Tomek pisze: Szybko nauczyli się, że nie ma sensu wywierać presji na składanie precyzyjnych deklaracji, żeby potem nie przeżywać rozczarowania raz po raz. Inwestorzy Tesli też powinni się tego nauczyć :)

czyli Tesla- inwestor to nie dla mnie :)

Tomek pisze: Ja prowadzę prostą kilkuosobową firmę, a wielokrotnie muszę zmieniać i weryfikować plany i założenia, bo cały czas pojawiają się jakies przeszkody i nieprzewidywalne sytuacje. To wyobrażam sobie, że ktoś kto zatrudnia trzydzieści tysięcy osób i po raz pierwszy w swojej historii próbuje zbudować masowy samochód elektryczny, może mieć tych przeszkód i problemów nieco więcej :)

nie no jasne, sam prowadzę obecnie inwestycję - budowę fabryki i wiadomo, że mamy obsuwy bo zawsze są. Ale jak z powodów xxx coś się obsunęło z kwietnia na wrzesień to nie obiecuję że będzie na czerwiec :)
Ja rozumiem Twój punkt widzenia. Do Tesli podchodzę z uśmiechem na ustach nawet jakby mi następna short- próba wyzerowała tegoroczne zyski z shortów (więcej u mnie niemożliwe- skoro już jestem na kilkunastoprocentowym plusie to nie lubię schodzić pod kreskę).

Z Gregiem już kiedyś, po którejś butelce wina, podzieliliśmy tort i ustaliliśmy, że on jest od tego, żeby na shortach Tesli zarabiać w krótkim terminie, a ja w perspektywie wielu lat będąc po długiej stronie rynku. Na tych akcjach zmienności wystarczy dla wszystkich :)

A i tak zobaczycie, że za dziesięć lat Tesla będzie na każdym parkingu w każdym zachodnim mieście. W pierwszego iPhona tez mało kto wierzył. Tak samo jak w pierwszy aparat cyfrowy i w pierwszą płytę CD. Pomysły, żeby skatalogować cały internet w jednym miejscu, też na początku brzmiały absurdalnie. Przecież w początkowych fazach na tym kompletnie nie dało się zarobić... Wydaje mi się, że oczekujecie nie wiadomo jakiej rentowności i dojrzałego modelu biznesowego od firmy, która de facto działa jeszcze jak taki przerośnięty startup. Dajcie Tesli trochę oddechu, nie od razu Rzym zbudowano :)

PS. Kurcze, to naprawdę nie robi na nikim wrażenia, że firma praktycznie co roku podwaja swoje przychody i z poziomu 2 mld cztery lata temu doszła do poziomu 12 mld dzisiaj?

Tomek pisze: A i tak zobaczycie, że za dziesięć lat Tesla będzie na każdym parkingu w każdym zachodnim mieście. W pierwszego iPhona tez mało kto wierzył. Tak samo jak w pierwszy aparat cyfrowy i w pierwszą płytę CD. Pomysły, żeby skatalogować cały internet w jednym miejscu, też na początku brzmiały absurdalnie. Przecież w początkowych fazach na tym kompletnie nie dało się zarobić... Wydaje mi się, że oczekujecie nie wiadomo jakiej rentowności i dojrzałego modelu biznesowego od firmy, która de facto działa jeszcze jak taki przerośnięty startup. Dajcie Tesli trochę oddechu, nie od razu Rzym zbudowano :)

Zgadzam się z Tobą prawie w 100%:) Moim zdaniem za dziesięć albo 20 lat samochód całkowicie elektryczny będzie na każdym podwórku. Jednak czy to akurat będzie Tesla to już czysty zakład. Może to być Tesla jednak ryzyko tego zakładu jest bardzo spore. Twój przykład z iPhonem nie jest do końca analogiczny, pełna analogia by była moim zdaniem raczej z firmą Nokia albo Motorola, które były pionierami w nowej technologii i niestety nie dały rady próbie czasu i kolejnym, którzy budowali firmy i pomysły już na bardziej przewidywalnym gruncie technologicznym. Przykład z Yahoo vs Google również nie napawa optymizmem. Reasumując moim zdaniem rozsądniej jest obstawiać ten zakład o nowe technologie, obstawiając nie tylko jednego konia i już w szczególności nie tylko tego, który jest prekursorem.

Żeby tak było, musi się zmienić technologia, czyli baterie a tego nie ma i nie widać w przyszłości.
Więc jak samochody mają być elektryczne jak nie ma technologii?

cannarek pisze:Reasumując moim zdaniem rozsądniej jest obstawiać ten zakład o nowe technologie, obstawiając nie tylko jednego konia i już w szczególności nie tylko tego, który jest prekursorem.

Dlatego głównie dużą gotówkę stawiam na kobalt, który jest potrzebny wszystkim producentom aut, bez względu na markę. Tesla to tylko taka moja fanaberia, bo lubię wizjonerów, którzy próbują zmieniać świat :)

Tomek pisze:

cannarek pisze:Reasumując moim zdaniem rozsądniej jest obstawiać ten zakład o nowe technologie, obstawiając nie tylko jednego konia i już w szczególności nie tylko tego, który jest prekursorem.

Dlatego głównie dużą gotówkę stawiam na kobalt, który jest potrzebny wszystkim producentom aut, bez względu na markę. Tesla to tylko taka moja fanaberia, bo lubię wizjonerów, którzy próbują zmieniać świat :)

Tylko Cobalt 27 czy masz w portfelu inne spółki? Swoją drogą dzięki za tipa, czaiłem się na KBLT od jakiegoś czasu.

Tylko Cobalt 27, bo to ekspozycja na czysty kobalt. Oni po prostu trzymają w magazynach surowiec i tyle. Poza tym nie prowadzą żadnej działalności operacyjnej, a więc nie istnieje tu tradycyjne ryzyko występujące przy normalnej działalności wydobywczo-produkcyjnej (katastrofy, strajki, związki zawodowe, zdarzenia jednorazowe etc).

Z drugiej strony Tesla ostatnio coś przebąkuję o technologii zastępowania kobaltu tańszym niklem w produktach pochodzących z Gigafactory. To pieśń przyszłości raczej, no ale posiadanie Tesli i kobaltu to zawsze jakaś dywersyfikacja. W sumie warto by też może zgłębić temat tego niklu i ewentualnie postawić także na niego. Nie interesowałem się tym jeszcze za bardzo.

Dobrym pomysłem wydaje się też zainwestowanie w firmy zajmuje się recyclingiem kobaltu. W końcu żywotność akumulatorów i baterii litowo-jonowych to jakieś osiem lat. Prędzej czy później one będą się zużywały i wtedy można poddać je procesowi recyclingu, żeby odzyskać kobalt. To powinno być tańsze niż jego wydobycie. Takimi rzeczami zajmuje się, np. belgijska firma Umicore. No ale to ciągle mówimy o inwestycji na wiele wiele lat.

W każdym razie taki zestaw: Tesla + kobalt + nikiel + lit + Umicore dałby już fajną zdywersyfikowaną ekspozycję na rynek EV. Do tego może jeszcze jakiś producent samych baterii w rodzaju japońskiego GS Yuasa Corp albo Panasonica, koreańskiego LG Chem czy chińskiego CATL i mamy pełen pakiet.

Tomek pisze: PS. Kurcze, to naprawdę nie robi na nikim wrażenia, że firma praktycznie co roku podwaja swoje przychody i z poziomu 2 mld cztery lata temu doszła do poziomu 12 mld dzisiaj?

:)

Z tym Enronem to trochę tak jak z naszym remisem na Wembley w ’73. Przez kilkadziesiąt lat można to potem wywlekać i ciągle do tego wracać, ale prawda jest taka, że to był wyjątek, a nie reguła :)

Tomek pisze:Z tym Enronem to trochę tak jak z naszym remisem na Wembley w ’73. Przez kilkadziesiąt lat można to potem wywlekać i ciągle do tego wracać, ale prawda jest taka, że to był wyjątek, a nie reguła :)

eee tam. jak świat długi i szeroki to wałki zawsze były i będą. Przecież taki World com czy GM tez pobankrutowały - GM to wtedy po przychodach byl chyba drugi czy trzeci na swiecie wsrod producentow aut :) ale nie zarabial i mial duzo dlugow :)
a z Anglia to kilka remisow mielismy. Jeszcze ich kiedys pykniemy (drugi raz w historii), a remisow bedzie tez pewnie kilka. Tylko nie wiem czy w najblizszym czasie bo akurat u Angoli dobre pokolenie idzie.

eleste pisze:jest polowa czerwca a bloomberg pokazuje 2,9k - gdzie te 5k na koniec czerwca?

Wystarczy, aby w ostatnim tygodniu wszyscy pracowali non stop i zrobili 4,3-4,5 tysiąca. To już prawie 5, a to że poziom produkcji chwilowy i z błędami nikt nie będzie się przejmował. Elon kupi sobie kolejne 3 miesiące.

Stoisz w kolejce po auto za 35k$ z doplata 7,5k$ czyli 27,5k$. Okazuje sie, ze auta za 35k$ nie bedzie, a doplata tez Cie ominie bo sie konczy. Mozesz kupic to auto co mialo byc za 27,5k$ ale za jakies 50-59k$. Co robisz?


dla przeciwwagi - to sa szacunki jakiejs firmy bo Enron nie lubi takich rzeczy swoim inwestorom podawac

SolarCity:

to moze dla tego tych handlowcow tyle pozwalnial w tym tygodniu.
BTW skarza sie Ci zwolnieni w mediach, ze jakichs obietnic nie dotrzymal

Co do odbecnej sytuacji to sporo osob spekuluje, ze poziom 360 jest kluczowy bo po tyle sa te obligacje co maja byc zamieniane w marcu19. I jak kurs ponizej to trzeba bedzie gotowke wyciagnac. z drugiej strony jak wpadnie troche nowych akcji na rynek to tez bedzie fajnie. Moze cos w tym jest z tymi 360 (chociaz gdzie by tam Enron pompowal kurs na marzec19 juz dzisiaj, do tego czasu to bedzie 5 nowych hype-newsow)- moze to jest ten poziom od ktorego margin zacznie wywalac shortujacych. Jesli zacznie to niech leci na ATH i wtedy wracam do shortow. Jak nie przebije to tez zamierzam kilka shortow sprzedac
i jeszcze zobaczmy jak dzisiaj wyjda liczby shortujacych po ostatnim rajdzie

Spłonął kolejny samochód Tesli...
https://businessinsider.com.pl/technolo ... eo/5l0drpt

wygląda to, że bieżący sentyment znowu się obraca - tym razem na minus po hype, który pociągnął kurs do góry. Poziom 360 nie przebity. Chyba dzisiaj zapakuje małą paczkę shortów

Chinczycy nałożyli dodatkowe 25% cła na US auta - to chyba nie za dobrze dla Tesli, która ma tam całkiem sporą sprzedaż (obiecywana budowa nowej fabryki w China to melodia przyszłości)

BTW. Coś się z forum zepsuło, że nie można edytować swojego posta?