Broker - long term
: 26 wrz 2019, 14:03
Dobry!
Jak to zwykle bywa przy nadmiarze informacji...przeczytałem sporo, alę mętlik pozostał.
Wstęp.
Wracam częściowo z kapitałem z krypto na tradycyjne rynki. Jestem cierpliwym graczem, więc portfolio będzie starannie zaprojektowanie i nie spodziewam się bardzo dużej ilości transakcji (max. kilka miesięcznie). Przed krypto siedziałem w funduszach i na gpw, którymi byłem w stanie zarządzać z poziomu rachunku bankowego. Teraz, wraz z dużo większym doświadczeniem, buduję portfel spółek notowanych w różnych zakątkach świata. W grę wchodzi buy and hold. Nie gram na lewarach, nie szortuje, nie kupuję pochodnych.
Zagwozdki.
1) Jako, że portfel jest przewidziany na minimum kilka lat, przypuszczam, że pownienem zwrócić uwagę na koszty utrzymania pozycji. Wydaje mi się, że przy niewielkim wolumenie transakcji, koszty jednostkowe egzekucji nie są kluczowe.
2) W związku z tym, że początkowa wartość portfolio będzie oscylowała w okolicach PLN200k plus regularne doładowania plus cash w pogotowiu na wypadek jakiegoś smacznego krachu, będę wdzięczny za opinię w jaki sposób zabezpieczyć środki na rachunkach brokerskich na wypadek ich wyparowania (różnie może być i wszystko jest możliwe). Czy są jakieś fundusze gwarancyjne lub inne mechanizmy ochronne? Oczywista jest dywersyfikacja, ale pewnie wiecie, które jurysdykcje chronią bardziej inwestora, a które mniej.
3) Zagwozdka, o której jeszcze nie wiem, ale mi powiecie ;)
Póki co mam otwarte konto w Sogo.
Jak to zwykle bywa przy nadmiarze informacji...przeczytałem sporo, alę mętlik pozostał.
Wstęp.
Wracam częściowo z kapitałem z krypto na tradycyjne rynki. Jestem cierpliwym graczem, więc portfolio będzie starannie zaprojektowanie i nie spodziewam się bardzo dużej ilości transakcji (max. kilka miesięcznie). Przed krypto siedziałem w funduszach i na gpw, którymi byłem w stanie zarządzać z poziomu rachunku bankowego. Teraz, wraz z dużo większym doświadczeniem, buduję portfel spółek notowanych w różnych zakątkach świata. W grę wchodzi buy and hold. Nie gram na lewarach, nie szortuje, nie kupuję pochodnych.
Zagwozdki.
1) Jako, że portfel jest przewidziany na minimum kilka lat, przypuszczam, że pownienem zwrócić uwagę na koszty utrzymania pozycji. Wydaje mi się, że przy niewielkim wolumenie transakcji, koszty jednostkowe egzekucji nie są kluczowe.
2) W związku z tym, że początkowa wartość portfolio będzie oscylowała w okolicach PLN200k plus regularne doładowania plus cash w pogotowiu na wypadek jakiegoś smacznego krachu, będę wdzięczny za opinię w jaki sposób zabezpieczyć środki na rachunkach brokerskich na wypadek ich wyparowania (różnie może być i wszystko jest możliwe). Czy są jakieś fundusze gwarancyjne lub inne mechanizmy ochronne? Oczywista jest dywersyfikacja, ale pewnie wiecie, które jurysdykcje chronią bardziej inwestora, a które mniej.
3) Zagwozdka, o której jeszcze nie wiem, ale mi powiecie ;)
Póki co mam otwarte konto w Sogo.