Stock Market Crash 2018 - live comments
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
czyzby jakas dyskusja na zywo sie szykowala? mozna dolaczyc? moze zrobimy jakis szerszy panel?
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Dziś NUDA... Obudźcie mnie w środę... Czajenie w krzakach póki co ...
Co do wojny - masz rację Cezary, to nic fajnego, ale wojna (oby nie u nas) to skrajność a na skrajnościach się zarabia - takie to życie bezwzględne...
PS : Ktoś 80M$ postawił właśnie na wzrost VIXa...
Co do wojny - masz rację Cezary, to nic fajnego, ale wojna (oby nie u nas) to skrajność a na skrajnościach się zarabia - takie to życie bezwzględne...
PS : Ktoś 80M$ postawił właśnie na wzrost VIXa...
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
A 80M na tym rynku to duzo czy mało?
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Myślę, że to jak w sam raz :)
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Sporo ... w szczególności jak na jeden zakład...Bartek pisze:A 80M na tym rynku to duzo czy mało?
Dolar kluczowy teraz :
a) Lecimy w dół -> giełda w górę do nieskończoność -> ropa+złoto do góry -> 10Y do góry -> krach inflacyjny (jak rośnie inflacja to zawsze jest krach)
b) Lecimy w górę -> giełda w dół -> ropa+złoto w dół -> 10Y w dół -> korekta deflacyjna
Ten kto obstawił 80M$ na VIXa obstawił opcję, że dolar wzrośnie w każdym razie, a zatem b)
PS : to jest właśnie ten moment na który ja czekam, gdzie nas wyniesie... albo dolar spadnie i lecę mega long, albo dolar się odbije i robimy 2450pkt na SP500. ShortVIX zawieszony, a jutro dzień wygasania opcji ... Jutro coś będzie w/g mnie :D, dziś takie bloki na $SPY leciały, że hej - znaczy ogromne ilości ktoś się tego pozbywał - "Dystrybucja" tzw. Do tego ktoś stawia 80M$ na wzrost VIXa i dolar jest w kluczowym punkcie ... No kurde to się zaczyna jakoś w układankę całą układać... hmm...
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Na teraz ,to zbliżamy się do dołka na dolarze -Index dolara-88,45 ,powinno być ostatnim przystankiem w rocznym trendzie spadkowym.
USD/PLN ma swoje ostatnie dni przy silnym wsparciu na 3.30.
Kris powzioł bardzo dobrą decyzję,-dolar nie będzie spadał w nieskończoność jak niektórzy to przewidywali.
To takie moje przypuszczenia na podstawie różnych przeczytanych analiz.
https://tradingdot.com/pl/ideas?idea=93 ... pushengage
USD/PLN ma swoje ostatnie dni przy silnym wsparciu na 3.30.
Kris powzioł bardzo dobrą decyzję,-dolar nie będzie spadał w nieskończoność jak niektórzy to przewidywali.
To takie moje przypuszczenia na podstawie różnych przeczytanych analiz.
https://tradingdot.com/pl/ideas?idea=93 ... pushengage
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Raport odnośnie złota-srebra-dolara-ropy-,sprawdzalność taka sobie.Warto poczytać.
https://goldpredict.com/?p=11002
https://goldpredict.com/?p=11002
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Witam Wszystkich.
Obiecywałem sobie ze nie będę zabierał tutaj głosu. Staram się to czynić niezwykle rzadko pomimo że na bieżąco obserwuję.
Przewijają się tutaj dwa terminy korekta i krach poparte bardzo ciekawymi argumentami zmuszającymi do myślenia, poszerzania swoich horyzontów. Bardzo ciekawe i niezwykle interesujące. Jednak odnoszę wrażenie, być może mylne, że podszyte są one dużą dawką emocji. Momentami przypominającymi myślenie życzeniowe, ale to tylko zapewne mylny odbiór. Wszak czytam tylko tekst i z międzywiersza staram się odczytać coś czego zapewne nie ma.
Niewątpliwe kolejna korekta zapewne będzie bo nic nie rośnie wiecznie. Co jednak mamy teraz. Spojrzałem na wykres SP500 bez emocji i na to co robi cena.
Zaliczyliśmy korektę 10% czy to dużo czy mało? Nie wiem. Wydaje się mi jednak że bardzo dużo bo od bez mała 2 lat nie było żadnej istotnej. Technicznie zbudowaliśmy formację podwójnego dna. Chyba nikt nie ma wątpliwości że jest to bardzo silna formacja. Mało tego zaczęła się realizować.
Kolejne lokalne opory padają jak zapałki. Teraz wojujemy z 61,8. Co widać na wykresie 4h. Zaledwie 2 max 3 świece spadkowe cała reszta wzrostowe. Jakakolwiek próba spadku poparta danymi bądź nie, natychmiast spotyka się z odpowiedzią popytu i to zdecydowaną. Dokąd może zaprowadzić taka formacja zapewne wszyscy wiedzą. Choć wcale tak być nie musi.
Teraz krach. Pytanie kluczowe. Mając w pamięci krach z 2008 i skalę roboty i pieniędzy które włożono w to aby gorzej lub lepiej wyjść z tego kryzysu nasuwa się pytanie. Komu potrzebny jest krach? Drugie czy za wszelką cenę warto podejmować działania aby do niego nie doszło? Mając to na uwadze sądzę, że nie będzie żadnego krachu. Co najwyżej może jeszcze jedna 10% korekta. Pytanie tylko z jakiego poziomu aby nie miało to znamion krachu.
Przewija się tutaj wątek obligacji US versus Chiny. Administracja Amerykańska próbuje walczyć z ekspansją Chin. Lepiej gorzej itd. Nie sądzę jednak aby chcieli otwartego zwarcia. To pogrąży obie strony. Być może Chiny pogroziły paluszkiem i rzuciły troche obligacji w świat. Ot taki gest dyplomatyczny. Komunikat że taka wojna nie skończy się dobrze. I na tym sprawę zostawmy.
Sam jestem ciekawy dalszego rozwoju sytuacji.
Wracając do techniki. W dyskusji pada poziom SP500 2450. Zapewne nie jest on nierealny. Tylko czy na pewno w bliskiej przyszłości nastąpi. Nie będzie to łatwe bowiem na poziomie ok2500 stoi cała masa stopów. W moim przekonaniu dojdzie do bardzo silnej obrony tego poziomu bowiem zerwanie tutaj stopów będzie lotem w studnię bez dna a 2450 pęknie jak zapałka i wówczas rzeczywiście będzie krach. Taką opcję zapewne widzą wszyscy nie tylko gracze.
Wracając do krachu. Dlaczego sądzę że go nie będzie. Krach to nie tylko gigantyczne spadki na giełdzie. Krach to przede wszystkim zachwianie status quo systemu jako takiego. To dramatyczne zjawiska społeczne a tego zapewne nikt nie chce. Dlatego ja bardziej widzę opcję kolejnej korekty nie większej niż 10% z wyższych niż poprzednio poziomów.
Nie chciałbym być źle zrozumiany. Moim celem nie jest obrażanie kogokolwiek, poddawanie w niestosowną wątpliwość opinii i zadań innych. Osobiście traktuję z wielką atencją zdanie innych nawet jak się z nimi nie zgadzam.
Obiecywałem sobie ze nie będę zabierał tutaj głosu. Staram się to czynić niezwykle rzadko pomimo że na bieżąco obserwuję.
Przewijają się tutaj dwa terminy korekta i krach poparte bardzo ciekawymi argumentami zmuszającymi do myślenia, poszerzania swoich horyzontów. Bardzo ciekawe i niezwykle interesujące. Jednak odnoszę wrażenie, być może mylne, że podszyte są one dużą dawką emocji. Momentami przypominającymi myślenie życzeniowe, ale to tylko zapewne mylny odbiór. Wszak czytam tylko tekst i z międzywiersza staram się odczytać coś czego zapewne nie ma.
Niewątpliwe kolejna korekta zapewne będzie bo nic nie rośnie wiecznie. Co jednak mamy teraz. Spojrzałem na wykres SP500 bez emocji i na to co robi cena.
Zaliczyliśmy korektę 10% czy to dużo czy mało? Nie wiem. Wydaje się mi jednak że bardzo dużo bo od bez mała 2 lat nie było żadnej istotnej. Technicznie zbudowaliśmy formację podwójnego dna. Chyba nikt nie ma wątpliwości że jest to bardzo silna formacja. Mało tego zaczęła się realizować.
Kolejne lokalne opory padają jak zapałki. Teraz wojujemy z 61,8. Co widać na wykresie 4h. Zaledwie 2 max 3 świece spadkowe cała reszta wzrostowe. Jakakolwiek próba spadku poparta danymi bądź nie, natychmiast spotyka się z odpowiedzią popytu i to zdecydowaną. Dokąd może zaprowadzić taka formacja zapewne wszyscy wiedzą. Choć wcale tak być nie musi.
Teraz krach. Pytanie kluczowe. Mając w pamięci krach z 2008 i skalę roboty i pieniędzy które włożono w to aby gorzej lub lepiej wyjść z tego kryzysu nasuwa się pytanie. Komu potrzebny jest krach? Drugie czy za wszelką cenę warto podejmować działania aby do niego nie doszło? Mając to na uwadze sądzę, że nie będzie żadnego krachu. Co najwyżej może jeszcze jedna 10% korekta. Pytanie tylko z jakiego poziomu aby nie miało to znamion krachu.
Przewija się tutaj wątek obligacji US versus Chiny. Administracja Amerykańska próbuje walczyć z ekspansją Chin. Lepiej gorzej itd. Nie sądzę jednak aby chcieli otwartego zwarcia. To pogrąży obie strony. Być może Chiny pogroziły paluszkiem i rzuciły troche obligacji w świat. Ot taki gest dyplomatyczny. Komunikat że taka wojna nie skończy się dobrze. I na tym sprawę zostawmy.
Sam jestem ciekawy dalszego rozwoju sytuacji.
Wracając do techniki. W dyskusji pada poziom SP500 2450. Zapewne nie jest on nierealny. Tylko czy na pewno w bliskiej przyszłości nastąpi. Nie będzie to łatwe bowiem na poziomie ok2500 stoi cała masa stopów. W moim przekonaniu dojdzie do bardzo silnej obrony tego poziomu bowiem zerwanie tutaj stopów będzie lotem w studnię bez dna a 2450 pęknie jak zapałka i wówczas rzeczywiście będzie krach. Taką opcję zapewne widzą wszyscy nie tylko gracze.
Wracając do krachu. Dlaczego sądzę że go nie będzie. Krach to nie tylko gigantyczne spadki na giełdzie. Krach to przede wszystkim zachwianie status quo systemu jako takiego. To dramatyczne zjawiska społeczne a tego zapewne nikt nie chce. Dlatego ja bardziej widzę opcję kolejnej korekty nie większej niż 10% z wyższych niż poprzednio poziomów.
Nie chciałbym być źle zrozumiany. Moim celem nie jest obrażanie kogokolwiek, poddawanie w niestosowną wątpliwość opinii i zadań innych. Osobiście traktuję z wielką atencją zdanie innych nawet jak się z nimi nie zgadzam.
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Gregory po to tu jesteśmy, żeby sobie podyskutować i nawet się ze sobą NIE ZGADZAĆ :) bo dzięki temu mamy szeroki obraz na sytuację. Każdy niech się włącza do dyskusji - po to jest ten temat.
Nikt nie ma monopolu na rację ... Czy się uda czy nie czas pokaże. Może dzisiaj napiszę nowy temat - który da głębsze zrozumienie problemu łączenia rentowności obligacji - wycen akcji i dolara.
Krótko mówiąc - jasne nikomu nie zależy na spadkach. FED uratował giełdę. Jednak nie ma nic gorszego niż pionowo rosnące rentowności obligacji - to jest kataklizm dla spłat kredytów, ale o tym napiszę w szczegółach. Nikt na to w ogóle nie patrzy... Wszyscy patrzą na słupek na giełdę, rośnie. Pamiętacie odbicie jak na bit-coinie gdy z 19k$ spadł gwałtownie? Wszyscy krzyczeli, że korekta, skończył na 6000$...
Już runu na bitcoinie nikt nie pamięta jak tąpnął i podniósł się?
LIBOR już o 2% urósł. Czyli miałeś hipotekę na 0%+3% marży, teraz masz 2%+3% marży, ratka skoczyła o 10-15% na luzaku... Gdy 75% społeczeństwa w USA żyje pay-check-to-pay-check a poziom zaległości w spłatach kredytów rośnie tak samo jak Libor to mnie się włącza lampka ostrzegawcza. Te same 75% społeczeństwa nie ma nawet 400$ na nagły wydatek... Dług korporacyjny zresztą też leci na łeb na szyję, bo zadłużone firmy muszą płacić coraz większe odsetki, a gro napędu gospodarki to małe i średnie przedsiębiorstwa, które dożynane są w tej chwili długiem i wzrostem nagłym oprocentowania kredytów... Oczywiście earnings będą super, tylko znowu zaczynamy się bawić w punkt przegięcia. Tak ja 10Y przeginają giełdę, tak pytanie kiedy zaległości w spłatach kredytów przegną run spowodowany np. "earningsami". Tego nie wie póki co nikt... No może FED wie... i politycy którzy na dzień przed sprzedadzą wszystkie akcje i zagrają na krótko jak to zrobili w 2008 roku.
Pamiętacie Mortage Backed Securities które wywaliły gospodarkę w 2008 roku?
Ciekawe gdzie się zatrzymają w locie w dół. Po prostu - ludzie przestają spłacać kredyty bo ich na to nie stać.
Pal go licho, że FED ratuje już jak może giełdę. Z FEDem kopać się nie będziemy. Ostatni ratunek zmazał spore ilości QT z listy.
Zrobili eksperyment, zaczęli QT - szło dobrze aż gdy nagle spadło o 10%. Za dużo tego bilansu nie uszczuplili... Pytanie co dalej? Chyba jasno widać, że żadne earningsy nie mają znaczenia. Liczy się tylko bilans FEDu - cała reszta nie ma ŻADNEGO znaczenia...
I w zależności od tego co dalej FED postanowi, albo wdroży nieograniczony dodruk i skup właśnych obligacji ala ECB/BoJ, ale wszyscy wiedzą, że waluta rezerwowa dostanie takiej erozji, że ludzie mogą zacząć się bać ją trzymać. Jak Chińczyk zapeguje sobie Yuana do złota i FED wdroży nieograniczony dodruk, gdy na Yuanie zaczną się kontrakty na ropę to może być baaaaaaaaaaaardzo ciekawie gdzie kapitał zacznie szukać wsparcia poza dolarem. Wszyscy krzyczą o końcu dolara, ale co to znaczy? To znaczy, że EURO je zastąpi ... Popatrzcie zatem na odbicie giełd DAX, Nikkei itp po spadkach - tam nic nie odbiło. Jak EURUSD = 1.40$ to pożegnamy pewnie strefę EURO, bo eksport siądzie tak, że współczuje Dragiemiu bo obniżyć stóp raczej już nie może bo banki się wywalą, albo jeszcze bardziej aby odrobić straty zaczną grać na giełdach.
Pal go licho technikę ...
FED coś musi zrobić, aby zassało ich obligacje - jak obniży stopy to EURUSD = 1.40$, strefa EURO popłynęła -> ropa = 80$, złoto 1450$, utrata zaufania do dolara, szok inflacyjny, 10Y na początku pewnie spadną (30Y to eksplodują do góry), ale po chwili zaczną rosnąć - rynek zacznie wyceniać kolosalną inflację w wyniku utraty wartości dolara. Jedynym RACJONALNYM przesłaniem, jest spuszczenie pomału pary z giełdy (kontrolowanie), która leci pionowo w górę ala bitcoin, tyle, że takie manipulowanie jest bardzo trudne w realizacji. Tłum napiera jeszcze podbijając ceny akcji, ludzie znowu kredyty biorą na zakup akcji (pamiętacie jak zastawiali domy pod bitcoina?), media podgrzewają atmosferę "Buy stocks, buy stocks, buy stocks". FED może schodkowo wyrzucać bilans tąpnęło - OK, teraz znowu zaczną uszczuplać (albo i w drugą stronę - więc "sky is the limit")... Obligacje są teraz kosmicznie tanie w stosunku do akcji. To jest sytuacja raz na 10 lat - muszą znaleźć na to chętnych, bo deficyty coraz większe - a jedynym słusznym rozwiązaniem znowu jest tąpnięcie, skup - jasne - tylko dlaczego tego jeszcze nie zrobili zatem? Bo w/g mnie jak FED zacznie skupować swoje własne obligacje to ponownie zachwieje się wartość USD jako waluty rezerwowej. Krach taki 20% jest potrzebny aby wciągnąć ludzi w obligacje. Pisałem wcześniej, że są 2 wyjścia :
a) pompujemy giełdę, dolar w dół (EURO do góry), ropa+złoto w górę, inflacja coraz wyższa, 10Y coraz wyżej, opóźnienia w spłatach kredytów coraz wyższe, potem moment Lehmann Brothers i -70%
b) spuszczamy powietrzę odrobinę z giełdy, dolar w górę (EURO w dół), ropa+złoto w dół, inflacja maleje, 10Y coraz niżej, ludzi stać na spłatę kredytów, moment Lehmann - oddala się.
Dziś OPEX (Option Expiration Day), w pn - święto mamy wolne. Wczoraj kupiłem XLE - troszeczkę, korekta na ropie przewidywana do ok 62$ max, wczoraj ponownie shorty na ropę, dziś jak do 62$ dobije pewnie x2 ... SP500 - korekta do MA50, OPEX zaburza zawsze rzeczywistość. Duże zakłady wczoraj na VIX w tle, przyszły tydzień pokaże co FED wymyślił...
Pytanie zatem za 100pkt - Co woli ratować FED :
a) obligacje i dług
b) ceny akcji
PS : ile SP500 zarobił w 2017. No to przeliczcie ile zarobił faktycznie. Wynika z tego, że realny wzrost SP500 do teraz to jakieś 5-6% - tyle wypracował zysku, cała reszta to zdewaluowana waluta. Gdyby giełda faktycznie była silna to ta różnica byłaby znacznie wyższa. USD by się nie osłabił aż tak, a giełda i tak by szła do góry.
Nikt nie ma monopolu na rację ... Czy się uda czy nie czas pokaże. Może dzisiaj napiszę nowy temat - który da głębsze zrozumienie problemu łączenia rentowności obligacji - wycen akcji i dolara.
Krótko mówiąc - jasne nikomu nie zależy na spadkach. FED uratował giełdę. Jednak nie ma nic gorszego niż pionowo rosnące rentowności obligacji - to jest kataklizm dla spłat kredytów, ale o tym napiszę w szczegółach. Nikt na to w ogóle nie patrzy... Wszyscy patrzą na słupek na giełdę, rośnie. Pamiętacie odbicie jak na bit-coinie gdy z 19k$ spadł gwałtownie? Wszyscy krzyczeli, że korekta, skończył na 6000$...
Już runu na bitcoinie nikt nie pamięta jak tąpnął i podniósł się?
LIBOR już o 2% urósł. Czyli miałeś hipotekę na 0%+3% marży, teraz masz 2%+3% marży, ratka skoczyła o 10-15% na luzaku... Gdy 75% społeczeństwa w USA żyje pay-check-to-pay-check a poziom zaległości w spłatach kredytów rośnie tak samo jak Libor to mnie się włącza lampka ostrzegawcza. Te same 75% społeczeństwa nie ma nawet 400$ na nagły wydatek... Dług korporacyjny zresztą też leci na łeb na szyję, bo zadłużone firmy muszą płacić coraz większe odsetki, a gro napędu gospodarki to małe i średnie przedsiębiorstwa, które dożynane są w tej chwili długiem i wzrostem nagłym oprocentowania kredytów... Oczywiście earnings będą super, tylko znowu zaczynamy się bawić w punkt przegięcia. Tak ja 10Y przeginają giełdę, tak pytanie kiedy zaległości w spłatach kredytów przegną run spowodowany np. "earningsami". Tego nie wie póki co nikt... No może FED wie... i politycy którzy na dzień przed sprzedadzą wszystkie akcje i zagrają na krótko jak to zrobili w 2008 roku.
Pamiętacie Mortage Backed Securities które wywaliły gospodarkę w 2008 roku?
Ciekawe gdzie się zatrzymają w locie w dół. Po prostu - ludzie przestają spłacać kredyty bo ich na to nie stać.
Pal go licho, że FED ratuje już jak może giełdę. Z FEDem kopać się nie będziemy. Ostatni ratunek zmazał spore ilości QT z listy.
Zrobili eksperyment, zaczęli QT - szło dobrze aż gdy nagle spadło o 10%. Za dużo tego bilansu nie uszczuplili... Pytanie co dalej? Chyba jasno widać, że żadne earningsy nie mają znaczenia. Liczy się tylko bilans FEDu - cała reszta nie ma ŻADNEGO znaczenia...
I w zależności od tego co dalej FED postanowi, albo wdroży nieograniczony dodruk i skup właśnych obligacji ala ECB/BoJ, ale wszyscy wiedzą, że waluta rezerwowa dostanie takiej erozji, że ludzie mogą zacząć się bać ją trzymać. Jak Chińczyk zapeguje sobie Yuana do złota i FED wdroży nieograniczony dodruk, gdy na Yuanie zaczną się kontrakty na ropę to może być baaaaaaaaaaaardzo ciekawie gdzie kapitał zacznie szukać wsparcia poza dolarem. Wszyscy krzyczą o końcu dolara, ale co to znaczy? To znaczy, że EURO je zastąpi ... Popatrzcie zatem na odbicie giełd DAX, Nikkei itp po spadkach - tam nic nie odbiło. Jak EURUSD = 1.40$ to pożegnamy pewnie strefę EURO, bo eksport siądzie tak, że współczuje Dragiemiu bo obniżyć stóp raczej już nie może bo banki się wywalą, albo jeszcze bardziej aby odrobić straty zaczną grać na giełdach.
Pal go licho technikę ...
FED coś musi zrobić, aby zassało ich obligacje - jak obniży stopy to EURUSD = 1.40$, strefa EURO popłynęła -> ropa = 80$, złoto 1450$, utrata zaufania do dolara, szok inflacyjny, 10Y na początku pewnie spadną (30Y to eksplodują do góry), ale po chwili zaczną rosnąć - rynek zacznie wyceniać kolosalną inflację w wyniku utraty wartości dolara. Jedynym RACJONALNYM przesłaniem, jest spuszczenie pomału pary z giełdy (kontrolowanie), która leci pionowo w górę ala bitcoin, tyle, że takie manipulowanie jest bardzo trudne w realizacji. Tłum napiera jeszcze podbijając ceny akcji, ludzie znowu kredyty biorą na zakup akcji (pamiętacie jak zastawiali domy pod bitcoina?), media podgrzewają atmosferę "Buy stocks, buy stocks, buy stocks". FED może schodkowo wyrzucać bilans tąpnęło - OK, teraz znowu zaczną uszczuplać (albo i w drugą stronę - więc "sky is the limit")... Obligacje są teraz kosmicznie tanie w stosunku do akcji. To jest sytuacja raz na 10 lat - muszą znaleźć na to chętnych, bo deficyty coraz większe - a jedynym słusznym rozwiązaniem znowu jest tąpnięcie, skup - jasne - tylko dlaczego tego jeszcze nie zrobili zatem? Bo w/g mnie jak FED zacznie skupować swoje własne obligacje to ponownie zachwieje się wartość USD jako waluty rezerwowej. Krach taki 20% jest potrzebny aby wciągnąć ludzi w obligacje. Pisałem wcześniej, że są 2 wyjścia :
a) pompujemy giełdę, dolar w dół (EURO do góry), ropa+złoto w górę, inflacja coraz wyższa, 10Y coraz wyżej, opóźnienia w spłatach kredytów coraz wyższe, potem moment Lehmann Brothers i -70%
b) spuszczamy powietrzę odrobinę z giełdy, dolar w górę (EURO w dół), ropa+złoto w dół, inflacja maleje, 10Y coraz niżej, ludzi stać na spłatę kredytów, moment Lehmann - oddala się.
Dziś OPEX (Option Expiration Day), w pn - święto mamy wolne. Wczoraj kupiłem XLE - troszeczkę, korekta na ropie przewidywana do ok 62$ max, wczoraj ponownie shorty na ropę, dziś jak do 62$ dobije pewnie x2 ... SP500 - korekta do MA50, OPEX zaburza zawsze rzeczywistość. Duże zakłady wczoraj na VIX w tle, przyszły tydzień pokaże co FED wymyślił...
Pytanie zatem za 100pkt - Co woli ratować FED :
a) obligacje i dług
b) ceny akcji
PS : ile SP500 zarobił w 2017. No to przeliczcie ile zarobił faktycznie. Wynika z tego, że realny wzrost SP500 do teraz to jakieś 5-6% - tyle wypracował zysku, cała reszta to zdewaluowana waluta. Gdyby giełda faktycznie była silna to ta różnica byłaby znacznie wyższa. USD by się nie osłabił aż tak, a giełda i tak by szła do góry.
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Fundamentem wzrostów była tylko i wyłącznie działalność FED (i EBC bo ich działania były momentami synchronizowane) - z końcem QE i rozpoczęciem QT fundament dla akcji skończył się - jak to się rozegra? Nie wiem, ale wiem, że gadanie, że economy is doing well to można sobie o kant d. potłuc.
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Zjazd na 1800 z przerwami bądź nie przełamałby linię trendu. Popatrz na miesięczny. Na giełdzie zwykle jest tak że wspinanie idzie mozolnie. Tak jak np. ostatnio . Codziennie 10-30 baksów. Zjazdy mają to do siebie że są gwałtowne, Raczej nigdy nie bywają mozolne. W tej opcji panuje filozofia bija zabij ale natychmiast sprzedaj. To jest gigantyczny efekt śnieżnej kuli. Mało że sprzedają to jeszcze paliwa dolewają padające stopy. Im silniej broniony poziom tym więcej na nim stopów.
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Jak silnie broniony jest poziom 2500 wynika z wykresu. Te długie cienie świec na H1 i H4 są jednoznaczne. Wniosek jest prosty. To zapewne bardzo bardzo strategiczny poziom. Jak dużo jest tam stopów zapewne całe morze. Co się stanie jak puszczą - panika, zwyczajny chaos. Jaki tego będzie efekt, nawet nie zdążysz dać zlecenia zgodnego ruchem. Zarobią jedynie ci którzy będą już na pozycjach.
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Tak czy siak 1800 to przełamanie linii trendu.
- Załączniki
-
- sem500
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Jaka jest wojna a o każdy poziom widać od kilku dni. Zjazd i odpowiedź popytu. Pytanie otwarte. Czy to strategia na uśpienie czujności że niby hossa nadal trwa? Kupujcie nadal dołki. Czy rzeczywiście hossa nadal trwa, a te 10% to taki wypadek przy pracy a nie żaden wstęp do głębokiego zjazdu?
Tymczasem broniony jest poziom 2725 początek realizacji formacji podwójnego dna. Wybicie tego poziomu to jednocześnie negacja formacji i wybicie z lokalnego kanału wzrostowego wtedy prawdopodobnym test 2635.
Tymczasem broniony jest poziom 2725 początek realizacji formacji podwójnego dna. Wybicie tego poziomu to jednocześnie negacja formacji i wybicie z lokalnego kanału wzrostowego wtedy prawdopodobnym test 2635.
Ostatnio zmieniony 16 lut 2018, 16:16 przez Gregory, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Stock Market Crash 2018 - live comments
Greg napisał:
"a) pompujemy giełdę, dolar w dół (EURO do góry), ropa+złoto w górę, inflacja coraz wyższa, 10Y coraz wyżej, opóźnienia w spłatach kredytów coraz wyższe, potem moment Lehmann Brothers i -70%
b) spuszczamy powietrzę odrobinę z giełdy, dolar w górę (EURO w dół), ropa+złoto w dół, inflacja maleje, 10Y coraz niżej, ludzi stać na spłatę kredytów, moment Lehmann - oddala się."
Fajnie czyta się jego teksty, ma lekkie pióro i nie pisze dyrdymał. W kontekście jego wypowiedzi wariant 2. Czy to właśnie się nie dzieje. Seria dobrych danych i jeśli się to utrzyma to mamy objęcie na EURUSD + podwójny szczyt D1. Spuszczamy nieco powietrza z balona. Czy to już się nie stało? Mieliśmy 2500. Korekta bez mała 400 baksów. Surowce w dół. 10Y niechętnie ale próbują spadać.
"a) pompujemy giełdę, dolar w dół (EURO do góry), ropa+złoto w górę, inflacja coraz wyższa, 10Y coraz wyżej, opóźnienia w spłatach kredytów coraz wyższe, potem moment Lehmann Brothers i -70%
b) spuszczamy powietrzę odrobinę z giełdy, dolar w górę (EURO w dół), ropa+złoto w dół, inflacja maleje, 10Y coraz niżej, ludzi stać na spłatę kredytów, moment Lehmann - oddala się."
Fajnie czyta się jego teksty, ma lekkie pióro i nie pisze dyrdymał. W kontekście jego wypowiedzi wariant 2. Czy to właśnie się nie dzieje. Seria dobrych danych i jeśli się to utrzyma to mamy objęcie na EURUSD + podwójny szczyt D1. Spuszczamy nieco powietrza z balona. Czy to już się nie stało? Mieliśmy 2500. Korekta bez mała 400 baksów. Surowce w dół. 10Y niechętnie ale próbują spadać.