appointed
Majority w tym wypadku oznacza 50% + 1 głos elektorski, a więc 270 głosów elektorskich (50% * 538 + 1 = 270). To znaczy, że nawet jeśli kandydat Demokratów ma najwięcej głosów spośród wszystkich i więcej niż Donald Trump, to i tak nie zostanie wybrany. Co więc dalej, skoro nadal nikt nie został wybrany? Spójrzmy na dalszą część 12. poprawki:
and if no person have such majority, then from the persons having the highest numbers not exceeding three on the list of those voted for as President, the House of Representatives shall choose immediately, by ballot, the President.
A więc spośród kandydatów to Izba Reprezentantów wybierze Prezydenta. Czy to dobrze dla Bidena czy Trumpa? Ktoś mógłby, lecz tylko pozornie słusznie, stwierdzić, że skoro to Demokraci mają większość w Izbie (tak naprawdę jeszcze do końca nie wiadomo, bo, czego może niektórzy nie wiedzą, Amerykanie zagłosowali 3 listopada nie tylko na Prezydenta, ale także na swoich Kongresmanów, a głosy wciąż są liczone, niemniej jednak wstępne wyniki dają w Izbie większość Demokratom), to Biden powinien wygrać. Jest to jednak mylne rozumowanie. Zajrzyjmy ponownie do 12. poprawki:
But in choosing the President, the votes shall be taken by states, the representation from each state having one vote; a quorum for this purpose shall consist of a member or members from two-thirds of the states, and a majority of all the states shall be necessary to a choice.
Otóż głosowanie na Prezydenta w Izbie Reprezentantów nie odbywa się poprzez zwyczajne głosowanie (dla Amerykanów to byłoby zbyt nudne ;)), gdzie każdy reprezentant ma jeden głos, lecz reprezentanci z każdego stanu głosują w swoim gronie i wynik tego głosowania liczy się jako jeden głos dla wygranego kandydata. Na przykład stan Kalifornia dysponuje 53 reprezentantami w Izbie. Załóżmy, że 30 z nich zagłosuje na Bidena, a 23 na Trumpa. W takim razie stan Kalifornia zagłosował na Joe Bidena i Joe Biden otrzymuje jeden głos od stanu Kalifornia.
Stan Montana natomiast, z racji swojej małej populacji, wybiera tylko jednego reprezentanta, będącego najczęściej Republikaninem. Załóżmy więc, że ten jeden reprezentant zagłosuje na Donalda Trumpa. Stan Montana zagłosował więc na Donalda Trumpa i Donald Trump otrzymuje jeden głos od tego stanu. W taki sposób głos 53 reprezentantów Kalifornii jest warty tyle samo co głos jednego reprezentanta stanu Montana :)
Stanów jest 50 (i Dystrykt Kolumbii się nie liczy, co też może być konfundujące, bo w wyborach prezydenckich mieszkańcy Dystryktu mogą normalnie głosować), a więc razem kandydaci otrzymają 50 głosów. Ile potrzebne jest do zwycięstwa? Tak jak wyżej w cytacie z 12. poprawki ("and a majority of all the states shall be necessary to a choice."), większość, czyli 26 głosów. I tu dla Bidena zaczynają się schody. Jest nieprawdopodobne, żeby tyle stanów go poparło, bo wiele z nich (chodzi o te, jak je zwą Amerykanie, "fly-over states', czyli niezbyt interesujące stany w środku Ameryki, które od wieków są czerwone w każdych wyborach.) to mało zaludnione stany w środku Ameryki, które głosują na Republikanów. Ja osobiście korzystam z przewidywań z politico.com i na podstawie ich wyników, możemy przewidzieć, że w tych stanach większość będą mieli reprezentanci Demokratów:
Washington
Oregon
California
Nevada
Arizona
New Mexico
Colorado
Hawaii
Illinois
Virginia
Maryland
Delaware
New Jersey
New York
Connecticut
Rhode Island
Massachusetts
Vermont
New Hampshire
Maine
Razem daje 20
A w tych stanach większość będą mieli Republikanie:
Alaska
Idaho
Utah
Montana
Wyoming
North Dakota
South Dakota
Nebraska
Kansas
Oklahoma
Texas
Iowa
Missouri
Arkansas
Louisiana
Wisconsin
Indiana
Ohio
Pennsylvania
West Virginia
Kentucky
Tennessee
North Carolina
South Carolina
Mississippi
Alabama
Georgia
Florida
Razem daje 28
W dwóch stanach liczba reprezentantów Demokratów i Republikanów jest, według wyników z politico.com, równa:
Minnesota
Michigan
Czy to znaczy, że gdyby Prezydenta, po raz drugi w historii Stanów Zjednoczonych (pierwszy raz był w 1824 roku), miała wybierać Izba Reprezentantów, faworytem byłby urzędujący Prezydent? Moim zdaniem tak i należy się na to przygotować (zwłaszcza ci popierający Bidena (ja też do nich należę), którzy być może będą się cieszyć z jego zwycięstwa po uzyskaniu przez niego 270 głosów elektorskich). Opisana przeze mnie sytuacja, choć mało prawdopodobna, bo wątpię, by któryś z elektorów Joe Bidena, zdając sobie przecież sprawę z konsekwencji swoich działań, celowo zagłosował na kogoś innego, jest mimo to możliwa.
Re: Live o wszystkim
Raz było tak, że jedna Pani z Dystryktu Kolumbii wrzuciła pustą kartkę (jako prezydencki elektor), żeby zaprotestować przeciwko temu, że stolica nie ma reprezentacji w Izbie Reprezentantów.
Więc niech teraz jeden z elektorów Bidena wrzuci pustą kartkę, to jeśli utrzymają się sondaże, Biden idzie pa pa i mamy nowego-starego Prezydenta.
Miałem ci już nie odpisywać, ale nie, nie zamykają. Najważniejszy jest eksport i przemysł, a w konsekwencji giełda i dolar. Giełda (nawet polska) rośnie, dolar leci.
A tylko to było celem moim przewidywań. Więc daruj sobie.
Więc niech teraz jeden z elektorów Bidena wrzuci pustą kartkę, to jeśli utrzymają się sondaże, Biden idzie pa pa i mamy nowego-starego Prezydenta.
CoinsMakingCoins pisze: ↑04 lis 2020, 14:12Nie chcę pisać `I told you so`, ale właśnie zamykają praktycznie wszystko, Mati leci na żywo: https://www.youtube.com/watch?v=pbJlhrWleN8
Miałem ci już nie odpisywać, ale nie, nie zamykają. Najważniejszy jest eksport i przemysł, a w konsekwencji giełda i dolar. Giełda (nawet polska) rośnie, dolar leci.
A tylko to było celem moim przewidywań. Więc daruj sobie.
Re: Live o wszystkim
@glina, Ty masz gdzieś kiedyś kupione $FVRR?
W sumie, to mógłbyś stworzyć własny certyfikat i trzepać kasę na "Asian momentum' ;P
W sumie, to mógłbyś stworzyć własny certyfikat i trzepać kasę na "Asian momentum' ;P
Re: Live o wszystkim
Byle opcje były to bym sobie puty wystawiał aż wejdą :P
Chociaż przy skuteczności Gliny to długo bym czekał...
Chociaż przy skuteczności Gliny to długo bym czekał...
Re: Live o wszystkim
Tak mam FVRR, ale malutka ilosc (0.5% portfela). Z drugiej strony z NIO tak samo sie zaczelo i patrz ;-). Jak to mowia - one winner to pay for all your losers.
BYD (HKG:1211) dzis +16%, Chinczycy to sie jednak na momentum znaja. Juz zaczynam sie troche tego obawiac i mysle o zabezpieczeniu pozycji.
Juz sie kiedys dzielilem moim portfelem na HKEX, ale jeszcze raz:
HKG:1810 Xiaomi
HKG:1211 Byd
HKG:1585 Yadea
HKG:6160 Beigene
HKG:1833 Ping An Good Doctor
HKG:2331 Li Ning
HKG:0981 SMIC
HKG:2382 Sunny Optical
HKG:2013 Weimob
HKG:9923 YeahKa
Nowe pozycje to Li Ning i Sunny, wrocil tez SMIC. Pozbylem sie HKG:1858 (Chunli Medical) - dobra decyzja oraz HKG:0268 (Kingdee) - nienajlepsza decyzja.
Re: Live o wszystkim
glina
Rzuć okiem na 6098 HK, jeśli możesz ;)
Rzuć okiem na 6098 HK, jeśli możesz ;)
Re: Live o wszystkim
Nie wiedzialem, ze w ogole istnieja Chinskie spolki z tak niskim volatility ;-). Tak na serio nie potrafie niestety nic powiedziec o sektorze nieruchomiosci ani nawet wzgledem jakich spolek mierzyc wzgledny performance. Z technologia jest latwiej, bo jest dosc obszernie i zrozumiale opisana w anglojezycznych serwisach plus latwo znalezc odpowiednikow na rynkach miedzynarodowych.
Ciekawie wyglada porownanie 6068 vs EMQQ.
Re: Live o wszystkim
Jest juz Alibaba
$BABA quarterly results
Revenue +30%YOY
Annual active customers 757m
Cloud revenue +60%YOY
Adj. net income +44%YOY
Adj. diluted EPS +37%YOY
Adj. FCF $5.97b +33%YOY
$BABA quarterly results
Revenue +30%YOY
Annual active customers 757m
Cloud revenue +60%YOY
Adj. net income +44%YOY
Adj. diluted EPS +37%YOY
Adj. FCF $5.97b +33%YOY