Fajny pomysł z tym, żeby monitorować tu na bieżąco te wskaźniki. Nie bez powodu sprawdzają się one od sześćdziesięciu lat
w zdecydowanej większości przypadków. Greg, jak zbudujesz sobie taki wieloletni weryfikowalny track record, to osobiście zgłoszę Cię do komitetu noblowskiego i zaproponuję Twoją kandydaturę na prezesa banku centralnego.
Póki co jednak, słowo komentarza do tych wskaźników:
Lepiej na
weekly economic indicator z długiego terminu włączyć skalę logarytmiczną, wtedy wskazania będą bardziej wiarygodne. yCharts -> Interactive Chart -> Chart options -> Use log scale.
Drugi komentarz jest taki, że
weekly economic indicator (inaczej: LEI, czyli Leading Economic Index) zawsze będzie lekko spadał wtedy, kiedy mocno spada S&P 500, ponieważ wyniki S&P 500 wchodzą w skład wskaźnika LEI. Więc mówienie, że za tydzień LEI będzie spadał, kiedy akurat wali się S&P 500, to jest truizm. Na LEI składa się dziesięć różnych wskaźników, m.in. sentyment konsumentów, spready pomiędzy obligacjami, czy właśnie zachowanie S&P 500. Dlatego sygnałem, że dzieje się coś złego, jest bardzo mocny i gwałtowny spadek LEI, a nie spadek gradualny. W przypadku, gdy wali się S&P 500, a LEI spada delikatnie, to oznacza że w górę ciągną go pozostałe wskaźniki ekonomiczne niezwiązane z zachowaniem samej giełdy. Zobaczcie na lata 2003-2008. Dopiero gdyby LEI zaczął się walić nagle pionowo w dół, tak jak miało to miejsce historycznie przed recesjami, to by oznaczało, że w dół ciągnie go nie tylko S&P 500, ale też pozostałe wskaźniki gospodarcze.
Tutaj można sprawdzić, jakie to są wskaźniki i jak ktoś ma ochotę, to można rozłożyć cały
weekly economic indicator na czynniki pierwsze i posprawdzać wszystkie jego składowe oddzielnie:
https://www.conference-board.org/data/b ... .cfm?cid=1
W ujęciu miesięcznym LEI też cały czas idzie do góry, a tutaj komentarz rady ekonomistów do tych wyników: