Trzeba mieć na rachunku minimum 500 000 euro i udowodnić, ze zawodowo masz cokolwiek wspólnego z zarządzaniem pieniędzmi lub z procesem inwestycyjnym. Chodzi o pokazanie umowy pracy w domu maklerskim, banku inwestycyjnym, firmie doradczej etc.

Ja przeprowadziłem wywiad w Saxo. Trzeba spełnić 2 z trzech warunków. 1. Minimum 10 transakcji / nie pamiętam w jakim czasie ale powiedzmy w ciągu miesiąca/, 2. 500 000 eur na rachunku lub innych rachunkach / wyciąg z banku/, 3. Zaświadczenie że się pracowało przy instrumentach finansowych. Jednak drążyłem nieco temat. Wystarczy zaświadczenie z banku, instytucji finansowej że było się na stażu minimum 1 rok i pracowało się przy instrumentach finansowych, ETF, ETN, Opcje, FX, CFD itd. Ważnym jest aby te instrumenty były wymienione. Nie trzeba być zatrudnionym na etat. Może być to staż na wolontariacie. Wówczas Saxo akceptuje 10 transakcji i takie zaświadczenie bez potrzeby posiadania pół miliona euro. Wtedy rachunek można zamienić na profesional. Jednak pamiętajcie o tym że wówczas tracisz ochronę przed ujemnym saldem, wiadomo profesional. Podzwoniłem trochę po greckich kolegach. Zobaczymy.

Co do ETF w Saxo są one dostępne nawet na rachunku detal jednak trzeba odpowiedzieć na ankietę odpowiedniości. Prawidłowe odpowiedzi na pytania w ankiecie nie nastręczają specjalnej trudności. Choć wersja polskojęzyczna chyba była tłumaczona maszynowo i jest taka trochę po polskiemu. Jednak 30 min i po problemie. Udzielnie prawidłowej odpowiedzi w części ETF odblokowuje możliwość zawierania transakcji. Dźwignia na ETF i ETN jest praktycznie zero.

Z tego co wiem część brokerów akceptuje oświadczenia i nie są tak restrykcyjni co do przedkładania zaświadczeń potem. W Saxo chcą papier na to. Podobnie jest zapewne w DIF ponieważ to jednostka silnie współpracująca z Saxo. Nawet platformy mają takie same. Jak oni do tego podchodzą i jak bardzo są restrykcyjni nie wiem.

Tak na marginesie podoba się mi bycie w EU. Jednak jestem często negatywnie nastawiony do tej instytucji bo co ją to obchodzi co ja robię ze swoimi pieniędzmi. To moja prywatna sprawa i nic nikomu do tego. Zwykle dość nerwowo reaguję kiedy ktoś próbuje organizować mi moje prywatne sprawy.

Jeszcze jedna konsekwencja bycia zaklasyfikowanym jako professional to jest wzrost cen notowań. Podstawowe notowania giełdowe z USA Level I kosztują wtedy grubo ponad 100 USD rocznie. Przynajmniej w IB. No ale to chyba nie zależy od brokera, tylko od zasad danej giełdy.

To prawda już o tym nie pisałem, fakt inne są opłaty dla klientów detal a dużo wyższe dla profesional. Jednak w sumie nie ma to znaczenia aż tak wielkiego. Bowiem jeśli ktoś uważa że czuje się na siłach brylować jako profesional to te opłaty nie mają żadnego znaczenia. Podobnie jak słynny haczyk. Dzwoni gość i zachwala platformę. Ale u nas ..... są np. niskie spready na FX. A jakie to ma znaczenie dla kogoś kto zakłada pozycję i kasuje ją po pół roku. Żadnego. Ma to znaczenie jedynie dla kogoś kto zakłada pozycję na 15, 30 min. I wykonuje astronomiczną ilość transakcji dziennie.

Poza tym po co komu profesional jeśli zamierza kupić 1, 5, 6 max 10 indexów na CFD.

Tak na marginesie. Jeśli ktoś bardzo potrzebuje takiego zaświadczenia o doświadczeniu i ma taką możliwość. To niech poszuka najlepiej w instytucji której już nie ma. Tworzenie półmartwego prawa w UE jest naprawdę majstersztykiem. :)

Wracając do MIFID 2. Uważam że UE postawiła problem na głowie. W moim przekonaniu jeśli już tak bardzo UE troszczy się o swoich obywateli powinna postąpić zupełnie inaczej. A mianowicie, każdy poza instytucjonalnymi zaczyna jako detal zgodnie z rekomendacją MiFiD 2 po roku / bo na taki okres minimum ma opiewać zaświadczenie o doświadczeniu/ jeśli rachunek bilansowo nie jest in minus i na zero może ubiegać się o status profesional w zakresie instrumentów w które inwestował. Np. tylko FX, ETF, Eq, CFD. Jeśli nie inwestował w opcje tutaj pozostaje klientem detal.

To załatwiło by bardzo istotną sprawę. Mianowicie edukacji.
Co mamy teraz. Sporo ludzi edukuje się samodzielnie bądź poprzez innych lecz jest taka grupa która biega od forum do forum i szuka kto napisał załóż taką pozycję tutaj sl a tutaj tp i wcale nie zamierzają się niczego nauczyć. Oczekują szablonu którego nawet nie chcą zrozumieć dlaczegóż to taka a nie inna rekomendacja i jakie autor miał przesłanki i jaką drogą do tego doszedł.

Wydaje mi się, że celem ograniczenia dostępu do ETF nie była ochrona nie wyedukowanych ekonomicznie obywateli przed "skomplikowanym" instrumentem. Gdyby to było celem to zlikwidowano by dostęp do instrumentów z dźwignią w pierwszej kolejności.
Celem było ograniczenie udziału ETF w sumie transakcji na giełdzie. ETF mają bardziej destabilizujący wpływ na giełdę niż fundusze inwestycyjne czy prywatni inwestorzy.

Podejrzewam że MiFiD 2 nie wpłynie w sposób istotny na poziom inwestycji w ETF. Nie sądzisz chyba że lwią część opanowali detaliczni. Poza tym na chyba prawie wszystkich CFD ETF została już wcześniej zlikwidowana dźwignia. Z całą pewnością MiFiD 2 w sposób znakomity wyciął detal z rynku.

Poza tym MIFiD 2 w żaden sposób nie ograniczyło dostępu do ETF dla detalicznych. Dostęp jak najbardziej jest. Skoro ja mam dostęp do przeogromnej ilości ETF to mają go też inni. To kwestia brokera i tyle. Dodatkowo MiFiD 2 jak przystało na dyrektywę unijną nie precyzuje jak co należy udokumentować. Niektórzy brokerzy podeszli do tego literalnie i bazują na samych oświadczeniach bez ich sprawdzania. Przez ostanie 2 tygodnie połaziłem trochę po różnych strona. Co by nie powiedzieć Polacy są mistrzami w interpretacji i obchodzeniu tej dyrektywy. Jeżeli broker podchodzi do tego liberalnie to kto to będzie sprawdzał te oświadczenia.

No ale UE nie ograniczyła możliwości inwestowania w ETF-y, tylko nakazała emitentom przetłumaczenie ich dokumentacji na języki państw członkowskich lub na język angielski, jeśli państwo członkowskie zgodzi się na to. Polska się nie zgodziła, a więc dokumentacja po angielsku nic tu nie daje. Poza tym to trochę pic na wodę, bo sporo ETF-ów z giełdy w Zurychu czy Londynie wcale nie ma polskiej dokumentacji, a mimo tego są dopuszczone do obrotu w handlu detalicznym. Więc wygląda to trochę jak jakiś prztyczek w nos amerykańskich emitentów.

KNF chce aby KIDy mogły być w języku angielskim
https://www.stockwatch.pl/wiadomosci/kn ... edium=duzy

domi pisze:KNF chce aby KIDy mogły być w języku angielskim
https://www.stockwatch.pl/wiadomosci/kn ... edium=duzy

Wow. Jestem pod dużym wrażeniem, że coś się ruszyło, bo ja już zwątpiłem, że coś z tego będzie.

Pytanie co na to MF. Mam obawy ponieważ aktualny rząd ma raczej 'patriotyczne' podejście do inwestowania, patrząc po PPK jak i innych decyzjach. Stąd nie wiadomo czy nie odsuną tego, aby zatrzymywać kapitał w kraju.