Zgadza się, tylko to zawsze tak będzie, że IV opcji wygasających za parę dni eksploduje, bez względu na to czy są wyniki czy nie. Te opcje szybko wygasające po prostu mają duże wzięcie w ostatnich dniach, bo rzucają się na to algorytmy, które próbują wykorzystać dynamiczną zmianę gammy, przez co windują IV. Teoretycznie to jest świetny pomysł, żeby grać tu condorami na spadek IV, ale w praktyce to tzw. gamma risk jest ogromne i bardzo często taki condor szybko znajdzie się ITM. Zobacz kiedyś na jeden czy na dwa dni przed wygaśnięciem opcji jaką gammę mają opcje blisko ATM. Dlatego w takiej sytuacji prawdopodobieństwo tego, że IV po wynikach spadnie jest bardzo duże, ale bardzo duże jest też prawdopodobieństwo tego, że kurs wyskoczy poza spreada condora, właśnie z uwagi na wysoką gammę, która będzie podbijała deltę. Jak mówiliśmy o tym, żeby wystawiać na chwilę przed ogłoszeniem wyników opcje 45 DTE to tego problemu nie ma, ale wtedy musiałbyś wystawiać opcje Aug, a nie Jul, a one już tak wysokiej IV nie mają na samą chwilę przed wynikami.
Próbowałem kiedyś wiele razy w podtrzymywalny sposób zarabiać na tych krótkich opcjach grając wyłącznie pod spadek IV po wynikach i jakoś mi to nie wychodziło. Może robiłem coś źle i to moja wina była, nie wiem, nie potrafiłem tego rozgryźć. Potem jednak przerzuciłem się na condory 45 DTE, z wewnętrznymi strike'ami na granicy jeden sigma, z dalszymi strikeami na granicy policzonej jako 30-50% vega opcji wystawionej i z realizacją zysku przy 30% brutto. I to był strzał w dziesiątkę. Potem z backtestów wyszło jeszcze, że w przypadku, gdyby kurs odbijał się od wewnętrznego strikea w trakcie życia opcji, to warto condora rolować do butterfly'a, czyli odkupić tę odnogę daleko ITM, a potem zbliżyć ją do tej drugiej odnogi ustawiając opcję short na poziomie drugiej opcji short. W ten sposób dodaje się kolejne kredyty do konta, przez co na korzyść zmienia się profil risk-to-reward. To mi generalnie przynosi najwięcej pieniędzy z tych działań spekulacyjnych, tylko do tego trzeba mieć sporo czasu, żeby pilnować tych poziomów, rolować je w odpowiednim momencie etc.
Teraz testuje jeszcze taki schemat, który powinien mieć niezły success rate, a który wyglądałby tak, że zaczynasz od wystawienia gołej opcji, a jeśli coś idzie nie tak, to rolujesz taką opcję do spreada, jeśli dalej coś idzie nie tak, to rolujesz tego spreada do iron condora, jeśli tutaj tez idzie coś nie tak, to rolujesz condora do butterfly'a. Za każdym razem przy rolowaniu wpadają na konto dodatkowe premie z opcji przez co z każdym kolejnym cyklem zmniejsza się ryzykowana kwota, natomiast nie zmniejsza się oczekiwany zysk. Nie bardzo mam koncepcję na to, jak policzyć te rezultaty na backtestach, zwłaszcza że przez najbliższy miesiąc mam kompletne urwanie głowy, ale we wrześniu postaram się do tego usiąść i porównać kilkadziesiąt tych różnych wariantów, żeby zobaczyć na twardych danych, jakie parametry rzeczywiście sprawdzają się najlepiej :)
PS. Nie wiem czy widziałeś, ale na
https://optionalpha.com/members/watch-list za 47 dolców można wykupić dostęp do jedynego bodajże na świecie komercyjnego skanera opcji pod względem wysokości IV. Tylko trik polega na tym, że skaner nie szuka opcji po IV wysokim w sensie nominalnym, tylko na bazie tzw. IV Rank, czyli pokazuje IV w sensie konkretnego percentyla, w którym akurat znajduje się dla danych akcji w kontekście historii IV tych akcji z ostatniego roku. Skaner jest aktualizowany codziennie na danych z zamknięcia. Tak to wygląda: