Jak zbadać czy nadchodzi już recesja i czy da się przewidzieć krach na giełdzie?

Jak zbadać czy nadchodzi już recesja i czy da się przewidzieć krach na giełdzie?
Komentarze: 0
Skomentuj

Recesji nie da się wywróżyć z dokładnością do konkretnego miesiąca, kwartału, ani nawet roku. Gdyby się dało, to do recesji nigdy by nie dochodziło. Wiedząc, że w czwartym kwartale 2024 roku nastąpi recesja, banki centralne, rządy czy instytucje finansowe powzięłyby wcześniej środki zaradcze, aby do niej nie dopuścić. W efekcie tych działań do recesji ostatecznie rzeczywiście by nie doszło, czyli jej prognoza by się nie sprawdziła. Zastanówcie się chwilę nad tym. Skuteczne przewidywanie recesji to błąd logiczny, który jest niemożliwy do zmaterializowania się w prawdziwym świecie.

Skoro jednak dokładnego momentu nadejścia recesji nie da się przewidzieć, to skąd biorą się wszyscy ci chwilowo popularni blogerzy, dziennikarze i ekonomiści, którzy chwalą się, że skutecznie przeprognozowali jedną czy dwie recesje w przeszłości?


Przypadki, przypadki, przypadki

Każdego dnia cała masa internetowych guru przewiduje krach i recesję, które latami nie nadchodzą. Jeśli tak dużo osób publicznie trąbi o załamaniu w gospodarce szafując konkretnymi datami, to prędzej czy później któraś z tych osób będzie miała rację.

Jeśli dziesięć lat temu zapytalibyśmy 365 osób o to, którego dnia w 2020 roku rozpocznie się recesja, to jedna z nich prawdopodobnie miałaby stuprocentowe trafienie. Gdyby wziąć dwunastu ekonomistów i zapytać ich o konkretny miesiąc początku recesji w 2020 roku, to znowu jedna z tych osób będzie miała rację.

To nic dziwnego, że ktoś kiedyś trafi ze swoją prognozą. Recesja bowiem nastąpić w końcu musi. Na tym polegają cykle gospodarcze. Reset każdemu raz na jakiś czas jest potrzebny.

Malejące bezrobocie, na przykład, jest dobrą wiadomością tylko do pewnego momentu, ponieważ jeśli bezrobocie spada w kierunku zera, to oznacza, że na rynku coraz trudniej znaleźć pracownika. Jeśli firma chce rozszerzyć produkcję, to musi coraz więcej płacić, aby znaleźć chętnego do pracy. Gdy coraz więcej płaci na pensje, to potem musi podnieść cenę produktu. Gdy rośnie cena produktu, to konsumenci kupują go mniej. Gdy konsumenci kupują mniej, to firma mniej zarabia, a gdy mniej zarabia, to musi ciąć koszty. Jak?

Zwalniając niepotrzebnych pracowników. Zwolnieni pracownicy nie dostają wynagrodzenia, a więc sami nie kupują innych produktów. Gdy nie kupują produktów, to kolejne firmy tracą na sprzedaży, a więc redukują koszty. I tak dalej. Cykl zatacza koło, a spirala sama się nakręca.


Co to jest recesja?

Recesja to nic innego jak zmniejszenie się wzrostu rozwoju gospodarczego. Najczęstszą definicją recesji jest ujemy wzrost PKB przez co najmniej dwa kolejne kwartały. Recesja to sytuacja, w której gospodarka cały czas się rozwija, ale wolniej niż w okresach poprzednich.

W sensie technicznym recesja nie ma jednak nic wspólnego z giełdą, ani z bessą. Wiele osób używa tych terminów wymiennie, jednak to dwa zupełnie różne zjawiska.

Patrzenie na wykresy S&P 500 w poszukiwaniu oznak recesji to trochę jak patrzenie w kałużę przy próbie prognozowania opadów deszczu. Pojawianie się kałuż rzeczywiście jest skorelowane z opadami deszczu, ale są one raczej ich skutkiem, a nie przyczyną.

Podobnie jest z wieloma wskaźnikami ekonomicznymi. Jedną z popularniejszych oznak recesji, poza spadkiem PKB, jest wysokie bezrobocie. Pytanie tylko czy to wskaźnik wyprzedzający, który ma jakąkolwiek wartość prognostyczną? Niestety nie. Wysokie bezrobocie nie jest powodem, tylko efektem recesji.

Gdy nadchodzą ciężkie czasy, a firmy zaczynają oszczędzać i produkują coraz mniej, to pojawiają się także cięcia kosztów. Jednak pracowników zwalnia się w ostatniej kolejności. Zazwyczaj najpierw spadają wydatki na marketing, R&D, koszty obsługi zarządu i tak dalej. Wysokie bezrobocie to już ostatnia faza kłopotów. Patrząc wyłącznie na ten wskaźnik będzie o wiele za późno, aby uciec z rynku. Na szczęście istnieje kilka innych oznak, które zwiastować mogą nadchodzącą recesję.

Tu jednak pojawia się zastrzeżenie podobne jak przy próbie prognozowania opadów deszczu. Czarne chmury i porywisty wiatr mogą być i zazwyczaj są symptomami nadchodzącej ulewy, ale nigdy nie będą to wskaźniki, które sprawdzą się w stu procentach. To tylko prognoza i tak samo należy traktować sygnały sugerujące nadejście chmur nad gospodarkę.


Jak rozpoznać, że zbliża się załamanie na rynku

Istnieją trzy grupy wskaźników ekonomicznych: leading, coincident i lagging. Pierwsze dają sygnały jeszcze zanim nastąpi recesja, drugie pojawiają się równolegle z nadejściem spowolnienia, a trzecie przychodzą po fakcie i jedynie potwierdzają wystąpienie recesji. Tyle teorii.

Poniżej znajduje się pełna lista wskaźników z trzech wymienionych grup

Co to jest recesja


Czy te wskaźniki rzeczywiście działają?

Jak już wspomniałem na początku, gdyby akademicka teoria przekładała się na praktykę, to do recesji nigdy by nie dochodziło. Zdecydowana większość wskaźników wymienionych powyżej w rzeczywistości faktycznie wyprzedza nieco nadejście recesji, ale… nadejście recesji często wyprzedza także zachowanie się indeksu S&P 500.

Dlatego z punktu widzenia inwestorów giełdowych, większość wskaźników jest bezużyteczna, nawet tych wyprzedzających, ponieważ ich spadek pojawia się równolegle ze spadkiem indeksu giełdowego.

Jednakże! Spośród kilkudziesięciu wyżej wymienionych wskaźników, istnieją trzy, które w większości przypadków na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat wyprzedzały nie tylko nadejście recesji, ale także wyprzedzały zachowanie się indeksu S&P 500.

Te trzy wskaźniki to:

1. Spread pomiędzy rentownościami obligacji

2. Liczba rozpoczętych budów nowych domów

3. Optymizm konsumentów

Plusem powyższych wskaźników jest brak większego opóźnienia w ich publikacji. Spread na obligacjach można sprawdzać w czasie rzeczywistym, natomiast informacje o sentymencie konsumentów i startach nowych domów aktualizowane są każdego miesiąca.

Wszystkie wskaźniki ekonomiczne wymienione w tym tekście samemu można śledzić na darmowej stronie: https://fred.stlouisfed.org lub korzystając z płatnego portalu yCharts.com

PS. To, że coś wydarzyło się w przeszłości, wcale nie gwarantuje tego, że wydarzy się także w przyszłości. W 1995 roku spread na obligacjach zjechał w bardzo niskie poziomy, jednak w tym czasie nie nastąpił ani krach na giełdzie, ani recesja w gospodarce. Dlatego jeśli już, to wszystkie te wskaźniki trzeba traktować łącznie jako sygnały, które powinny potwierdzać się nawzajem.

Następny artykuł w kategorii Porady
Dziesięć wniosków, do których doszedłem po dziesięciu latach inwestowania

Przeczytaj również

Wszystkie wpisy
Pozostałe
03.12.2024
Czy rynek naprawdę jest efektywny? Teoria akademicka kontra brutalna rzeczywistość
Czy rynek naprawdę jest efektywny? Teoria akademicka kontra brutalna rzeczywistość
Aktualności
28.08.2024
Skąd taka zmienność na giełdzie, czyli krótka historia o tym, jak japoński bank centralny zepsuł nam wakacje
Skąd taka zmienność na giełdzie, czyli krótka historia o tym, jak japoński bank centralny zepsuł nam wakacje