Stock Market Crash 2018 - live comments
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Ja tego nie wiem. Ponieważ nie wiem co chce zrobić bank centralny. Wiem tylko że wyraźnie widać w tym rejonie obronę przed dalszymi spadkami. Poziomy poniżej 2600 są silnie bronione. Widać to było już po pierwszym, drugim i obecym spadku. Przed 15,00 raczej nic się nie wydarzy.
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Ja dalej tego nie łapię, dlaczego uważacie, że jakikolwiek bank centralny ma interes w tym, żeby "bronić" poziomu 2600 pkt na S&P 500 lub na jakimkolwiek innym indeksie, który jest tylko wirtualnym tworem, czyli wypadkową średniej ceny zamknięcia spółek, które wchodzą w jego skład?
Co bank centralny miałby przez to osiągnąć? Czy do tego został powołany? Czy takie ma uprawnienia? Naprawdę myślicie, że goście w FED siedzą każdego dnia przed monitorami i modlą się, aby tylko indeks nie spadł poniżej 2600 pkt., bo jeśli spadnie, to... no właśnie, to co? Jaki to będzie miało wpływ na funkcjonowanie banku centralnego? Nagle im premie na koniec roku przytną?
Naprawdę uważacie, że kursami akcji z S&P 500 o wartości 22 900 164 000 000 USD steruje jedna i jedyna siła o akronimie FED i że nic innego nie wpływa na kursy akcji, tylko same działania FED-u? Po jaką cholerę Bank Centralny Japonii miałby bronić kursu Amazona? Przecież to jakieś totalne kuriozum. Gdyby tak rzeczywiście było, że na kursy akcji wpływają wyłącznie działania banków centralnych, to jaki byłby sens naszej obecności na tych rynkach? Obecności kogokolwiek, skoro wszystko jest z góry ustawione? Czy naprawdę uważacie, że jakikolwiek pojedynczy gracz ma taki buying power, żeby sterować całą giełdą? Zbiorem firm o kapitalizacji dziesiątek miliardów dolarów każda? I w dodatku, żeby robić to w taki sposób, że nikt poza Wami się jeszcze w tym nie zorientował; tak żeby nie było widać tego w ich bilansach?
Banki centralne skupują aktywa na giełdzie, to prawda, nawet się z tym nie kryją specjalnie (jak choćby BOJ, który kupuje ETF-y), ale to jest tylko jeden z elementów całej układanki, który jest trybem w większej machinie. Przypisywanie bankom centralnym wszystkich możliwych ruchów na giełdzie w perspektywie dni, moim zdaniem, zakrawa na teorię spiskową. Mówicie, że wczoraj banki centralne "wyratowały" indeksy. A może to zwykli inwestorzy wyratowali, którzy zauważyli, że rewizja GDP za Q4 w USA wzrosła wczoraj z 2.5% do 2.9%, bijąc konsensus? Wszyscy od lat gadają o tej nadchodzącej recesji, na którą czekają jak na Godota, a większość nawet nie wie co to jest recesja. To już jakiś szalony szczyt pesymizmu oczekiwać, że nagle ni z tego ni z owego gospodarka zawróci o 180 stopni i ze wzrostu GDP na poziomie 2.9% spadnie na poziomy ujemne. A to przecież jest recesja, czyli dwa kolejne kwartały ujemnego wzrostu GDP. Przecież to się nie dzieje z dnia na dzień, że dzisiaj mamy 2.9%, a jutro nagle -3%. Schyłek cyklu trwa trochę dłużej niż miesiąc. Póki co można mówić o ewentualnym (a i to wątpliwym) spowolnieniu, które niczego jeszcze nie oznacza. Australia nie miała recesji od 27 lat! Wzrost gospodarczy zwolnił, OK, ale spowolnienie i stabilny rozwój wcale od razu nie oznacza zwrotu i recesji. To wszystko nie musi być od razu zerojedynkowe.
Te tzw. fat tails, czyli skrajne scenariusze, rzeczywiście na giełdzie istnieją, ale ich prawdopodobieństwo jest znikome. O wiele bardziej prawdopodobne są scenariusze pośrednie, jak choćby takie, że wcale nie musimy mieć od razu krachu albo dalszego szybowania w górę. Równie dobrze możemy na kolejnych parę lat wpaść w trend boczny. Przez ten czas zyski firm nadgonią trochę wyceny giełdowe, powietrze z balona uleci i pojedziemy dalej. Poprzedni rekord bez recesji (przed Australią) należał bodajże do Holandii, to były 23 lata ciągłego rozwoju gospodarki. Może podobnie będzie w USA?
W teorii niby wszyscy wiemy, że jak jest dołek, że jak leje się krew, to wtedy jest czas, żeby kupować. To jest banał i najbardziej oczywista z zasad giełdowych, tylko problem w tym, że jak ten dołek rzeczywiście przychodzi i jak ta krew rzeczywiście się już poleje, to nagle wszyscy o tej zasadzie zapominają.
Sorry, że tak dobitnie wyrażam sprzeciw wobec wizji spiskowej manipulacji rynkiem przez banki centralne, ale takie właśnie jest moje zdanie, więc uznałem, że dla równowagi się nim podzielę :)
Co bank centralny miałby przez to osiągnąć? Czy do tego został powołany? Czy takie ma uprawnienia? Naprawdę myślicie, że goście w FED siedzą każdego dnia przed monitorami i modlą się, aby tylko indeks nie spadł poniżej 2600 pkt., bo jeśli spadnie, to... no właśnie, to co? Jaki to będzie miało wpływ na funkcjonowanie banku centralnego? Nagle im premie na koniec roku przytną?
Naprawdę uważacie, że kursami akcji z S&P 500 o wartości 22 900 164 000 000 USD steruje jedna i jedyna siła o akronimie FED i że nic innego nie wpływa na kursy akcji, tylko same działania FED-u? Po jaką cholerę Bank Centralny Japonii miałby bronić kursu Amazona? Przecież to jakieś totalne kuriozum. Gdyby tak rzeczywiście było, że na kursy akcji wpływają wyłącznie działania banków centralnych, to jaki byłby sens naszej obecności na tych rynkach? Obecności kogokolwiek, skoro wszystko jest z góry ustawione? Czy naprawdę uważacie, że jakikolwiek pojedynczy gracz ma taki buying power, żeby sterować całą giełdą? Zbiorem firm o kapitalizacji dziesiątek miliardów dolarów każda? I w dodatku, żeby robić to w taki sposób, że nikt poza Wami się jeszcze w tym nie zorientował; tak żeby nie było widać tego w ich bilansach?
Banki centralne skupują aktywa na giełdzie, to prawda, nawet się z tym nie kryją specjalnie (jak choćby BOJ, który kupuje ETF-y), ale to jest tylko jeden z elementów całej układanki, który jest trybem w większej machinie. Przypisywanie bankom centralnym wszystkich możliwych ruchów na giełdzie w perspektywie dni, moim zdaniem, zakrawa na teorię spiskową. Mówicie, że wczoraj banki centralne "wyratowały" indeksy. A może to zwykli inwestorzy wyratowali, którzy zauważyli, że rewizja GDP za Q4 w USA wzrosła wczoraj z 2.5% do 2.9%, bijąc konsensus? Wszyscy od lat gadają o tej nadchodzącej recesji, na którą czekają jak na Godota, a większość nawet nie wie co to jest recesja. To już jakiś szalony szczyt pesymizmu oczekiwać, że nagle ni z tego ni z owego gospodarka zawróci o 180 stopni i ze wzrostu GDP na poziomie 2.9% spadnie na poziomy ujemne. A to przecież jest recesja, czyli dwa kolejne kwartały ujemnego wzrostu GDP. Przecież to się nie dzieje z dnia na dzień, że dzisiaj mamy 2.9%, a jutro nagle -3%. Schyłek cyklu trwa trochę dłużej niż miesiąc. Póki co można mówić o ewentualnym (a i to wątpliwym) spowolnieniu, które niczego jeszcze nie oznacza. Australia nie miała recesji od 27 lat! Wzrost gospodarczy zwolnił, OK, ale spowolnienie i stabilny rozwój wcale od razu nie oznacza zwrotu i recesji. To wszystko nie musi być od razu zerojedynkowe.
Te tzw. fat tails, czyli skrajne scenariusze, rzeczywiście na giełdzie istnieją, ale ich prawdopodobieństwo jest znikome. O wiele bardziej prawdopodobne są scenariusze pośrednie, jak choćby takie, że wcale nie musimy mieć od razu krachu albo dalszego szybowania w górę. Równie dobrze możemy na kolejnych parę lat wpaść w trend boczny. Przez ten czas zyski firm nadgonią trochę wyceny giełdowe, powietrze z balona uleci i pojedziemy dalej. Poprzedni rekord bez recesji (przed Australią) należał bodajże do Holandii, to były 23 lata ciągłego rozwoju gospodarki. Może podobnie będzie w USA?
W teorii niby wszyscy wiemy, że jak jest dołek, że jak leje się krew, to wtedy jest czas, żeby kupować. To jest banał i najbardziej oczywista z zasad giełdowych, tylko problem w tym, że jak ten dołek rzeczywiście przychodzi i jak ta krew rzeczywiście się już poleje, to nagle wszyscy o tej zasadzie zapominają.
Sorry, że tak dobitnie wyrażam sprzeciw wobec wizji spiskowej manipulacji rynkiem przez banki centralne, ale takie właśnie jest moje zdanie, więc uznałem, że dla równowagi się nim podzielę :)
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Mówiąc że nie wiem co zechce zrobić bank centralny rozumiem dużych animatorów rynku. Zwyczajnie ukuł się tutaj skrót myślowy i tyle. Oczywiście nikt w FED nie siedzi przed monitorem i kupuje albo sprzedaje akcje. Do tego tej instytucji nie powołali. Korekta na rynku nawet duża nie oznacza recesji. Natomiast banki centralne kreują otoczenie finansowe a to ma już bezpośredni wpływ na rynek kapitałowy.
Ja nie zajmuję teoriami spiskowymi bowiem od tego jest katedra filozofii. Ja staram dostosować swoje działanie do tego co aktualnie robi cena i co może zrobić w ewentualnej przyszłości w oparciu o zmiany otoczenia. Oczywistym jest że nie ma tutaj sytuacji zero jedynkowych. To jasne. Również to że z hossy w jeden dzień nie robi się bessa. Wreszcie bessa to nie recesja. Może być wyrazem spowolnienia gospodarczego. Są to procesy długotrwałe. Od dłuższego czasu mówi się że akcje są przewartościowane. I nie tylko w mediach. Poprzednia prezes FED również o tym wspominała. Czy korekta mała, duża oznacza recesję. Nie, wcale tak być nie musi. Przewietrzony rynek spokojnie może pójść dalej i nawet wyżej . To zależy wyłącznie od kupców czy będą uważali ceny akcji za warte zainteresowania i kupowania.
Ja nie zajmuję teoriami spiskowymi bowiem od tego jest katedra filozofii. Ja staram dostosować swoje działanie do tego co aktualnie robi cena i co może zrobić w ewentualnej przyszłości w oparciu o zmiany otoczenia. Oczywistym jest że nie ma tutaj sytuacji zero jedynkowych. To jasne. Również to że z hossy w jeden dzień nie robi się bessa. Wreszcie bessa to nie recesja. Może być wyrazem spowolnienia gospodarczego. Są to procesy długotrwałe. Od dłuższego czasu mówi się że akcje są przewartościowane. I nie tylko w mediach. Poprzednia prezes FED również o tym wspominała. Czy korekta mała, duża oznacza recesję. Nie, wcale tak być nie musi. Przewietrzony rynek spokojnie może pójść dalej i nawet wyżej . To zależy wyłącznie od kupców czy będą uważali ceny akcji za warte zainteresowania i kupowania.
Ostatnio zmieniony 29 mar 2018, 13:47 przez Gregory, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Chciałem też zwrócić uwagę że funkcjonujemy w całkiem nowym otoczeniu polityki monetarnej od 10 lat. Kiedy uruchomiono program QE nikt nie wiedział jak i czy się sprawdzi i do czego doprowadzi. Teraz mamy program QT i też nikt nie wie do końca jakie będą tego konsekwencje. Zwłaszcza że jedni już robią QT a u drugich QE trwa i końca nie widać. I kolejne czy tak naprawdę QE doprowadziło do takiego imponującego wzrostu gospodarczego biorąc pod uwagę skalę zaangażowanych środków. I czy w konsekwencji nie będzie to Pyrrusowym zwycięstwem? Obecna hossa ma zupełnie innych fundament niż poprzednie. Czy niedawne ceny akcji odzwierciedlają rzeczywiste wyniki finansowe spółek? Jeśli tak jest że ceny akcji były adekwatne do stanu ich finansów to skąd taka w sumie nagła przecena ich wartości. Bo z tym się chyba zgodzimy że ostanie spadki dość gwałtowne są wynikiem przeceny wartości spółek odzwierciedlanych na rynku kapitałowym przez akcje. Dlatego też nie ma co wieszczyć krachu i jakiś tam armagedonów ale też nie można nie brać ich pod uwagę z powodu niewielkiego ryzyka ich wystąpienia. I nie wiemy w którym momencie korekta przekształci się w słynny krach jeśli coś takiego ma nastąpić.
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Nie wiem jak z codziennym zakupem akcji ale jeśli chodzi o stan giełd to bc mają bezpośrednie przełożenie. Koszty kredytu rosną, inflacja powyżej stóp ect osobiście jestem zwolennikiem twierdzenia, że giełdy od co najmniej XIX chodzą cyklicznie. I w takiej sytuacji uwazam, że da się przewidzieć co dalej. Oczywiście nie mam tak dużej wiedzy jak Greg by móc to określać z dzienną (!) precyzja dlatego dzięki za naukę.
Z bieżącej sytuacji zamknąłem część shortow na Teslę (ta sprzed 3 dni mocno spekulacyjna) ale to dlatego że się te 3 dni temu tak rozpędziłem że za dużo tego miałem w portfelu. Poza tym lubię zaksięgować plus nawet jak mały :D
Z bieżącej sytuacji zamknąłem część shortow na Teslę (ta sprzed 3 dni mocno spekulacyjna) ale to dlatego że się te 3 dni temu tak rozpędziłem że za dużo tego miałem w portfelu. Poza tym lubię zaksięgować plus nawet jak mały :D
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Tytułem poprzedniej wypowiedzi chciałem dotknąć jeszcze jednego terminu który się pojawia. "Normalizacja polityki pieniężnej". Czy ktoś zastanawiał się co to takiego naprawdę jest i co oznacza. Oczywiście poza ewentualnymi podwyżkami stóp. Normalizacja? Czy to oznacza że do tej pory byliśmy w nienormalnym otoczeniu finansowym, 10 lat. Czy to oznacza że w złym? Czy to oznacza że w nienormalnym otoczeniu finansowym rosły akcje spółek? Jeśli tak to oznacza że wycena spółek jest nienormalna z powodu dotychczasowego nienormalnego otoczenia finansowego. Czy tak? Co takiego jest normalnie i nienormalnie ?
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
W moim rozumieniu "nienormalne" jest prowadzenie przez bank centralny działań które nie należą do kanonu działań banków centralnych lub działań do których ma bardzo wątpliwy mandat w obowiązujących przepisach. Do takich działań zaliczyłbym skup aktywów szczególnie aktywów o bardzo wątpliwej jakości lub wycenie, obligacji firm lub własnego państwa. Jeżeli Bank Centralny staje się jednym z graczy na rynku aktywów wypacza to grę popytu i podaży. Wyceny aktywów są w tedy oderwane od wyceny jakiej by dokonał rynek w sytuacji w gdyby jednym z graczy nie był bank centralny.
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
No to let's look...
Bounce 2660 leci ...
Bounce 2660 leci ...
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Nie wiem co ... to przypomnij mi...Kris pisze:Greg. A pisałem Ci wczoraj pisałem
bounce nawet nie ma siły lecieć na 2660 ... To źle wróży na drugą część dnia.
- Patryk Rozgwiazda
- Stały bywalec
- Posty: 237
- Rejestracja: 03 mar 2018, 20:32
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Może i nawet nie na 2660, 2640 i już zwątpili :)
W ogóle to chciałem przypomnieć, że jutro mamy wolne na giełdach, a w poniedziałek tylko Ameryka będzie czynna. Często nic kluczowego nie dzieje się przed dłuższym wolnym, część inwestorów sobie odpuszcza, obroty mniejsze. Ale no, to oczywiście nic nie oznacza.
W ogóle to chciałem przypomnieć, że jutro mamy wolne na giełdach, a w poniedziałek tylko Ameryka będzie czynna. Często nic kluczowego nie dzieje się przed dłuższym wolnym, część inwestorów sobie odpuszcza, obroty mniejsze. Ale no, to oczywiście nic nie oznacza.
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Tesla 256$ ... wow nice short level reentry :)
No zobaczymy ostatnie 2h ... Taki bull-trap, że aż z dala śmierdzi...
Zapotrzebowanie na Model S i X zerowe i HGW co z Modelem 3...Tesla will suspend Model S and Model X production Friday because it’s ahead of target on building those this quarter. $TSLA said the pause is unrelated to Model 3 production targets
No zobaczymy ostatnie 2h ... Taki bull-trap, że aż z dala śmierdzi...
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
no tesla wygląda, że leci w kosmos ściągnąć ten car spowrotem
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Bo pilnie Tesla wydała komunikat, że wszystko idzie zgodnie z planem i DONT WORRY... Fani Elona -> kupili :)Dziros pisze:no tesla wygląda, że leci w kosmos ściągnąć ten car spowrotem
Już w/g mnie przy 262$ reload shortów ktoś robi... Swoją drogą wszyscy wiedzą, że Model S i X się przestał sprzedawać. A jutro cośtam Tesla prezentuje -> chyba sprzedaż, więc typowa zagrywka na dzień przed, żeby inwestorzy uwierzyli.
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
No to odbicie na Tsla to chyba z powodu plotki, że poszedł internal mail w firmie do pracowników, że jak chcą to mogą przejść na linię produkcyjną wersji 3, aby zwiększyć produkcję o 50%, aby uciszyć hejterów (chyba z 200k do 300k jak dobrze pamiętam). tak coś na bloombergu ćwierkają. tylko w takim razie co z tamtymi modelami skąd ekipa odejdzie...
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Nie zauważyłeś, że Tesla zawsze takie coś robi na dzień przed ważnymi wydarzeniami? Dziś próbowali wywalić specjalnie 250$ (na chwilę 248$) bo short sellerzy chcą sprawdzić gdzie Elon ma zastawione akcje, żeby poszeł massive sell off o jakieś szybkie -20%... Nie udało się. Jest niżej. Wszyscy przypuszczają, że to okolice 200$. Pozwolą na bounce i wydupią Tesle dzisiaj na grubo...
Elon ma zastawione akcje pod swoje pożyczki. Gdy cena akcji zejdzie poniżej tej wartości to banki spuszą w kibel zastawione akcje w trybie -20% w 1 dzień. A, że short sellerzy już zagięli parol na Elona ,to doprowadzą do tego, żeby na bankructwie Elona po prostu zarobić. Nie mogą pozwolić, wiedząc, że jutrzejsze dane będą słabe na zamknięcie dzisiaj na plusie w/g mnie...
Co to jest +2% po zjeździe z 400$ na 250$...
Elon ma zastawione akcje pod swoje pożyczki. Gdy cena akcji zejdzie poniżej tej wartości to banki spuszą w kibel zastawione akcje w trybie -20% w 1 dzień. A, że short sellerzy już zagięli parol na Elona ,to doprowadzą do tego, żeby na bankructwie Elona po prostu zarobić. Nie mogą pozwolić, wiedząc, że jutrzejsze dane będą słabe na zamknięcie dzisiaj na plusie w/g mnie...
Co to jest +2% po zjeździe z 400$ na 250$...