domi pisze:Hiperinflacja spowoduje spadek cen? Nie kupuje tego.

Spadek ceny w ujęciu wartości bezwzględnej danego aktywa.
Czyli np. takie lokum nie będzie warte 100 średnich krajowych tylko 80 (zakłądając że SK nadąża za inflacją).

Kris pisze:Ja cały czas przed oczami mam co zrobili na Cyprze w 2013 roku

Ale taki numer przejdzie tylko raz.
Potem tylko wzrośnie presja na trzymanie aktywów w dowolnych innych aktywach: ziemi, nieruchomościach, kruszcach, skarpecie itp.

Dobrze kupiona nieruchomość, w dobrym miejscu obroni się sama jeśli była/jest kupiona za gotówkę. Można na ten temat sporo dyskutować...

eranet pisze:Dobrze kupiona nieruchomość, w dobrym miejscu obroni się sama jeśli była/jest kupiona za gotówkę.

Oczywiście. Tylko naprawdę mała część społeczeństwa kupuje nieruchomości za gotówkę: kredyty na działkę, kredyty na budowę domu, kredyty na budynek od dewelopera, potem kredyty konsolidacyjne itp.

Niestety ale dużo tutaj bzdur jak i bzdur pisanych wiele lat temu, jak ktoś się interesował rynkiem i oglądał nieruchomości to wie jak było, ja oglądałem rozpatrywałem itd.
Wiele osób mówił, żeby czekać będzie taniej, wielu mówiło kupuj będzie drogo, wiem jak jest i Ci dalej pier... będzie taniej, dla mnie to jest żenada.
Wielu do dzisiaj czeka a mogli kupić fajne mieszkanie w kwocie 5tyś zł za metr dzisiaj 7tyś zł za metr ta sama nieruchomość.
Temat rzeka, ale jak pier... że nieruchomości spadną o 50% czy więcej to naprawdę szkoda czasu na czytanie takich farmazonów.
Ci co nie słuchali i kupili wygrali.
Jeśli ktoś ma gotówkę co go obchodzi jaka będzie cena, mieszkać gdzieś trzeba, albo wynajmujesz i płacisz komuś (nie popieram) wolę mieć własne, ale są osoby co mają kasę a wolą wynajmować, pewnie dlatego, że mają tylko jeden karton do wyprowadzki w razie czego. Znajomej której pomagałem się wyprowadzić miała chyba cztery kartony nie duże odkurzacz i coś tam jeszcze i to jej cały świat. Moja przeprowadza zajeła mi oj sporo czasu i zamówienie ciężarówki taka to różnica.
Czekać można wiecznie kto ma tyle czasu ten ma, ja nie kamień.
Nikt nie zna co będzie i jakie ceny będą, ale chętnych na wynajem i mieszkania są.
W ciągu paru lat byłem i widziałem, mieszkania sprzedają się świetnie, nawet parę miesięcy się dowiadywałem o dwa mieszkania i klops już się sprzedały jak większość mieszkań tam gdzie chciałem.
Kto nie wierz niech zadzwoni w parę miejsc atrakcyjnych w Warszawie, jeszcze nie wybudowali a już sprzedane, o kawalerkach nie wspomnę brak.

Inaczej co się stanie z ludźmi jak będą migrować, ilu będzie się rodziło, kto gdzie będzie się osiedlał na stałe tymczasowo.

W.Orzechowski mówi, że jeszcze 2-3 lata na rynku nieruchomości bedzie dobrze, ale on jest zwolennikiem mądrego kupowania, a nie byle czego...
Potem może jakaś korekta na rynku nastąpi, ale dramatyczne spadki to nam nie grożą, to nie ten rodzaj inwestycji :-)

W Polsce to przegięcie z tymi mieszkaniami... W każdej dziurze budują. Na lokacie 1.2%, a na wynajmie to niewiadomo ile się zarabia. Każdy liczy i mu te 6-7% wychodzi, ale odlicz amortyzację i to, że raz na 10 lat musisz wpakować z 5-10% wartości mieszkania w remont. Lepiej niż na lokacie wciąż bo pewnie ze 3-4%, ale królewiczów wynajmów przybywa. Miliardy apartamentów na wynajem, mikro, srikro, końca nie widać. Znam przypadki, żę ktoś w/g zasady panic buying poleciał kupić mieszkanie a tu mu 2ga połowa 2019 roku krzyknęli.

Jak te budowle co budują zastanie coś złego to dopiero ceny zobaczycie po 3000zł za metr w Warszawie :) Standarowo ten kto będzie miał gotówkę będzie mógł się nieźle obkupić ale na krzywdzie innych.

Warszawa, Kraków, Poznań, Wrocław, Łódź, Katowice to specyficzne miejsca: tam ZAWSZE będzie presja na wynajem mieszkań z uwagi na wyższe uczelnie. Chyba jedyne instytucje które generują popyt niezależne od globalnej sytuacji gospodarczej.
Kluczowa jest lokalizacja - ostatnio spotkałem się się z sytuacją kiedy Ukraińcy kręcili nosem na lokum, bo jedzie się transportem publicznym "aż 15 minut" do centrum...

Teraz dziury w ziemi kupuje "ulica". Kupuje drogo. Będzie jeszcze drożej. Potem przyjdzie kryzys i ta "ulica" zacznie mieć problemy ze spłacaniem rat za dziury w ziemi (wzrost rat kredytów, zwolnienia z pracy, itp). Na rynku niedługo po rozpoczęciu się kryzysu pojawi się mnóstwo tanich i bardzo tanich okazji inwestycyjnych. Wtedy kupują inwestorzy nieruchomościowi, bo płacą mało (mniej niż ulica za to samo), a zysk jest wtedy satysfakcjonujący w stosunku do ryzyka.
To zupełnie tak samo jak na giełdzie. Chyba nawet Tomek o tym pisał w jednym z artykułów.
Tak więc nie ma się co rajcować, że zwrot tylko 6%, że trzeba czekać do 2019 roku, że drogo. Jak to w inwestycjach bywa, trzeba poczekać na odpowiedni timing. Jakby nie patrzeć, to ulica dla inwestorów nieruchomościowych tworzy przyszłe dobre inwestycje w nieruchomości.

Najśmieszniejsze jest to, że jak mówię "ulicy" że ceny nieruchomości rosną, że kredyty drożeją to niemerytorycznie starają mi się udowodnić, że jest inaczej, bo oni właśnie kupują i nie mogą się sami przed sobą przyznać, że to kiepski interes. Jeden z tych z "ulicy" wręcz się chełpi, że ma jakieś powiązania z bankowością i wie lepiej. A ja patrzę na wykresy i drapię się po głowie (metaforycznie), bo widzę co innego.

Tylko rynek nieruchomości jest bardzo skomplikowany, zależny od wielu czynników, ale to czynnik ludzki, narodzin, pracy itd.
I ważne, nasze życie jest zbyt krótkie by brać udział w życiu nieruchomości.
Ten Pan co napisał wyżej posta z jednym postem, no .... patrzenie na głupi wykres i jakieś głupie widzi misie to se można tak żyć 20 lat. Liczenie na to, że jest bańka a my o tym wiemy i spadnie to najgłupsze, zyczenie osoby co chce kupić mieszkanie bo wcześnie też mówiła, że jest bańka i tak od wielu lat.

Jak ktoś liczy na zmiany i ceny po 50% niższe to niech se liczy. Ja oleju do głowy innym lać nie będę.
Jeszcze wspomnę o Ukraińcach, bo trochę kontaktu miałem/mam, jest dużo chętnych i pakują się głównie do centrum nie na obrzeża, jak są wolne kawalerki to od razu wciągają dwie osoby na kawalerkę, większe mieszkania to w parę osób.

Co do remontów o których Greg wspomniał, hm to Ty chyba mieszkań nie widziałeś pod wynajem, mi to ręce opadają mieszkania, które pamiętają Gierka, wszystko skrzypi i powiedz mi, że je remontują a są chętni i wynajmują.
Zawsze będą różne osoby i różne widzimisie, ją paniska jak wspomniałeś oj są co za 1500zł chcą apartament i złote klamki, ale też są osoby co chcę tanio wynająć i stan ich nie interesuje.
Na razie rynek sprawnie działa i coraz więcej pozwoleń Ukraińcy mają na pracę a mieszkań jak się okazuje blisko centrum nie jest tak dużo.
Są już wszędzie, galerie, sklepy, restauracje, budowy, sprzątanie itd. Co zrobią za parę lat, zostaną, wrócą czy pojadą dalej? Tego sami nie widzą.
Ci co chcą czekać na tanie nieruchomości niech sobie dalej czekają oj takich czekających jest multum. Powodzenia.

Mieszkania kupują ogólnie ludzie nie ulica, co to za jakieś powtarzanie głupot innych. Będzie drogo będzie jeszcze drożej, będzie taniej co to za jakiś wróżbita?

Kris spoko nie ma urazy.
Niestety Kris piszesz jakieś bzdury i dziwne podsumowania nieproszony. Kompletnie nic nie wnosisz a tylko powielasz opinie innych. Na pewno szerzej widzę świat niż Ty, bo Ty tylko powielasz po innych.
Weź czasem się powstrzymaj od komentarzy, bez urazy.
Lepiej zrobić coś produktywnego, porządki w szopie albo ogródku, dobre to na stare lata, ja bym tak zrobił gdybym miał takie możliwości. Miłego dnia.

cezary692 pisze:

PL_Andrev pisze:tam ZAWSZE będzie presja na wynajem mieszkań z uwagi na wyższe uczelnie.

Kolejny schemat który mnie bawi to "na nieruchomościach się nie traci" Jak bym oglądał "The big short" i słyszał że "obligacje na nieruchomości nie mogą tracić".

A te obligacje to wszystkie niezabezpieczone są. Ludzie w szale 1.2% na lokacie szukają dobrych stóp zwrotu... Poza tym demografia w Polsce jest chyba najsłabsza, albo w nagorszej 3jce jesteśmy w Europie. Dzietność jest 1.33 (z głowy mówię). Potrzeba koło 2.1 aby rozwijać demografię. Jedyną naszą nadzieją są imigranci. I trzeba ich wspierać inaczej polegniemy jako kraj i waluta. Wiadomo, nie potrwa to rok czy dwa, ale polegniemy. Bez młodej siły roboczej chcącej się rozmnażać jest kupa.

Niestety gdzieś czytałem -> jak niskie stopy procentowe doprowadzają do zanikania małżeństw i dogmatu rodziny.

Nie mogę tego znaleźć, ale tak jest. Tani pieniądz, kredyt -> lepiej poszpanować na kredyt niż się męczyć. A to tworzy coraz większe dysproporcje bogaci -> biedni.

cezary692 pisze:Do tych nieruchomości jeszcze coś:

Rewolucja w relacjach damsko męskich: rozstające się pary muszą gdzieś mieszkać, co często wśród kobiet (wychowywały dzieci i są na rynku pracy poza i wracają do rodziców.

30 latki i więcej mieszkający z rodzicami. Takie czasy.

To akurat argumenty za popytem, ale oni kasy nie mają.

Ludzie to demonizują. Masz 30 lat i mieszkasz z rodzicami...Generalnie im wyższe bezrobocie wśród młodych tym więcej 30sto latków mieszka z rodzicami. Ja tego nie demonizuje, bo taki jest trend i trzeba się do tego przyzwyczaić. Znam 30 latków co wzieli kredyt na 30 lat i spłacają go i żyją za 1000zł i udają dorosłych... Kur... kogo chcą oszukać? Chyba siebie z głupoty...

A potem tworzą się artykuły typu :

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityk ... zieci.read

Ale nikt do cholery nie pochyli się - dlaczego tak jest. Co jest sednem problemu, że tak jest. Łatwo jest demonizować bo 30 lat temu było inaczej. Ale teraz jest inaczej. Idziesz do roboty za 3000zł to musisz być walnięty w głowę, żeby iść robić dzieci brać kredyt na 30 lat na mieszkanie po 10tys/m2 i żyć za 1000zł, noż kur.. - jak tak robisz to pokazujesz, że jesteś wręcz NIEODPOWIEDZIALNYM idiotą, bo skazujesz swoją rodzinę w imię stereotypów swoich rodziców na zagładę i biedę marząc o tym, że coś się w przyszłości zmieni ... Nic się nie zmieni.

No z tym tysiącem tak jest, rozmawiając, że znajomymi jak liczyliśmy to tak koło tysiąca im zostaje na życie co są w kredycie, ale znowu inny co wynajmują, przy wynajmie też około tego zostaje.
Niestety pokazówka jest, życie na pokaż.
Co lepsze, większość z nim jeszcze nie zaznała bezrobocia takiego jak kiedyś było, oraz kiepskiej sytuacji.
Na razie życie na kredyt dobrze wychodzi, dzisiaj młodzi nie potrzebują mieć na stałe rzeczy, to nie te czasy, ważne jest tu i teraz a za kogo pieniądze ? A kogo to obchodzi!

https://www.youtube.com/watch?v=WcyU3Aezhyc - Zaorski na FXcuffs o spekulacji. Nie myśleć o tym tylko w kontekście anty AT, bardziej w szerszym pojęciu dot. rywalizacji o kasę, umysł, podejście.