Tomek,
1. Przeinwestowały sromotnie w latach 2012-2014 kiedy ropa była powyżej 100 USD i tak się spozycjonowały, że te inwestycje zwrócą im się w następnych latach, przy założeniu, że ropa dalej utrzyma się na poziomie 100 USD. Kiedy w 2014 r. ropa zaczęła gwałtownie lecieć, to nagle się okazało, że nie ma szansy na zwrot z inwestycji, bo nie ma przychodów, a kredyty trzeba jakoś spłacać.
Patrząc po liczbie nowych odwiertów które rosną jak na drożdzach, widać, że zaczynają znowu inwestować w odwierty, w końcu ilość ich sporo urosła gdzieś tak od połowy 2016 z 300 zrobiło się 800. Nie wiem tylko czy to 800 to liczba nowych? Jeżeli tak rośnie liczba nowych odwiertów to czy to oznacza, że odwierty trzeba robić średnio co 5-7 lat?, skoro sromotnie przeinwestowali w 2012-2014, a teraz znowu czas inwestycji tyle, że juz przy cenach ropy ściętych o 2/3 i przy rosnących cenach obsługi nowych odwiertów?
2. Kiedy ropa zleciała poniżej 50 USD, to sporo firm zamroziło wydobycie, żeby po prostu nie dokładać do każdej baryłki. Przychody poleciały na łeb na szyję, a zadłużenie jeszcze wzrosło. Ale wtedy była sytuacja, w której liczba aktywnych odwiertów spadała i spadała także cena ropy. Dzisiaj natomiast mamy sytuację, w której cena ropy zaczęła rosnąć i rosnąć zaczęła też liczba otwartych odwiertów. Perspektywy są zupełnie inne niż w ostatnich latach
Perspektywy w teroii są takie, że im większe spowolnienie gospodarcze tym mniejsza konsumpcja paliw, co powinno wpłynąć na obniżkę cen. Jeżeli teraz łupki inwestują w nowe szyby setki milionów dolarów (powtarzam - za 1.4% wzrost PKB w 1Q2017 aż 1.2% to wydatki kapitałowe na nowe odwierty ropne, normalnie wzrost PKB bez tych odwierów w USA byłby 0.2%) przy takich stratach jakie generują to ja czegoś nie rozumiem. Albo są pewne, że zmiotą cały OPEC z rynku, albo przybijają sobię gwóźdź do trumny?
3. W latach 2012-2015 efektywność wydobycia z jednego odwiertu była niska. Dzisiaj dzięki rozwojowi technologii ona się zwiększyła o jakieś 20-30%. Chodzi generalnie o to, że żywotność jednego odwiertu (i liczba ropy jaką można z niego wycisnąć) została wydłużona bodajże już do ponad 4 lat.
Patrz pkt #1. Skoro chodzi o efektywność odwiertu to dlaczego już w połowie 2016 roku ilość odwiertów tak zaczęła rosnąć? Przyznam się, że nie wiem dlaczego, strzelam, że efektywność całego łupkowego systemu jest po prostu słaba i wymaga wręcz niekończących się inwestycji wielomilardowych, żeby dotrzymać kroku OPECowi.
4. Kiedy na rynku trwało eldorado, FED skupował obligacje, kredyt był łatwo dostępny, a ceny ropy szybowały po 100 USD, to łupki nie musiały patrzeć na swoje koszty. Kiedy przyszło załamanie, to momentalnie firmy zaczęły się restrukturyzować, sprzedawać niepotrzebne aktywa, anulować umowy leasingowe, zwalniać niepotrzebnych pracowników, wymieniać sprzęt na bardziej wydajny i tak dalej. Ta restrukturyzacja była naprawdę potężna.
No dobra to wytłumacz dlaczego w 2012 spółki traciły kasę i w 2017 też tracą. Teraz popatrzmy na przyszłość jaką widzimy perspektywę rozwiązania. Dla OPECu to nie jest kwestia tego, że nie opłaca im się tego wydobywać po 25$, oni zbyt uzależnili swoje budżety od ropy, bo spółki wydobywające ropę są rentowne nawet przy 25$ (np. Arabia Saudyjska). Łupki tak pozwalniały pracowników, że teraz ich zatrudnić nie mogą, a restrukturyzacja póki co po raporatach i bilansach nie spowodowała jakiegoś wzrostu rentowności. Sytuacja jest w/g mnie 1:1 dzisiaj co w 2012 roku. W/g mnie widać, że cykl zaczyna się od początku - znaczy inwestycja w nowe odwierty = coraz większe straty.
5. Dzięki temu przez ostatnie lata spadł break-even-point. Parę lat temu ponad połowa wszystkich amerykańskich pół naftowych miała break-even-point w zakresie 70-109 USD! Nie dziwne, że narobiły sobie takiego syfu w księgach, gdy ceny ropy zleciały do 30 USD. No ale dzisiaj break-even-point to zakres 30-45 USD, a więc dwu- a nawet trzykrotnie niższy niż dwa lata temu. Tego wszystkiego nie widać jeszcze w bilansach, bo to dzieje się dopiero teraz, dzisiaj.
Skoro brake-even point jest 30-45$, to znowu pytanie dlaczego w 2016 roku spółki były nierentowne? Kiedyś pisałem o łupkach, że to break-even-point może i jest 30-45$, ale nikt nie jest w stanie policzyć gigantycznych kosztów związanych z coraz nowymi odwiertami i dlatego to może być pół-prawda. Bo jest to opłacalne gdy masz już szyb, ale szyb się kończy po 5 latach a koszty jego drillowania są coraz większe. Czy tak jest? Nie wiem strzelam na bazie tego co widzę w raportach o nowych odwiertach (które rosną) i na bazie raportów finansowych, które ciągle pokazują straty.
Obecnie te firmy łupkowe są moim zdaniem w takiej sytuacji, w jakiej były amerykańskie banki w 2009 roku. Jak spojrzałeś w ich księgi to był rzeczywiście dramat. Ale potem się okazało, że te instytucje wyszły z kryzysu dość mocno zrestrukturyzowane, silniejsze, stabilniejsze, z lepszym zarządzaniem, z większą poduszką bezpieczeństwa i tak dalej. I wtedy to była rzeczywiście dobra okazja inwestycyjna, pomimo tego, że w 2009 roku nie było jej jeszcze widać w księgach. Ja tam w przypadku łupków nie patrzę na historyczne wyniki, bo realia jeszcze jeszcze niedawno były zupełnie inne. To jest inwestycja na 2-3 lata do przodu i to w tym kierunku trzeba patrzeć. Moim zdaniem pierwsze pozytywne znaki w sprawozdaniach łupków pojawią się dopiero w 2018 r., czyli w raporcie za FY2017.
Instytucje finansowe to nie prywatne firmy łupkowe. Sorry, ale ja akurat nie wiedzę, żeby były one w super kondycji i zrestrukturyzowane. Znowu pytanie komu co gdzie zależy. Oczywiście odpowiedzi nie znamy i nie poznamy. Fakt jest tylko taki, że nadpodaż zawsze kogoś wykończy, teraz pytanie - kogo i kto ma w tym cel. Więc mamy takie scenariusze :
a) FED wykańcza łupki bo potrzebuje inflacji, ropa rośnie do 100$ inflacja rośnie, bo ropa to główny składnik CPI
b) FED podtrzymuje finansowanie dla łupków, ropa po 40$, problemy zaczynają mieć kraje typu Arabia Saudyjska, Nigeria, Rosja itp, chyba, że zdążą się zreformować tak, że ich budżet nie będzie potrzebował ropy po 90$, wtedy mogą ją pompować i po 25$, żeby wykończyć łupki.
Gdzieś nadpodaż musi zniknąć. Nie da się jej wiecznie pompować.
sebo pisze:Surowce są tanie ale to jeszcze nie czas na zarabianie na nich.
Nigdy dołka nie znajdziesz. Pakować sie trzeba gdy sentyment jest skrajnie niski i wszyscy krzyczą, że jeszcze nie czas (bo tych ludzi nie ma na rynku, a jak wejdą to ceny wystrzeliwują).