Zakup USD z zabezpieczeniem

[antti]

Z tymi realnymi stopami procentowymi w Polsce to wychodzi chyba nawet 0,5% - 3,7%= -3,2%
W sumie ja się zbytnio nie znam więc może ja coś pomyliłem :)

[glina]

Wg. aktualnych danych to bedzie 0.7 (WIBOR) - 3.4 (inflacja CPI z 04/2020) = -2.7%. Efektywnie chyba najnizsza na swiecie. Dodam, ze Polska inflacja jest 5ta po po Tucji, Afryce Pld., Indiach i Chile (z krajow EM/DM). Trzeba miec jaja, zeby grac z takimi liczbami na umocnienie zlotego :-).

[Hubert]

Jedyne co przemawia na korzyść złotówki to że powinien rosnąć eksport bo nasze firmy są konkurencyjne a przy tym kursie są jeszcze bardziej ale nie wiem czy do zbilansuje resztę argumentów które przedstawił Glina. Ja jestem tego samego zdania co Glina że jednak złotówka będzie się osłabiać.

[Matthias]

No rzeczywiście dolar wygląda na mocny do złotówki. Złotówkę drukują, poza tym mamy gigantyczne zadłużenie w dolarach i jeszcze spadek złotówki powoduje ucieczkę w obce waluty. Wszystko przemawia za dolarem. Tylko po co się hedżować mając dolary? Może się wprawdzie przytrafić bujanie do 5%, bo NBP może próbować bronić złotówki ale na dłuższą metę raczej nie dadzą rady.

Inna sprawa, gdyby zamiast dolarów były kontrakty na dolara. Wtedy takie 5% w złą stronę może zaboleć....

Jeśli ma to być żywa gotówka, to biorąc pod uwagę, że słaby dolar to silne surówce, może warto się hedżować dolarami....w złocie?
Ładne mają te monety. Jest na co popatrzeć :-)

[rebahas]

To raczej mocno akademiczny przypadek. Watpie, zeby ktos akurat w tym momencie wchodzil all-in po raz pierwszy i ostatni w zyciu. Z czasem Dollar-Cost-Averaging zalatwi sprawe wahan walutowych i nie nalezy sie tym zbytnio przejmowac.

Poza tym ja wcale nie jestem taki przekonany, ze ten PLN sie wzgledem dolara umocni. Jakis dziwny konsensus zawladnal umyslami, ze wszystko idealnie wroci do czasow sprzed Covid19, ale gdyby tak bylo to rynek zaczal by to juz powoli wyceniac. Tymczasem mamy w Polsce wysoka inflacje i realnie mocno ujemne stopy procentowe (1% - 3.7% (CPI) = -2.7%), a do tego mamy nasze wlasne QE. To sprzyja oslabianiu waluty (ale tez wzrostowi gospodarczemu, dlatego kurs sie ustabilizowal).

Ostatecznym jak dla mnie argumentem, przeciw hedgowi walutowemu jest jego koszt. Ubezpiecznie kosztuje, a waluta nie jest aktywem produktywnym. Dlugoterminowo PLN jest w trendzie spadkowym wzgledem USD i poki trend sie nie zmieni to nie ma co inwetowac z nadzieja, ze tak sie stanie. Mozemy ubezpieczyc sie na wahania krotkoterminowe, ale kurs zawsze moze pojsc w obie strony, wiec nie nalezy w takiej pozycji liczyc na zysk, a co najwyzej pozbycie sie jednego pierwiastka zmiennosci w rozbujanym rynku.

Wole obstawiac tego typu zaklady w aktywach produktywnych. Jak chocby wyzej wspomniane obligacje EM czy rynki z ekspozycje na surowce. Obligacje i firmy same z siebie generuja zysk, a do tego w srodowisku makro sprzyjajacym umocnieniu walut EM pewnie wygeneruja ponadproporcjonalny zysk wzgledem np. SP500.

No tak trochę akademicko to fakt i chyba bez sensu, bo jak czytam Twoje bardziej praktyczne podejście to lepiej to wygląda a z drugiej strony ja nigdy akademikiem nie byłem i na pewno zostać nie chcę :) Reasumując punkt dla Ciebie!

Co do przewidywań to widzę ile się już cudownie objawiło* PLN (w kwietniu 45 mld a w marcu 55 mld to razem mamy już stówkę) i też jestem zdania że o dolarze poniżej 4 zł to możemy na jakiś czas zapomnieć.

* https://www.nbp.pl/home.aspx?f=/aktualn ... 04-20.html

[rebahas]

To raczej mocno akademiczny przypadek. Watpie, zeby ktos akurat w tym momencie wchodzil all-in po raz pierwszy i ostatni w zyciu. Z czasem Dollar-Cost-Averaging zalatwi sprawe wahan walutowych i nie nalezy sie tym zbytnio przejmowac.

Tak jeszcze dzisiaj jadą na rowerze sobie luźno myślałem w temacie to powiedzmy ta moja rozkmina ma sens jakbym przykładowo wymieniał 1 mln PLN na USD i czekał za zakupy powiedzmy w średnim terminie, to wtedy takie zabezpieczenie ma sens IMO.