Live o wszystkim

[Tomek]

Już jestem 25% na plusie :-)

Ryszard, muszę Cię zasmucić, ale ja wystawiłem godzinę temu CALL-a na SPX i jestem już 44% na plusie :)

[Ryszard Wielkouch]

Już jestem 25% na plusie :-)

Ryszard, muszę Cię zasmucić, ale ja wystawiłem godzinę temu CALL-a na SPX i jestem już 44% na plusie :)

Zrzut ekranu 2020-07-9 o 17.19.36.png

Zawiedziony jestem bo ja tylko 33%, ale mam taką nadzieje że jeszcze mi sie ekran nie odświeżył :) Co by nie powiedzieć nius, który sie pojawił ( o tym, że sąd zezwolił na dostep do zeznania podatkowego Trumpa co ma mu odebrać reelekcje )to może być zmiana reguł gry.

[Ryszard Wielkouch]

Zaraz sie okaże, że to była epokowa szansa na dokupienie w dołku :)

[Poczatkujacy]

Zaraz sie okaże, że to była epokowa szansa na dokupienie w dołku :)

delikatnie dokupiłem w dołku sp 500 ;>


Cyklicznie dziś i jutro powinny być dobrymi dniami dla giełdy..
w sumie cały lipiec powinien być ok, ale to cykle.. a cykle lubią nie trafiać.

[Hubert]

Rynek lekko spada a obligacje szaleją o co tu chodzi ??? Tomek podpowiedz coś :) sprzedawać te obligi czy trzymać o to jest pytanie :)

[Ryszard Wielkouch]

Nieźle z plusa zrobił sie minus :) Obligacje mocno rosną, waluty save heaven też. Nie wiem kto kupuje coś na rynku w takim miejscu. Najgorsze jest to, że rynek spadł po kapitulacji niedźwiedzi, a teraz niedźwiedzie siedzą w szortach. Bedą bolały 4 litery

[Tomek]

Rynek lekko spada a obligacje szaleją o co tu chodzi ??? Tomek podpowiedz coś :) sprzedawać te obligi czy trzymać o to jest pytanie :)

Hubert, ja wczoraj też kupiłem trochę obligacji po tym, jak pojawił się news o kolejnym rekordzie zachorowań na Florydzie:

Ja mam dzisiaj trochę takie déjà vu, jak w lutym, gdzie liczba zachorowań w Chinach rosła lawinowo i biła kolejne rekordy, a w USA giełda pięła się cały czas bez żadnej refleksji. Teraz to wygląda trochę podobnie, że rynek ignoruje gospodarkę. Różnica jest tylko taka, że wtedy to było niepodtrzymywalne, a dzisiaj nie byłbym taki pewny zważywszy na to, jak dużo świeżej gotówki trafiło do obiegu:

Moje rozumowanie na tę chwilę jest takie, że ciągle istnieje sporo niezagospodarowanych pieniędzy wśród inwestorów, które mogą podpompować jeszcze kursy akcji, pomimo tego, że nie ma ku temu żadnych racjonalnych powodów. Dlatego nie pozbywam się swoich spółek, ale w jakiś sposób jednak chciałbym sobie portfel zabezpieczyć, stąd kupuję obligacje i wystawiam CALL-e na SPX. O ile na CALL-ach mogę stracić, jak rynek dalej będzie w euforii, to obstawiam, że ludzie nagle masowo nie zaczną pozbywać się obligacji, bo zagrożenie ciągle wisi w powietrzu.

Wydaje mi się, że katalizatorem do korekty może być sezon wyników za Q2. Start pod koniec przyszłego tygodnia. Po pierwszym kwartale wyniki były fatalne, ale przecież w pierwszym kwartale styczeń i luty to było normalne funkcjonowanie biznesu. Dopiero od marca (a i to nie od początku marca) wprowadzono zamknięcia i obostrzenia. Skoro więc wtedy wyniki były takie złe, to jak złe będą musiały być po drugim kwartale, w którym przez prawie trzy miesiące wszystko było zamknięte? Myślę, że to może być taki kubeł zimnej wody dla wszystkich.

No ale z tłumem jeszcze nikt nie wygrał, dlatego staram się tak pozycjonować portfel, żeby wyjść na tym dobrze w każdym scenariuszu. Teraz mam jakieś 20% obligacji 30y, 35% gotówki w USD i 45% akcji. Z tym, że korzystałem z odbicia i od trzech tygodni skrupulatnie wyprzedawałem wszystkie akcje narażone na efekt wirusa. Pozbyłem się wszystkich akcji turystycznych, transportowych, nieruchomościowych, przemysłowych etc. Zostały mi same technologiczne i medyczne (największe pozycje to KWEB, ESPO, MTUM, VOF, FIVG, Yandex, Softbank, CSPC i trochę innych pojedynczych typu UNH, CVS, BSX, ISRG, MDT).

PS. Ryszard, wydaje mi się, że NASDAQ to najgorszy indeks do szortowania, bo tam siedzą najlepsze spółki na świecie, które w większości nie są zbytnio związane z zagrożeniami wynikającymi z lockdownu czy social distancing. Moim zdaniem efektywniej jest szortować indeksy oparte na tradycyjnej odnodze gospodarki czy przemyśle, która cierpi najbardziej.

Zerknij na dwa wykresy, jak bardzo S&P 500 i Dow Jones lagują za NASDAQ:

A drugi wykres – jak bardzo Dow i S&P 500 spadają podczas korekt w porównaniu do NASDAQ:

Sporo osób porównuje tę sytuację do bańki internetowej z 2000 roku, ale to bzdura. Wtedy definicją spółki technologicznej była każda firma posiadająca po prostu stronę w internecie, a dzisiaj spółki technologiczne faktycznie rządzą gospodarką i stanowią coraz większą część naszego życia. Ja bym nie stawiał na ich upadek :)

[Ryszard Wielkouch]

Liczyłbym przynajmniej na jakąś rotacje z Nasdaqa nawet jak nie mam racji co do spadków. Na jednym biegunie jest wykupiony Nasdaq, a banki które dzisiaj rosną z niewiadomego powodu przed wynikami finansowymi, które są w przyszłym tygodniu.

[Hubert]

Banki to jest wielka niewidoma. Już nawet nie piszę o tych zagranicznych bo tam nie czuje rynku ale te polskie to naprawdę oberwały. Inwestorzy chyba dyskontują tą obniżkę stóp trochę przesadnie. Wiadomo że Banki będą mniej zarabiać na marży odsetkowej ale już widać że w Polsce zaczynają znacznie podnosić różne opłaty jak prowizje od przelewów czy opłaty za prowadzenie rachunków. Ponadto akcja kredytową jest mniejsza bo masę firm dostało kasę z tarczy ( patrz PFR ) i w sumie, nie wiem jaki to jest procent przedsiębiorstw część brała kasę i wkładała je na lokaty. Gdzieś mi przeleciało że 60 mld PLN leży na lokatach w tych firmach. Ponadto oprocentowanie tej pożyczki jest zero więc co tu dużo gadać. Myśle jednak że rynek za dużo dyskontuje umorzenia i nie będzie takiej tragedii jak się by mogło wydawać. Oczywiście jest to bardzo subiektywne moje odczucie bo mam za mało danych. Zobaczymy wszystko po wynikach za drugi kwartał. Ja generalnie kupiłem lekko PKO i Santander zobaczymy co się z tego urodzi.

[Wojtas]

Sporo osób porównuje tę sytuację do bańki internetowej z 2000 roku, ale to bzdura. Wtedy definicją spółki technologicznej była każda firma posiadająca po prostu stronę w internecie, a dzisiaj spółki technologiczne faktycznie rządzą gospodarką i stanowią coraz większą część naszego życia. Ja bym nie stawiał na ich upadek :)

Ja tylko pozwolę sobie zauważyć, że wiele z tych technologicznych spółek istniało przed bańką, przetrwało ją i rozwijało się dalej.
Z resztą bańka to był tylko szpikulec, ona nie zatrzymała rozwoju spółek technologicznych.

Wbrew temu co pisałem wcześniej, myślę, że chmura to jednak jest przyszłość i nikt tego nie zatrzyma, zwłaszcza jeśli zacznie wchodzić 5G. Do tego obserwuję, że coraz mniej fachowców i ludzie/firmy wolą zlecać sprawy informatyczne dużym firmom niż samemu coś stawiać (serwery itp).
Z resztą teraz już nawet jest tendencja by zwykłe oprogramowanie osobiste był usługą abonamentową, a nie własnością jak dawniej. I tego raczej też nikt nie zatrzyma.

Pytania tylko:
- która spółka zgarnie jaką część tortu,
- jaka jest ich właściwa wycena (nawet najlepsza spółka może być krótkoterminowo przewartościowana).
- i ostatnia sprawa.... - polityka.

Polityka to szerszy temat, ale początki "wojny o dane" i niezależność technologiczną już widać, przynajmniej między Chinami i USA.
Chiny zaczynają już nawet produkować własne procesory (gorsze to jasne, ale to początki), przed amerykańskimi gigantami bronią się od dawna (tylko w Chinach jest np Android bez sklepu Google). Amerykanie z kolei zaczynają wyrzucać Chinczyków - jak np niedawny planowany ban na TikToka, o wojnie o wykonanie 5G nawet w Europie nie wspominając.

Europa też coś przebąkuje o konieczności stworzeniu europejskiej chmury obliczeniowej, żeby uniezależnić się od komercyjnych dostawców. Ale biorąc pod uwagę dotychczasową skuteczność UE, w dającej się przewidzieć przyszłości jesteśmy raczej skazani na technologiczną zależność od USA.
Sama wola niezależności nie wystarczy. Trzeba jeszcze mieć alternatywę z której ludzie i firmy chcieliby korzystać.


PS.
Pomijając te dywagacje, zastanawiam się nad jednym. Na ile stop loss może pomóc w pikujących w górę spółkach tech. Chodzi mi o takie absurdalnie pikujące.
Wiadomo, że stop loss nie zadziała właściwie jeśli sesja otworzy się z duża luką cenową w dół.
Jakie jeszcze jest zagrożenie ?
Może być tak, że przy gwałtownych spadkach nasze zlecenie (po zadziałaniu stopu) trafi do księgi zleceń jako jedne z wielu (innych które będzie miała przed sobą) i w efekcie zostanie one zrealizowane dopiero, kiedy cena jeszcze bardziej zjedzie na skutek realizacji tych poprzednich zleceń od innych ludzi ?
Czy trailing stop rzeczywiście zapewnia taką ochronę jaką byśmy chcieli ?

[GacoPL]

Kolejny mocny dzien ... rosnie wszystko wlacznie z Vixem !?

[Q'bot]

Odwiedzili lokalny szczyt i spadają... Ciekawe czy postnowią go przebić, czy znów konsola z tydzień, dwa...

[Ryszard Wielkouch]

Już zwątpiłem jak zobaczyłem, że jak mi sie wydawało z pewnego trejdu robi sie dziura budżetowa. Ładna świeczka sie rysuje.

Kilka ostatnich dni wygląda tak samo, byki szaleją na początku oddają w środku sesji, żeby na koniec coś odrobić teraz zdaje sie, że tak nie bedzie.

[Ryszard Wielkouch]

W weekend myślałem o tym, że TSLA idąca pionowo w góre to dobry miernik na sentyment ulicy ;)

[Wojtas]

Myślałem, że byki pociągną dłużej na Tesli, bo wszelkie hamulce już puściły, ale nie starczyło im paliwa.
Nawet kupiłem dziś Teslę na koncie papierowym i straciłem 5900 zł na 2% stop lossie, ale przez pewien czas byłem kilka tyś na plusie.

W sumie Tesla to pewna lekcja, że trzeba jedna część pieniędzy przeznaczyć na inwestowanie momentum, jako inwestor stricte techniczny.
Szkoda było tej okazji, ale cóż.... dopiero się uczę.