Tendencja jest wzrostowa, wolna ale wzrostowa, popraw monitor bo masz krzywo chyba, weź pozomnice. Stara chałupa pewnie nie za idealnie osiadła na bagnie :)

Kris pisze:to i nie tylko to według mnie dobrze $ nie wróży.

Podziel się wiedzą, nikt przecież nie będzie Cię odwodził od twoich własnych przemyśleń. Aczkolwiek to co się obecnie dzieje we Francji może mocno przełożyć się na wartość euro, w końcu to druga gospodarka Europy. A poza euro USD nie ma chyba konkurencji...

Witam, jest to mój pierwszy post i jak widać po nicku, nie należę raczej do osób mocno przeszkolonych w dziedzinie ekonomii..

od dawna nurtuje mnie jedno pytanie - dlaczego tak mało się mówi o inwestycji w waluty o wysokim oprocentowaniu.
Każdy spekuluje na Edkach, Ujkach czy innych daxach, a mało co się pisze o inwestycji walutowej.
Dlaczego np. nie kupić jakiegoś rubla czy inną lirę turecką albo jakieś peso i cieszyć się po pewnym czasie wysokim oprocentowaniem? (tak wiem w internecie krąży pod nazwą carry trade - ale jakoś wielkich pochwał pod tym sposobem inwestycji nie widać)
Jest opcja, że ja po prostu nie widzę minusów (oprócz horyzontu bardzo odległego) takiego podejścia.
Mógłby ktoś z bardziej doświadczonych osób wypowiedzieć się w tej kwestii?

Powiem krótko, bo o tym się mówi.
Sam piszesz spekuluje, a to zazwyczaj kredyt udzielany przez brokera.
Żeby zainwestować w walutę o wysokim oprocentowaniu, musisz mieć dość dużo kasy (bez kredytu) i dostęp bezpośredni. Jak założysz lokatę w Turcji ? Obligacje może jakoś kupisz.
To co piszesz tak robi się jeśli broker daje nam konta walutowe w różnych walutach a takich brokerów praktycznie nie ma, ja znam tylko jednego.
Po następne obarczone dużym ryzykiem kursowym, nie wiesz do ilu będzie spadać i jakie będzie oprocentowanie jak i inflacja.

Tak wiec każdy będzie pisał, o edkach, kablach itd bo wystarczy mieć 200zł i dużą dźwignie i to wszystko.

sebo dziękuję za odpowiedź.
To może jeszcze z tej strony zapytam.. skoro dostajemy kredyt i nie będziemy się jakoś mocno lewarować (bo nie każdy ma niestety duży zasób portfela) to czy mądrym pomysłem jest kupic/sprzedać walutę o określonych punktach swapowych dodatnich i zapomnieć na jakiś czas? (kwestia ustawienia depo w taki sposób, aby przypadkiem duży ruch nie w naszą stronę nie wyczyścił nam depozytu).
Chodzi mi o to, czy jak już mamy określone warunki graniczne to czy nie jest to przypadkiem dość bezpieczny sposób INWESTOWANIA kapitału? Tzn... na pewno lepiej niż na lokatach bankowych - zakładając inwestycję na bardzo długi horyzont czasowy.

Jak Ci udostępnia instrument to z góry udostepnia Ci procent jaki płacisz no i jak go zostawisz, skoro codziennie Ci go rozlicza ?
To gra na zasadzie rzucania monetą raz się uda raz nie.
Moim zdaniem, jak pójdziesz do pracy to więcej zarobisz. Mogę się o to założyć, wystarczy mi jeden miesiąc. Z zera będzie miał np 2tyś zł.

Bezpieczniej jest inwestować swoje pieniądze a Ty chcesz inwestować pożyczone pieniądze w rozliczeniu dziennym.
Zaczynałeś dobrze a później idziesz na pseudo łatwiznę i forex.

Carry trade to sposób stary jak świat, ale nie powiedziałbym, żeby można było bezczynnie i bezpiecznie w takie deale wchodzić, bo:

1) W ciągu ostatnich pięciu lat rubel osłabił się do złotówki o 40%
2) W ciągu ostatnich trzech lat lira turecka osłabiła się do złotówki o 50%
3) W ciągu ostatniego roku peso argentyńskie osłabiło się do złotówki o 55%

I wisienka na torcie:

W ciągu ostatniego pół roku boliwar wenezuelski... albo nie, bo to już poniżej pasa :)

W tych przypadkach nie dałbyś rady pokryć strat na walucie z wysokich odsetek, nawet jakby walutę udało Ci się zapakować w obligacje rządowe tych krajów. No ale domyślam się, że to i tak nierealne, bo aby kupić bezpośrednio obligacje z krajów dziwnych, trzeba to robić paczkami po minimum sto tysięcy baksów.

Tym boliwarem przyznam się to się jakoś średnio interesowałem :)

Dziękuję za odpowiedzi :)

Grałem na podskokach z dźwignią, powiem tak nie opłacalne to jest, słabe podskoki, słaby zysk, dużo czasu tracisz, lepsze jest to co Greg mówi wejść w obligację. Sam mu kiedyś wspomniałem o grze z lewarem na wzrost $ ale potwierdził, że lepsze są obligację.
Na obligacjach naprawdę jest fajny zysk + dywidenda, jak tak dalej pójdzie to min umm 15% w ciągu paru miesięcy.

Też tak myślałem, ale jak widzę jak kasa rośnie i procent to lepsze to niż kasa.
Kasa ma pracować a nie leżeć i fajki palić.

Właściciel powinien Ci podać namiary na twitera zapytaj jego o linka masz PM.

sebo pisze:Grałem na podskokach z dźwignią, powiem tak nie opłacalne to jest, słabe podskoki, słaby zysk, dużo czasu tracisz, lepsze jest to co Greg mówi wejść w obligację. Sam mu kiedyś wspomniałem o grze z lewarem na wzrost $ ale potwierdził, że lepsze są obligację.
Na obligacjach naprawdę jest fajny zysk + dywidenda, jak tak dalej pójdzie to min umm 15% w ciągu paru miesięcy.

Sebo TLT, czy masz może coś ciekawszego?

Różne, ale jak bym miał stratę to byś nie zapytał.
Tych instrumentów jest dużo. Schaby straby itd.TLT też ale on jest taki ocięzały. No ale ja to parę miesięcy temu się pakowałem.
Temat obligacji jest gdzie indziej i tam były wymieniane, są różne poprzez ETF a po bezpośredni zakup. Wszystkie dadzą podobny efekt.

sebo pisze:Różne, ale jak bym miał stratę to byś nie zapytał.
Tych instrumentów jest dużo. Schaby straby itd.TLT też ale on jest taki ocięzały. No ale ja to parę miesięcy temu się pakowałem.
Temat obligacji jest gdzie indziej i tam były wymieniane, są różne poprzez ETF a po bezpośredni zakup. Wszystkie dadzą podobny efekt.

Pamiętam jak Greg zachęcał to zakupu obligacji i nawet podobał mi się ten pomysł w okolicach 113 - 115 na TLT, ale dałem sobie spokój bo nie znam tego rynku, znam tylko kilka podstawowych zależności i nie miałem brokera u którego był dostęp do amerykańskich ETF, więc bardziej pytam z ciekawości skoro się sprawdziło

W TLT są obligacje i możesz takie same kupić, bo inne lepsze. Mogło się sprawdzić mogło nie, zobacz jak długo spadało i ile trzeba było czekać by wyjść na 0.
Do obligacji masz dostęp ETFy nie są Ci potrzebne, tam czasem dużo zbędnych rzeczy jest w środku.
Były i są lepsze inwestycje.
Ta była akurat jedna z gorszych na odbiciach EM rynków było znacznie lepiej i wystarczyło parę dni by mieć ładny procent.

Wyczytałem ciekawy komentarz iż facet zauwazyl, że trzeba wypuścić 2mln kontraktów aby zbić cenę złota o 2$. Ja jestem zaladowany w większym stopniu w dolarze i zastanawiam się czy nieco nie przerzucić w gold czy poczekać. Jeśli czeka Nas deflacja złoto powinno iść w dół ale czuję że może być teraz inaczej. Być może w razie strachu i czasie deflacji popyt na fizyczne złoto może przebić sufit i będzie rósł $ wraz z gold. Zmiany od 2019 odnośnie złota.

https://palisade-research.com/gold-re-m ... tion-2019/