Wojna handlowa … podstawowy symptom utraty kontroli nad gospodarką przez podaż pieniądza
Coraz więcej słyszymy w mediach jak to zły Trump wprowadza taryfy celne i przez to gospodarka zaczyna tonąć. Celem niniejszego wywodu jest zrozumienie podstaw ekonomii i gospodarki aby obalić totalnie tą tezę… Mówiąc krótko to bełkot jakich mało a realny powód to :
Wojna handlowa to nowa polityka monetarna, gdy stara przestała po prostu działać.
Gdy cykl zatacza koło to dziwnym trafem sytuacje się powtarzają 1:1. Nie bez kozery 500 lat cykli gospodarczych zostało sklasyfikowanych i opisanych aby teraz coraz to nowe pokolenie finansowe kwestionowało podstawy ekonomii, która z natury jest przedmiotem ścisłym.
Czy ktoś podważa prawa ciążenia? Zasady zachowania energii czy prawa Einsteina? Nikt, a to prawa, które powstawały nawet w latach 1600-1800 i do tej pory są niezmienne. W ekonomii jest tak samo, jednak jak zwykle bełkot mediów i coraz to nowe reguły autorytetów (np. Banki Centralne) każą nam myśleć, że jest inaczej a nie jest…
Banki Centrale są rozgrywane przez ekonomię i cykl gospodarczy, a nie odwrotnie
Gdy cofniemy się do podstawowych reguł cykli dezinflacyjnych (dług rośnie, stopy procentowe maleją) już 110 lat temu stwierdzono, że kończą się one dość dramatycznie, a więc cykl dezinflacyjny wygląda tak :
0/Rosnące nierówności w handlu i społeczne (malejący stopy procentowe rosnący dług)
1/Kryzysem finansowym (pierwsze i ostatnie ostrzeżenie, dług kończy produktywny wzrost gospodarczy)
2/Wojny walutowe (próba osłabiania waluty aby wesprzeć eksport) – nowa polityka monetarna tzw. stymulacja przez dodruk i pakiety stymulacyjne (gdy punkt #0 i #1 już nie działa)
3/Wojny handlowe (następna próba wsparcia eksportu gdy punkt #0, #1, #2 już nie działa)
4/ Depresja gospodarcza
5/ Wojna światowa
Zawsze jak ja to komuś wyjaśniam w końcu zmaterializowałem chart w zaawansowanym paint’cie aby zobrazować momenty gdzie się co pojawia :
Podsumowując :
Zbyt tani pieniądz nie oczyścił gospodarki a spowodował nadprodukcję w stosunku do popytu, który kończy się w momencie gdy pojawiają się wojny handlowe jako zastępstwo polityki monetarnej. Inaczej mówiąc gdy 20 lat temu mieliśmy 50 firm produkujących samochody (rowery, telefony, beton cokolwiek tu wstawimy), 10 lat później firm było 500, a obecnie jest ich 2000, podczas gdy popyt jest dość ograniczony, bo kapitalizm drąży dolne 90% społeczeństwa i chce wydrążyć ich majątek do zera, a oddać 100% majątku górnemu 10%, a na dodatek może przez 20 lat popyt trochę urósł, ale nie na tyle aby obsłużyć produkcję 2000 firm produkujących samochody z czego 80% z nich jest na stratach i musi z natury zostać odstrzelone.
Depresja gospodarcza z natury oznacza pomimo ogólnej dostępności bardzo taniego pieniądza, kompletne załamanie popytu na ten pieniądz… Bo co mam stworzyć 2001 firmę która produkuje samochody? Dlatego :
a) Nie możemy mieć długo stresu w kredycie pomimo spadków danych macro
b) Popyt na pożyczki dla firm i Kowalskiego musi spadać
c) Gospodarka musi na coraz tańszym pieniądzu spadać coraz szybciej i szybciej
Właściwie możemy 1:1 przejść przez 1929-1932 aby zrozumieć problem poprzedniej depresji gospodarczej, co też zaraz zrobię po łebkach, bo depresja gospodarcza to skutek za taniego pieniądza utrzymywanego za długo w sztuczny sposób, po kryzysie finansowym aby go uratować. Aby to wytłumaczyć łopatologicznie popatrzmy na kolejny wykres jak banki centralne zrobiły wszystko co trzeba było i są na łasce cyklu gospodarczego. To jest stary wykres mam gdzieś nowy, ale nie mogę go znaleźć. Mniejsza z tym, bo nowy jest mocniej na minus :
Do 2009 roku polityka monetarna się sprawdzała bardzo dobrze. Niższe stopy dawały boom kredytowy, który w sposób produktywny przedkładał się na gospodarkę, ale po 2009 roku sytuacja się rypła dość mocno. Gospodarka poprosiła banki centrale o klasyczne uratowanie cyklu poprzez zmianę polityki monetarnej i przejście do punktu #2 (wojny walutowe), a gdy produktywność długu stała się totalnym hamulcowym zaprosiła wszystkich do przejścia do punktu #3 (wojny handlowe). Ostatnim razem okres od 2009 roku do teraz był nazywany „Roaring 20s …” – najlepsza wizja bogactwa na totalnie nieproduktywnym długu… Gdybyśmy się zastanowili jakie błędy popełniono wtedy i dzisiaj to od razu powiem, że te same, a wojna handlowa wybuchła o ile dobrze pamiętam w maju 1929 roku, gdy popyt się po prostu wysycił…
Skoro popyt się kończy to trzeba jakoś reagować na import aby dławić deficyty i wprowadzać protekcjonizm. Ponieważ eksport siada (bo co eksportować skoro popyt na wszystko spada, bo wszystkiego jest za dużo) rolę polityki monetarnej przejmują rządy intensyfikując wojnami handlowymi resztę popytu a głównie to aby ochronić swoje firmy przed upadłością i zmusić do upadłości innych, ale o tym w późniejszej części.
Gospodarka nie ruszy bez oczyszczenia drastycznego. Im bardziej ją hamujemy, ratując (bo przecież przyrastający dług teraz kolosalnie hamuje gospodarkę) tym większą depresją nam to odda. W 1929 mieliśmy standard złota (1921 kryzys finansowy) i dzięki Bogu za dużo nie mogli przestymulować … np. klasycznie czyli : infrastrukturalnie, i zaliczyli 25% bezrobocia tylko.
Dlaczego infrastukturalnie (głównie w fazie currency wars ten bullshit się pojawia o stymulacji infrastrukturalnej, bo nikt nie będzie stymulować 2010 firmy produkującej samochody, więc zostały mosty ulice i budowa tuneli) – bo to pierwsza faza, gdzie popyt globalny zaczyna siadać a gospodarka nasyciła się nierównością społeczną, bogactwem i generalnie technologią danego cyklu. W 1929 były to pralki, suszarki itp. – generalnie pierwsze produkty elektryczne zwiększające produktywność, teraz to cloud, procesory, internet. Wtedy wierzono, że popyt nigdy nie spadnie i dzisiaj też wierzymy, że popyt nigdy nie spadnie.
Skoro teraz nie mamy żadnych hamulców w podaży pieniądza jak w 1929 roku, więc tak samo jak i Gerald Celente uważam, że depresja 1929 roku wcale nie była wielka. To co dałeś w podaży pieniądza MUSISZ oddać w druga stronę. Dużo dałeś – dużo oddasz i kropka. Jak w fizyce akcja i reakcja.
Gdy zapytano ludzi, którzy przeżyli 1929 rok odpowiedzieli :
Problem w tym, że gdy teraz to przełożymy na nasze czasy to warto się zapytać … OK, to weź na kredyt kolejne 3 mieszkania i 3 samochody … Nie możesz, bo nie masz zdolności kredytowej, albo nie jest Ci to potrzebne? Nie ma popytu na mieszkania i ich ceny spadają? No to potem żałuj… Bzdura do kwadratu… Depresja 29 roku to efekt tego, że ludzie nie mogli więcej już brać kredytów, bo byli zatkani pod korek na za tanim pieniądzu.
Nic nie pomogło … Ludzie nie byli w stanie brać więcej, ale próbowano dalej …
Mówiąc inaczej banki pływały w tanich pożyczkach a więc krwi kapitalizmu i dezinflacji, ale nikt ich nie chciał brać… (może kolejna 2001 firma produkująca samochody – czy wtedy pralki, a może 10 fabryka produkująca rowery?).
Hoover coraz mocniej brał na barki moc polityki monetarnej gdy FED stracił kontrolę totalnie nad gospodarką…
Hoover jak Trump musi eskalować coraz mocniej wojny handlowe nawet ostatnio Japonia dołączyła się z Koreą Południową i zapewne zaraz dołączy się Unia Europejska z USA, potem z Japonią potem ten z tym tamten z tamtym i tak się pozabijamy bo zabawa jest teraz nie w tego który zwinie więcej eksportu (bo nie ma czego) tylko tego który przetrwa. Łatwiej pozbawić przeciwnika firmy niż zaczynać wszystko od zera.
Załóżmy, że weźmiemy sobie firmę Apple i Huawei – to trywialny przykład konsekwencji wojny handlowej, ale uprośćmy go aby zrozumieć problem.
Popyt na wszystko spada, ponieważ popyt zaczyna spadać wykładniczo na wszystko (auta, telefony, cokolwiek – oczywiście są zawsze wyjątki i jest to uogólnienie) to łatwiej zmusić przeciwnika do bankructwa, by moje Apple wygrało i gdy cykl zrestartuje się ja nie zacznę od zera i szybciej moja gospodarka poszybuje dając mi przewagę. Te kraje które żyją z eksportu (i najmocniej nastymulowały się pakietami w fazie currency wars) dostają największe wciry w tym momencie, dlatego problemy Chin (odpowiednik USA z 1929 roku) nie powinny nikogo dziwić. Ten kraj ma do spłaty zaraz 3.5T$ długu korporacyjnego z czego Chińskie realne rezerwy to jakieś 1.5T$ reszta to ściema i zero płynności, więc wyłożenie Yuana i zapewne sektora bankowego w Chinach to kwestia czasu.
Chiny (kraj który eksportuje deflację w cyklu 1980-2019+, i kraj który jako pierwszy musi się załamać do depresji) tak zachłysnęły się prostotą kapitalizmu, że w 10 lat nagromadziły taką ilość nieproduktywnego długu z ambicjami do bycia hegemonem świata, że potrzebują 6.5 jednostki długu do 1 jednostki wzrostu (arealne). USA gdy cykl zaczął zawracać złapały je kolokwialnie za jaja i powiedziały SPRAWDZAM – pokażcie co Wasza gospodarka realnie potrafi … A nie umie nic, oprócz zerżnięcia od innych pomysłów czy budowania miast duchów czy kolei do środka pustyni… Na razie 3 banki poszły … z siłą wodospadu i dużo więcej jest do odstrzelenia gdy Yuan coraz mocniej zacznie tracić do USD. Drugi kraj który oberwał to Niemcy jako eksport samochodów… potem Indie itp. Itd… to inny wywód, ale generalnie szlaczek domina gospodarczego leci następująco :
Chiny => Azja => Indie => Europa => USA
FED próbuje easing (i pewno będzie próbował) i sztuczki z mid-cycle bullshit … Widzieliście reakcję walut Emerging Market na obniżkę stóp procentowych? Prawie 4.00 na USDPLN i RPP chce podwyższać stopy
Dolar odleciał po prostu względem walut Emerging Markets ...
… i to jest zgodne z cyklem Kondratiewa … (gospodarka zwalnia, a ex-US podwyższają stopy aby zahamować odpływ kapitałów)...
Czyli stopy do góry gdy wysadza kredyt i zwalnia gospodarka, a FED ponieważ stracił kontrolę nad dolarem na poczet wojen handlowych nie jest w stanie tego bałaganu zawrócić… Czyli każda obniżka stóp jest mocniejszym tąpnięciem walut emerging markets do momentu gdy brak popytu rozleje się globalnie i zmusi zapewne RPP do szybkiego podwyższania stóp gdy kredyt zacznie pękać i będziemy musieli ratować odpływ kapitału do waluty rezerwowej… Obniżka stóp oznacza coraz większe kroki do odpływu kapitału z ex-US do USD i coraz większe osłabianie walut Emerging Markets i coraz wyższy tick $. Ponieważ popyt globalny się skończył i nadpodaż uderza z coraz mocniejszą siłą forsując nieproduktywny dług do coraz silniejszego hamowania gospodarki dalsze pakiety stymulacyjne nie pomagają… Popyt na kredyt się wysyca pomimo -1% czy -2% a do tego wywala sektor bankowy w kosmos na coraz niższych stopach… I tak cykl gospodarczy zatoczył krąg i zagonił wszystkich w kozi róg… Jeżeli myślicie, że to się szybko odwróci to … Nope …
Pamiętacie ten żart, że FED zetnie stopy i dolar spadnie? Dobry żart tymfa wart, ale gdy popatrzymy się na ten wykres poniżej to powiem tyle… Gdyby FED ściął stopy pomiędzy 1Q16 a 1Q18 to byłaby to racja … Inaczej FED przeciągnął permanentnie cykl gospodarczy, oddał władzę polityki monetarnej do Trumpa ten zaczął wojować a FED jedynie może skamleć, że trzeba usunąć Trumpa … o ECB czy BoJ nie wspominam bo tam to Sajgon się robi z systemem bankowym i spowalniającą gospodarką. Nawet nie zdążyli podwyższyć stóp…
Także cykl gospodarczy leci i wywala domino po kolei i coraz szybciej … Za chwilę pewnie eksporterzy dostaną poniżej 40 PMI, Ci co będą starali się stymulować dostaną 3x mocniej po tyłku za przetrwanie pewnie może kwartału… Co będę pokazywał wykresy … Wszyscy je na pewno znają…
Ciekawostką jest para (bo jesteśmy w Polsce) USDPLN … więc poruszymy temat Polski. Cały czas się zastanawiałem co wywali naszą walutę… I wywaliła pierwsza obniżka stóp procentowych i tu mnie to akurat w ogóle nie zdziwiło. Wręcz potwierdziło, że FED jest grubo w tyle tak szybko cykl gospodarczy się zwija.
To, że Polska opiera się jeszcze spowolnieniu to zasługa programów socjalnych, ale w gospodarce co się odwlecze to nie uciecze… 50% długu jest w walutach obcych inflacja szaleje ceny idą do góry gospodarka coraz silniej zwalnia. Gdy nam się dobierze do tyłka, to kurs USDPLN powinien kilkukrotnie szybciej tracić niż konkurenci bo za wewnętrzną konsumpcję będziemy musieli zapłacić w szczególności, że deficyty handlowe mamy cały czas.
I tak Szanowni koniec wywodu => mam nadzieje, że poznaliście zasady rządzące w tym bałaganie, teraz nasłuchamy się jak to inverted yield curve mam 22 miesiące wzrostów, jak to przez 18 miesięcy nigdzie nic nie poszło i jak to zaraz każdy się z każdym dogada … Inverted yield curve mówi jasno … Nikt z nikim nawet nie zamierza się dogadywać. Banki Centralne straciły kontrolę nad gospodarką i kwestia czasu gdy rozlewające się domino od strony Azji zacznie wyrzucać bezpieczniki o coraz wyższym amperażu.
Zapotrzebowanie na samochody w China to tak z -50% (Indie z -30%), na produkty ala „chipy” to tak z -60%, telefony z -20% i przyspiesza cały czas w dół… Zobaczymy jak długo (bo jest to fascynujące) gospodarka pozwoli bankom centralnym popływać i uderzy tak, że zmiecie je z powierzchni ziemi … (szacuje na okolice 4Q19/1Q20)… A co bogu ducha winne Indie zrobiły przemysłowi samochodowemu, że tąpnęła tam gospodarka bez wojen handlowych? NIC – bo wojny handlowe to symptom problemu wysyconej gospodarki za tanim pieniądze.
Reasumując jeszcze raz … Wg mnie …
1Q18 – cykl gospodarczy zawrócił bez możliwości jego odwrócenia … (Media : NEW ECONOMY!!!, w rzeczywistości : Slow-Down zaczyna się tutaj)
4Q18 – pierwsze uderzenie … Tu zaczyna się recesja … Zresztą teraz będziemy rewidować dane … I pierwsze rewizje pokazują, że w USA 2018 może być gorszy od 2017 nawet … Ale sądzę, że pierwsze negatywne GDP wydrukuje (po rewizjach) w okolicach 4Q18/1Q19 (Media : Slow-down, w rzeczywistości recesja)
2Q19 – dead cat bounce (w/g mnie tu depresja gospodarcza zaczyna się rozlewać szlakiem Chiny/Azja/Indie/EU/USA) – tu generalnie wszyscy spostrzegają, że jest inverted curve i jest ŹLE. Rate-cuts i stimulus nie dają już NIC a tylko pogłębiają problemy gospodarcze … Popyt na kredyt się zatrzymał.
(Media : Recession Fears, w rzeczywistości : Depresja się rozlewa coraz mocniej)
4Q19/1Q20 – tu już jest koniec
Na sam koniec zostawiłem perełkę i ciekawostkę… Opowiem Wam jak znajomi w zeszłym tygodniu sprzedawali mieszkanie w Warszawie… 36m2 w bloku z wielkiej płyty z 1980 roku… Generalnie słaby standard, klatki nie remontowane od 50 lat itp, ale po wystawieniu w Niedzielę zaczęły się tak urywać telefony, że musieli wyłączyć… Na następny dzień od rana kolejka chętnych. Cena 350tys PLN. Pod drugim kliencie zrozumieli, że teraz nie sprzedaje się takich mieszkań. Babka opowiedziała, że przy takich mieszkaniach urządzają teraz sprzedający licytację… Kto da więcej to przechodzi na szczyt kolejki. Z początku wierzyć nie chcieli, ale następne 100-200 telefonów tego dnia rozjaśniło im o co chodzi… Wynajmowali 4 lata zarobek na tym słaby popyt coraz mniejszy, nadpodaż mieszkań coraz większa… Licytacja skończyła się na 375tys PLN, po rozliczeniu kosztów w 2014 roku kupili je za 220tys i wsadzili 40tys w remont bo robili to powiedzmy za własną robociznę… Na wynajmnie po 4 latach zarabiali na to (kredyt) na czysto 300zł więc po 4 latach to raptem 12tys PLN … Gra totalnie nie warta świeczki.
Zostaje jeszcze MMT … Czyli pieniądze na drzewie … ten kto to uruchomi pierwszy … przegrał totalnie … ale to długi wywód.