Mam pytanie: mój portfel to 40% cash, 20% surowce Gold, Silver, 30% nieruchomości, 10% akcje pozycję długie i malutka część short.
Zastanawiam się nad zmianą proporcji. Zmniejszenie nieruchomości vs. Akcje. Jakie jest wasze zdanie.

teraz w dobie niepewnosci chcesz zwiekszac akcje? (jeszcze przed potencjalnym zjazdem)
jesli chcesz zmniejszyc nieruchy, to wydaje mi sie ze lepiej trzymac cash/obligi krotkot. na w razie obsuwy, wtedy przesuniecie na akcje :)

Nie zamierzam tego robić od razu czekam na obsuwe na akcjach. Nie za bardzo widzę by akcje leciały 50 - 70% w dół powód- drukarki są cały czas gotowe do druku i czekaja tylko na zielone światło. Takie podejście CB rozwala system i utrudnia decyzję. Kusza mnie krypto tylko ten rynek to mega spekulacja.

Najlspokojniej to inwestowac w sposob jak Rastignac, zbierac dywidendy i reinwestowac

Petrus pisze: ↑

05 wrz 2019, 02:28

Nie zamierzam tego robić od razu czekam na obsuwe na akcjach. Nie za bardzo widzę by akcje leciały 50 - 70% w dół powód- drukarki są cały czas gotowe do druku i czekaja tylko na zielone światło. Takie podejście CB rozwala system i utrudnia decyzję. Kusza mnie krypto tylko ten rynek to mega spekulacja.

Tak jak shortujesz. Wydziel małą część kapitału i "Bitcoin here I come". Zresztą to samo można zrobić z akcjami nawet jak uważasz że kryzysu nie będzie to nie musisz wszystkiego się pozbywać. Możesz po trochu przesuwać kapitał z jednego miejsca na drugie (to trudne przy nieruchomościach bo tam na ogół są duże sumy) ale przy reszcie to jest do wykonania. Np weź cash taką "mentalną pożyczkę od samego siebie" i inwestujesz "zwracając" tą pożyczkę sobie aby utrzymac jakieś tam zalożone rezerwy i dalej budujesz portfel, albo w razie niepowodzenia pozycja jest na tyle mała, że jesteś w stanie wyrównać straty.

Np weź cash taką "mentalną pożyczkę od samego siebie" i inwestujesz "zwracając" tą pożyczkę sobie aby utrzymac jakieś tam zalożone rezerwy i dalej budujesz portfel, albo w razie niepowodzenia pozycja jest na tyle mała, że jesteś w stanie wyrównać straty.

Plastic Tofu, super pomysl :) jednak takie wpisy pokazuja ze wiekszosc naszych blokad jest jednak mentalnych :)

mlubinski pisze: ↑

05 wrz 2019, 19:04

Np weź cash taką "mentalną pożyczkę od samego siebie" i inwestujesz "zwracając" tą pożyczkę sobie aby utrzymac jakieś tam zalożone rezerwy i dalej budujesz portfel, albo w razie niepowodzenia pozycja jest na tyle mała, że jesteś w stanie wyrównać straty.

Plastic Tofu, super pomysl :) jednak takie wpisy pokazuja ze wiekszosc naszych blokad jest jednak mentalnych :)

Tak jak wiele sytuacji związanych z giełdą straty nas dołują, przy zyskach wpadamy w euforię, która zaślepia nasze plany, strategię, przestajemy wierzyć w to co widzimy w backtesty które przecież sami robiliśmy. Ulegamy emocjom i porażka, wtedy chcemy się odbić, nie zważamy na założone wielkości pozycji i jeszcze wieksza wpadka, raz drugi trzeci i z kieliszkiem siwuchy siedzimy przed ekranem wypisując "zamknąć tę szulernię".
Myślę, że dla zdecydowanej większości system Rastignaca czy dywidendowego to powinna być podstawa ale...
Mam znajomych i czasem pytają jak zacząć: Konto na robinhoodzie (za darmo) włożyć 2-5 tysi $ znależć parę dywidendowych arystokratów, czy jakieś bluchipy i analiza fundamentalna i otwarcie pozycji. Po miesiącu, dwóch słyszę, że nie idzie, mówię pokaż co tam masz na koncie. Transakcje co 2-3 dni na penny stocks, jakieś farmaceutyki po 80% przecenie bo zamiast leczyć raka w czasie testów, tylko jedna mysz przeżyła bo była na placebo. Co się stało? Miał być horyzont 5-10 lat albo dłużej. O słyszałem że się odbije. Wszystko emocje. W USA najważniejszą rzeczą przy kupnie samochodu jest kolor. Kupujemy sercem, nie ma w tym nic złego, żeby robić sobie przyjemności, ale na giełdzie to kończy się czyściutkim kontem.

Amen!