W USA pierwszy raz od wielu lat średnia życia zaczyna spadać
: 22 gru 2017, 15:05
To ciekawe, bo to pokazuje do czego prowadzi rozwarstwienie społeczne i zyskiwaniu przez 1% najbogatszych wszystkiego vs 99% całej reszty.
Poniższe równanie pokazuje pewną zależność
$(Buffet+Bezos+Gates) > $(160MLN obywateli USA)
$(160MLN obywateli USA) = 50% całego społeczeństwa USA
Co się stało zatem od 1980 roku i jak prężnie 1% zyskiwał vs cała reszta
ba nawet na podatkach Trumpa kto zyska? No na pewno nie klasa średnia i biedni :
Niestety klasa średnia jest tak tępa, że słysząc ulgi podatkowe (choć nie dla nich) pierwsze co zrobiła to wydała już te pieniądze, których i tak nie dostanie :
Nie raz pisałem do czego FED doprowadził, a polityka niskich i zerowych stóp procentowych daje pozory tego, że Kowalski weźmie sobie dom na kredyt bo go niby stać. Zarzuca sobię petlę długu a potem tyraj 40 lat na to.
Pozory bogactwa. Czyli im niższe stopy procentowe tym więcej kredytów bierzemy, do tego momentu, że mamy tyle, że przy stopach procentowych 1% i podwyżce do 1.5% możemy się wykoleić (na niebiesko wysokość odsetek od długu konsumenckiego, na czerwono wysokość stóp procentowych)
Pierwszy raz od 1980 średni czas życia przeciętnego Amerykanina spadł (zakładam, że długość życia najbogatszego 1% się srogo wydłużył)
Coraz więcej osób pije i ćpa, a 80% amerykanów żyje w permanentnym stresie. To tylko pokazuje jak jest źle :
Koszty leczenia w USA (pomimo braku oficjalnej inflacji spowodowanej spadkani cen telefonów komórkowych w/g FEDu) eksplodowały :
Więc za 3Q największe wydatki były w kategorii jak łatwo się domyśleć :
Zatem średnia życia zaczyna spadać, a my całe nasze pieniądze, które mamy zaczynamy wydawać na leczenie. To psychologia, nie zjemy ale na leki wydamy. W/g mnie to pierwszy objaw degradacji społeczeństwa w USA.
Zawsze wierzyłem w to, że USA jest krajem który przez służbę zdrowia eliminuje słabe jednostki zostawiając tych najlepszych przy życiu. Może lekko to naciągane, ale chyba przyszedł czas na to, że za chwile bez nowych imigrantów, pracy itp, zostanie 1% najbogatszych a cała reszta będzie chora, bez emerytur (po eksplozji całego pension funds) zbierając trawe z lasu po tym jak Chiny wywalą dolara ze statusu waluty rezerowej co już zapoczątkowali.
(Oczywiście o ile tak będzie).
Poniższe równanie pokazuje pewną zależność
$(Buffet+Bezos+Gates) > $(160MLN obywateli USA)
$(160MLN obywateli USA) = 50% całego społeczeństwa USA
Co się stało zatem od 1980 roku i jak prężnie 1% zyskiwał vs cała reszta
ba nawet na podatkach Trumpa kto zyska? No na pewno nie klasa średnia i biedni :
Niestety klasa średnia jest tak tępa, że słysząc ulgi podatkowe (choć nie dla nich) pierwsze co zrobiła to wydała już te pieniądze, których i tak nie dostanie :
Nie raz pisałem do czego FED doprowadził, a polityka niskich i zerowych stóp procentowych daje pozory tego, że Kowalski weźmie sobie dom na kredyt bo go niby stać. Zarzuca sobię petlę długu a potem tyraj 40 lat na to.
Pozory bogactwa. Czyli im niższe stopy procentowe tym więcej kredytów bierzemy, do tego momentu, że mamy tyle, że przy stopach procentowych 1% i podwyżce do 1.5% możemy się wykoleić (na niebiesko wysokość odsetek od długu konsumenckiego, na czerwono wysokość stóp procentowych)
Pierwszy raz od 1980 średni czas życia przeciętnego Amerykanina spadł (zakładam, że długość życia najbogatszego 1% się srogo wydłużył)
Coraz więcej osób pije i ćpa, a 80% amerykanów żyje w permanentnym stresie. To tylko pokazuje jak jest źle :
Koszty leczenia w USA (pomimo braku oficjalnej inflacji spowodowanej spadkani cen telefonów komórkowych w/g FEDu) eksplodowały :
Więc za 3Q największe wydatki były w kategorii jak łatwo się domyśleć :
Zatem średnia życia zaczyna spadać, a my całe nasze pieniądze, które mamy zaczynamy wydawać na leczenie. To psychologia, nie zjemy ale na leki wydamy. W/g mnie to pierwszy objaw degradacji społeczeństwa w USA.
Zawsze wierzyłem w to, że USA jest krajem który przez służbę zdrowia eliminuje słabe jednostki zostawiając tych najlepszych przy życiu. Może lekko to naciągane, ale chyba przyszedł czas na to, że za chwile bez nowych imigrantów, pracy itp, zostanie 1% najbogatszych a cała reszta będzie chora, bez emerytur (po eksplozji całego pension funds) zbierając trawe z lasu po tym jak Chiny wywalą dolara ze statusu waluty rezerowej co już zapoczątkowali.
(Oczywiście o ile tak będzie).