Złoto/GDX/GDXJ – Dlaczego zyskują gdy rosną stopy procentowe?
: 27 mar 2018, 01:02
Temat złota jest istną komedią. Nie, że jestem przeciwnikiem, bo sam fizyczny metal posiadam, ale trzeba mieć na uwadzę, że wycena tego metalu to nic innego jak czysta manipulacja do której się odnosimy gdy chcemy kupić lub sprzedaż fizyczny metal. Przy fizyku jest trochę inaczej, bo gdy złoto leci -40% to ceny premium za fizyczny metal lecą pewnie +100%, więc cena i tak jest wysoka, ale te złoto papierowe traci. Wiele osób bezmyślnie pokazuje, że za każdym razem gdy FED podwyższa stopy złoto rośnie. Nikt nie wie dlaczego i teraz to wyjaśnimy :
Najpierw jednak wbijemy sobie do głowy parę zasad jak się trejduje złoto.
Pierwsza główna :
[quote]Im wyżej indeks dolara -> tym niżej złoto -> tym niżej GDX/GDXJ[/quote]
Drugiej nie ma ... :)
Skoro podwyższamy stopy procentowe jak to nakazuje cykl gospodarczy, więc koszt pieniądza rośnie to dlaczego złoto rośnie?
Otóż wbijamy do głowy następną zasadę ;
[quote]Złoto rośnie gdy idzie strach przed inflacją[/quote]
Jeszcze raz ... idzie strach przed inflacją – idzie a nie już jest. Jak już jest to za późno, bo wtedy lepiej mieć fizyczny metal, albo waluty obce. A kiedy idzie strach przed inflacją? Po pierwszej podwyżce stóp procentowych. Czyli znowu kupuj plotki, sprzedawaj fakty. Rynek podwyżki stóp procentowych odczytuje jako wzrost inflacji. Tak się przyjęło. Jest krzywa Phillipsa, którą niby FED stosuje. Która i tak nie działa. Krzywa Phillipsa mówi, że im większe pełne zatrudnienie tym większa inflacja. Tak kiedyś może było. Teraz negatywne stopy procentowe wycięły klasę średnią (bo z niej bierze się inflacja) i krzywa Phillipsa się istnie rozjechała a FED mędrkuje dlaczego...
Tu mamy poniżej pokazane jak w poszczególnych latach kształtował się wzrost inflacji per pełne zatrudnienie :
Kretynem nie trzeba być, żeby widzieć czarno na białym, że w 2017 mamy stan 4% bezrobocia (pełne zatrudnienie), a bida z nędzą jeżeli chodzi o inflację. W 1960 roku -> permanentna 4% inflacja, W 1970 .. No cóż im większe bezrobocie tym wyższa inflacja, ale to był rok gdzie kryzys przywalił i chyba USA musiało obligacje w CHFach emitować, i wtedy stworzono petro-dolara, więc ten rok odpuścimy sobie. Generalnie od 2000 roku widać, że coś z tą inflacją nie tak. Nie, że jej nie ma, bo popatrzmy na ceny domów czy cen akcji, ale zasada jest taka, że im mniej klasy średniej, a większa koncentracja majątku przy 1% tym inflacja jest w cenach aktywów. Inflacja tak czy siak jest, ale sposoby jej liczenia to wyższa filozofia i mniemanologia stosowana. 3ch prezydentów USA zmianiało sposoby jej liczenia, aby była niska. No i teraz jest taki cud jak PCE czy CPI, gdzie sam FED przyznaje, że chyba źle ją liczą bo coś niska jest.
Tyle z teorii, a teraz praktyka :
Złoto najbardziej zyskuje na pierwszej podwyżce. Pierwsza podwyżka nie wiem czemu, ale powoduje powolne przejście cyklu w fazę inflacyjnego ożywnienia. Czyli ostatnią fazę wzrostu gospodarczego. Zobaczmy kiedy były podwyżki stóp i weźmiemy na warsztat GDX. W ogóle minerzy to strasznie emocjonalny twór. Ludzie podniecają się GDXem gdy trzeba go sprzedawać i nie chcą go, gdy trzeba go kupować.
GDX vs podwyżki stóp :
Najbardziej jak widać inwestorów bierze pierwsza obawa o inflację w postaci pierwszej podwyżki stóp procentowych. Potem już nie ma takiego efektu wow... Kiedy zatem złoto traci? No wtedy gdy DXY zyskuje. Weźmy GDX -> ta sama zależność. Traci wtedy gdy stopy trzeba ciąć. A ostatnia podwyżka stóp okazała się ostateczną.
Jeszcze raz spojrzymy na cykl. Dodałem na czerwono DXY. Jak się zmienia DXY gdy przejdziemy do fazy dezinflacyjnej spowolnienia. Zawsze rośnie. Dezinflacyjna faza spowolnienia to dół załamania gospodarczego. GDX spada, bo margin calle nakazują sprzedaż wszystkiego. Złoto spada bo margin calle nakazują sprzedaż wszystkiego. Na niczym więcej to nie polega. DXY rośnie bo gotówka jest w cenie. Obligacje zmienno-oprocentowane zyskują, bo przy niskich stopach (gdy FED ścina stopy) obligacje zyskują, bo rentowności maleją. I kółko od początku...
Najpierw jednak wbijemy sobie do głowy parę zasad jak się trejduje złoto.
Pierwsza główna :
[quote]Im wyżej indeks dolara -> tym niżej złoto -> tym niżej GDX/GDXJ[/quote]
Drugiej nie ma ... :)
Skoro podwyższamy stopy procentowe jak to nakazuje cykl gospodarczy, więc koszt pieniądza rośnie to dlaczego złoto rośnie?
Otóż wbijamy do głowy następną zasadę ;
[quote]Złoto rośnie gdy idzie strach przed inflacją[/quote]
Jeszcze raz ... idzie strach przed inflacją – idzie a nie już jest. Jak już jest to za późno, bo wtedy lepiej mieć fizyczny metal, albo waluty obce. A kiedy idzie strach przed inflacją? Po pierwszej podwyżce stóp procentowych. Czyli znowu kupuj plotki, sprzedawaj fakty. Rynek podwyżki stóp procentowych odczytuje jako wzrost inflacji. Tak się przyjęło. Jest krzywa Phillipsa, którą niby FED stosuje. Która i tak nie działa. Krzywa Phillipsa mówi, że im większe pełne zatrudnienie tym większa inflacja. Tak kiedyś może było. Teraz negatywne stopy procentowe wycięły klasę średnią (bo z niej bierze się inflacja) i krzywa Phillipsa się istnie rozjechała a FED mędrkuje dlaczego...
Tu mamy poniżej pokazane jak w poszczególnych latach kształtował się wzrost inflacji per pełne zatrudnienie :
Kretynem nie trzeba być, żeby widzieć czarno na białym, że w 2017 mamy stan 4% bezrobocia (pełne zatrudnienie), a bida z nędzą jeżeli chodzi o inflację. W 1960 roku -> permanentna 4% inflacja, W 1970 .. No cóż im większe bezrobocie tym wyższa inflacja, ale to był rok gdzie kryzys przywalił i chyba USA musiało obligacje w CHFach emitować, i wtedy stworzono petro-dolara, więc ten rok odpuścimy sobie. Generalnie od 2000 roku widać, że coś z tą inflacją nie tak. Nie, że jej nie ma, bo popatrzmy na ceny domów czy cen akcji, ale zasada jest taka, że im mniej klasy średniej, a większa koncentracja majątku przy 1% tym inflacja jest w cenach aktywów. Inflacja tak czy siak jest, ale sposoby jej liczenia to wyższa filozofia i mniemanologia stosowana. 3ch prezydentów USA zmianiało sposoby jej liczenia, aby była niska. No i teraz jest taki cud jak PCE czy CPI, gdzie sam FED przyznaje, że chyba źle ją liczą bo coś niska jest.
Tyle z teorii, a teraz praktyka :
Złoto najbardziej zyskuje na pierwszej podwyżce. Pierwsza podwyżka nie wiem czemu, ale powoduje powolne przejście cyklu w fazę inflacyjnego ożywnienia. Czyli ostatnią fazę wzrostu gospodarczego. Zobaczmy kiedy były podwyżki stóp i weźmiemy na warsztat GDX. W ogóle minerzy to strasznie emocjonalny twór. Ludzie podniecają się GDXem gdy trzeba go sprzedawać i nie chcą go, gdy trzeba go kupować.
GDX vs podwyżki stóp :
Najbardziej jak widać inwestorów bierze pierwsza obawa o inflację w postaci pierwszej podwyżki stóp procentowych. Potem już nie ma takiego efektu wow... Kiedy zatem złoto traci? No wtedy gdy DXY zyskuje. Weźmy GDX -> ta sama zależność. Traci wtedy gdy stopy trzeba ciąć. A ostatnia podwyżka stóp okazała się ostateczną.
Jeszcze raz spojrzymy na cykl. Dodałem na czerwono DXY. Jak się zmienia DXY gdy przejdziemy do fazy dezinflacyjnej spowolnienia. Zawsze rośnie. Dezinflacyjna faza spowolnienia to dół załamania gospodarczego. GDX spada, bo margin calle nakazują sprzedaż wszystkiego. Złoto spada bo margin calle nakazują sprzedaż wszystkiego. Na niczym więcej to nie polega. DXY rośnie bo gotówka jest w cenie. Obligacje zmienno-oprocentowane zyskują, bo przy niskich stopach (gdy FED ścina stopy) obligacje zyskują, bo rentowności maleją. I kółko od początku...