a raty w US za hipoteki rosną, petla sie zaciska

Tylko to są kredyty o stałym oprocentowaniu (zwierzę prawie nie widziane w Polsce). Czyli wzrost ich oprocentowania nie ma przełożenia na osoby posiadające już kredyty (czyli sporą część amerykańskiego społeczeństwa), bo one spłacają kredyt z oprocentowaniem z chwili podpisania umowy. Wzrost oprocentowania kredytów o stałym oprocentowaniu nie dusi konsumpcji prywatnej tak jak zmiana oprocentowania kredytów o zmiennej stopie tak popularnych w Polsce.

Payrolle non farm 313K vs 200K
Average Hourly Earnings 0.1% vs 0.2% oczekiwane - czyli niżej
Unemployment - 4.1% vs 4.0% (do góry)...

Thorwald pisze:Tylko to są kredyty o stałym oprocentowaniu (zwierzę prawie nie widziane w Polsce). Czyli wzrost ich oprocentowania nie ma przełożenia na osoby posiadające już kredyty (czyli sporą część amerykańskiego społeczeństwa), bo one spłacają kredyt z oprocentowaniem z chwili podpisania umowy. Wzrost oprocentowania kredytów o stałym oprocentowaniu nie dusi konsumpcji prywatnej tak jak zmiana oprocentowania kredytów o zmiennej stopie tak popularnych w Polsce.

Tak wiele kredytów ma stałe oprocentowanie fakt, aczkolwiek danych o tym nie ma ile ich jest. Karty kredytowe już nie mają stałego oprocentowania, samochodowe też nie. Banki muszą żonglować derywatami aby pozabezpieczać sobie te stałe stopy. Jak rynek się wysadzi, bo z 70% derywatów są na stałe stopy procentowe to ciekawe kto za to beknie. Przerzucanie odpowiedzialności za stopy z klienta na banki i tak nie ma zbyt dużego znaczenia bo i tak za rosnące stopy ktoś musi zapłacić...

Wszyscy się podniecili tym 313k vs 200k no farm payrolls -> to, że coraz mniej ludzie mają kasy (Average Hourly Earnings) to pal go licho, tak samo to, że wzrosło bezrobocie też pal go licho ...

Co zatem i od razu czapeczka na akcje... Widzicie -> tak jak mówiłem -> dobre dane, to 10Y wybiją do góry ...



Heh obstawiałem 2.95% - coraz lepiej. Zaraz rynek zrobi się RED...

Wydaje się mi że nie ma co oczekiwać jakiegoś spektakularnego zjazdu czy wjazdu przed 21 marca. Do tego czasu będą takie jazdy jak dzisiaj lub kilka dni temu w dół. Rynek już zrobił jedną korektę 10% a teraz będzie się bujał wokół 2700. Być może nie zajedzie na 2900 ( choć nie wykluczam), choć za chwilę będziemy mieli nowy rekord na US100.
Już chyba mamy
US30 tylko bardzo odstaje

Patrzcie jak wzrost rentowności zabija właśnie wystrzał SP500 -> to jest książkowa reakcja ...

Nasza rybka dotarła pod kolejny trend line :

Na US100 trzecie podejście (D1), więc dla zasady powinni je wybić chociażby dla zerwania stopów. Z pewnością powyżej 7025/7050 stoją stopy.

Greg oczywiście szanuję Twoją wiedzę, "bez dwóch zdań". Ponawiam jednak pytanie kto chce krachu? Jeśli nikt to bij zabij aby go nie było. Każde chwyty będą tutaj dozwolone.

Jeśli jednak taki ma być, to brakuje mi wisienki na torcie w postaci spektakularnego wyciągnięcia indexów. I to powyżej poprzednich szczytów.

Gregory -> nikt, ale przy takim wzroście LIBORu to black-swany wylatują jak króliki z kapeluszy ... 2Q2018 GDP w USA będzie dramatem <- tak obstawiam ...

Im wyżej SP500 będzie się wyrywać, tym 10Y rentowności 2x szybciej będą się wyrywać ... Im wyżej 10Y się wyrywają tym LIBOR coraz wyżej itp itd... Im LIBOR coraz wyżej tym coraz niższa podaż kredytu. Im niższa podaż kredytu tym szybciej zwalnia gospodarka.

Greg oczywiście masz rację tylko pamiętaj aby tą sztukę wystawić na scenie dramatycznego trzeba sprzedać jeszcze bilety. Stąd moja wizja o ewentualnych wzrostach. Bez publiki z biletami to się nie uda.

Sam jestem zainteresowany spadkami i dobrze by było aby były z mojego punktu widzenia. To jednak za mało. Dlatego też wiedząc że jestem nieobiektywny wyszukuje argumentów aby zaprzeczyć samemu sobie i wynajduje jakieś dziwne formacje rgr, kanałów wzrostowych i wybyć z nich. Nie chcę się ufiksować na jeden jedyny model

Na dzień posiedzenia FED zakładamy że podniesie stopy i podtrzyma plan zwijania. A jak nic nie zrobi lub wręcz odwrotnie nie wycofa się co prawda ale cofnie o krok.

Zaraz się otworzy rynek kasowy i pewnie dołożą do pieca.

Gregory pisze:Greg oczywiście masz rację tylko pamiętaj aby tą sztukę wystawić na scenie dramatycznego trzeba sprzedać jeszcze bilety. Stąd moja wizja o ewentualnych wzrostach. Bez publiki z biletami to się nie uda.

Jasne, dlatego wolę gotówkę :) Tym czasem przyspieszamy pionowo w górę :



i już 10Y 2x szybciej niż SP500 poleciały ...

Uśmieje się jak dzisiaj SP500 będzie na czerwono ... przydałby się mocniejszy wystrzał 10Y -> to chwilę trwa zanim SP500 zerknie na 10Y i powie :

"O kurcze blade -> chyba nam się coś pomyliło i nie w tą stronę poszliśmy"

:)

Wszyscy się na zakupy rzucili ... Co prawda więcej non-farm payrolls przybyło, ale nie ma wzrostu płac, więc przy lecącym LIBORze w górę to wręcz idealnie rozwiązanie aby ludzie mieli mniej kasy na spłacanie coraz wyższych rat kredytów...

SP500 do góry, 10Y agresywniej do góry, a że obligacje mają zawsze racje i ile razy tu tłukliśmy ten przykład -> skończy się tak samo...

Być może tak jak mówiłeś dzisiejszy dzień może być przełomowy. Jest też jak mówiłeś , dobre dane wzrost 10Y spadek indexu ( na to jeszcze czekamy) może na koniec dnia. Dalszy wzrost 10Y spadek na giełdach lub ich schodzenie. Nie wiem , zobaczymy.