Strona 1 z 1

Rynek obligacji a złoto

: 24 gru 2017, 23:42
autor: Greg
No dobra ile można jeść, trzeba było przejrzeć co się dzieje i złapałem temat, który śledzę gdzieś od ok 2M, który jest kluczowy dla dalszego rozwoju rynku :

Ostatnio na tweeterze spotykam wielu analityków progronzujących na postawie prostych analiz, że rynek złota powinien zaraz mocno tąpnąć. Wszyscy dokładają do shortów i zapowiadają ogromne tąpnięcie powołując się na "rzeczywiste realne stopy procentowe", które sa obecnie dodatnie, co oznacza, że złoto powinno lecieć w dół i spodziewają się wzrostu indeksu dolara do 150.

Generalnie złoto od zawsze reaguje najczęściej na negatywne rzeczywiste stopy procentowe, zatem jeżeli wysokość stóp procentowych i odsetek od obligacji jest niższy niż realna inflacja, to złoto rośnie, bo odsetki od obligacji nie rekompensują nam inflacji. Patrząc na historię mogę powiedzieć, że w 90% czasu tak złoto się faktycznie zachowywało, jednak zawsze jest 10% gdy złoto lekceważy kompletnie rzeczywiste stopy procentowe i wbrew oczekiwaniom wszystkim rośnie bo ... narasta niepokój związany np. z możliwością spłaty wyższych odsetek od emitenta.

Od ok 2M śledzę ten trend bo nie po to FED groził Trumpowi palcem, że Debt/GDP jest nie do utrzymania po jego tax-cutsa i wydatkach infrastrukturalnych, żeby było tak jak zwykle. Niestety zarówno tax-cuts jak i infrastructure spending to 2 najgorsze wydatki, które co najwyżej w przypadku USA zwiększą 20T$ dług publiczny.

Wielu analityków powołuje się na prostą zależność. Biorą 20Y obligacje USA i patrzą co się dzieje ze złotem. Generalnie zasada jest taka obligacje drożeją, złoto drożeje, obligacje tanieją, złoto tanieje. Dlaczego?

- jeżeli obligacje drożeją, tzn, że rentowności spadają, a więc gdy mam obligacje na 2.0% przy stabilnej (zakładamy) inflacji 2%, to obligacje dają mi 0$ zwrotu, więc zaczyna się bardziej opłaca kupować złoto bo zaraz może się pojawić inflacja czyli 1.5% obligacje i 2% inflacji = -0.5%, a więc negatywne realne stopy procentowe złoto drożej

i odwrotnie :

- jeżeli obligacje tanieją, tzn, że rentowności rosną, a więc gdy mam obligację na 3% przy stabilnej (zakładamy) inflacji 2%, to obligacje dają 1% realnego zwrotu, więc nie opłaca się kupować złota, bo odsetki są ponad inflację, więc złoto powinno spaść.

Tak to działa w 90% czasu. Zakładamy, że ostatnie 10 lat mamy stabilną inflację = CONST, więc teraz popatrzmy jak to w historii wyglądało. Jak widać obligacje rozjeżdzały się kilka razy :

a) Gdy pojawiało się Quantitive Easing
b) Gdy pojawiał się silny impuls inflacyjny, albo dezinflacyjny. Przez ostatnie 10 lat tym impulsem dezinflacyjnym był krach na ropie.

Obrazek

Już nie mogą słuchać tych pierdół na tweeterze i podziału na 2 obozy, gdzie jedni uważają, że z tego powodu, że obligacje zaczynają tracić to pojawia się rzeczywiste dodatnie stopy procentowe, więc złoto musi tracić i ładują shorty. Druga strona obozu (ja się do niej zaliczam) uważa, że trend się zaczyna odwracać. Indeks dolara już nie pokazuje słabości dolara, ponieważ tak naprawdę pokazuje słabość dolara, albo słabość EURO. Dlatego uważam, że indeks dolara wcale mocno nie będzie spadać, ale waluty emerging markets będą się umacniać co wprowadzi w błąd wielu analityków. Dobra co z tym odwracaniem trendu, otóż widać, że od końca listopada coś się zaczyna dziać niedobrego i znowu obligacje "odkorelowały się" od złota, czyli obligacje tracą złoto zyskuje :

Obrazek

Dlaczego?

Ano z kilku powodów.

1/ Wygląda na to, że z końcem listopada rynek zaakceptował, że reforma podatkowa Trumpa przejdzie, ale oznacza to zwiększenie długu publicznego.
2/ Groźba government shut down - zawieszenie pracy rządu z uwagi na "debt celling".
3/ Groźba rosnącej inflacji, np przez dewaluację USA i wzrost cen surowców
4/ Groźba wywrócenia się długu Amerykańskiego z powodu pkt #1
5/ Dewaluacja dolara i działania Chin i odpalenie kontraktów na ropę w Yuanach.
6/ Groźba zwiększania kolejnych deficytów przez wydatki infrastrukturalne (też za dług)
7/ FED nie będzie mógł zareagować na rosnące rentowności przez wzrost stóp procentowych jako, że wywali dług publiczny

Jeżeli ten trend się utrzyma, a wygląda na to, że w końcu "The Big Short" na obligacjach USA się zaczyna (rekord pozycji long, zawsze oznacza odwrócenie trendu)

Obrazek

Zresztą jak wiecie sam Goldman Sachs (do którego prognoz często trzeba podchodzić z przymróżeniem oka) prognozuje 2018 rok jako rok niedzwiedzia w obligacjach (a jak stracą obligacje to załamie się rynek, ale o tym w innej cześci)

Obrazek

A jesteśmy w niezłym miejscu. Wyżej pokazałem bardziej szczegółowe okresy, niżej bardziej ogólnie. Do 2008 roku zyskiwało złoto, pomiędzy 2008-2009 rynek uwierzył w ratowanie banków i program QE, jak również skup obligacji przez banki centralne, po 2009 mamy kolejne QE i raczej rynek lubił złoto dobijając jego cene do 1900$ z końcem 2011, żeby potem stwierdzić, że QE nie wpływa jakkolwiek na inflację czy niestabilność systemu, bo bank centralny nas wyratuje. Znowu rajd obligacji z tego powodu do 2016. Od 2016 do teraz rynek jest neutralny i nie wie gdzie iść.

Obrazek

Najlepsze jest to, ze rynek długu jest tak duży, że żaden bank centralny go nie wyratuje jak np. akcyjny, ale zawsze uważałem, że złoto od obligacji musi się odkorelować, bo zbyt wiele czynników jest dookoła przemawiających za kolejnymi obniżkami wiarygodności finansowej USA. Nawet Moody's grozi downgrade'm długu USA - a to się bardzo rzadko zdarza. Chyba faktycznie Trumpa chcą wsadzić na minę, żeby odpowiadał za mówiąc krótko spowolnienie gospodarcze.

Miłego!

Re: Rynek obligacji a złoto

: 25 gru 2017, 21:23
autor: Greg
Kupiłem dość dużo opcji CALL na TMV z terminem Luty 2018 i ceną strike 18$, coś koło +30% już na tym mam.

Jak TMV dobije do 25$ to taki Nasdaq straci z 50% ... :) Ale zbiorę się i napiszę niedługo dlaczego tak będzie.

Re: Rynek obligacji a złoto

: 27 gru 2017, 11:37
autor: piap

Re: Rynek obligacji a złoto

: 28 gru 2017, 22:47
autor: Greg
Dlatego też warto śledzić rynek obligacji.

Banki centralne będą robiły CO TYLKO BĘDĄ MOGŁY, aby nie odwrócić tego trendu!

Jeżeli surowce drożeją, a banki centralne manipulują (zaniżają) rentowność obligacji (obligacje drożeją) nie pozwalając im naturalnie zrównywać się z inflacją, to właśnie tak się dzieje ze złotem. Musi lecieć do góry.

Geniuszem nie trzeba być, żeby wiedzieć, że za inflację głównie odpowiadają ceny surowców (tej oficjalnie liczonej). Jeżeli 30Y obligacje rynek wycenia na np. 3.5%, żeby pokryć ryzyko i inflację a banki centrale ściskają oprocentowanie do 2.5% przy rosnących cenach surowców to gdzieś kapitał ujście musi znaleźć.

Jeżeli surowce będą drożeć, a banki centralne będą trzymać w ryzach niskie rentowności obligacji to cudów nie ma, złoto musi drożeć - w/g mnie to się teraz dzieje. Niestety rosnące ceny złota = bardzo źle dla waluty. Złoto to barometr anty-walutowy. Złoto do góry, zaufanie do waluty spada. Choć i tak wiele tu manipulacji.

Jeżeli banki centralne stracą kontrolę nad rynkiem obligacji - to możemy się przeżegnać, bo sam nie mam zielonego pojęcia co się wydarzy i zastanawiam się czy po tylu latach pompowania sztucznie przez banki centralne cen aktywów, średnia recesja 12-24M będzie miała tu zastosowanie...

Obligacje zyskują = rynek akcji w górę i odwrotnie