Wojna handlowa
Re: Tesla
Na własnej interpretacji pojawiających się informacji :)
Miały być zabójcze taryfy na stal i aluminium bez żadnych wyjątków i wykluczeń? Finalnie praktycznie wszystkie kraje zostały wykluczone, poza Chinami, których eksport do USA jest śladowy. Miała być ostra odpowiedź UE i w efekcie taryfy ze strony USA na niemieckie samochody? Tydzień później tematu już nie ma. Miała być potężna reakcja w ciągu 48 godzin na sytuację w Syrii? Pięć dni później żadnej reakcji nie ma i wszystko się rozmywa, a nawet Matis zaczyna mówić, że nie tylko opcje militarne wchodzą w grę, ale także polityczne(!). Miała być wojna handlowa na pełną skalę z Chinami? Są pochlebne tweety, że Donald i Xi jednak zostaną kumplami, po tym jak Jinping ogłosił na forum, że Chiny do końca roku otworzą kraj na inwestycje zagraniczne w strategiczne sektory, zniosą wymóg posiadania maksimum 49% udziałów w chińskich spółkach przez zagraniczne podmioty (ergo, zaprzestaną wymuszania transferu technologii do większościowych chińskich udziałowców), a na koniec rozważą obniżenie swoich taryf na samochody i likwidację nadwyżki w eksporcie do USA poprzez większy import, np. amerykańskich procesorów czy półprzewodników (kosztem mniejszego importu z Tajwanu i z Korei).
Ah, i zostaje jeszcze sprawa Rosji. Lista sankcji jest kuriozalna i wygląda na totalnie przypadkową. Gdyby USA chciały wpędzić Rosję w recesję, to uderzyliby sankcjami w Sberbank czy w Gazprom odcinając je zupełnie od zachodniego świata. Tymczasem sankcje uderzają głównie w prywatne osoby, czyli są tylko takim prztyczkiem w nos Putina, a nie prawdziwym ciosem ekonomicznym. Poza tym nie oszukujmy się, Europa nigdy nie pozwoli na izolację Rosji, bo europejskie firmy (motoryzacyjne, finansowe, paliwowe) mają zbyt wiele wspólnych interesów powiązanych z rosyjskimi molochami.
Wisienką na torcie jest problem Korei Północnej, która jeszcze przed chwilą była największym zagrożeniem dla sytuacji geopolitycznej. Ale i to ryzyko też jakby przestało nagle istnieć, bo coraz więcej mówi się o zawieszeniu przez Kima programu nuklearnego w zamian za pomoc finansową i za złagodzenie sankcji.
No i w USA nadchodzą jeszcze efekty tax-cutów oraz repatriacji gotówki, które będzie widać dobrze dopiero w tym i w kolejnych kwartałach. Po tych ostatnich spadkach indeks S&P 500 stracił na wycenie i jego forward P/E wynosi teraz 16. EPS-y spółek po samym Q1 powinny wzrosnąć o 17%, co jeszcze obniży wycenę indeksu sprawiając, że giełda w USA wcale nie będzie już taka przewartościowana, jak była do tej pory.
Tak, po burzliwym lutym i marcu wydaje mi się, że ryzyko systemowe można uznać za wygasające :)
PS. No chyba, że USA jednak zaatakują rosyjskie bazy w Syrii, Rosjanie zatopią w odwecie amerykański okręt, Arabia Saudyjska najedzie Katar, Izrael najedzie Iran, Kim zmieni zdanie i puści nuka, Chiny staną po stronie Kima, Indie zaatakują Pakistan, a FED podwyższy stopy tak ze cztery razy. W dodatku nie wiemy czego jeszcze nie wiemy, dlatego staram się raczej bazować na tym, co wiemy :)
Miały być zabójcze taryfy na stal i aluminium bez żadnych wyjątków i wykluczeń? Finalnie praktycznie wszystkie kraje zostały wykluczone, poza Chinami, których eksport do USA jest śladowy. Miała być ostra odpowiedź UE i w efekcie taryfy ze strony USA na niemieckie samochody? Tydzień później tematu już nie ma. Miała być potężna reakcja w ciągu 48 godzin na sytuację w Syrii? Pięć dni później żadnej reakcji nie ma i wszystko się rozmywa, a nawet Matis zaczyna mówić, że nie tylko opcje militarne wchodzą w grę, ale także polityczne(!). Miała być wojna handlowa na pełną skalę z Chinami? Są pochlebne tweety, że Donald i Xi jednak zostaną kumplami, po tym jak Jinping ogłosił na forum, że Chiny do końca roku otworzą kraj na inwestycje zagraniczne w strategiczne sektory, zniosą wymóg posiadania maksimum 49% udziałów w chińskich spółkach przez zagraniczne podmioty (ergo, zaprzestaną wymuszania transferu technologii do większościowych chińskich udziałowców), a na koniec rozważą obniżenie swoich taryf na samochody i likwidację nadwyżki w eksporcie do USA poprzez większy import, np. amerykańskich procesorów czy półprzewodników (kosztem mniejszego importu z Tajwanu i z Korei).
Ah, i zostaje jeszcze sprawa Rosji. Lista sankcji jest kuriozalna i wygląda na totalnie przypadkową. Gdyby USA chciały wpędzić Rosję w recesję, to uderzyliby sankcjami w Sberbank czy w Gazprom odcinając je zupełnie od zachodniego świata. Tymczasem sankcje uderzają głównie w prywatne osoby, czyli są tylko takim prztyczkiem w nos Putina, a nie prawdziwym ciosem ekonomicznym. Poza tym nie oszukujmy się, Europa nigdy nie pozwoli na izolację Rosji, bo europejskie firmy (motoryzacyjne, finansowe, paliwowe) mają zbyt wiele wspólnych interesów powiązanych z rosyjskimi molochami.
Wisienką na torcie jest problem Korei Północnej, która jeszcze przed chwilą była największym zagrożeniem dla sytuacji geopolitycznej. Ale i to ryzyko też jakby przestało nagle istnieć, bo coraz więcej mówi się o zawieszeniu przez Kima programu nuklearnego w zamian za pomoc finansową i za złagodzenie sankcji.
No i w USA nadchodzą jeszcze efekty tax-cutów oraz repatriacji gotówki, które będzie widać dobrze dopiero w tym i w kolejnych kwartałach. Po tych ostatnich spadkach indeks S&P 500 stracił na wycenie i jego forward P/E wynosi teraz 16. EPS-y spółek po samym Q1 powinny wzrosnąć o 17%, co jeszcze obniży wycenę indeksu sprawiając, że giełda w USA wcale nie będzie już taka przewartościowana, jak była do tej pory.
Tak, po burzliwym lutym i marcu wydaje mi się, że ryzyko systemowe można uznać za wygasające :)
PS. No chyba, że USA jednak zaatakują rosyjskie bazy w Syrii, Rosjanie zatopią w odwecie amerykański okręt, Arabia Saudyjska najedzie Katar, Izrael najedzie Iran, Kim zmieni zdanie i puści nuka, Chiny staną po stronie Kima, Indie zaatakują Pakistan, a FED podwyższy stopy tak ze cztery razy. W dodatku nie wiemy czego jeszcze nie wiemy, dlatego staram się raczej bazować na tym, co wiemy :)
- Ryszard Wielkouch
- Forumowy wyga
- Posty: 943
- Rejestracja: 12 mar 2017, 12:22
Re: Wojna handlowa
Prawdopodobieństwo na korzystne rozstrzygnięcie na G20 jest na pewno duże. Giełda jak widać też dyskontuje taki scenariusz.
Jeśli tak będzie rzeczywiście to będzie odrobina radości na rynkach wschodzących i złocie bo dolar się osłabi, giełda USA też otworzy się z luką hossy. Teraz tylko na ile ten rajd będzie do utrzymania. Czy po paru dniach jak kurz opadnie nie okaże się, że porozumienia jednak nie ma ;) Czy celem Trumpa w długim terminie nie jest przypadkiem obrona hegemonii USA i próba osłabienia Chin. Byki mogą się pocieszać tym, że Trump zwraca wielką uwagę na giełdę i każde większe spadki będą ratowane :)
Jeśli tak będzie rzeczywiście to będzie odrobina radości na rynkach wschodzących i złocie bo dolar się osłabi, giełda USA też otworzy się z luką hossy. Teraz tylko na ile ten rajd będzie do utrzymania. Czy po paru dniach jak kurz opadnie nie okaże się, że porozumienia jednak nie ma ;) Czy celem Trumpa w długim terminie nie jest przypadkiem obrona hegemonii USA i próba osłabienia Chin. Byki mogą się pocieszać tym, że Trump zwraca wielką uwagę na giełdę i każde większe spadki będą ratowane :)
Re: Wojna handlowa
Problem polega zawsze na tym samym, ludzie nawykli patrzeć na to co się dzieje dziś, jutro, za tydzień itd. Panowie od geopolityki bawią się w skali lat i dekad, stąd wielu osobom ucieka obraz ogólny. Nawet jeśli nastąpi chwilo ocieplenie stosunków to w dłuższej perspektywie nic tu nie zmienia.
W geopolityce trzeba łączyć elementy z wyprzedzeniem i skupiać się na faktach, na szczęście znaczną ilość elementów układanki mamy na wyciągnięcie ręki, trzeba tylko wiedzieć gdzie szukać. A najważniejszy fakt tego roku to wypowiedzi i narracja Penca, określające politykę USA na kolejne lata:
1. Z Hudson Institute 09/2018 - krytyka Chin, nie damy się zastraszyć, jesteśmy gotowi pójść na noże i to zrobimy~
2. Forum Asean 11/2018 - nowa zimna wojna tym razem z Chinami, budowanie koalicji w Azji, niedopuszczenie do realizacji Silk Road.
Pytanie właściwe brzmi czy to zaogni się szybko, czy będą momenty uspokojenia i oddechu, a całość potrwa kilka lat. Tu już decydują wyłącznie USA, bo metoda kija i marchewki działa na świat, choć coraz mniej, bo kolejne państwa urywają się z łańcucha.
Chinom nie zależy na szybkiej eskalacji, bo nie są gotowe do tego po prostu gotowe. Jednak przyparte do muru, zaczną się w końcu bronić.
W geopolityce trzeba łączyć elementy z wyprzedzeniem i skupiać się na faktach, na szczęście znaczną ilość elementów układanki mamy na wyciągnięcie ręki, trzeba tylko wiedzieć gdzie szukać. A najważniejszy fakt tego roku to wypowiedzi i narracja Penca, określające politykę USA na kolejne lata:
1. Z Hudson Institute 09/2018 - krytyka Chin, nie damy się zastraszyć, jesteśmy gotowi pójść na noże i to zrobimy~
2. Forum Asean 11/2018 - nowa zimna wojna tym razem z Chinami, budowanie koalicji w Azji, niedopuszczenie do realizacji Silk Road.
Pytanie właściwe brzmi czy to zaogni się szybko, czy będą momenty uspokojenia i oddechu, a całość potrwa kilka lat. Tu już decydują wyłącznie USA, bo metoda kija i marchewki działa na świat, choć coraz mniej, bo kolejne państwa urywają się z łańcucha.
Chinom nie zależy na szybkiej eskalacji, bo nie są gotowe do tego po prostu gotowe. Jednak przyparte do muru, zaczną się w końcu bronić.
Re: Wojna handlowa
Tu ciekawy art o relacjach USA - Chiny
http://next.gazeta.pl/next/7,151003,242 ... -roli.html
http://next.gazeta.pl/next/7,151003,242 ... -roli.html
Re: Wojna handlowa
Jakby po weekendowym szczycie G20 okazało się, że nic nie będzie z umowy handlowej albo przeciwnie, że coś jednak z niej będzie, to przygotowałem listę spółek, których przychody najbardziej zależą od Chin i potencjalnych taryf lub ich braku.
Te spółki o najmniejszym upsidzie i przewartościowane względem średniego P/S czy P/E to kandydaci na SHORT, gdyby z umowy nic nie wyszło i gdyby rynek na to zareagował spadkami. No a gdyby pojawił się optymizm w poniedziałek, to w kategorii LONG są kandydaci, którzy najbardziej mogą na tym skorzystać.
Te spółki o najmniejszym upsidzie i przewartościowane względem średniego P/S czy P/E to kandydaci na SHORT, gdyby z umowy nic nie wyszło i gdyby rynek na to zareagował spadkami. No a gdyby pojawił się optymizm w poniedziałek, to w kategorii LONG są kandydaci, którzy najbardziej mogą na tym skorzystać.
Re: Wojna handlowa
ZERO ZERO ZERO ...
Wojna handlowa to symptom depresji gospodarczej... Jesus...
Taryfy Trumpa :
powiem więcej ... Dalszy easing da tylko depresje. Po co Wy to analizujecie... Depresja gospodarcza = trade wars (następny kryzys po kryzysie finansowym). Będzie easing, ale gospodarka będzie tak dołować na "easiest financial conditions ever"
i mamy krąg zatoczony :
Wojna handlowa to symptom depresji gospodarczej... Jesus...
Taryfy Trumpa :
powiem więcej ... Dalszy easing da tylko depresje. Po co Wy to analizujecie... Depresja gospodarcza = trade wars (następny kryzys po kryzysie finansowym). Będzie easing, ale gospodarka będzie tak dołować na "easiest financial conditions ever"
i mamy krąg zatoczony :
Re: Wojna handlowa
Wojna handlowa … podstawowy symptom utraty kontroli nad gospodarką przez podaż pieniądza
Coraz więcej słyszymy w mediach jak to zły Trump wprowadza taryfy celne i przez to gospodarka zaczyna tonąć. Celem niniejszego wywodu jest zrozumienie podstaw ekonomii i gospodarki aby obalić totalnie tą tezę… Mówiąc krótko to bełkot jakich mało a realny powód to :
Wojna handlowa to nowa polityka monetarna, gdy stara przestała po prostu działać.
Gdy cykl zatacza koło to dziwnym trafem sytuacje się powtarzają 1:1. Nie bez kozery 500 lat cykli gospodarczych zostało sklasyfikowanych i opisanych aby teraz coraz to nowe pokolenie finansowe kwestionowało podstawy ekonomii, która z natury jest przedmiotem ścisłym.
Czy ktoś podważa prawa ciążenia? Zasady zachowania energii czy prawa Einsteina? Nikt, a to prawa, które powstawały nawet w latach 1600-1800 i do tej pory są niezmienne. W ekonomii jest tak samo, jednak jak zwykle bełkot mediów i coraz to nowe reguły autorytetów (np. Banki Centralne) każą nam myśleć, że jest inaczej a nie jest…
Banki Centrale są rozgrywane przez ekonomię i cykl gospodarczy, a nie odwrotnie
Gdy cofniemy się do podstawowych reguł cykli dezinflacyjnych (dług rośnie, stopy procentowe maleją) już 110 lat temu stwierdzono, że kończą się one dość dramatycznie, a więc cykl dezinflacyjny wygląda tak :
Zawsze jak ja to komuś wyjaśniam w końcu zmaterializowałem chart w zaawansowanym paint’cie aby zobrazować momenty gdzie się co pojawia :
Podsumowując :
Zbyt tani pieniądz nie oczyścił gospodarki a spowodował nadprodukcję w stosunku do popytu, który kończy się w momencie gdy pojawiają się wojny handlowe jako zastępstwo polityki monetarnej. Inaczej mówiąc gdy 20 lat temu mieliśmy 50 firm produkujących samochody (rowery, telefony, beton cokolwiek tu wstawimy), 10 lat później firm było 500, a obecnie jest ich 2000, podczas gdy popyt jest dość ograniczony, bo kapitalizm drąży dolne 90% społeczeństwa i chce wydrążyć ich majątek do zera, a oddać 100% majątku górnemu 10%, a na dodatek może przez 20 lat popyt trochę urósł, ale nie na tyle aby obsłużyć produkcję 2000 firm produkujących samochody z czego 80% z nich jest na stratach i musi z natury zostać odstrzelone.
Depresja gospodarcza z natury oznacza pomimo ogólnej dostępności bardzo taniego pieniądza, kompletne załamanie popytu na ten pieniądz… Bo co mam stworzyć 2001 firmę która produkuje samochody? Dlatego :
Właściwie możemy 1:1 przejść przez 1929-1932 aby zrozumieć problem poprzedniej depresji gospodarczej, co też zaraz zrobię po łebkach, bo depresja gospodarcza to skutek za taniego pieniądza utrzymywanego za długo w sztuczny sposób, po kryzysie finansowym aby go uratować. Aby to wytłumaczyć łopatologicznie popatrzmy na kolejny wykres jak banki centralne zrobiły wszystko co trzeba było i są na łasce cyklu gospodarczego. To jest stary wykres mam gdzieś nowy, ale nie mogę go znaleźć. Mniejsza z tym, bo nowy jest mocniej na minus :
Do 2009 roku polityka monetarna się sprawdzała bardzo dobrze. Niższe stopy dawały boom kredytowy, który w sposób produktywny przedkładał się na gospodarkę, ale po 2009 roku sytuacja się rypła dość mocno. Gospodarka poprosiła banki centrale o klasyczne uratowanie cyklu poprzez zmianę polityki monetarnej i przejście do punktu #2 (wojny walutowe), a gdy produktywność długu stała się totalnym hamulcowym zaprosiła wszystkich do przejścia do punktu #3 (wojny handlowe). Ostatnim razem okres od 2009 roku do teraz był nazywany „Roaring 20s …” – najlepsza wizja bogactwa na totalnie nieproduktywnym długu… Gdybyśmy się zastanowili jakie błędy popełniono wtedy i dzisiaj to od razu powiem, że te same, a wojna handlowa wybuchła o ile dobrze pamiętam w maju 1929 roku, gdy popyt się po prostu wysycił…
Skoro popyt się kończy to trzeba jakoś reagować na import aby dławić deficyty i wprowadzać protekcjonizm. Ponieważ eksport siada (bo co eksportować skoro popyt na wszystko spada, bo wszystkiego jest za dużo) rolę polityki monetarnej przejmują rządy intensyfikując wojnami handlowymi resztę popytu a głównie to aby ochronić swoje firmy przed upadłością i zmusić do upadłości innych, ale o tym w późniejszej części.
Gospodarka nie ruszy bez oczyszczenia drastycznego. Im bardziej ją hamujemy, ratując (bo przecież przyrastający dług teraz kolosalnie hamuje gospodarkę) tym większą depresją nam to odda. W 1929 mieliśmy standard złota (1921 kryzys finansowy) i dzięki Bogu za dużo nie mogli przestymulować … np. klasycznie czyli : infrastrukturalnie, i zaliczyli 25% bezrobocia tylko.
Dlaczego infrastukturalnie (głównie w fazie currency wars ten bullshit się pojawia o stymulacji infrastrukturalnej, bo nikt nie będzie stymulować 2010 firmy produkującej samochody, więc zostały mosty ulice i budowa tuneli) – bo to pierwsza faza, gdzie popyt globalny zaczyna siadać a gospodarka nasyciła się nierównością społeczną, bogactwem i generalnie technologią danego cyklu. W 1929 były to pralki, suszarki itp. – generalnie pierwsze produkty elektryczne zwiększające produktywność, teraz to cloud, procesory, internet. Wtedy wierzono, że popyt nigdy nie spadnie i dzisiaj też wierzymy, że popyt nigdy nie spadnie.
Skoro teraz nie mamy żadnych hamulców w podaży pieniądza jak w 1929 roku, więc tak samo jak i Gerald Celente uważam, że depresja 1929 roku wcale nie była wielka. To co dałeś w podaży pieniądza MUSISZ oddać w druga stronę. Dużo dałeś – dużo oddasz i kropka. Jak w fizyce akcja i reakcja.
Gdy zapytano ludzi, którzy przeżyli 1929 rok odpowiedzieli :
Problem w tym, że gdy teraz to przełożymy na nasze czasy to warto się zapytać … OK, to weź na kredyt kolejne 3 mieszkania i 3 samochody … Nie możesz, bo nie masz zdolności kredytowej, albo nie jest Ci to potrzebne? Nie ma popytu na mieszkania i ich ceny spadają? No to potem żałuj… Bzdura do kwadratu… Depresja 29 roku to efekt tego, że ludzie nie mogli więcej już brać kredytów, bo byli zatkani pod korek na za tanim pieniądzu.
Nic nie pomogło … Ludzie nie byli w stanie brać więcej, ale próbowano dalej …
Mówiąc inaczej banki pływały w tanich pożyczkach a więc krwi kapitalizmu i dezinflacji, ale nikt ich nie chciał brać… (może kolejna 2001 firma produkująca samochody – czy wtedy pralki, a może 10 fabryka produkująca rowery?).
Hoover coraz mocniej brał na barki moc polityki monetarnej gdy FED stracił kontrolę totalnie nad gospodarką…
Hoover jak Trump musi eskalować coraz mocniej wojny handlowe nawet ostatnio Japonia dołączyła się z Koreą Południową i zapewne zaraz dołączy się Unia Europejska z USA, potem z Japonią potem ten z tym tamten z tamtym i tak się pozabijamy bo zabawa jest teraz nie w tego który zwinie więcej eksportu (bo nie ma czego) tylko tego który przetrwa. Łatwiej pozbawić przeciwnika firmy niż zaczynać wszystko od zera.
Załóżmy, że weźmiemy sobie firmę Apple i Huawei – to trywialny przykład konsekwencji wojny handlowej, ale uprośćmy go aby zrozumieć problem.
Popyt na wszystko spada, ponieważ popyt zaczyna spadać wykładniczo na wszystko (auta, telefony, cokolwiek – oczywiście są zawsze wyjątki i jest to uogólnienie) to łatwiej zmusić przeciwnika do bankructwa, by moje Apple wygrało i gdy cykl zrestartuje się ja nie zacznę od zera i szybciej moja gospodarka poszybuje dając mi przewagę. Te kraje które żyją z eksportu (i najmocniej nastymulowały się pakietami w fazie currency wars) dostają największe wciry w tym momencie, dlatego problemy Chin (odpowiednik USA z 1929 roku) nie powinny nikogo dziwić. Ten kraj ma do spłaty zaraz 3.5T$ długu korporacyjnego z czego Chińskie realne rezerwy to jakieś 1.5T$ reszta to ściema i zero płynności, więc wyłożenie Yuana i zapewne sektora bankowego w Chinach to kwestia czasu.
Chiny (kraj który eksportuje deflację w cyklu 1980-2019+, i kraj który jako pierwszy musi się załamać do depresji) tak zachłysnęły się prostotą kapitalizmu, że w 10 lat nagromadziły taką ilość nieproduktywnego długu z ambicjami do bycia hegemonem świata, że potrzebują 6.5 jednostki długu do 1 jednostki wzrostu (arealne). USA gdy cykl zaczął zawracać złapały je kolokwialnie za jaja i powiedziały SPRAWDZAM – pokażcie co Wasza gospodarka realnie potrafi … A nie umie nic, oprócz zerżnięcia od innych pomysłów czy budowania miast duchów czy kolei do środka pustyni… Na razie 3 banki poszły … z siłą wodospadu i dużo więcej jest do odstrzelenia gdy Yuan coraz mocniej zacznie tracić do USD. Drugi kraj który oberwał to Niemcy jako eksport samochodów… potem Indie itp. Itd… to inny wywód, ale generalnie szlaczek domina gospodarczego leci następująco :
Chiny => Azja => Indie => Europa => USA
FED próbuje easing (i pewno będzie próbował) i sztuczki z mid-cycle bullshit … Widzieliście reakcję walut Emerging Market na obniżkę stóp procentowych? Prawie 4.00 na USDPLN i RPP chce podwyższać stopy
Dolar odleciał po prostu względem walut Emerging Markets ...
… i to jest zgodne z cyklem Kondratiewa … (gospodarka zwalnia, a ex-US podwyższają stopy aby zahamować odpływ kapitałów)...
Czyli stopy do góry gdy wysadza kredyt i zwalnia gospodarka, a FED ponieważ stracił kontrolę nad dolarem na poczet wojen handlowych nie jest w stanie tego bałaganu zawrócić… Czyli każda obniżka stóp jest mocniejszym tąpnięciem walut emerging markets do momentu gdy brak popytu rozleje się globalnie i zmusi zapewne RPP do szybkiego podwyższania stóp gdy kredyt zacznie pękać i będziemy musieli ratować odpływ kapitału do waluty rezerwowej… Obniżka stóp oznacza coraz większe kroki do odpływu kapitału z ex-US do USD i coraz większe osłabianie walut Emerging Markets i coraz wyższy tick $. Ponieważ popyt globalny się skończył i nadpodaż uderza z coraz mocniejszą siłą forsując nieproduktywny dług do coraz silniejszego hamowania gospodarki dalsze pakiety stymulacyjne nie pomagają… Popyt na kredyt się wysyca pomimo -1% czy -2% a do tego wywala sektor bankowy w kosmos na coraz niższych stopach… I tak cykl gospodarczy zatoczył krąg i zagonił wszystkich w kozi róg… Jeżeli myślicie, że to się szybko odwróci to … Nope …
Pamiętacie ten żart, że FED zetnie stopy i dolar spadnie? Dobry żart tymfa wart, ale gdy popatrzymy się na ten wykres poniżej to powiem tyle… Gdyby FED ściął stopy pomiędzy 1Q16 a 1Q18 to byłaby to racja … Inaczej FED przeciągnął permanentnie cykl gospodarczy, oddał władzę polityki monetarnej do Trumpa ten zaczął wojować a FED jedynie może skamleć, że trzeba usunąć Trumpa … o ECB czy BoJ nie wspominam bo tam to Sajgon się robi z systemem bankowym i spowalniającą gospodarką. Nawet nie zdążyli podwyższyć stóp…
Także cykl gospodarczy leci i wywala domino po kolei i coraz szybciej … Za chwilę pewnie eksporterzy dostaną poniżej 40 PMI, Ci co będą starali się stymulować dostaną 3x mocniej po tyłku za przetrwanie pewnie może kwartału… Co będę pokazywał wykresy … Wszyscy je na pewno znają…
Ciekawostką jest para (bo jesteśmy w Polsce) USDPLN … więc poruszymy temat Polski. Cały czas się zastanawiałem co wywali naszą walutę… I wywaliła pierwsza obniżka stóp procentowych i tu mnie to akurat w ogóle nie zdziwiło. Wręcz potwierdziło, że FED jest grubo w tyle tak szybko cykl gospodarczy się zwija.
To, że Polska opiera się jeszcze spowolnieniu to zasługa programów socjalnych, ale w gospodarce co się odwlecze to nie uciecze… 50% długu jest w walutach obcych inflacja szaleje ceny idą do góry gospodarka coraz silniej zwalnia. Gdy nam się dobierze do tyłka, to kurs USDPLN powinien kilkukrotnie szybciej tracić niż konkurenci bo za wewnętrzną konsumpcję będziemy musieli zapłacić w szczególności, że deficyty handlowe mamy cały czas.
I tak Szanowni koniec wywodu => mam nadzieje, że poznaliście zasady rządzące w tym bałaganie, teraz nasłuchamy się jak to inverted yield curve mam 22 miesiące wzrostów, jak to przez 18 miesięcy nigdzie nic nie poszło i jak to zaraz każdy się z każdym dogada … Inverted yield curve mówi jasno … Nikt z nikim nawet nie zamierza się dogadywać. Banki Centralne straciły kontrolę nad gospodarką i kwestia czasu gdy rozlewające się domino od strony Azji zacznie wyrzucać bezpieczniki o coraz wyższym amperażu.
Zapotrzebowanie na samochody w China to tak z -50% (Indie z -30%), na produkty ala „chipy” to tak z -60%, telefony z -20% i przyspiesza cały czas w dół… Zobaczymy jak długo (bo jest to fascynujące) gospodarka pozwoli bankom centralnym popływać i uderzy tak, że zmiecie je z powierzchni ziemi … (szacuje na okolice 4Q19/1Q20)… A co bogu ducha winne Indie zrobiły przemysłowi samochodowemu, że tąpnęła tam gospodarka bez wojen handlowych? NIC – bo wojny handlowe to symptom problemu wysyconej gospodarki za tanim pieniądze.
Reasumując jeszcze raz … Wg mnie …
1Q18 – cykl gospodarczy zawrócił bez możliwości jego odwrócenia … (Media : NEW ECONOMY!!!, w rzeczywistości : Slow-Down zaczyna się tutaj)
4Q18 – pierwsze uderzenie … Tu zaczyna się recesja … Zresztą teraz będziemy rewidować dane … I pierwsze rewizje pokazują, że w USA 2018 może być gorszy od 2017 nawet … Ale sądzę, że pierwsze negatywne GDP wydrukuje (po rewizjach) w okolicach 4Q18/1Q19 (Media : Slow-down, w rzeczywistości recesja)
2Q19 – dead cat bounce (w/g mnie tu depresja gospodarcza zaczyna się rozlewać szlakiem Chiny/Azja/Indie/EU/USA) – tu generalnie wszyscy spostrzegają, że jest inverted curve i jest ŹLE. Rate-cuts i stimulus nie dają już NIC a tylko pogłębiają problemy gospodarcze … Popyt na kredyt się zatrzymał.
(Media : Recession Fears, w rzeczywistości : Depresja się rozlewa coraz mocniej)
4Q19/1Q20 – tu już jest koniec
Na sam koniec zostawiłem perełkę i ciekawostkę… Opowiem Wam jak znajomi w zeszłym tygodniu sprzedawali mieszkanie w Warszawie… 36m2 w bloku z wielkiej płyty z 1980 roku… Generalnie słaby standard, klatki nie remontowane od 50 lat itp, ale po wystawieniu w Niedzielę zaczęły się tak urywać telefony, że musieli wyłączyć… Na następny dzień od rana kolejka chętnych. Cena 350tys PLN. Pod drugim kliencie zrozumieli, że teraz nie sprzedaje się takich mieszkań. Babka opowiedziała, że przy takich mieszkaniach urządzają teraz sprzedający licytację… Kto da więcej to przechodzi na szczyt kolejki. Z początku wierzyć nie chcieli, ale następne 100-200 telefonów tego dnia rozjaśniło im o co chodzi… Wynajmowali 4 lata zarobek na tym słaby popyt coraz mniejszy, nadpodaż mieszkań coraz większa… Licytacja skończyła się na 375tys PLN, po rozliczeniu kosztów w 2014 roku kupili je za 220tys i wsadzili 40tys w remont bo robili to powiedzmy za własną robociznę… Na wynajmnie po 4 latach zarabiali na to (kredyt) na czysto 300zł więc po 4 latach to raptem 12tys PLN … Gra totalnie nie warta świeczki.
Zostaje jeszcze MMT … Czyli pieniądze na drzewie … ten kto to uruchomi pierwszy … przegrał totalnie … ale to długi wywód.
Coraz więcej słyszymy w mediach jak to zły Trump wprowadza taryfy celne i przez to gospodarka zaczyna tonąć. Celem niniejszego wywodu jest zrozumienie podstaw ekonomii i gospodarki aby obalić totalnie tą tezę… Mówiąc krótko to bełkot jakich mało a realny powód to :
Wojna handlowa to nowa polityka monetarna, gdy stara przestała po prostu działać.
Gdy cykl zatacza koło to dziwnym trafem sytuacje się powtarzają 1:1. Nie bez kozery 500 lat cykli gospodarczych zostało sklasyfikowanych i opisanych aby teraz coraz to nowe pokolenie finansowe kwestionowało podstawy ekonomii, która z natury jest przedmiotem ścisłym.
Czy ktoś podważa prawa ciążenia? Zasady zachowania energii czy prawa Einsteina? Nikt, a to prawa, które powstawały nawet w latach 1600-1800 i do tej pory są niezmienne. W ekonomii jest tak samo, jednak jak zwykle bełkot mediów i coraz to nowe reguły autorytetów (np. Banki Centralne) każą nam myśleć, że jest inaczej a nie jest…
Banki Centrale są rozgrywane przez ekonomię i cykl gospodarczy, a nie odwrotnie
Gdy cofniemy się do podstawowych reguł cykli dezinflacyjnych (dług rośnie, stopy procentowe maleją) już 110 lat temu stwierdzono, że kończą się one dość dramatycznie, a więc cykl dezinflacyjny wygląda tak :
0/Rosnące nierówności w handlu i społeczne (malejący stopy procentowe rosnący dług)
1/Kryzysem finansowym (pierwsze i ostatnie ostrzeżenie, dług kończy produktywny wzrost gospodarczy)
2/Wojny walutowe (próba osłabiania waluty aby wesprzeć eksport) – nowa polityka monetarna tzw. stymulacja przez dodruk i pakiety stymulacyjne (gdy punkt #0 i #1 już nie działa)
3/Wojny handlowe (następna próba wsparcia eksportu gdy punkt #0, #1, #2 już nie działa)
4/ Depresja gospodarcza
5/ Wojna światowa
Zawsze jak ja to komuś wyjaśniam w końcu zmaterializowałem chart w zaawansowanym paint’cie aby zobrazować momenty gdzie się co pojawia :
Podsumowując :
Zbyt tani pieniądz nie oczyścił gospodarki a spowodował nadprodukcję w stosunku do popytu, który kończy się w momencie gdy pojawiają się wojny handlowe jako zastępstwo polityki monetarnej. Inaczej mówiąc gdy 20 lat temu mieliśmy 50 firm produkujących samochody (rowery, telefony, beton cokolwiek tu wstawimy), 10 lat później firm było 500, a obecnie jest ich 2000, podczas gdy popyt jest dość ograniczony, bo kapitalizm drąży dolne 90% społeczeństwa i chce wydrążyć ich majątek do zera, a oddać 100% majątku górnemu 10%, a na dodatek może przez 20 lat popyt trochę urósł, ale nie na tyle aby obsłużyć produkcję 2000 firm produkujących samochody z czego 80% z nich jest na stratach i musi z natury zostać odstrzelone.
Depresja gospodarcza z natury oznacza pomimo ogólnej dostępności bardzo taniego pieniądza, kompletne załamanie popytu na ten pieniądz… Bo co mam stworzyć 2001 firmę która produkuje samochody? Dlatego :
a) Nie możemy mieć długo stresu w kredycie pomimo spadków danych macro
b) Popyt na pożyczki dla firm i Kowalskiego musi spadać
c) Gospodarka musi na coraz tańszym pieniądzu spadać coraz szybciej i szybciej
Właściwie możemy 1:1 przejść przez 1929-1932 aby zrozumieć problem poprzedniej depresji gospodarczej, co też zaraz zrobię po łebkach, bo depresja gospodarcza to skutek za taniego pieniądza utrzymywanego za długo w sztuczny sposób, po kryzysie finansowym aby go uratować. Aby to wytłumaczyć łopatologicznie popatrzmy na kolejny wykres jak banki centralne zrobiły wszystko co trzeba było i są na łasce cyklu gospodarczego. To jest stary wykres mam gdzieś nowy, ale nie mogę go znaleźć. Mniejsza z tym, bo nowy jest mocniej na minus :
Do 2009 roku polityka monetarna się sprawdzała bardzo dobrze. Niższe stopy dawały boom kredytowy, który w sposób produktywny przedkładał się na gospodarkę, ale po 2009 roku sytuacja się rypła dość mocno. Gospodarka poprosiła banki centrale o klasyczne uratowanie cyklu poprzez zmianę polityki monetarnej i przejście do punktu #2 (wojny walutowe), a gdy produktywność długu stała się totalnym hamulcowym zaprosiła wszystkich do przejścia do punktu #3 (wojny handlowe). Ostatnim razem okres od 2009 roku do teraz był nazywany „Roaring 20s …” – najlepsza wizja bogactwa na totalnie nieproduktywnym długu… Gdybyśmy się zastanowili jakie błędy popełniono wtedy i dzisiaj to od razu powiem, że te same, a wojna handlowa wybuchła o ile dobrze pamiętam w maju 1929 roku, gdy popyt się po prostu wysycił…
Skoro popyt się kończy to trzeba jakoś reagować na import aby dławić deficyty i wprowadzać protekcjonizm. Ponieważ eksport siada (bo co eksportować skoro popyt na wszystko spada, bo wszystkiego jest za dużo) rolę polityki monetarnej przejmują rządy intensyfikując wojnami handlowymi resztę popytu a głównie to aby ochronić swoje firmy przed upadłością i zmusić do upadłości innych, ale o tym w późniejszej części.
Gospodarka nie ruszy bez oczyszczenia drastycznego. Im bardziej ją hamujemy, ratując (bo przecież przyrastający dług teraz kolosalnie hamuje gospodarkę) tym większą depresją nam to odda. W 1929 mieliśmy standard złota (1921 kryzys finansowy) i dzięki Bogu za dużo nie mogli przestymulować … np. klasycznie czyli : infrastrukturalnie, i zaliczyli 25% bezrobocia tylko.
Dlaczego infrastukturalnie (głównie w fazie currency wars ten bullshit się pojawia o stymulacji infrastrukturalnej, bo nikt nie będzie stymulować 2010 firmy produkującej samochody, więc zostały mosty ulice i budowa tuneli) – bo to pierwsza faza, gdzie popyt globalny zaczyna siadać a gospodarka nasyciła się nierównością społeczną, bogactwem i generalnie technologią danego cyklu. W 1929 były to pralki, suszarki itp. – generalnie pierwsze produkty elektryczne zwiększające produktywność, teraz to cloud, procesory, internet. Wtedy wierzono, że popyt nigdy nie spadnie i dzisiaj też wierzymy, że popyt nigdy nie spadnie.
Skoro teraz nie mamy żadnych hamulców w podaży pieniądza jak w 1929 roku, więc tak samo jak i Gerald Celente uważam, że depresja 1929 roku wcale nie była wielka. To co dałeś w podaży pieniądza MUSISZ oddać w druga stronę. Dużo dałeś – dużo oddasz i kropka. Jak w fizyce akcja i reakcja.
Gdy zapytano ludzi, którzy przeżyli 1929 rok odpowiedzieli :
Problem w tym, że gdy teraz to przełożymy na nasze czasy to warto się zapytać … OK, to weź na kredyt kolejne 3 mieszkania i 3 samochody … Nie możesz, bo nie masz zdolności kredytowej, albo nie jest Ci to potrzebne? Nie ma popytu na mieszkania i ich ceny spadają? No to potem żałuj… Bzdura do kwadratu… Depresja 29 roku to efekt tego, że ludzie nie mogli więcej już brać kredytów, bo byli zatkani pod korek na za tanim pieniądzu.
Nic nie pomogło … Ludzie nie byli w stanie brać więcej, ale próbowano dalej …
Mówiąc inaczej banki pływały w tanich pożyczkach a więc krwi kapitalizmu i dezinflacji, ale nikt ich nie chciał brać… (może kolejna 2001 firma produkująca samochody – czy wtedy pralki, a może 10 fabryka produkująca rowery?).
Hoover coraz mocniej brał na barki moc polityki monetarnej gdy FED stracił kontrolę totalnie nad gospodarką…
Hoover jak Trump musi eskalować coraz mocniej wojny handlowe nawet ostatnio Japonia dołączyła się z Koreą Południową i zapewne zaraz dołączy się Unia Europejska z USA, potem z Japonią potem ten z tym tamten z tamtym i tak się pozabijamy bo zabawa jest teraz nie w tego który zwinie więcej eksportu (bo nie ma czego) tylko tego który przetrwa. Łatwiej pozbawić przeciwnika firmy niż zaczynać wszystko od zera.
Załóżmy, że weźmiemy sobie firmę Apple i Huawei – to trywialny przykład konsekwencji wojny handlowej, ale uprośćmy go aby zrozumieć problem.
Popyt na wszystko spada, ponieważ popyt zaczyna spadać wykładniczo na wszystko (auta, telefony, cokolwiek – oczywiście są zawsze wyjątki i jest to uogólnienie) to łatwiej zmusić przeciwnika do bankructwa, by moje Apple wygrało i gdy cykl zrestartuje się ja nie zacznę od zera i szybciej moja gospodarka poszybuje dając mi przewagę. Te kraje które żyją z eksportu (i najmocniej nastymulowały się pakietami w fazie currency wars) dostają największe wciry w tym momencie, dlatego problemy Chin (odpowiednik USA z 1929 roku) nie powinny nikogo dziwić. Ten kraj ma do spłaty zaraz 3.5T$ długu korporacyjnego z czego Chińskie realne rezerwy to jakieś 1.5T$ reszta to ściema i zero płynności, więc wyłożenie Yuana i zapewne sektora bankowego w Chinach to kwestia czasu.
Chiny (kraj który eksportuje deflację w cyklu 1980-2019+, i kraj który jako pierwszy musi się załamać do depresji) tak zachłysnęły się prostotą kapitalizmu, że w 10 lat nagromadziły taką ilość nieproduktywnego długu z ambicjami do bycia hegemonem świata, że potrzebują 6.5 jednostki długu do 1 jednostki wzrostu (arealne). USA gdy cykl zaczął zawracać złapały je kolokwialnie za jaja i powiedziały SPRAWDZAM – pokażcie co Wasza gospodarka realnie potrafi … A nie umie nic, oprócz zerżnięcia od innych pomysłów czy budowania miast duchów czy kolei do środka pustyni… Na razie 3 banki poszły … z siłą wodospadu i dużo więcej jest do odstrzelenia gdy Yuan coraz mocniej zacznie tracić do USD. Drugi kraj który oberwał to Niemcy jako eksport samochodów… potem Indie itp. Itd… to inny wywód, ale generalnie szlaczek domina gospodarczego leci następująco :
Chiny => Azja => Indie => Europa => USA
FED próbuje easing (i pewno będzie próbował) i sztuczki z mid-cycle bullshit … Widzieliście reakcję walut Emerging Market na obniżkę stóp procentowych? Prawie 4.00 na USDPLN i RPP chce podwyższać stopy
Dolar odleciał po prostu względem walut Emerging Markets ...
… i to jest zgodne z cyklem Kondratiewa … (gospodarka zwalnia, a ex-US podwyższają stopy aby zahamować odpływ kapitałów)...
Czyli stopy do góry gdy wysadza kredyt i zwalnia gospodarka, a FED ponieważ stracił kontrolę nad dolarem na poczet wojen handlowych nie jest w stanie tego bałaganu zawrócić… Czyli każda obniżka stóp jest mocniejszym tąpnięciem walut emerging markets do momentu gdy brak popytu rozleje się globalnie i zmusi zapewne RPP do szybkiego podwyższania stóp gdy kredyt zacznie pękać i będziemy musieli ratować odpływ kapitału do waluty rezerwowej… Obniżka stóp oznacza coraz większe kroki do odpływu kapitału z ex-US do USD i coraz większe osłabianie walut Emerging Markets i coraz wyższy tick $. Ponieważ popyt globalny się skończył i nadpodaż uderza z coraz mocniejszą siłą forsując nieproduktywny dług do coraz silniejszego hamowania gospodarki dalsze pakiety stymulacyjne nie pomagają… Popyt na kredyt się wysyca pomimo -1% czy -2% a do tego wywala sektor bankowy w kosmos na coraz niższych stopach… I tak cykl gospodarczy zatoczył krąg i zagonił wszystkich w kozi róg… Jeżeli myślicie, że to się szybko odwróci to … Nope …
Pamiętacie ten żart, że FED zetnie stopy i dolar spadnie? Dobry żart tymfa wart, ale gdy popatrzymy się na ten wykres poniżej to powiem tyle… Gdyby FED ściął stopy pomiędzy 1Q16 a 1Q18 to byłaby to racja … Inaczej FED przeciągnął permanentnie cykl gospodarczy, oddał władzę polityki monetarnej do Trumpa ten zaczął wojować a FED jedynie może skamleć, że trzeba usunąć Trumpa … o ECB czy BoJ nie wspominam bo tam to Sajgon się robi z systemem bankowym i spowalniającą gospodarką. Nawet nie zdążyli podwyższyć stóp…
Także cykl gospodarczy leci i wywala domino po kolei i coraz szybciej … Za chwilę pewnie eksporterzy dostaną poniżej 40 PMI, Ci co będą starali się stymulować dostaną 3x mocniej po tyłku za przetrwanie pewnie może kwartału… Co będę pokazywał wykresy … Wszyscy je na pewno znają…
Ciekawostką jest para (bo jesteśmy w Polsce) USDPLN … więc poruszymy temat Polski. Cały czas się zastanawiałem co wywali naszą walutę… I wywaliła pierwsza obniżka stóp procentowych i tu mnie to akurat w ogóle nie zdziwiło. Wręcz potwierdziło, że FED jest grubo w tyle tak szybko cykl gospodarczy się zwija.
To, że Polska opiera się jeszcze spowolnieniu to zasługa programów socjalnych, ale w gospodarce co się odwlecze to nie uciecze… 50% długu jest w walutach obcych inflacja szaleje ceny idą do góry gospodarka coraz silniej zwalnia. Gdy nam się dobierze do tyłka, to kurs USDPLN powinien kilkukrotnie szybciej tracić niż konkurenci bo za wewnętrzną konsumpcję będziemy musieli zapłacić w szczególności, że deficyty handlowe mamy cały czas.
I tak Szanowni koniec wywodu => mam nadzieje, że poznaliście zasady rządzące w tym bałaganie, teraz nasłuchamy się jak to inverted yield curve mam 22 miesiące wzrostów, jak to przez 18 miesięcy nigdzie nic nie poszło i jak to zaraz każdy się z każdym dogada … Inverted yield curve mówi jasno … Nikt z nikim nawet nie zamierza się dogadywać. Banki Centralne straciły kontrolę nad gospodarką i kwestia czasu gdy rozlewające się domino od strony Azji zacznie wyrzucać bezpieczniki o coraz wyższym amperażu.
Zapotrzebowanie na samochody w China to tak z -50% (Indie z -30%), na produkty ala „chipy” to tak z -60%, telefony z -20% i przyspiesza cały czas w dół… Zobaczymy jak długo (bo jest to fascynujące) gospodarka pozwoli bankom centralnym popływać i uderzy tak, że zmiecie je z powierzchni ziemi … (szacuje na okolice 4Q19/1Q20)… A co bogu ducha winne Indie zrobiły przemysłowi samochodowemu, że tąpnęła tam gospodarka bez wojen handlowych? NIC – bo wojny handlowe to symptom problemu wysyconej gospodarki za tanim pieniądze.
Reasumując jeszcze raz … Wg mnie …
1Q18 – cykl gospodarczy zawrócił bez możliwości jego odwrócenia … (Media : NEW ECONOMY!!!, w rzeczywistości : Slow-Down zaczyna się tutaj)
4Q18 – pierwsze uderzenie … Tu zaczyna się recesja … Zresztą teraz będziemy rewidować dane … I pierwsze rewizje pokazują, że w USA 2018 może być gorszy od 2017 nawet … Ale sądzę, że pierwsze negatywne GDP wydrukuje (po rewizjach) w okolicach 4Q18/1Q19 (Media : Slow-down, w rzeczywistości recesja)
2Q19 – dead cat bounce (w/g mnie tu depresja gospodarcza zaczyna się rozlewać szlakiem Chiny/Azja/Indie/EU/USA) – tu generalnie wszyscy spostrzegają, że jest inverted curve i jest ŹLE. Rate-cuts i stimulus nie dają już NIC a tylko pogłębiają problemy gospodarcze … Popyt na kredyt się zatrzymał.
(Media : Recession Fears, w rzeczywistości : Depresja się rozlewa coraz mocniej)
4Q19/1Q20 – tu już jest koniec
Na sam koniec zostawiłem perełkę i ciekawostkę… Opowiem Wam jak znajomi w zeszłym tygodniu sprzedawali mieszkanie w Warszawie… 36m2 w bloku z wielkiej płyty z 1980 roku… Generalnie słaby standard, klatki nie remontowane od 50 lat itp, ale po wystawieniu w Niedzielę zaczęły się tak urywać telefony, że musieli wyłączyć… Na następny dzień od rana kolejka chętnych. Cena 350tys PLN. Pod drugim kliencie zrozumieli, że teraz nie sprzedaje się takich mieszkań. Babka opowiedziała, że przy takich mieszkaniach urządzają teraz sprzedający licytację… Kto da więcej to przechodzi na szczyt kolejki. Z początku wierzyć nie chcieli, ale następne 100-200 telefonów tego dnia rozjaśniło im o co chodzi… Wynajmowali 4 lata zarobek na tym słaby popyt coraz mniejszy, nadpodaż mieszkań coraz większa… Licytacja skończyła się na 375tys PLN, po rozliczeniu kosztów w 2014 roku kupili je za 220tys i wsadzili 40tys w remont bo robili to powiedzmy za własną robociznę… Na wynajmnie po 4 latach zarabiali na to (kredyt) na czysto 300zł więc po 4 latach to raptem 12tys PLN … Gra totalnie nie warta świeczki.
Zostaje jeszcze MMT … Czyli pieniądze na drzewie … ten kto to uruchomi pierwszy … przegrał totalnie … ale to długi wywód.
Re: Wojna handlowa
To czemu waluty Azjatyckie się wzmacniają względem, funta, euro i dolara ? Zobacz THB.
Czemu ropa stoi w miejscu zamiast się osłabiać?
Dolar będzie kosztował 5zł ? A co na to korporacje, które budują tyle biurowców/biur w PL?
Czemu ropa stoi w miejscu zamiast się osłabiać?
Dolar będzie kosztował 5zł ? A co na to korporacje, które budują tyle biurowców/biur w PL?
Re: Wojna handlowa
Dzięki za dający do myślenia wykład.
Napisałeś "4Q19/1Q20 - to już jest koniec", koniec "zimy" czy faktyczny jej początek? Czy chodzi o to, że wszyscy będą wiedzieć, że jest potężny kryzys i nikt w to nie będzie wątpić a czas jego trwania to póki co zagadka?
Napisałeś "4Q19/1Q20 - to już jest koniec", koniec "zimy" czy faktyczny jej początek? Czy chodzi o to, że wszyscy będą wiedzieć, że jest potężny kryzys i nikt w to nie będzie wątpić a czas jego trwania to póki co zagadka?
Re: Wojna handlowa
Nigdy nie jest tak, że wszystko leci na raz ... Zawsze ktoś jest jakims beneficjentem, a że na na THB trafiło no to cieszmy się póki co ...
Co do EURO GBP itp ... To na razie one też słabną w stosunku do $ ...
Ropa stoi w miejscu a dolar idzie do góry ... Ale ropa idzie do góry a rentowności idą w dół (deflacja), a więc cykl gospodarczy "ściska" ropę, która idzie do góry po to, żeby jeszcze mocniej dać delfację. Zobacz, że rentowności US10Y spadają gdy ropa idzie do góry. To oznacza, że im ropa idzie wyżej tym popyt na produkty słabnie jeszcze mocniej wzmagając deflację a nie "inflację" (rynek wylicza, że dzięki wyższym cenom ropy konsument po prostu przestaje kupować, a nie kupuje bo jest bogaty i jest szał). Będzie tak długo ściskało ropę aż po prostu coś trzaśnie wraz z rosnącym $. Zresztą widać jak zapasy w USA spadają... Zapasy spadają bo sektor łupkowy po prostu dostał łupnia i tylko dlatego...
A korporacje? A skąd mam wiedzieć, a czy jak w 2008 roku budowali na potęgę to co? To przestali? A skąd... Pokazałem Wam jak znajomi sprzedali licytacją w górę mieszkanie ... No istny ABSRUD już jest...
A co do 4Q19/1Q20 to początek zimy ... w/g mnie ...
Co do EURO GBP itp ... To na razie one też słabną w stosunku do $ ...
Ropa stoi w miejscu a dolar idzie do góry ... Ale ropa idzie do góry a rentowności idą w dół (deflacja), a więc cykl gospodarczy "ściska" ropę, która idzie do góry po to, żeby jeszcze mocniej dać delfację. Zobacz, że rentowności US10Y spadają gdy ropa idzie do góry. To oznacza, że im ropa idzie wyżej tym popyt na produkty słabnie jeszcze mocniej wzmagając deflację a nie "inflację" (rynek wylicza, że dzięki wyższym cenom ropy konsument po prostu przestaje kupować, a nie kupuje bo jest bogaty i jest szał). Będzie tak długo ściskało ropę aż po prostu coś trzaśnie wraz z rosnącym $. Zresztą widać jak zapasy w USA spadają... Zapasy spadają bo sektor łupkowy po prostu dostał łupnia i tylko dlatego...
A korporacje? A skąd mam wiedzieć, a czy jak w 2008 roku budowali na potęgę to co? To przestali? A skąd... Pokazałem Wam jak znajomi sprzedali licytacją w górę mieszkanie ... No istny ABSRUD już jest...
A co do 4Q19/1Q20 to początek zimy ... w/g mnie ...
Re: Wojna handlowa
Greg pisze: ↑28 sie 2019, 19:20Nigdy nie jest tak, że wszystko leci na raz ... Zawsze ktoś jest jakims beneficjentem, a że na na THB trafiło no to cieszmy się póki co ...
Co do EURO GBP itp ... To na razie one też słabną w stosunku do $ ...
Ropa stoi w miejscu a dolar idzie do góry ... Ale ropa idzie do góry a rentowności idą w dół (deflacja), a więc cykl gospodarczy "ściska" ropę, która idzie do góry po to, żeby jeszcze mocniej dać delfację.
To beneficjentem jest Azja czyli a Europa tzn waluty europejskie przegranymi.
To jak tą ropę ściska i idzie do góry to powinna być inflacja a nie deflacja jak piszesz.
Re: Wojna handlowa
Nie ma beneficjentów żadnych. Jedynym beneficjentem, który nie chce być beneficjentem za wszelką cenę ale musi to jest $ i metale szlachetne.
Co do ropy :
Nie ... Rosnąca ropa w końcówce cyklu to deflacja ... Trochę to zawiłe ale ...
Gdy jest dobrze popyt na ropę jest napędzany popytem na dobra... Te ludzie kupują ropa rośnie bo coraz więcej towarów trzeba transportować... Rentowności obligacji tracą (rentowności do góry, cena w dół) i mamy okres 1Q16-1Q18 ... Wtedy FED wkracza i podwyższa stopy bo ludzie albo są za bogaci, albo wysycą w końcu gospodarkę...
Jednak gdy cykl zawrócił to rosnąca ropa ma za zadanie wraz z rosnącym $ zmieść gospodarkę z powierzchni ziemi ... Czyli ropa rośnie (niby inflacja), ale i tak wiadomo, że cykl zawrócił i jak Kowalski chciał kupić rower za 100zł od firmy ABC i się waha, bo problem z robotą itp itd, to teraz ma rower za 120zł ... Inflacja by była, gdyby Kowalski kupił ten rower za 120zł z dobrobytu, ale yield-curve i rentowności obligacji mówią...
Firmie ABC trzeba ukrucić sprzedaż, bo jej czas i czas ją zbankrutować, więc podwyższymy jej ceny roweru na ropie i $ do 120zł, bo i tak wiadomo, że Kowalski teraz tego roweru nie kupi w ogóle aby wzmóc deflację, wahał się bidula przy 100zł, to ja jako cykl gospodarczy spowoduje, że teraz na pewno go nie kupi ... I ... nie kupił... a to deflacja.
Dlatego ropa jest na poziomie 55$, a US10Y = 1.47% (gdy ropa była po 25$ - a obligacje mają zawsze racje...) Tak długo to będzie trwało, aż wysadzi gospodarkę rosnący $ wraz ze spowalniającą gospodarką i ropą utrzymującą się tak długo na tych poziomach aż zmiecie popyt który pozostał.
I teraz znowu wrócimy. Jeżeli faktycznie od 1Q18-4Q18 ... dolar był najlepszą inwestycją (a był) i od 4Q18 do dołka cyklu TLT będzie najlepszą (na razie to jak bitcoin) to nie ma cudów ... Cykl tak szybko zawrócił, że FED jest 100 lat za murzynami i już teraz ze 150bps rate cut powinien zrobić, ale tego ... nie zrobi bo to yield-curve pokazuje.
Co do ropy :
Nie ... Rosnąca ropa w końcówce cyklu to deflacja ... Trochę to zawiłe ale ...
Gdy jest dobrze popyt na ropę jest napędzany popytem na dobra... Te ludzie kupują ropa rośnie bo coraz więcej towarów trzeba transportować... Rentowności obligacji tracą (rentowności do góry, cena w dół) i mamy okres 1Q16-1Q18 ... Wtedy FED wkracza i podwyższa stopy bo ludzie albo są za bogaci, albo wysycą w końcu gospodarkę...
Jednak gdy cykl zawrócił to rosnąca ropa ma za zadanie wraz z rosnącym $ zmieść gospodarkę z powierzchni ziemi ... Czyli ropa rośnie (niby inflacja), ale i tak wiadomo, że cykl zawrócił i jak Kowalski chciał kupić rower za 100zł od firmy ABC i się waha, bo problem z robotą itp itd, to teraz ma rower za 120zł ... Inflacja by była, gdyby Kowalski kupił ten rower za 120zł z dobrobytu, ale yield-curve i rentowności obligacji mówią...
Firmie ABC trzeba ukrucić sprzedaż, bo jej czas i czas ją zbankrutować, więc podwyższymy jej ceny roweru na ropie i $ do 120zł, bo i tak wiadomo, że Kowalski teraz tego roweru nie kupi w ogóle aby wzmóc deflację, wahał się bidula przy 100zł, to ja jako cykl gospodarczy spowoduje, że teraz na pewno go nie kupi ... I ... nie kupił... a to deflacja.
Dlatego ropa jest na poziomie 55$, a US10Y = 1.47% (gdy ropa była po 25$ - a obligacje mają zawsze racje...) Tak długo to będzie trwało, aż wysadzi gospodarkę rosnący $ wraz ze spowalniającą gospodarką i ropą utrzymującą się tak długo na tych poziomach aż zmiecie popyt który pozostał.
I teraz znowu wrócimy. Jeżeli faktycznie od 1Q18-4Q18 ... dolar był najlepszą inwestycją (a był) i od 4Q18 do dołka cyklu TLT będzie najlepszą (na razie to jak bitcoin) to nie ma cudów ... Cykl tak szybko zawrócił, że FED jest 100 lat za murzynami i już teraz ze 150bps rate cut powinien zrobić, ale tego ... nie zrobi bo to yield-curve pokazuje.
Re: Wojna handlowa
Dzięki za wyjaśnienie! Niestety dalej błądzę.
Co uważasz teraz za dobrą inwestycję na nadchodzący czas, od jutra, metale już wiemy rosną od jakiegoś czasu i nie widać przerwy.
Ropa szort czy long? TLT jest bardzo wysoko ? Dolar jest wysoko, ale mówisz będzie jeszcze wyżej więc long. Rower mam więc nie potrzebuję drugiego :)
Co uważasz teraz za dobrą inwestycję na nadchodzący czas, od jutra, metale już wiemy rosną od jakiegoś czasu i nie widać przerwy.
Ropa szort czy long? TLT jest bardzo wysoko ? Dolar jest wysoko, ale mówisz będzie jeszcze wyżej więc long. Rower mam więc nie potrzebuję drugiego :)
Re: Wojna handlowa
Ja nigdy nie ukrywałem, że przewaliłem wszystko w "Winter"... czyli od okolic 2018 kupowałem $ i metale, potem w na potęgę TMF w 4Q18 (czy tam TLT właściwie - bo obligacje są uodpornione na dead-cat bounce'y).
60% USD
30% Metale szlachetne (powiem szczerze, że nie sądziłem, że tu taką zwyżkę na portfelu zanotuje ... z 4500zł już 6100zł na złocie ...)
10% Giełda z czego 50% to były US Treasuries i 50% to takie permenent short... Na US Treasuries to bingo bo z 15$ na TMF jest 34$, ale to opchnąłem a na shortach jest generalnie wpakowałem się w poziomie średnio około 2900 na SPX, gdy goniłem dead-cat bounce... po uderzeniu najgorszego grudnia od 1931 roku, czyli teraz dyga na okolicach zero...teraz i obligacje zamieniłem na całe 10% na short i ... zapominam póki co do pi * drzwi 2H2022 - bo wtedy na razie wypada w/g moich wyliczeń zwrot cyklu do góry, ale to kawał czasu...
Wsjo... Generalnie TLT powinno iść do samej góry do momentu zwrotu i dołka cyklu gospodarczego wraz z $.
60% USD
30% Metale szlachetne (powiem szczerze, że nie sądziłem, że tu taką zwyżkę na portfelu zanotuje ... z 4500zł już 6100zł na złocie ...)
10% Giełda z czego 50% to były US Treasuries i 50% to takie permenent short... Na US Treasuries to bingo bo z 15$ na TMF jest 34$, ale to opchnąłem a na shortach jest generalnie wpakowałem się w poziomie średnio około 2900 na SPX, gdy goniłem dead-cat bounce... po uderzeniu najgorszego grudnia od 1931 roku, czyli teraz dyga na okolicach zero...teraz i obligacje zamieniłem na całe 10% na short i ... zapominam póki co do pi * drzwi 2H2022 - bo wtedy na razie wypada w/g moich wyliczeń zwrot cyklu do góry, ale to kawał czasu...
Wsjo... Generalnie TLT powinno iść do samej góry do momentu zwrotu i dołka cyklu gospodarczego wraz z $.
Re: Wojna handlowa
Mi wychodzi, że TLT niedługo się skończy.
Ja już opuściłem tą inwestycje jak wszystkie obligację czy to amerykańskie czy emergy.
Czekam na mocne spadki na ropie ale co spada to odbija, to wygląda jakby nikt nie wierzył w niską cenę ropy. Metale podobnie zaczynałem (zakupy) od 4100, 4300 a zakończyłem na 4600PLN, ciekawe czy 8000PLN będzie.
Ja już opuściłem tą inwestycje jak wszystkie obligację czy to amerykańskie czy emergy.
Czekam na mocne spadki na ropie ale co spada to odbija, to wygląda jakby nikt nie wierzył w niską cenę ropy. Metale podobnie zaczynałem (zakupy) od 4100, 4300 a zakończyłem na 4600PLN, ciekawe czy 8000PLN będzie.