Emerytura - IKZE i procent składany
Emerytura - IKZE i procent składany
Cześć,
Z racji pierwszego posta witam wszystkich serdecznie. Dojrzewam pomału do inwestycji długoterminowych (a może tak naprawdę próbuję zbić dochód o te parę złotych przy rozliczaniu PIT'a...). Podjąłem decyzję o założeniu IKZE i inwestowaniu w ciągu roku mniej więcej maksymalnej możliwej kwoty.
Krok 1: Symulacja: odpaliłem arkusz kalkulacyjny i założyłem:
- Przed najbliższe 34 lata rocznie inwestuję 5000 zł
- w skali roku moja inwestycja przynosi mi "skromne" 4%
Wynik jest bardzo ładny, łącznie odkładam 170 tysięcy, do odebrania po 34 latach mam ~350 tysięcy - 10% podatku. (Ahhh, jak ten arkusz ładnie wygląda, gdy zmieni się roczny zysk 4% na np 8% lub choćby 5%... :) )
Ale nie, staram się zakładać realny (jest realny?) cel. I tu moje pytanie zasadnicze, czy macie pomysły jak to przekuć w praktykę? Myślałem o założeniu rachunku maklerskiego na ikze np w mdm (polska giełda plus możliwość inwestowania na 4 zagranicznych, w tym nyse i nasdaq) lub bossa. I myślałem, aby strategię rozpocząć od inwestowania w WSE:ETFDAX, może częściowo w WSE:ETFSP500?
W moim aktualnym planie jest jedna wielka dziura. Zakładając, że przez 30 lat faktycznie co roku dokupowałbym ETFów za ~5000zł, w żaden sposób nie wykorzystam procenta składanego, po prostu uśrednię cenę zakupu z tego okresu i ostateczny zysk będzie w 100% zależny od przyszłej wyceny indeksu, która w danym momencie nawet w okresie kilku lat może być mało korzystna..
Z racji pierwszego posta witam wszystkich serdecznie. Dojrzewam pomału do inwestycji długoterminowych (a może tak naprawdę próbuję zbić dochód o te parę złotych przy rozliczaniu PIT'a...). Podjąłem decyzję o założeniu IKZE i inwestowaniu w ciągu roku mniej więcej maksymalnej możliwej kwoty.
Krok 1: Symulacja: odpaliłem arkusz kalkulacyjny i założyłem:
- Przed najbliższe 34 lata rocznie inwestuję 5000 zł
- w skali roku moja inwestycja przynosi mi "skromne" 4%
Wynik jest bardzo ładny, łącznie odkładam 170 tysięcy, do odebrania po 34 latach mam ~350 tysięcy - 10% podatku. (Ahhh, jak ten arkusz ładnie wygląda, gdy zmieni się roczny zysk 4% na np 8% lub choćby 5%... :) )
Ale nie, staram się zakładać realny (jest realny?) cel. I tu moje pytanie zasadnicze, czy macie pomysły jak to przekuć w praktykę? Myślałem o założeniu rachunku maklerskiego na ikze np w mdm (polska giełda plus możliwość inwestowania na 4 zagranicznych, w tym nyse i nasdaq) lub bossa. I myślałem, aby strategię rozpocząć od inwestowania w WSE:ETFDAX, może częściowo w WSE:ETFSP500?
W moim aktualnym planie jest jedna wielka dziura. Zakładając, że przez 30 lat faktycznie co roku dokupowałbym ETFów za ~5000zł, w żaden sposób nie wykorzystam procenta składanego, po prostu uśrednię cenę zakupu z tego okresu i ostateczny zysk będzie w 100% zależny od przyszłej wyceny indeksu, która w danym momencie nawet w okresie kilku lat może być mało korzystna..
Re: Emerytura - IKZE i procent składany
Na razie olej IKZE i procent składany. Sytuacja gospodarcza jest słaba a inwestowanie w DAX czy SP500 niesie duże ryzyko tąpnięcia. Zaczynasz nie z tego miejsca i dołączasz się do tłumu, podczas gdy aktualnie już z pociągu się powoli wyskakuje.
Idź kup sobie parę złotych monet jak giełda spadnie to wymienisz je na walute i wtedy kupisz akcje. Normalny cykl gospodarczy.
Idź kup sobie parę złotych monet jak giełda spadnie to wymienisz je na walute i wtedy kupisz akcje. Normalny cykl gospodarczy.
Re: Emerytura - IKZE i procent składany
Cześć Tom, idea jest jak najbardziej słuszna, tylko timing rzeczywiście kiepski, żeby teraz zaczynać od inwestycji w S&P500 czy DAX.
Jeśli faktycznie zadowala Cię 4% zysku, to może lepiej rozejrzeć się za jakimiś obligacjami korporacyjnymi?
Moim zdaniem jednak w przypadku pasywnego inwestowania na giełdzie w perspektywie 30 lat osiągnięcie średniego zysku 10% rocznie jest jak najbardziej realne. Warunek jest taki, że kupujesz zdywersyfikowane aktywa w dołkach, a nie na samych szczytach na których obecnie znajduje się S&P 500.
Regularne i sztywne dokupowanie każdego roku tych samych aktywów to też nie jest najlepszy pomysł, bo wtedy po prostu uśrednisz sobie całą cenę zakupu, często w górę. Zdecydowanie bardziej optymalne jest robienie selektywnego rebalansowania. Jeśli nie chcesz zbyt dużo czasu poświęcać na giełdę, to rzeczywiście raz w roku poświęć tylko parę dni żeby zrobić ogólny research i dokupuj wtedy aktywa, które mocno spadły, są niedowartościowane i można je kupić po atrakcyjnej cenie, a w dalszym ciągu mają świetlane perspektywy na przyszłość. Kupowanie niedowartościowanych aktywów zawsze w długim terminie da lepszy rezultat niż uśrednianie w ciemno i nabywanie przewartościowanych całych indeksów, takich jak dzisiaj S&P 500.
W ramach konta emerytalnego w MDM można kupować poszczególne akcje z zagranicznych giełd, w Bossa niestety nie. No i na giełdzie w USA notowane są spółki z innych krajów, nie tylko z Ameryki, a więc mając dostęp do giełdy amerykańskiej wcale nie musisz teraz wchodzić na tamten rynek, tylko wykorzystać ją do tego, żeby zainwestować np. w Azji. Za 30 lat Chiny będą drugą Ameryką, a Singapur nowym Nowym Jorkiem. Ja bym ulokował swoje środki na emeryturę właśnie w spółkach z tamtych rejonów :)
No i przemyśl czy nie lepiej jednak założyć IKE zamiast IKZE, bo przy IKE można wypłacić przed emeryturą część aktywów gdyby była taka awaryjna potrzeba (z IKZE musisz całość), a druga sprawa to dziedziczenie na wypadek Twojej śmierci. Osoba uposażona, która dostaje po Tobie środki z IKE, nie płaci od tego żadnego podatku, a jak dostanie z IKZE to musi zapłacić 10%.
Jeśli faktycznie zadowala Cię 4% zysku, to może lepiej rozejrzeć się za jakimiś obligacjami korporacyjnymi?
Moim zdaniem jednak w przypadku pasywnego inwestowania na giełdzie w perspektywie 30 lat osiągnięcie średniego zysku 10% rocznie jest jak najbardziej realne. Warunek jest taki, że kupujesz zdywersyfikowane aktywa w dołkach, a nie na samych szczytach na których obecnie znajduje się S&P 500.
Regularne i sztywne dokupowanie każdego roku tych samych aktywów to też nie jest najlepszy pomysł, bo wtedy po prostu uśrednisz sobie całą cenę zakupu, często w górę. Zdecydowanie bardziej optymalne jest robienie selektywnego rebalansowania. Jeśli nie chcesz zbyt dużo czasu poświęcać na giełdę, to rzeczywiście raz w roku poświęć tylko parę dni żeby zrobić ogólny research i dokupuj wtedy aktywa, które mocno spadły, są niedowartościowane i można je kupić po atrakcyjnej cenie, a w dalszym ciągu mają świetlane perspektywy na przyszłość. Kupowanie niedowartościowanych aktywów zawsze w długim terminie da lepszy rezultat niż uśrednianie w ciemno i nabywanie przewartościowanych całych indeksów, takich jak dzisiaj S&P 500.
W ramach konta emerytalnego w MDM można kupować poszczególne akcje z zagranicznych giełd, w Bossa niestety nie. No i na giełdzie w USA notowane są spółki z innych krajów, nie tylko z Ameryki, a więc mając dostęp do giełdy amerykańskiej wcale nie musisz teraz wchodzić na tamten rynek, tylko wykorzystać ją do tego, żeby zainwestować np. w Azji. Za 30 lat Chiny będą drugą Ameryką, a Singapur nowym Nowym Jorkiem. Ja bym ulokował swoje środki na emeryturę właśnie w spółkach z tamtych rejonów :)
No i przemyśl czy nie lepiej jednak założyć IKE zamiast IKZE, bo przy IKE można wypłacić przed emeryturą część aktywów gdyby była taka awaryjna potrzeba (z IKZE musisz całość), a druga sprawa to dziedziczenie na wypadek Twojej śmierci. Osoba uposażona, która dostaje po Tobie środki z IKE, nie płaci od tego żadnego podatku, a jak dostanie z IKZE to musi zapłacić 10%.
Re: Emerytura - IKZE i procent składany
Cześć,
Dzięki za odpowiedzi. Finansowo przekroczę troszkę drugi próg podatkowy. Stąd pomysł z IKZE - tak naprawdę przemawia do mnie fakt zainwestowania 5000 zł, z których parę miesięcy później otrzymam zwrot 1600 zł (przy rozliczeniu PIT). Po kilku artykułach, m.in na temat "Plan Budowy Kapitału" pana Morawieckiego, nabrałem jednak trochę dystansu do tego pomysłu. Bo, tak naprawdę, nie mam żadnej gwarancji czy to ten rząd, czy następny, czy następny po nich, nie postanowi namieszać i na przykład utrudni mi dostęp do własnych pieniędzy, chociażby wymuszając wypłacenie kwoty tylko w ratach po uzyskaniu odpowiedniego wieku... W przypadku niekorzystnych nowelizacji "ucieczka" z IKZE byłaby o wiele bardziej kosztowna, niż ucieczka z IKE.
Wracając jednak do samych instrumentów, rozumiem, że przewidujecie niedługi krach (lub solidną korektę). Czy głównym przesłaniem jest fakt, że indeksy obecnie sięgają (i co chwile przebijają) swoje maksima? Kurcze, to trochę zła wiadomość dla mnie, bo, zachęcony artykułem "R&D" dla swoich inwestycji otworzyłem konto w degiro i poleciałem kupić NASDAQ:QQQ :-).
@Tomek dzięki za sugestię z obligacjami. Przyznam szczerze, że jestem laikiem w tym temacie i dzisiaj poświęciłem większość dnia na edukację. Nadal pewnych rzeczy nie rozumiem, może będziecie w stanie mi to wytłumaczyć. Szukam obligacji korporacyjnych, na początku chciałbym zainwestować na przykład 5tys. Przychodzi mi więc znaleźć powiedzmy 2-3 kandydatów. I mam dla przykładu Getin Noble Bank, znana mi instytucja, notowana na giełdzie, jeden z największych banków w kraju, więc uznaję, że ryzyko niewypłacalności jest bardzo, bardzo małe.
Przed planowanym zakupem patrzę na rynek i przykładową serię: http://www.biznesradar.pl/notowania/GNB0221#max_lin_lin - kurcze - jakim cudem cena jest tak niska? Dlaczego komuś opłaca się sprzedawać obligacje za 91% ceny, skoro odestki (Wibor6m+3%) wydają się całkiem OK? Jedyny sensowny argument jest taki, że ja czegoś nie dostrzegam. Czy to strach przed potencjalnym upadkiem Getin? I najważniejsze dla mnie pytanie, bez zapewne jasnej odpowiedzi: czy traktować taką cenę jako okazję, czy przestrogę? ;)
Dzięki za odpowiedzi. Finansowo przekroczę troszkę drugi próg podatkowy. Stąd pomysł z IKZE - tak naprawdę przemawia do mnie fakt zainwestowania 5000 zł, z których parę miesięcy później otrzymam zwrot 1600 zł (przy rozliczeniu PIT). Po kilku artykułach, m.in na temat "Plan Budowy Kapitału" pana Morawieckiego, nabrałem jednak trochę dystansu do tego pomysłu. Bo, tak naprawdę, nie mam żadnej gwarancji czy to ten rząd, czy następny, czy następny po nich, nie postanowi namieszać i na przykład utrudni mi dostęp do własnych pieniędzy, chociażby wymuszając wypłacenie kwoty tylko w ratach po uzyskaniu odpowiedniego wieku... W przypadku niekorzystnych nowelizacji "ucieczka" z IKZE byłaby o wiele bardziej kosztowna, niż ucieczka z IKE.
Wracając jednak do samych instrumentów, rozumiem, że przewidujecie niedługi krach (lub solidną korektę). Czy głównym przesłaniem jest fakt, że indeksy obecnie sięgają (i co chwile przebijają) swoje maksima? Kurcze, to trochę zła wiadomość dla mnie, bo, zachęcony artykułem "R&D" dla swoich inwestycji otworzyłem konto w degiro i poleciałem kupić NASDAQ:QQQ :-).
@Tomek dzięki za sugestię z obligacjami. Przyznam szczerze, że jestem laikiem w tym temacie i dzisiaj poświęciłem większość dnia na edukację. Nadal pewnych rzeczy nie rozumiem, może będziecie w stanie mi to wytłumaczyć. Szukam obligacji korporacyjnych, na początku chciałbym zainwestować na przykład 5tys. Przychodzi mi więc znaleźć powiedzmy 2-3 kandydatów. I mam dla przykładu Getin Noble Bank, znana mi instytucja, notowana na giełdzie, jeden z największych banków w kraju, więc uznaję, że ryzyko niewypłacalności jest bardzo, bardzo małe.
Przed planowanym zakupem patrzę na rynek i przykładową serię: http://www.biznesradar.pl/notowania/GNB0221#max_lin_lin - kurcze - jakim cudem cena jest tak niska? Dlaczego komuś opłaca się sprzedawać obligacje za 91% ceny, skoro odestki (Wibor6m+3%) wydają się całkiem OK? Jedyny sensowny argument jest taki, że ja czegoś nie dostrzegam. Czy to strach przed potencjalnym upadkiem Getin? I najważniejsze dla mnie pytanie, bez zapewne jasnej odpowiedzi: czy traktować taką cenę jako okazję, czy przestrogę? ;)
Re: Emerytura - IKZE i procent składany
Te obligacje jeszcze niedawno można było kupić za 77% wartości, co niżej podpisany raczył był uczynić :) Zerknij tutaj, pisałem skąd taka cena: https://www.tradingforaliving.pl/getin- ... ne-okazja/
Polski rynek wtórny obligacji jest niedojrzały i niepłynny, tam pojawia się wiele anomalii i dobrych okazji do zakupu. Jednak na ceny z bardzo dużym dyskontem trzeba uważać, bo sporo firm juz zbankrutowało zostawiając obligatariuszy z niczym (np. Rodan Systems, Ideon). Możesz też zerknąć na obligacje z innych krajów (ale to już nie w ramach IKE czy IKZE), gdzie stopy procentowe są o wiele wyższe niż u nas. Tam solidne firmy typu Petronas, Gazprom itd. potrafią dawać odsetki 6-7%.
Co do bezpieczeństwa środków w ramach IKE czy IKZE, generalnie to jest umowa na prowadzenie rachunku, którą podpisujesz z prywatną instytucją (z bankiem czy z domem maklerskim). Rządzącym bardzo trudno było by się dostać do tych pieniędzy, a na pewno nie byłby to proces, który można przeprowadzić z dnia na dzień. Ja wychodzę z założenia, że zanim jakiś skok na nasze pieniądze się pojawi, to wcześniej pojawią się jednak sygnały ostrzegawcze, które dadzą trochę czasu, aby wyciągnąć z rachunku wszystkie środki.
Z tym krachem na giełdzie w USA, ja go wcale jakoś bardzo nie przewiduję. Wysoka wycena indeksu sama w sobie nie jest i nigdy nie była katalizatorem czy powodem krachu. Ona po prostu mówi, że na giełdzie jest aktualnie drogo. Potraktuj zakup akcji jak zakup każdego innego przedmiotu wartościowego. Lubimy kupować rzeczy kiedy jest rabat -30%, a nie kiedy cena przekracza uczciwą wartość o +30% :) W takiej sytuacji, gdy kupujesz po wysokich cenach, istnieje po prostu zdecydowanie większe ryzyko nadejścia jakiejś korekty, niż gdybyś kupił po cenach niskich. No i teraz możliwości są dwie: albo poczekać na nadejście korekty i wtedy wejść na rynek amerykański po dużo lepszej cenie niż obecnie albo w ogóle zapomnieć w tym momencie o Ameryce i wejść na taki rynek, na którym korekta/krach/recesja właśnie się kończą i akcje są obecnie bardzo tanie.
W końcu na tym polega cała idea inwestowania – kupić tanio, sprzedać drogo. Niestety w momencie, w którym postanawiasz kupić drogo, to zaburzasz całą tę piękną ideę :)
Polski rynek wtórny obligacji jest niedojrzały i niepłynny, tam pojawia się wiele anomalii i dobrych okazji do zakupu. Jednak na ceny z bardzo dużym dyskontem trzeba uważać, bo sporo firm juz zbankrutowało zostawiając obligatariuszy z niczym (np. Rodan Systems, Ideon). Możesz też zerknąć na obligacje z innych krajów (ale to już nie w ramach IKE czy IKZE), gdzie stopy procentowe są o wiele wyższe niż u nas. Tam solidne firmy typu Petronas, Gazprom itd. potrafią dawać odsetki 6-7%.
Co do bezpieczeństwa środków w ramach IKE czy IKZE, generalnie to jest umowa na prowadzenie rachunku, którą podpisujesz z prywatną instytucją (z bankiem czy z domem maklerskim). Rządzącym bardzo trudno było by się dostać do tych pieniędzy, a na pewno nie byłby to proces, który można przeprowadzić z dnia na dzień. Ja wychodzę z założenia, że zanim jakiś skok na nasze pieniądze się pojawi, to wcześniej pojawią się jednak sygnały ostrzegawcze, które dadzą trochę czasu, aby wyciągnąć z rachunku wszystkie środki.
Z tym krachem na giełdzie w USA, ja go wcale jakoś bardzo nie przewiduję. Wysoka wycena indeksu sama w sobie nie jest i nigdy nie była katalizatorem czy powodem krachu. Ona po prostu mówi, że na giełdzie jest aktualnie drogo. Potraktuj zakup akcji jak zakup każdego innego przedmiotu wartościowego. Lubimy kupować rzeczy kiedy jest rabat -30%, a nie kiedy cena przekracza uczciwą wartość o +30% :) W takiej sytuacji, gdy kupujesz po wysokich cenach, istnieje po prostu zdecydowanie większe ryzyko nadejścia jakiejś korekty, niż gdybyś kupił po cenach niskich. No i teraz możliwości są dwie: albo poczekać na nadejście korekty i wtedy wejść na rynek amerykański po dużo lepszej cenie niż obecnie albo w ogóle zapomnieć w tym momencie o Ameryce i wejść na taki rynek, na którym korekta/krach/recesja właśnie się kończą i akcje są obecnie bardzo tanie.
W końcu na tym polega cała idea inwestowania – kupić tanio, sprzedać drogo. Niestety w momencie, w którym postanawiasz kupić drogo, to zaburzasz całą tę piękną ideę :)
Re: Emerytura - IKZE i procent składany
A tak swoją drogą, jeśli dobija Cię wyższy próg podatkowy, to nie myślałeś o tym, żeby otworzyć jednoosobową działalność gospodarczą i dogadać się z pracodawcą, żeby zamienił Ci umowę o pracę na kontrakt menadżerski? Do tych kontraktów można wpisać dokładnie te same warunki co do umowy o pracę. Dla pracodawcy to jest duża korzyść, bo on ponosi wtedy niższe opłaty za zatrudnienie pracownika (odchodzi np. ZUS, składki), a dla Ciebie otwierają się potężne możliwości przeprowadzania optymalizacji podatkowej. W praktyce mając działalność gospodarczą i poznając parę trików sam sobie możesz ustalać poziom podatku, który chcesz zapłacić każdego miesiąca :)
Re: Emerytura - IKZE i procent składany
dzięki za konrektną odpowiedź! Nie wiem jakim cudem przegapiłem Twój artykuł o Getinie wcześniej! Co do DG, niestety mój obecny pracodawca (korpo) nie bardzo jest przychylny takim ruchom...
Dałeś mi do myślenia z tym pomysłem na Azję, śledzisz nadal NASDAQ:tour ? Widzę, że mniej więcej miesiąc temu przedstawili wyniki za Q1 i są, wg mojej umiejętności czytania raportów, bardziej optymistyczne niż były prognozowane, a wycena na parkiecie nic nie drgnęła w górę, tak mnie trochę kusi, żeby wejść jakąś rozsądną kwotą ;)
Dałeś mi do myślenia z tym pomysłem na Azję, śledzisz nadal NASDAQ:tour ? Widzę, że mniej więcej miesiąc temu przedstawili wyniki za Q1 i są, wg mojej umiejętności czytania raportów, bardziej optymistyczne niż były prognozowane, a wycena na parkiecie nic nie drgnęła w górę, tak mnie trochę kusi, żeby wejść jakąś rozsądną kwotą ;)
Re: Emerytura - IKZE i procent składany
Jasne, caly czas mam opcje na akcje Tuniu. Sprawozdanie było super, oni właściwie co roku podwajaja swoje przychody. Tylko to jest firma, która zysk netto zacznie osiągać dopiero gdzieś koło 2020 roku, a więc inwestycja zdecydowanie długoterminowa. Z tej samej branży dokupilem parę dni temu akcje lidera, czyli Ctrip.com, też z NASDAQ. Ta firma jest potentatem sektora, a jej prognozy finansowe na najbliższe lata są fantastyczne :)
Re: Emerytura - IKZE i procent składany
Ja tam uwazam, ze kazdy sposob na zagospodarowanie wolnego grosza jest warty przemyslenia - IKE/IKZE tez. W USA czy w UK podobne konta sa bardzo popularne, zwlaszcza przy inwestycjach dlugoterminowych czy dywidendowych. Osobiscie mam oba i jak Tomek napisal - mysle, ze bedzie mozna w razie czego sie ewakuowac jak jakis rzad zacznie przy tym majstrowac. Poza tym aktualnie srodki tam zgromadzone nie sa powalajace wiec i pokusa niewielka.
Dla mnie cel to +10% wiec zbudowalem sobie 70% obli/30% akcje jakis spolek co placa dywidendy i maja potecjal na przyszlosc. I za ten rok - odpukac - jestem juz blisko tego celu :) Warto byc troche bardziej ostroznym bo ewentualnych strat nie da sie odliczyc jak przy normalnym inwestowaniu wiec odrabanie kapitalu to duzy wiekszy problem. A zakupy na gieldach zagranicznych to niestety wysokie prowizje wiec mijaja sie z celem jak dla mnie na IKE/IKZE. I mam tez pare obligacji Getinu w IKE zakupionych po przeczytaniu ... artykulu Tomka, ktorym notabene zaczalem moja przygode z nim po rynkach :) Nie tak dobrze jak on ale po 83% wiec tez nienajgorzej.
A procent skladany zaklada, ze reinwestujesz np. te 10% ktore zarobisz wiec to bardziej skomplikowane niz sie wydaje. Gdyby u nas spolki placily dywidendy co miesiac czy kwartal jak w USA to byloby to :/
Dla mnie cel to +10% wiec zbudowalem sobie 70% obli/30% akcje jakis spolek co placa dywidendy i maja potecjal na przyszlosc. I za ten rok - odpukac - jestem juz blisko tego celu :) Warto byc troche bardziej ostroznym bo ewentualnych strat nie da sie odliczyc jak przy normalnym inwestowaniu wiec odrabanie kapitalu to duzy wiekszy problem. A zakupy na gieldach zagranicznych to niestety wysokie prowizje wiec mijaja sie z celem jak dla mnie na IKE/IKZE. I mam tez pare obligacji Getinu w IKE zakupionych po przeczytaniu ... artykulu Tomka, ktorym notabene zaczalem moja przygode z nim po rynkach :) Nie tak dobrze jak on ale po 83% wiec tez nienajgorzej.
A procent skladany zaklada, ze reinwestujesz np. te 10% ktore zarobisz wiec to bardziej skomplikowane niz sie wydaje. Gdyby u nas spolki placily dywidendy co miesiac czy kwartal jak w USA to byloby to :/
Re: Emerytura - IKZE i procent składany
Chciałbym odświeżyć temat.
Czy coś tutaj się zmieniło? Nadal tylko mBank oferuje dostęp do giełdy zagranicznej?
Czy ktoś mógłby się podzielić doświadczeniami w korzystaniu z IKE/IKZE w mbanku na giełdach zagranicznych?
IKE/IKZE z założenia ma być długoterminowe, więc wydaję się być dobrą opcją jeśli chodzi o inwestycje np. w uran - parę spółek chyba się znajdzie na giełdzie w usa.
Czy coś tutaj się zmieniło? Nadal tylko mBank oferuje dostęp do giełdy zagranicznej?
Czy ktoś mógłby się podzielić doświadczeniami w korzystaniu z IKE/IKZE w mbanku na giełdach zagranicznych?
IKE/IKZE z założenia ma być długoterminowe, więc wydaję się być dobrą opcją jeśli chodzi o inwestycje np. w uran - parę spółek chyba się znajdzie na giełdzie w usa.
Bodajże jako pierwsza ifirma zacznie wypłacać dywidendy kwartalne.Grzegorz pisze:Gdyby u nas spolki placily dywidendy co miesiac czy kwartal jak w USA to byloby to :/
Re: Emerytura - IKZE i procent składany
w sumie zapomniałem zapytać o najważniejsze.. czy na IKE/IKZE w mbanku jest automatyczne przewalutowanie podczas sprzedaży podobnie jak w Degiro?
Re: Emerytura - IKZE i procent składany
Odświeżam temat.
Ktoś z was inwestuje w Polsce z wykorzystaniem IKE/IKZE?
Zbliża się koniec roku, więc zastanawiam się nad założeniem jednego z tych kont do budowaniem portfela dywidendowego, jednak im dłużej nad tym rozmyślam, tym więcej mam wątpliwości.
Przy ograniczeniu możliwości wpłat na konto ciężko o zbudowanie zdywersyfikowanego portfela, a ilość różnego rodzaju afer, przekrętów, wpływu rządzących itp. sprawia, że istnieje duże prawdopodobieństwo "nacięcia" się i utraty kapitału na takiej chybionej inwestycji.
Jakie jest wasze zdanie w tej kwestii, chętnie poczytam jak wy zapatrujecie się na ten temat.
Ktoś z was inwestuje w Polsce z wykorzystaniem IKE/IKZE?
Zbliża się koniec roku, więc zastanawiam się nad założeniem jednego z tych kont do budowaniem portfela dywidendowego, jednak im dłużej nad tym rozmyślam, tym więcej mam wątpliwości.
Przy ograniczeniu możliwości wpłat na konto ciężko o zbudowanie zdywersyfikowanego portfela, a ilość różnego rodzaju afer, przekrętów, wpływu rządzących itp. sprawia, że istnieje duże prawdopodobieństwo "nacięcia" się i utraty kapitału na takiej chybionej inwestycji.
Jakie jest wasze zdanie w tej kwestii, chętnie poczytam jak wy zapatrujecie się na ten temat.
Re: Emerytura - IKZE i procent składany
Mam od samego powstania IKE, afery mnie nie interesują, ma spokojnie rosnąć, ale jak to w życiu różnie bywa.
Powiem tak jedni mają inni nie mają, nie patrzył bym na to, ale sam podjął decyzje.
Każdy może podchodzi do tego inaczej, ja tu mam na tzw czarną godzinę kwotę na starość, jak bym musiał szybko podjąć kasę i wyjechać zagranicę.
Powiem tak jedni mają inni nie mają, nie patrzył bym na to, ale sam podjął decyzje.
Każdy może podchodzi do tego inaczej, ja tu mam na tzw czarną godzinę kwotę na starość, jak bym musiał szybko podjąć kasę i wyjechać zagranicę.
Re: Emerytura - IKZE i procent składany
Ja też posiadam, chociaż w tym roku praktycznie nie dokonywałem żadnych transakcji, nie licząc kilku spekulacji na niewielką kwotę. Ciężko powiedzieć, czy założyłbym konto, gdybym dzisiaj miał podejmować decyzję. Z jednej strony zgadzam się, że brakuje naszej giełdzie dojrzałości i płynności, a ostatnie afery nie zachęcają do inwestowania. Z drugiej, małe i średnie spółki są już mocno przecenione i pewnie za jakiś czas da się znaleźć kilka sensownych pomysłów inwestycyjnych. Jeśli miałbym tworzyć tylko jeden portfel, pewnie trzymałbym się od naszej giełdy z daleka. Ale jeśli możesz stworzyć kilka niezależnych portfeli, może nie jest to taki zły pomysł w perspektywie wieloletniej. Szkoda, że nie ma u nas etfów na poszczególne indeksy lub sektory, to by znacznie upraszczało strategię dla takiego portfela.
Re: Emerytura - IKZE i procent składany
A jak sobie radzicie z dywersyfikacją i ewentualnymi wpadkami inwestycyjnymi jeśli nie możecie uśredniać ceny zakupu?
Wystarczy raz w roku trafić na BAH, Altus, Quercus czy cokolwiek innego i robi się poważny problem.
Nie wspomnę już o GetBacku, GNB, IdeaBack, Trakcji, Krezusie, Kruku, całej energetyce...
Długoterminowe inwestowanie w Polsce to taka zabawa w sapera, gdzie człowiek ciągle musi uważać żeby nie wpaść na minę.
Wystarczy raz w roku trafić na BAH, Altus, Quercus czy cokolwiek innego i robi się poważny problem.
Nie wspomnę już o GetBacku, GNB, IdeaBack, Trakcji, Krezusie, Kruku, całej energetyce...
Długoterminowe inwestowanie w Polsce to taka zabawa w sapera, gdzie człowiek ciągle musi uważać żeby nie wpaść na minę.