Moim zdaniem, jak tylko się sytuacja uspokoi, to warto będzie się zapakować w te chińskie tematy. Dzisiaj dużo aktywów leci razem z USA, ale wydaje mi się, że nie wszystkie lecą z powodów amerykańskich. Wzrosty rentowności obligacji w USA to był tylko katalizator, który spowodował pęknięcie balona dmuchanego przez ostatnie miesiące właściwie na całym świecie. Przecież tam rosło praktycznie wszystko i to wszystko z różnych powodów. Sam mój portfel "long only" w styczniu spuchł o ponad 20%, a to nie jest normalne. Ta korekta, zwłaszcza w USA, Chinach, Brazylii czy Wietnamie była niezbędna. Ergo, wydaje mi się, że jak te spadki już wyhamują, to będzie świetna okazja, żeby wejść albo uśrednić sobie wszystko, co nie ma za bardzo związku z USA. Zwłaszcza, że w dłuższym horyzoncie korelacja pomiędzy tymi aktywami praktycznie nie istnieje.
Poniżej wrzucam dwuletni matrix korelacji pomiędzy S&P 500, a niektórymi chińskimi spółkami. Zrzut jest z dzisiaj, a wiec uwzględnia już ostatnie spadki. Korelacja 1.00 oznacza korelację idealną. Im bliżej ta wartość zbliża się do 1.00, tym większa korelacja pomiędzy danymi aktywami. Poniżej wartości 0.50 uznaje się, że korelacji praktycznie nie ma. Zero to absolutny brak korelacji, a wartości ujemne oznaczają korelację odwrotną.
To rzeczywiście jest tak, że jak się wali na rynkach akcyjnych z powodu USA, to początkowo leci cały świat (z wyjątkami w rodzaju Bangladeszu czy tego typu rzeczy), ale potem jak się sytuacja uspokoi, to ten brak korelacji oznacza, że USA mogą sobie dreptać w miejscu, a Chiny znowu wystrzelą. Zwłaszcza, że sporo chińskich spółek (np. banki) jest obecnie totalnie niedowartościowanych. No a że to jest potężny rynek, to chyba nikogo nie trzeba przekonywać.
Poza tym, nie oszukujmy się, jeśli jednego tygodnia z pojedynczego ETF-a SPY ucieka 17 mld USD, to te pieniądze gdzieś finalnie muszą przecież trafić. Możliwości są dwie: albo szybko wrócą na rynek amerykański (co i tak pociągnie cały świat do góry) albo trafią na rynki EM (Indie, Chiny, Korea, Wietnam, Brazylia, Rosja, Pakistan). Nie wszystkich zadowolą bowiem zyski 3% rocznie, nawet jak rentowności obligacji pójdą do góry...
PS. Nie pamiętam już kto to powiedział, ale słuszna jest obserwacja, że giełda to jedyne miejsce na świecie, z którego ludzie uciekają, kiedy widzą przeceny...