Greg pisze:Oto winowajca. FED nie odpuszcza i spadki przyspieszą.
Niezły zbieg okoliczności by musiał być, że na początku lutego, chwilę przed tym jak runęła giełda, nagle znacznie zmniejszył się bilans FED-u (zaczęli wyprzedawać aktywa), a po tygodniu zaczęli je skupować na nowo, zwiększając bilans, przy czym giełda w tym czasie odbiła. I potem pod koniec lutego znowu zaczęli zmniejszać bilans i znowu zbieg okoliczności – giełda runęła.
Tu są dokładne dane odnośnie zmian bilansu FED-u:
https://www.federalreserve.gov/monetary ... ssible.htm
Mimo tego nie wydaje mi się, żeby urzędnicy w banku centralnym siedzieli przed monitorami i na bieżąco reagowali wystawiając potężne zlecenia kupna/sprzedaży za każdym razem jak giełda spadnie o półtora procenta. Przecież oni tam nie zamówią papieru toaletowego bez odpowiednich procedur i bez uzyskania siedmiu podpisów. To jest zinstytucjonalizowany organ polityczny, a nie prop shop. Wydaje mi się bardziej, że to jest jakiś zaplanowany harmonogram zakupów/sprzedaży i że ruchy akcji są jego skutkiem, a nie przyczyną.
Poza tym, ja się tym za bardzo nie interesuję, ale czy docelowo QT czasem nie ma przebiegać pasywnie? To znaczy, że FED nie będzie aktywnie wyprzedawał obligacji i MBS-ów, tylko po prostu pozostawi je u siebie w księgach do wygaśnięcia i nie będzie reinwestował środków z odsetek? W ten sposób nadmiar wyemitowanej gotówki z rynku zniknie w sposób organiczny.
A co do tych taryf na stal, GM czy F nie stracą tak bardzo, bo oni i tak mają dostawców z USA. Poza tym wyliczyli, że taryfy spowodują wzrost ceny nowego samochodu o jakieś 35$, a sześciopaka piwa o półtora centa. Najbardziej chyba straci Kanada, Brazylia, Korea i Niemcy, bo to są główni eksporterzy do USA. Chiny są w ogóle poza pierwszą dziesiątką. Ale to pewnie będzie tak, że Trump się trochę wycofa i wyłączy z taryf te zaprzyjaźnione kraje.