Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Tomek o tym pisał dzisiaj.
A nawet jak nie on, to w kwestii złota raport COT nie myli się praktycznie nigdy.
A nawet jak nie on, to w kwestii złota raport COT nie myli się praktycznie nigdy.
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Moim zdaniem, to jest tu jakiś błąd poznawczy. Od 11 roku banki centralne były netto kupcami złota i jakoś do 16 a w zasadzie 18 roku złoto wcale nie rosło, więc nie wiem jak z jednego odczytu, który jest na minusie można wywnioskować, że trend się zakończył? Ja nie widzę tutaj statystycznie korelacji po prostu (w dłuższym terminie). Poza tym, w zasadzie tylko 3 banki sprzedawały: Uzbekistan, Turcja i Rosja. Reszta jest dalej po stronie kupujących:
https://www.livemint.com/market/mark-to ... 86829.html
Nie wydaję mi się, że można porównywać obecną sytuacje z 11 rokiem, ze względu na obecny poziom polityki monetarnej i dodatkowo fiskalnej...
Nie wydaje mi się też, że ostatnie wzrosty napędzane były "ulicą". Rynek jest płytki, ale bez przesady. Pieniądze płynące z bondów, które stają się coraz bardziej bezużyteczne, nie mogą mieć ujścia tylko w akcjach. Moim zdaniem, głównym driverem cen były duże hedge fundy, banki centralne, a wszystko wspomagane było w ostatnim etapie słabnącym dolarem. Do poczytania:
https://www.bridgewater.com/research-an ... w-paradigm
W ostatnim COTcie nie widzę nic nadzwyczajnego, ale może trzeba poczekać do kolejnego, żeby uwzględnił ostatnie ruchy banków centralnych.
No nic, pożyjemy zobaczymy ;)
https://www.livemint.com/market/mark-to ... 86829.html
Nie wydaję mi się, że można porównywać obecną sytuacje z 11 rokiem, ze względu na obecny poziom polityki monetarnej i dodatkowo fiskalnej...
Nie wydaje mi się też, że ostatnie wzrosty napędzane były "ulicą". Rynek jest płytki, ale bez przesady. Pieniądze płynące z bondów, które stają się coraz bardziej bezużyteczne, nie mogą mieć ujścia tylko w akcjach. Moim zdaniem, głównym driverem cen były duże hedge fundy, banki centralne, a wszystko wspomagane było w ostatnim etapie słabnącym dolarem. Do poczytania:
https://www.bridgewater.com/research-an ... w-paradigm
W ostatnim COTcie nie widzę nic nadzwyczajnego, ale może trzeba poczekać do kolejnego, żeby uwzględnił ostatnie ruchy banków centralnych.
No nic, pożyjemy zobaczymy ;)
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Nie mówię o ostatnim, bo lepiej na to patrzeć w dłuższym terminie, oni nie robią gwałtownych ruchów.
Ale im dalej na górce tym większy short, natomiast dojście 'do zera' to dla mnie silny sygnał kupna.
Aktualnie od zera jesteśmy daleko. Jak dla mnie sytuacja jest na hold lub sell jak ktoś ma słabsze nerwy lub chciałby zrealizować zyski (albo chociaż część). Imho idealne otoczenia do wystawienia covered calla.
Ale im dalej na górce tym większy short, natomiast dojście 'do zera' to dla mnie silny sygnał kupna.
Aktualnie od zera jesteśmy daleko. Jak dla mnie sytuacja jest na hold lub sell jak ktoś ma słabsze nerwy lub chciałby zrealizować zyski (albo chociaż część). Imho idealne otoczenia do wystawienia covered calla.
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Zgadzam się, BUY teraz to nie jest. Ale tak w okolicach 1800, jeżeli dodadzą jeszcze więcej płynności na dolarze i oczywiście sytuacja jakoś diametralnie się nie zmieni, to bym się chętnie przyczaił (tak z rocznym horyzontem) ;)
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
mkmk88 pisze: ↑29 paź 2020, 13:06Moim zdaniem, to jest tu jakiś błąd poznawczy. Od 11 roku banki centralne były netto kupcami złota i jakoś do 16 a w zasadzie 18 roku złoto wcale nie rosło, więc nie wiem jak z jednego odczytu, który jest na minusie można wywnioskować, że trend się zakończył? Ja nie widzę tutaj statystycznie korelacji po prostu (w dłuższym terminie). Poza tym, w zasadzie tylko 3 banki sprzedawały: Uzbekistan, Turcja i Rosja. Reszta jest dalej po stronie kupujących:
https://www.livemint.com/market/mark-to ... 86829.html
Też mi się tak wydaje. Turcja jak wiemy ma poważne problemy ze swoją Lirą to prawdopodobnie dla stabilizacji/ratowania musieli sprzedawać i to sporo stąd pewnie ta ujemna wartość. Rosja ma na pewno dużo złota a ropa w tym roku za dobrze to nie stoi.
- Ryszard Wielkouch
- Forumowy wyga
- Posty: 943
- Rejestracja: 12 mar 2017, 12:22
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
winio pisze: ↑29 paź 2020, 13:36Nie mówię o ostatnim, bo lepiej na to patrzeć w dłuższym terminie, oni nie robią gwałtownych ruchów.
Ale im dalej na górce tym większy short, natomiast dojście 'do zera' to dla mnie silny sygnał kupna.
Aktualnie od zera jesteśmy daleko. Jak dla mnie sytuacja jest na hold lub sell jak ktoś ma słabsze nerwy lub chciałby zrealizować zyski (albo chociaż część). Imho idealne otoczenia do wystawienia covered calla.
cot.PNG
WInio pominąłeś ważna część wykresu - Managed Money. To pokazuje upakowanie funduszy w złoto. Dane typowo kontrariańskie im więcej osób w czymś jest tym mniejszy potencjał do wzrostu.
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
mkmk88, winio dziękuję za wasze wartościowe komentarze. W reszcie jakieś merytoryczne informacje, a nie tylko "kupuj bo drukujom"
Co do wzrostu złota, to jasne może jeszcze urosnąć po stimulusie. Pytanie o ile i co dalej ?
Po poprzednich reflacjach następowały zjazdy złota, a nikt nie wie kiedy jest szczyt. Bo nie chodzi tylko o "rozmycie waluty", ale o zachowanie inwestorów (to popyt/podaż ostatecznie steruje ceną).
Te ostatnie jest już dużo trudniejsze do kontrolowania, a nie sądzę żeby nie mieli oni na uwadze poprzednich zjazdów.
Obecny kryzys jest przy tym wszystkim szczególny, bo sztuczny. Każda firma się wyłoży przy zakazie działalności (a tym są obostrzenia), ale to nie znaczy, że cokolwiek w gospodarce źle działało.
To zakaz nas wykańcza, nie kryzys. Jeśli popuści się hamulec (wiem, że na razie nie można), wszystko ruszy bardzo szybko.
Moim zdaniem rajd na złocie jest więc możliwy tylko gdy nastąpi stagflacja, a ta jest możliwa gdy kryzys będzie się przedłużał i firmy zaczną masowo padać (jak padną, nie będą mogły się już odbić).
Jeśli gospodarka będzie trzymana pod zakazem, a płynność będziemy przywracać się tylko kolejnymi pakietami stymulacyjnymi, stagflacja będzie prostolinijnym wynikiem. Wtedy złoto byłyby oczywiście sensownym ratunkiem z tego bagna.
Jeśli jednak uda się uchronić rzesze firm przed bankructwem, a obostrzenia zostaną na dobre luzowane, to będą lepsze opcje niż inwestycje na złocie.
PS. A jeszcze co do bondów. Z tego co czytałem, sprzedają się na pniu. I to nie tylko te rządowe, ale również komunalne, miejskie, o trochę większym ryzyku.
Co do wzrostu złota, to jasne może jeszcze urosnąć po stimulusie. Pytanie o ile i co dalej ?
Po poprzednich reflacjach następowały zjazdy złota, a nikt nie wie kiedy jest szczyt. Bo nie chodzi tylko o "rozmycie waluty", ale o zachowanie inwestorów (to popyt/podaż ostatecznie steruje ceną).
Te ostatnie jest już dużo trudniejsze do kontrolowania, a nie sądzę żeby nie mieli oni na uwadze poprzednich zjazdów.
Obecny kryzys jest przy tym wszystkim szczególny, bo sztuczny. Każda firma się wyłoży przy zakazie działalności (a tym są obostrzenia), ale to nie znaczy, że cokolwiek w gospodarce źle działało.
To zakaz nas wykańcza, nie kryzys. Jeśli popuści się hamulec (wiem, że na razie nie można), wszystko ruszy bardzo szybko.
Moim zdaniem rajd na złocie jest więc możliwy tylko gdy nastąpi stagflacja, a ta jest możliwa gdy kryzys będzie się przedłużał i firmy zaczną masowo padać (jak padną, nie będą mogły się już odbić).
Jeśli gospodarka będzie trzymana pod zakazem, a płynność będziemy przywracać się tylko kolejnymi pakietami stymulacyjnymi, stagflacja będzie prostolinijnym wynikiem. Wtedy złoto byłyby oczywiście sensownym ratunkiem z tego bagna.
Jeśli jednak uda się uchronić rzesze firm przed bankructwem, a obostrzenia zostaną na dobre luzowane, to będą lepsze opcje niż inwestycje na złocie.
PS. A jeszcze co do bondów. Z tego co czytałem, sprzedają się na pniu. I to nie tylko te rządowe, ale również komunalne, miejskie, o trochę większym ryzyku.
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Dlatego trzymam trochę tych bondów w portfelu.
Złota aktualnie nie. Jak dla mnie to 'szał' na PM wśród indywidualnych inwestorów najlepiej widać po marżach sprzedawców bulionu.
Złota aktualnie nie. Jak dla mnie to 'szał' na PM wśród indywidualnych inwestorów najlepiej widać po marżach sprzedawców bulionu.
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 09 lis 2020, 17:32
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Tomek pisze: ↑22 paź 2020, 20:53W Warszawie mennice sprzedają kruszec po cenie spot+4%, a odkupują po spot-2%, czyli na wstępie jesteśmy 6% w plecy. Ja kiedyś z Dubaju przywoziłem sporo, bo tam w automatach w centrach handlowych można monety kupować tak, jak coca-colę i spread był -1%. No ale potem dorosłem i teraz mi się wydaje, że to w ogóle kompletnie jest pozbawione sensu w dobie ETF-ów zabezpieczonych fizycznym złotem, którego w dodatku nie trzeba na własną rękę ubezpieczać, magazynować, transportować etc.
Jeśli kupuje na 10-20 lat albo w formie polisy ubezpieczeniowej to mogę być w plecy nawet 10% .
Etf-y są fajnym rozwiązaniem ale po pierwsze nie wiemy jak bardzo w przyszłości może nam się rozjechać cena fizycznego złota z papierowym a widać było w marcu zalążki tego co się może wydarzyć -- fizyk chodził naście % wyżej od papieru
Po drugie i najważniejsze jak masz fizyka w ręku to masz a nawet najcudowniejszy ETF z zabezpieczonym złotem nie wiesz jak się zachowa w naprawdę wyjatkowej sytuacji gdy ktoś wyciągnie wtyczkę z tej zabawy :)
Oczywiście każdy ma prawo mieć własne zdanie , ja lubię słuchac ludzi którzy już trochę w życiu przeżyli jak Jim Rogers, Marc Faber czy Mike Malloney
i dla nich jest to tak samo oczywiste jak dla mnie :)
Jak zwykle czas zweryfikuje kto miał rację
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
kanoniers2020, 10-20 lat i dłużej to trochę inna sprawa. W tym momencie mówimy o zabezpieczeniu na złe czasy, które nie są zupełnie niemożliwe, raczej niż o inwestycji.
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Rozumiem ale dla mnie zabezpieczeniem na źle czasy jest to co posiadam w ręku , takie ot ograniczone zaufanie do instytucji finansowych.
Jak najbardziej posiadam różnego rodzaju Etf i akcje ale też fizyczne metale dla równowagi.
Bo jeśli mówimy o naprawdę złych czasach to złoto gdzieś tam w postaci Etf może byc dość ulotna inwestycja jeśli wiesz o czym mówię ;)
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Każdy system stworzony przez ludzi może się potencjalnie zawalić w perspektywie 30 lat+, bądź też mogą przyjąć extra kryzysowe regulacje i zablokować Ci aktywa, z uwagi na nadzwyczajne okoliczności. To nie jest żadne sci-fi i wiele krajów zablokowało ludziom już pieniądze w bankach w czasach poważnych kryzysów.
Dzisiaj oczywiście wydaje się to skrajnie nieprawdopodobne w tej części świata, ale w bardzo długim czasie świat się może 3x do góry nogami wywrócić.
Ale wiesz, nigdy nie ma 100% bezpieczeństwa w życiu. To tylko iluzja, bo ryzyko jest zawsze. Fizyczne złoto też ci mogą po prostu ukraść, albo może się okazać, że znajdą jego ogromne złoża, bo np za 100 lat rozwinie się kosmiczne górnictwo.
Fantazjować można bez końca. Koniec końców to jest tylko jakiś tam metal, który świat sobie uznał za "pieniądz".
Dzisiaj oczywiście wydaje się to skrajnie nieprawdopodobne w tej części świata, ale w bardzo długim czasie świat się może 3x do góry nogami wywrócić.
Ale wiesz, nigdy nie ma 100% bezpieczeństwa w życiu. To tylko iluzja, bo ryzyko jest zawsze. Fizyczne złoto też ci mogą po prostu ukraść, albo może się okazać, że znajdą jego ogromne złoża, bo np za 100 lat rozwinie się kosmiczne górnictwo.
Fantazjować można bez końca. Koniec końców to jest tylko jakiś tam metal, który świat sobie uznał za "pieniądz".
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 09 lis 2020, 17:32
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Jestem innego zdania bo jak najbardziej zgadzam się z Tobą że wszystko się może zawalić i nikt z nas nie zna przyszłości ale tutaj nie rozmawiamy na zabezpieczenie w sensie sądu ostatecznego tylko jaka forma inwestycji w złoto jest lepsza a moim zdaniem zdecydowanie i niepodważalnie lepsza jest forma fizyczna.
Nie widzę kompletnie ani jednego argumentu za kupowaniem złota w formie ETF -- jeśli potrzebuje bardziej płynnego aktywa na krótki okres to ok ale wtedy wchodzę na forex ale jeśli rozpatruje inwestycje w perspektywie 10 lat + to wybacz ale 5-10 % różnicy nie ma dla mnie większego znaczenia.
Zadziwia mnie że nawet nie chcesz przyjąć moich argumentów tylko na siłę probujesz mi udowodnić że nie mam racji...
Nie widzę kompletnie ani jednego argumentu za kupowaniem złota w formie ETF -- jeśli potrzebuje bardziej płynnego aktywa na krótki okres to ok ale wtedy wchodzę na forex ale jeśli rozpatruje inwestycje w perspektywie 10 lat + to wybacz ale 5-10 % różnicy nie ma dla mnie większego znaczenia.
Zadziwia mnie że nawet nie chcesz przyjąć moich argumentów tylko na siłę probujesz mi udowodnić że nie mam racji...
Online
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Ja przepraszam, ze tak prosto z mostu, ale jak ktos nie szanuje 5-10% wkladu to nie powinien doradzac o inwestycjach :-).
Re: Zloto - czy warto wierzyc w obecny wystrzal zlota?
Fizyczne złoto ma ten plus (w Polsce) że nie płacisz podatku Belki.
ETF z kolei daje większą płynność (jak dla mnie - jest lepszy na krótki termin), można też kupić złoto z wbudowaną dźwignią... czyli srebro :P
Osobiście (ale to żadna rada) jeśli będę zainteresowany metalami kupię fizyczne złoto i ETF na srebro (Sprotta albo ZKB).
Plusem fizycznego złota jest też duża 'gęstość kapitału' bo za dwie sztabki wielkości smartfona kupisz mieszkanie w Warszawie.
ETF z kolei daje większą płynność (jak dla mnie - jest lepszy na krótki termin), można też kupić złoto z wbudowaną dźwignią... czyli srebro :P
Osobiście (ale to żadna rada) jeśli będę zainteresowany metalami kupię fizyczne złoto i ETF na srebro (Sprotta albo ZKB).
Plusem fizycznego złota jest też duża 'gęstość kapitału' bo za dwie sztabki wielkości smartfona kupisz mieszkanie w Warszawie.