100% zgoda ,mam identyczne podejście. W przypadku srebra nie rozważam fizyka że względu na bardzo duże marże,tutaj zdecydowanie lepiej Etf o których wspomniałeś
Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
100% zgoda ,mam identyczne podejście. W przypadku srebra nie rozważam fizyka że względu na bardzo duże marże,tutaj zdecydowanie lepiej Etf o których wspomniałeś
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Albo nie zrozumiałeś wpisu albo z braku argumentów wychwyciles cokolwiek żeby się doczepić ...
Szanuję nawet 0.3% przy oplatach na Etf ale tutaj chodziło mi o to że zgadzam się na wyższą cenę o 5-10% za posiadanie fizyka. Oczywiście nie biegnę do Mennicy Skarbowej skoro mogę ponad 5% taniej kupić gdzie indziej.
Online
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Nie. Wydaje mi sie, ze zrozumialem bezblednie. Nie jestem przeciwnikiem zlota, szanuje decyzje i ewentualna role zlota jako dywersyfikacje w portfelu. Nie rozumiem natomiast wilczego pedu po "fizyka" bo argumenty do mnie nie przemawiaja, natomiast realne koszta i tym samym wplyw na dlugoterminowy wynik portfela jetem w stanie oszacowac calkiem niezle.
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Bo ludzie w PL myślą Amber Goldem i wydaje im się, że normą jest, że ktoś może tego złota w ogóle nie mieć. A my mamy tylko papierki, albo jeszcze gorzej - zapisy elektroniczne.
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Gdzieś kiedyś czytałem, że kontraktów na złoto jest więcej niż całego złota na ziemi, ale nie wiem czy to prawda.
Dla mnie osobiście fizyk byłby (byłby, bo go nie mam) po prostu zabezpieczeniem 'na czarną godzinę', w wysokości powiedzmy do 5% portfela. Coś w stylu 'mam go i mogę w każdej chwili wziąć do ręki tu i teraz'. Czyli de facto nie inwestycja a raczej ubezpieczenie - zapewne o to chodziło koledze, który pisał że 5-10% nie robi mu różnicy. Ubezpieczenia (albo married PUTy) statystycznie też się chyba nie opłacają, ale mimo to ludzie je kupują.
Chociaż akurat w Polsce sporą różnicę robi również ten nieszczęsny podatek Belki, zwłaszcza że (przez większość czasu) marże na złocie nie są tak wysokie jak np. na srebrze a sam towar ma wysoką płynność, w zasadzie na całym świecie.
Dla mnie osobiście fizyk byłby (byłby, bo go nie mam) po prostu zabezpieczeniem 'na czarną godzinę', w wysokości powiedzmy do 5% portfela. Coś w stylu 'mam go i mogę w każdej chwili wziąć do ręki tu i teraz'. Czyli de facto nie inwestycja a raczej ubezpieczenie - zapewne o to chodziło koledze, który pisał że 5-10% nie robi mu różnicy. Ubezpieczenia (albo married PUTy) statystycznie też się chyba nie opłacają, ale mimo to ludzie je kupują.
Chociaż akurat w Polsce sporą różnicę robi również ten nieszczęsny podatek Belki, zwłaszcza że (przez większość czasu) marże na złocie nie są tak wysokie jak np. na srebrze a sam towar ma wysoką płynność, w zasadzie na całym świecie.
Online
W sytuacji kiedy zapisy elektorniczne okaza sie bezwartosciowe, pewnie rownie nielegalny i bezuzyteczny stanie sie "fizyk". Na co komu, tak praktycznie, ssztabka zlota? Wiekszym cwaniakiem okaze sie ten kto zainwestowal w makaron, ryz, konserwy i bron.
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
W sytuacji kiedy zapisy elektorniczne okaza sie bezwartosciowe, pewnie rownie nielegalny i bezuzyteczny stanie sie "fizyk". Na co komu, tak praktycznie, ssztabka zlota? Wiekszym cwaniakiem okaze sie ten kto zainwestowal w makaron, ryz, konserwy i bron.
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Ja z kolei nie wierzę w kontrakty na ropę. Wolę drożej, ale fizyczny surowiec. Bo jak zejdę na dół do piwnicy, odkręcę sobie kurek w beczce i poczuję zapach ropy (aaaach, uwielbiam to), wtedy czuję, że ją mam.
Jeśli inwestować w ropę, to tylko w fizyk. Takie jest moje zdanie.
Fanatycy fizycznego złota to religia. Nie wytłumaczysz, że złoto też nie ma żadnej wartości wewnętrznej, a tylko umowną.
Właściwie nie wiadomo z czego wynika jego wartość, jeśli wykluczyć zaszłości historyczne.
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Wojtas pisze: ↑28 lis 2020, 21:26Jeśli inwestować w ropę, to tylko w fizyk. Takie jest moje zdanie.
Fanatycy fizycznego złota to religia. Nie wytłumaczysz, że złoto też nie ma żadnej wartości wewnętrznej, a tylko umowną.
Właściwie nie wiadomo z czego wynika jego wartość, jeśli wykluczyć zaszłości historyczne.
1. Na fizycznej ropie to się właśnie część ludzie przejechała (vide: ujemne ceny kontraktów) - pewnie za małe mieli piwnice żeby pomieścić swojego fizyka, no i ciężko je było przenieść do Oklahomy :)
2. To chyba trochę jak bitcoin. Też ma wartość przede wszystkim umowną, a ich największą 'zaletą' jest ograniczona podaż przy zachowaniu dużej płynności. Oczywiście złoto ma dłuższą tradycję niż BTC, ale jak dla mnie mechanizm wydaje się podobny.
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Skoro mówisz o kontraktach, to nie mówisz o fizyku. Fizyczna ropa nigdy nie miała ujemnej wartości.
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Ale z tego co pamiętam kontrakty na WTI są związane z fizycznym odbiorem surowca, stąd ich ujemna cena.
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Z przymusem odebrania fizycznego. A ponieważ nie było miejsca w magazynach, to odbiorcy sprzedawali po ujemnych cenach coś czego nie mogli odebrać (nie mieli gdzie ani jak). Później ta ropa pływała sobie na statkach za które trzeba było płacić za wynajem.
Nikt nie sprzedawał jednak samej ropy po ujemnych cenach. Bo jaki niby miałby interes sprzedawać coś co ma w magazynie po cenie ujemnej ?
Nawet jeśli na rynku jest mega-armageddon, to po prostu nie sprzedajesz i przeczekujesz kryzys.
W każdym razie kontrakty to nie fizyk. Kontrakty na złoto to też nie to samo co fizyczne złoto.
Z tą różnicą, że niemożliwe jest by kontrakt na złoto osiągnął cenę ujemną, bo niemożliwe jest przepełnienie magazynów (sejfów) ze złotem.
Złoto zawsze będzie miał kto odebrać, więc kontrakty nie zejdą poniżej zera.
Nikt nie sprzedawał jednak samej ropy po ujemnych cenach. Bo jaki niby miałby interes sprzedawać coś co ma w magazynie po cenie ujemnej ?
Nawet jeśli na rynku jest mega-armageddon, to po prostu nie sprzedajesz i przeczekujesz kryzys.
W każdym razie kontrakty to nie fizyk. Kontrakty na złoto to też nie to samo co fizyczne złoto.
Z tą różnicą, że niemożliwe jest by kontrakt na złoto osiągnął cenę ujemną, bo niemożliwe jest przepełnienie magazynów (sejfów) ze złotem.
Złoto zawsze będzie miał kto odebrać, więc kontrakty nie zejdą poniżej zera.