Chciałem poruszyć temat niedalekiej przyszłości, gdzie zapewne wejdziemy w ujemne stopy banków centralnych, takie czy inne metody "helicopter money", typu Universal Basic Income, obligacje 100-letnie czy inne podobne. Zastanawiam się, jak będziemy inwestować w aktywa w takich czasach, jak w sytuacji ujemnych stóp będą się zachowywały banki komercyjne? Skoro ludki będą zwracać (zapewne) mniej niż pożyczyli, to gdzie indziej będą sobie to kompensowały?

Banki zarabiają nie tylko na odsetkach, a także na prowizjach. Poza tym to, że bank centralny ma ujemną stopę referencyjną nie oznacza, że banki komercyjne będą Ziutkowi z kartą kredytową pożyczać na ujemny procent.
Weźmy sobie przykład Szwajcarii. SNB ma stopę -0,75% a...

In Switzerland, credit cards are legally limited to maximum interest rate of 12% per annum at the moment. That means that you will never pay more than 12% interest on your credit card balance. Rather than charging interest based on creditworthiness. Swiss card issuers use a single interest rate for all holders of a certain card. The bad news is that most credit card issuers in Switzerland use the maximum interest rate, no matter how good your creditworthiness is.

ok, zgoda - konsumencki kredyt zapewne będzie na +, ale taki hipoteczny to już nie wiadomo. Gdzieś tam ostatnio czytałem, że może być tak, że przy braniu hipoteki odsetki od kredytu de facto będą na - (czyli oddamy mniej, niż wzięliśmy), zatem zastanawiałem się, czy tylko prowizją bank sobie to skompensuje.

to samo z obligacjami, które już dla niektórych krajów są na minus - np Niemcy: -0,9% za trzylatki. Nie rozumiem tego w ogóle, zatem fundusze emerytalne, które są zobligowane brać te obligi de facto od razu tracą 1% rocznie na takim produkcie (zamiast zarabiać).

A wartość nabywcza pieniądza nie wzrasta przypadkiem więcej niż ujemny procent?

mlubinski pisze: ↑

07 wrz 2019, 09:11

to samo z obligacjami, które już dla niektórych krajów są na minus - np Niemcy: -0,9% za trzylatki. Nie rozumiem tego w ogóle, zatem fundusze emerytalne, które są zobligowane brać te obligi de facto od razu tracą 1% rocznie na takim produkcie (zamiast zarabiać).

Nie interesuję się za bardzo, ale chyba jest tak, że nawet jak nominalnie yield jest ujemny to takie obligacje po prostu nic nie płacą i tyle. Jak znajdę jakiś fajny tekst na ten temat to podrzucę.

Baldwin pisze: ↑

13 wrz 2019, 16:23

A wartość nabywcza pieniądza nie wzrasta przypadkiem więcej niż ujemny procent?

w polsce wrecz spada...

W co najlepiej obecnie inwestować?

W siebie :-)