Maro pisze: ↑30 paź 2020, 06:46
Nie oszalał, kościoły to elektorat.
To prawda, ale zauważ, że w Polsce nigdy nie wygrała wyborów żadna skrajność. Odkąd pamiętam wygrywało silne centrum.
Sam się zastanawiam o co w tym wszystkim chodzi.
Pomyślałem sobie taką teorię. Rząd ma 2 wyjścia: zamknąć gospodarkę albo pogodzić się ze śmiercią wielu ludzi.
Zamknięcie gospodarki to katastrofa teraz, bo tym razem nie ma już ani oszczędności ani pieniędzy na tarczę kryzysową 2.0.
Jest niemal pewne, że wiele przedsiębiorstw tego już nie wytrzyma, które jeszcze przecież nie pozbierały się po wiośnie.
A poza tym, proste pytanie: z czego zwykli ludzie mają żyć, skoro niejeden jest i tak otoczony kredytami.
O tym
mówił już Sośnierz. Jeśli teraz zamkniemy gospodarkę, to potem może czekać nas życie w biedzie.
Z drugiej strony co robić ? 20 tys przypadków dziennie to już nie przelewki. Służba zdrowia ledwie zipie.
Jeśli jednak są protesty, to gospodarki nie ma sensu zamykać, bo nie uspokoi to protestów, a wręcz je wzmocni, bo dołączą ludzie, którzy będą mieli wolne. I będą protestować już nie tylko z powodu aborcji.
A tak można zwalać na protestujących umieralność z powodów wirusa. Już zaczyna się narracja, że przyczyniają się do retransmisji i śmieci wielu starszych osób, że opozycja znowu podburza, itp. Rozgrywając to umiejętnie można pokazać współwinowajcę tym, których bliscy pożegnają się z tym światem z powodu COVID.
To daje możliwość częściowego oczyszczenia się z odpowiedzialności za COVIDowe fatality w służbie zdrowia, a jednocześnie uniknięcie załamania gospodarczego.
Odwrócenie uwagi może zadziałać i trochę wyhamować nieunikniony w innych okolicznościach spadek poparcia dla rządu.
PS.
Prezes nie odleciał. Zarządza elektoratem [OPINIA]
Maro pisze: ↑30 paź 2020, 06:46
Mnie osobiście śmieszy ta cała afera z wyrokiem bo dużo to nie zmienia
On nic nie zmienia, bo w Polsce legalnych aborcji prawie nie było. Każdy kto chciał miał do wyboru podziemie (ponoć bardzo bezpieczne), Czechy, Niemcy. W Czechach jest nawet polskojęzyczna obsługa i ceny niewygórowane.
Jak to ktoś powiedział: "Prawo jest jak płot. Lew przeskoczy, orzeł przefrunie, wąż się prześliźnie, a tylko bydło stoi i ryczy."
Wyrok miał więc charakter wyłącznie symboliczny. Wielu ludzi chce liberalizacji tego prawa, może nawet większość, bo Polska jest tu ewenementem na mapie cywilizowanego świata.
A tymczasem doświadczamy symbolicznego, ale jednak zaostrzenia. To budzi bunt i pod tym względem można to zrozumieć.
mlubinski pisze: ↑30 paź 2020, 07:22
Ostatnio ze znajomym rozmawialem i taka opinia sie pojawila, ktora mnie przekonuje w swietle ostatnich zawirowan:
Nie sądzę żeby to był jakiś spisek Niemiec.
Pamiętam, że Julia Przyłębska samodzielnie nie decyduje, mimo wszystko.
Poza tym niemiecko-rosyjski Nord Stream jest jednoznacznie antyamerykański, a już na pewno przeciw polityce Trumpa. USA od czasu łupkowej rewolucji jest eksporterem gazu i ropy, a Rosja wręcz żyje z surowców. Teraz to jest eksportowy rywal.
Fakt, że Niemcy się uginają świadczy raczej tylko o sukcesie polityki Trumpa, którego sankcje póki co są skuteczne.
Nie sądzę żeby ew reset z Niemcami odbywał się kosztem Polski. USA jednak nie chce oddać Rosji nawet Ukrainy, a co dopiero Polskę.
Oni nie mają interesu by Rosję teraz wzmacniać lub choćby pasywnie dopuszczać do jej wzmocnienia.